-
11. Data: 2021-11-18 13:27:41
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On Thursday, 18 November 2021 at 15:25:54 UTC+9, Piotr Wyderski wrote:
> W tej książce:
>
> https://www.empik.com/sluzby-specjalne-awlasewicz-to
masz,p1237902196,ksiazka-p
>
> przeczytałem, że w pewnym momencie kontrwywiad zaczął wykonywać odlewy
> kluczy w "rurach z silikonem". Szczegółów niestety nie podano, ale z
> kontekstu wynika, że było to rozwiązanie stosowane w sytuacjach, gdzie
> nie można było sobie "pożyczyć" oryginału celem dorobienia w warsztacie
> i trzeba było działąć szybko w warunkach nie wzbudzających zbytnich
> podejrzeń. Zakładam więc, że chodziło o pojedyncze minuty i nie można
> sobie było pozwolić na rozstawienie laboratorium celem prawidłowego
> wymieszania wielu składników.
>
> Czego oni mogli używać, a szczególnie w tamtych czasach -- lata 70. i
> wczesne 80.? Znane mi silikony sieciują albo kilkanaście godzin, albo
> wymagają dość precyzyjnego zmieszana z aktywatorem. Do tego zakładam, że
> eliksir nie mógł zbytnio śmierdzieć, choćby ze względu na trudności z
> umyciem klucza.
Klucze odlewać to raczej z metalu trzeba. Ja używam do prostackich odlewów kitu do
kominków, takiego: tiny.pl/9c3nd
Nie jest to guma a raczej coś w formie cementu, ale chemicznie jest to silikon i pod
taką nazwą jest sprzedawany. Spokojnie w to można lać aluminium albo mosiądz, forma
zwykle nie pęka.
-
12. Data: 2021-11-18 13:33:21
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Piotr Wyderski <b...@p...com>
J.F wrote:
> Na ile mozna tej ksiazce wierzyc, to chyba jest dyskusyjne.
Na podstawie informacji z kilku niezależnych źródeł (m.in. wywiad z
ministrem Siemiątkowskim) układa się to w z grubsza spójny obraz.
Oczywiście zawsze zachodzi możliwość, że to było od początku ukartowaną
akcją dezinformacyjną, ale po co by to było potrzebne po 40-50 latach?
> Ale czy to musial byc silikon "odlewniczy", czy chodzilo tylko o
> utrwalenie ksztaltu?
O utrwalenie kształtu często bardzo skomplikowanych i nietypowych kluczy
w warunkach ich okazjonalnego pozyskania, typu ambasador zostawił na
biurku i zaraz wróci.
> A rozne silikony czy "plynne gumy" stosowalo sie juz chyba ... np w
> stomatologii.
No to załóżmy, że celem przeprowadzenia rekonstrukcji historycznej chcę
sobie taką "rurę" zrobić dzisiaj. Co mam do niej wlać? Warunki załóżmy
podobne, powiedzmy mam 15 minut i na kluczu nie może być widocznych
śladów, wyczuwalnego nietypowego zapachu itp.
Pozdrawiam, Piotr
-
13. Data: 2021-11-18 13:41:31
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Piotr Wyderski <b...@p...com>
Konrad Anikiel wrote:
> Klucze odlewać to raczej z metalu trzeba.
Nie twierdzę, że nie, jedynie relacjonuję informacje z książki:
"Do mnie któregoś ranka trafił pęk parunastu kluczy należących do
ambasadora. Udało się te klucze zdobyć właśnie poprzez agentkę Biura
,,B". Powiedziano mi, że muszę szybko robić kopie, bo zostały wyciągnięte
ze spodni tego ambasadora, który aktualnie leży pijany po całonocnej
balandze w swojej rezydencji, ale prędzej czy później zwlecze się z
łóżka. Nawet nie było do końca wiadomo, do czego są te klucze, no ale
jak są, to trzeba robić. To było niezłe wyzwanie, żeby to zrobić tak
szybko, bo odwzorowanie kluczy nie polega na wciśnięciu jak w komputerze
,,kopiuj" i ,,wklej". Najprościej jest wtedy, kiedy dysponujemy kluczem
surowym, czyli takim ,,pustym", nienaciętym jeszcze kluczem konkretnego
rodzaju, profilu i długości. Gdy trzeba skopiować model, do którego nie
ma klucza surowego, wtedy robi się odcisk i potem na jego podstawie
tworzy się kopię. Najtrudniejsze jednak były takie specyficzne, bardzo
skomplikowane klucze, do których skopiowania trzeba było użyć specjalnej
metody, opracowanej zresztą przeze mnie i opierającej się na
wykorzystaniu rury wypełnionej silikonem. Jakoś się udało, zdążyłem i
pęk wrócił do kieszeni ambasadora w porę."
I to mnie zainteresowało. A tutaj: "W środku znaleźliśmy zapasowy klucz
do tego problematycznego zamka, zrobiliśmy formę w silikonie i odlew w
żywicy. Pamiętam, że jak mój kolega pierwszy raz go zobaczył, to
zapytał, co to w ogóle jest, bo faktycznie ten przezroczysty przedmiot z
żywicy wcale nie wyglądał jak klucz. Ale ważne, że działał jak trzeba."
Dziękuję za kolejny ciekawy pomysł do testów.
Pozdrawiam, Piotr
-
14. Data: 2021-11-18 14:05:52
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 18 Nov 2021 13:33:21 +0100, Piotr Wyderski wrote:
> J.F wrote:
>> Na ile mozna tej ksiazce wierzyc, to chyba jest dyskusyjne.
>
> Na podstawie informacji z kilku niezależnych źródeł (m.in. wywiad z
> ministrem Siemiątkowskim) układa się to w z grubsza spójny obraz.
> Oczywiście zawsze zachodzi możliwość, że to było od początku ukartowaną
> akcją dezinformacyjną, ale po co by to było potrzebne po 40-50 latach?
Ksiazka sie sprzedaje i mozna zarobic - to doskonaly powod :-)
>> Ale czy to musial byc silikon "odlewniczy", czy chodzilo tylko o
>> utrwalenie ksztaltu?
>
> O utrwalenie kształtu często bardzo skomplikowanych i nietypowych kluczy
> w warunkach ich okazjonalnego pozyskania, typu ambasador zostawił na
> biurku i zaraz wróci.
Ale silikon niekoniecznie musial byc z gatunku takiego, co go cieklym
metalem mozna zalac.
> > A rozne silikony czy "plynne gumy" stosowalo sie juz chyba ... np w
> > stomatologii.
>
> No to załóżmy, że celem przeprowadzenia rekonstrukcji historycznej chcę
> sobie taką "rurę" zrobić dzisiaj. Co mam do niej wlać? Warunki załóżmy
> podobne, powiedzmy mam 15 minut i na kluczu nie może być widocznych
> śladów, wyczuwalnego nietypowego zapachu itp.
idz do dentysty.
Oni maja ciekawe masy.
J.
-
15. Data: 2021-11-18 14:07:40
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 18 Nov 2021 04:27:41 -0800 (PST), Konrad Anikiel wrote:
> On Thursday, 18 November 2021 at 15:25:54 UTC+9, Piotr Wyderski wrote:
>> W tej książce:
>> https://www.empik.com/sluzby-specjalne-awlasewicz-to
masz,p1237902196,ksiazka-p
>>
>> przeczytałem, że w pewnym momencie kontrwywiad zaczął wykonywać odlewy
>> kluczy w "rurach z silikonem".
>> Czego oni mogli używać, a szczególnie w tamtych czasach -- lata 70. i
>> wczesne 80.? Znane mi silikony sieciują albo kilkanaście godzin, albo
>> wymagają dość precyzyjnego zmieszana z aktywatorem. Do tego zakładam, że
>> eliksir nie mógł zbytnio śmierdzieć, choćby ze względu na trudności z
>> umyciem klucza.
>
> Klucze odlewać to raczej z metalu trzeba.
Niekoniecznie, ale przede wszytkim - to nie musi byc bezposrednio w
tym silikonie.
>Ja używam do prostackich odlewów kitu do kominków, takiego: tiny.pl/9c3nd
> Nie jest to guma a raczej coś w formie cementu, ale chemicznie jest to silikon i
pod taką nazwą jest sprzedawany. Spokojnie w to można lać aluminium albo mosiądz,
forma zwykle nie pęka.
A sa tez przeciez jeszcze niskotopliwe stopy.
J,
-
16. Data: 2021-11-18 14:08:36
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 18 Nov 2021 10:47:01 +0100, Piotr Wyderski wrote:
> Piotr Wyderski wrote:
>> https://www.empik.com/sluzby-specjalne-awlasewicz-to
masz,p1237902196,ksiazka-p
>
> Książkę polecam, a tu jest wywiad z jednym z tych magików:
>
> https://www.youtube.com/watch?v=Aw5T-_piS98
To ta ksiazka, gdzie pisali o przeswietlaniu promieniami gamma ?
J.
-
17. Data: 2021-11-18 14:16:59
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Piotr Wyderski <b...@p...com>
J.F wrote:
> To ta ksiazka, gdzie pisali o przeswietlaniu promieniami gamma ?
Tak. A na YT facio twierdzący, że to robił osobiście.
Pozdrawiam, Piotr
-
18. Data: 2021-11-18 14:22:03
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 18 Nov 2021 14:16:59 +0100, Piotr Wyderski wrote:
> J.F wrote:
>> To ta ksiazka, gdzie pisali o przeswietlaniu promieniami gamma ?
>
> Tak. A na YT facio twierdzący, że to robił osobiście.
Jesli autor ... co ma mowic - ze naklamal?
Przy czym ... to przeswietlanie gamma nie jest az takie nierealne,
natomiast ciekawe jest to, ze tych ambasad jakby nikt nie pilnowal
i w nocy mozna bylo sobie buszowac do woli.
Ja rozumiem, ze dyplomata sprzątal nie bedzie, sprzątaczki sie
zatrudnia miejscowe ... ale moze tez w tych ambasadach nic cennego nie
bylo, nawet w sejfach ...
J.
-
19. Data: 2021-11-18 14:56:04
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Piotr Wyderski <b...@p...com>
J.F wrote:
> Jesli autor ... co ma mowic - ze naklamal?
Nie, nie autor. A w książce masz też dokumenty z IPN z m.in. dawkami
przyjętego promieniowania przez wymienionych z nazwiska funkcjonariuszy.
Jeśli to jest podpucha, to zrobiona przez fachowców, a nie przez
dziennikarza. Za dużo szczegółów się zgadza.
> Przy czym ... to przeswietlanie gamma nie jest az takie nierealne,
> natomiast ciekawe jest to, ze tych ambasad jakby nikt nie pilnowal
> i w nocy mozna bylo sobie buszowac do woli.
Amerykańskiej pilnowali, to nawet nie próbowali wchodzić. Ale konsulatu
już nie aż tak bardzo.
> Ja rozumiem, ze dyplomata sprzątal nie bedzie, sprzątaczki sie
> zatrudnia miejscowe ... ale moze tez w tych ambasadach nic cennego nie
> bylo, nawet w sejfach ...
Skoro ktoś do nich kilkadziesiąt razy rocznie biegał z kobaltem i
irydem, to chyba jednak się opłacało.
Pozdrawiam, Piotr
-
20. Data: 2021-11-18 15:00:54
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Adam napisał:
>>> Odcisk kluczy konstrukcyjnie prostych (czyli do Yale włącznie) robiło się
>>> w mydle. Kilkukrotnie potwierdziłem to osobiście i skutecznie, zdejmując
>>> wymiary Yale suwmiarką z odcisku i ręcznie w palcach piłując ząbki.
>>
>> Myślałem, że odciski klucza w mydle to tylko w kryminałach były. Mydło
>> przy wysychaniu potrafi mocno się zdeformować, zawsze podejrzewałem, że
>> to tylko wizja literacka, bez zastosowania praktycznego.
>
> Mydło suche. Czasy: lata pomiędzy początek 80-tych a początek 90-tych.
> Czyli wtedy były mydła "Pollena", "Balbinka" i może jeszcze jakieś.
"Jacek i Agatka", "For you".
> Po wykonaniu odcisku wykonywałem pomiary i je notowałem. One były bazą
> do wykonania kopii.
Jak w suchym mydle zrobić odcisk? Ono twarde przecież.
> Natomiast nie przypominam sobie, aby mydło kurczyło się - bo robiłem
> w nieco zmydlonym, ale już wysuszonym.
Na podstawie książek czy filmów kryminalnych wyobrażałem to sobie tak,
że się odcisk robi w miekkim mydle. Dlaczego nie w plastelinie? To sobie
z kolei tłumaczyłem w ten sposób, że mydło jak trochę podeschnie, to można
jakiś odlew robić. A plastelina wiadomo, rozpłynie się. Ale jeśli i tak
to ma być mierzone suwmiarką, to najprościej i najszybciej było zrobić
odbitkę stykową klucza na papierze fotograficznym.
> Yale nie były aż tak precyzyjne - tolerancja tak około 0,2 przechodziła
> bez problemu.
Gdzieś tak w połowie szkoły podstawowej będąc, dorobiłem sobie klucz do
domu piłując iglakami. Surowego klucza nie dało się zdobyć, ale trafił
sie taki, co był większy i było z czego piłować. Poza jednym miejscem,
które rozklepałem młotkiem. Działał lepiej niż oryginał.
--
Jarek