-
1. Data: 2014-04-03 14:20:54
Temat: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
Panowie, wybaczcie totalny offtop, ale pl.sci.chemia nie żyje, a tu przynajmniej
jakaś cywilizacja pozostała no i sporo wszechstronnych osób się tu udziela, więc może
i jakiś chemik się trafi :)
Taki problem: jest sobie kawałek armatury łazienkowej (wierzch korka typu click, ale
to nieistotne), solidny kawał mosiężnego (chyba) odlewu, solidnie pokryty niklem,
wierzch błyszczy się jak... jak nie wiem. Otóż ten właśnie korek ma być nie
niklowany, tylko w kolorze "starej miedzi", cokolwiek by ten termin (w ustach żony
rzecz jasna) miał znaczyć. Pierwszy pomysł - pomalować, farba w stosownym kolorze
jest dostępna, ale obawiam się poważnie, że trwałość takiego malowania będzie nikła,
korek ma być normalnie używany jako element umywalki. I tu mi właśnie przyszedł do
głowy pomysł: a może by tak pomiedziować naprawdę i najwyżej poczekać, aż miedź się
spatynuje samoistnie?
I tu zasadnicze pytanie: czy powłoka miedzi nałożona elektrolitycznie na nikiel
będzie się trzymać sama? Czy potrzebne są kombinacje, jakieś warstwy pośrednie, a
może nikiel trzeba usunąć (jak?) i pokrywać bezpośrednio to co pod spodem?
Pytanie drugie: o ile dobrze pamiętam z dawnych czasów, kanoniczny sposób
miedziowania wymaga użycia siarczanu miedzi, tenże co prawda można kupić bez problemu
(w sklepach ogrodniczych chyba nawet?), ale coś innego mi przyszło do głowy: mam w
domu ze dwa litry zużytego roztworu chlorku żelaza, szczęśliwie jeszcze go nie
zdążyłem wylać (do fontanny w parku jakby kto pytał ;) ), pamiętam z bardzo dawnych
czasów, kiedy w sklepach był duży wybór octu i musztardy, a kupno chlorku żelaza było
mniej więcej równie dużym wyzwaniem, jak kupno baleronu (znaczy dało się, ale trzeba
mieć było dojścia albo dużo szczęścia), próbowałem regenerować zużyty chlorek przez
elektrolityczne odciąganie z niego miedzi. Nic to co prawda nie dało, wynikiem było
coś, co już kompletnie nie miało zdolności trawiących, ale za to jedna z żelaznych
elektrod użytych do procesu mi się wtedy pięknie i grubo pokryła miedzią. Może by
więc rzecz powtórzyć, wykorzystując tym samym zużyty chlorek, który mam, zamiast
szukać siarczanu miedzi?
-
2. Data: 2014-04-03 14:54:43
Temat: Re: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jarek P. napisał:
> Taki problem: jest sobie kawałek armatury łazienkowej (wierzch korka
> typu click, ale to nieistotne), solidny kawał mosiężnego (chyba) odlewu,
> solidnie pokryty niklem, wierzch błyszczy się jak... jak nie wiem.
Jak pochromowany?
> Otóż ten właśnie korek ma być nie niklowany, tylko w kolorze "starej
> miedzi", cokolwiek by ten termin (w ustach żony rzecz jasna) miał znaczyć.
> Pierwszy pomysł - pomalować,
Eee...
> I tu mi właśnie przyszedł do głowy pomysł: a może by tak pomiedziować
> naprawdę i najwyżej poczekać, aż miedź się spatynuje samoistnie?
Ale najpierw strawić (elektrolitycznie) warstwy chromu i niklu. Może się
okazać, że w ogóle chodzi o kolor "starego mosiądzu", a nie starej miedzi.
Z żonami nigdy nic nie wiadomo.
--
Jarek
-
3. Data: 2014-04-03 15:06:00
Temat: Re: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
W dniu czwartek, 3 kwietnia 2014 14:54:43 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
> Jak pochromowany?
A ja wiem? Wyrób produkcji KFA, jeśli coś Ci to powie.
> Ale najpierw strawić (elektrolitycznie) warstwy chromu i niklu. Może się
> okazać, że w ogóle chodzi o kolor "starego mosiądzu", a nie starej miedzi.
> Z żonami nigdy nic nie wiadomo.
A nienienie, kolor "stary mosiądz" jest zły, straszny i żona apopleksji dostaje na
sam widok, co przerabiałem w praktyce już kilka razy.
Ech, o ile świat był prostszy, jak się było kawalerem... (suchara o tym, jakie 3
kolory rozróżnia prawdziwy mężczyzna nie muszę mam nadzieję powtarzać? ;) )
Co do galwanizowania - czytam w międzyczasie różne powynajdywane w sieci poradniki,
już wiem, że uzyskanie gładkiej, szczelnej powłoki nie jest takie proste i może
wymagać odrobiny zabawy. Nigdzie jednak nie znalazłem informacji, czy chrom można
miedziować, czy też faktycznie trzebaby go najpierw usunąć.
J.
-
4. Data: 2014-04-03 15:09:30
Temat: Re: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: Zachariasz Dorożyński <k...@g...com>
W dniu czwartek, 3 kwietnia 2014 14:20:54 UTC+2 użytkownik Jarek P. napisał:
> Panowie, wybaczcie totalny offtop, ale pl.sci.chemia nie żyje, a tu przynajmniej
jakaś cywilizacja pozostała no i sporo wszechstronnych osób się tu udziela, więc może
i jakiś chemik się trafi :)
>
>
>
> Taki problem: jest sobie kawałek armatury łazienkowej (wierzch korka typu click,
ale to nieistotne), solidny kawał mosiężnego (chyba) odlewu, solidnie pokryty niklem,
wierzch błyszczy się jak... jak nie wiem. Otóż ten właśnie korek ma być nie
niklowany, tylko w kolorze "starej miedzi", cokolwiek by ten termin (w ustach żony
rzecz jasna) miał znaczyć. Pierwszy pomysł - pomalować, farba w stosownym kolorze
jest dostępna, ale obawiam się poważnie, że trwałość takiego malowania będzie nikła,
korek ma być normalnie używany jako element umywalki. I tu mi właśnie przyszedł do
głowy pomysł: a może by tak pomiedziować naprawdę i najwyżej poczekać, aż miedź się
spatynuje samoistnie?
>
> I tu zasadnicze pytanie: czy powłoka miedzi nałożona elektrolitycznie na nikiel
będzie się trzymać sama? Czy potrzebne są kombinacje, jakieś warstwy pośrednie, a
może nikiel trzeba usunąć (jak?) i pokrywać bezpośrednio to co pod spodem?
>
>
>
> Pytanie drugie: o ile dobrze pamiętam z dawnych czasów, kanoniczny sposób
miedziowania wymaga użycia siarczanu miedzi, tenże co prawda można kupić bez problemu
(w sklepach ogrodniczych chyba nawet?), ale coś innego mi przyszło do głowy: mam w
domu ze dwa litry zużytego roztworu chlorku żelaza, szczęśliwie jeszcze go nie
zdążyłem wylać (do fontanny w parku jakby kto pytał ;) ), pamiętam z bardzo dawnych
czasów, kiedy w sklepach był duży wybór octu i musztardy, a kupno chlorku żelaza było
mniej więcej równie dużym wyzwaniem, jak kupno baleronu (znaczy dało się, ale trzeba
mieć było dojścia albo dużo szczęścia), próbowałem regenerować zużyty chlorek przez
elektrolityczne odciąganie z niego miedzi. Nic to co prawda nie dało, wynikiem było
coś, co już kompletnie nie miało zdolności trawiących, ale za to jedna z żelaznych
elektrod użytych do procesu mi się wtedy pięknie i grubo pokryła miedzią. Może by
więc rzecz powtórzyć, wykorzystując tym samym zużyty chlorek, który mam, zamiast
szukać siarczanu miedzi?
Poszukaj w pobliżu galwanizerni i Ci zrobią.
-
5. Data: 2014-04-03 15:09:37
Temat: Re: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: PeJot <P...@m...pl>
W dniu 2014-04-03 14:20, Jarek P. pisze:
> Taki problem:
/.../
Proponuję wyperswadować że chrom jest OK.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
-
6. Data: 2014-04-03 15:30:34
Temat: Re: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
W dniu czwartek, 3 kwietnia 2014 15:09:37 UTC+2 użytkownik PeJot napisał:
> Proponuję wyperswadować że chrom jest OK.
Żartujesz? Kobiecie wyperswadować jakiś kolor, na punkcie którego jest zafiksowana
od... od początku wykańczania domu????
-
7. Data: 2014-04-03 15:31:28
Temat: Re: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2014-04-03 15:06, Jarek P. pisze:
> W dniu czwartek, 3 kwietnia 2014 14:54:43 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
>
>> Jak pochromowany?
>
> A ja wiem? Wyrób produkcji KFA, jeśli coś Ci to powie.
>
>> Ale najpierw strawić (elektrolitycznie) warstwy chromu i niklu. Może się
>> okazać, że w ogóle chodzi o kolor "starego mosiądzu", a nie starej miedzi.
>> Z żonami nigdy nic nie wiadomo.
>
> A nienienie, kolor "stary mosiądz" jest zły, straszny i żona apopleksji dostaje na
sam widok, co przerabiałem w praktyce już kilka razy.
Ale co to znaczy "stara miedź"? Chodzi o patynę?
To pokaż żonie jakiś dach kościoła pokrywany miedzią, taki już mocno
zielony. Może jej przejdzie.
> Ech, o ile świat był prostszy, jak się było kawalerem... (suchara o tym, jakie 3
kolory rozróżnia prawdziwy mężczyzna nie muszę mam nadzieję powtarzać? ;) )
>
> Co do galwanizowania - czytam w międzyczasie różne powynajdywane w sieci poradniki,
już wiem, że uzyskanie gładkiej, szczelnej powłoki nie jest takie proste i może
wymagać odrobiny zabawy. Nigdzie jednak nie znalazłem informacji, czy chrom można
miedziować, czy też faktycznie trzebaby go najpierw usunąć.
A poza tym to nigdy nie rozumiałem i nie rozumiem, co tu się rozczulać
nad korkiem. Ma być szczelny i tyle. Może być choćby i z tekstolitu albo
tarflenu.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
8. Data: 2014-04-03 15:51:59
Temat: Re: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
W dniu czwartek, 3 kwietnia 2014 15:31:28 UTC+2 użytkownik Adam napisał:
> Ale co to znaczy "stara miedź"? Chodzi o patynę?
Chodzi nie o typową zieloną patynę, a o taki ciemnorudy kolor... no nie wiem, jak to
inaczej określić, taki brązowy, tylko inaczej :)
> A poza tym to nigdy nie rozumiałem i nie rozumiem, co tu się rozczulać
> nad korkiem. Ma być szczelny i tyle. Może być choćby i z tekstolitu albo
> tarflenu.
No wiesz, w ten sposób można by też stwierdzić, że kibel to kibel i zamiast cudów na
stelażu z zabudowaną spłuczką za pierdylion złotych zainstalować muszlę za 199 z
plastikowym dolnopłukiem za 19,99 z promocji w hipermarkecie.
Korek klikany jest po prostu wygodny, po pierwsze zawsze na miejscu, po drugie
stanowi ładne wykończenie otworu odpływu z umywalki, a że baterię żona znalazła w
wymaganym kolorze, to problem powstał z korkiem, ponieważ innych niż
chromowane/niklowane nie produkują (BTW - co to w końcu jest na tej armaturze? Chrom
czy nikiel? O wierzchnią warstwę pytam).
-
9. Data: 2014-04-03 16:00:56
Temat: Re: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2014-04-03 15:09, Zachariasz Dorożyński pisze:
> W dniu czwartek, 3 kwietnia 2014 14:20:54 UTC+2 użytkownik Jarek P. napisał:
>> Panowie, wybaczcie totalny offtop, ale pl.sci.chemia nie żyje, a tu przynajmniej
jakaś cywilizacja pozostała no i sporo wszechstronnych osób się tu udziela, więc może
i jakiś chemik się trafi :)
>>
>>
>>
>> Taki problem: jest sobie kawałek armatury łazienkowej (wierzch korka typu click,
ale to nieistotne), solidny kawał mosiężnego (chyba) odlewu, solidnie pokryty niklem,
wierzch błyszczy się jak... jak nie wiem. Otóż ten właśnie korek ma być nie
niklowany, tylko w kolorze "starej miedzi", cokolwiek by ten termin (w ustach żony
rzecz jasna) miał znaczyć. Pierwszy pomysł - pomalować, farba w stosownym kolorze
jest dostępna, ale obawiam się poważnie, że trwałość takiego malowania będzie nikła,
korek ma być normalnie używany jako element umywalki. I tu mi właśnie przyszedł do
głowy pomysł: a może by tak pomiedziować naprawdę i najwyżej poczekać, aż miedź się
spatynuje samoistnie?
>>
>> I tu zasadnicze pytanie: czy powłoka miedzi nałożona elektrolitycznie na nikiel
będzie się trzymać sama? Czy potrzebne są kombinacje, jakieś warstwy pośrednie, a
może nikiel trzeba usunąć (jak?) i pokrywać bezpośrednio to co pod spodem?
>>
>>
>>
>> Pytanie drugie: o ile dobrze pamiętam z dawnych czasów, kanoniczny sposób
miedziowania wymaga użycia siarczanu miedzi, tenże co prawda można kupić bez problemu
(w sklepach ogrodniczych chyba nawet?), ale coś innego mi przyszło do głowy: mam w
domu ze dwa litry zużytego roztworu chlorku żelaza, szczęśliwie jeszcze go nie
zdążyłem wylać (do fontanny w parku jakby kto pytał ;) ), pamiętam z bardzo dawnych
czasów, kiedy w sklepach był duży wybór octu i musztardy, a kupno chlorku żelaza było
mniej więcej równie dużym wyzwaniem, jak kupno baleronu (znaczy dało się, ale trzeba
mieć było dojścia albo dużo szczęścia), próbowałem regenerować zużyty chlorek przez
elektrolityczne odciąganie z niego miedzi. Nic to co prawda nie dało, wynikiem było
coś, co już kompletnie nie miało zdolności trawiących, ale za to jedna z żelaznych
elektrod użytych do procesu mi się wtedy pięknie i grubo pokryła miedzią. Może by
więc rzecz powtórzyć, wykorzystując tym samym zużyty chlorek, który mam, zamiast szu
kać siarczanu miedzi?
>
> Poszukaj w pobliżu galwanizerni i Ci zrobią.
I to jest prawidłowa odpowiedź ;-)
W kwestii regeneracji chlorku do trawienia: chyba jedynym sensownym
"chałupniczym" sposobem jest użycie stężonego kwasu azotowego. Dodać
100ml na litr roztworu i chwilę pogotować. Ino przy bardzo dobrej
wentylacji, lub lepiej "na dworze" coby nie zrobić sobie krzywdy.
Paweł
-
10. Data: 2014-04-03 16:03:32
Temat: Re: [OT] miedziowanie elektrolityczne niklu
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jarek P. napisał:
>> Jak pochromowany?
>
> A ja wiem? Wyrób produkcji KFA, jeśli coś Ci to powie.
Powie. Bardzo dużo mi powie. Nikiel od chromu odróżnic łatwo, barwę ma
bardziej ciepłą, a chrom jest "zimny". Współcześnie chyba nic już się
nie pozostawia niklowane. Chrom przeważnie idzie na nikiel. przynajmniej
powinien.
>> Ale najpierw strawić (elektrolitycznie) warstwy chromu i niklu. Może się
>> okazać, że w ogóle chodzi o kolor "starego mosiądzu", a nie starej miedzi.
>> Z żonami nigdy nic nie wiadomo.
>
> A nienienie, kolor "stary mosiądz" jest zły, straszny i żona apopleksji
> dostaje na sam widok, co przerabiałem w praktyce już kilka razy.
Z tego co pamiętam z moich doświadczeń w podtrawianiu mosiądzu, to przy
jakichć parametrach trawiło mi tak, że szybciej ubywał cynk, a powierzchnia
metalu robiła się miedzianoczerwona. W każdym razie dowalenie miedzi na
powierzchnię mosiądzu jest rzeczą mało kłopotliwą.
> Ech, o ile świat był prostszy, jak się było kawalerem... (suchara o tym,
> jakie 3 kolory rozróżnia prawdziwy mężczyzna nie muszę mam nadzieję
> powtarzać? ;) )
O ile "stary mosiądz" jest w miare przewidywalny (monety na przykład),
do z miedzią może być różnie. Może być po prostu pociemniała, może być
szczelniespatynowana na zielono, może się wdać paskudny grynszpan. To
dość niestabilne jest. Zależy co sie będzie lać do tej umywalki.
> Co do galwanizowania - czytam w międzyczasie różne powynajdywane w sieci
> poradniki, już wiem, że uzyskanie gładkiej, szczelnej powłoki nie jest
> takie proste i może wymagać odrobiny zabawy. Nigdzie jednak nie znalazłem
> informacji, czy chrom można miedziować, czy też faktycznie trzebaby go
> najpierw usunąć.
Trzeba. Na studiach zagnali mnie do galwanizerni na praktyki robotnicze.
I też miałem tam podobna potrzebę (prywata, a nie w imieniu gospodarki
socjalistycznej). Wydumałem sobie, że chromowany abażur lampy przerobię
na "starą miedź". Tam byli starzy dobrzy fachowcy, z nimi to robiłem.
Pokazali mi, że chromu nic się nie ima. Miedź schodziła płatami. Zresztą
chromowanie tam było dość tandetne. Zeżarliśmy to do gołej stali i dalej
robić od nowa. Najpierw szło miedziowanie cyjankowe, cienka warstwa,
wolno się osadzająca, ale za to dobrze przylegająca do stali. Potem
miedziowanie kwasowe -- tu już można dowolnie grubo nanieść, nawet
wyrównać jkieś wżery w oryginalnej powierzchni. I to sobie później
postarzyłem. Jakby co, to na miedź nakładali nikiek, a potem chrom.
To na stali, na mosiężnym korku miedź bez problemu osadzi się w prawie
dowolnym elektrolicie.
Jarek
--
Biegnie pies przez pole,
Ogonem wywija.
Pewnie nie żonaty,
Szczęśliwa bestyja.