-
11. Data: 2010-12-09 13:23:48
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 09.12.2010 Martin Fox <e...@s...com> napisał/a:
>> Czy u nas miało by to sens? Tak naprawdę to dopiero druga trochę śnieżna
>> zima.
>
> W Szwecji tak robią - tam się nie używa soli, śniegu się nie zgarnia. Po
> prostu jeździsz po ubitym, posypanym piaskiem/żwirkiem i tyle.
> Nikt nie marudzi, co więcej - jeździ się po tym lepiej niż po naszych
> oblodzonych drogach. A że są białe a nie czarne? Ważne by były bezpieczne.
Ile w Szwecji jest przejść przez zero? Bo w Polsce szybciutko zaczynają się
robić zlodzone koleiny i tyle jest z tej zabawy. Obserwuję to na bocznych
uliczkach, które nie są odśnieżane do zera, tylko po większym opadzie
przejeżdża pług i zdrapuje to do grubości kilku centymetrów. Nawet, jeśli pod
spodem jest równy asfalt, to w zależności od ruchu, po 1-5 dniach zaczynają
robić się twarde koleiny, po pewnym czasie wyślizgane do gołego lodu.
Ciężko do domu dojechać mimo znikomej prędkości. Po główniejszych drogach
tak by się nie dało jeździć.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
12. Data: 2010-12-09 13:38:37
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: "bratPit[pr]" <k...@o...pl>
>>> Ja jeżdżę 4x4 (zimą prawie non stop), nie zależy mi na czarnym
>>> asfalcie tak
>>> jak na płynności ruchu.
>>
>> żadna nowość, OIDK to w Zakopanym od jakiegoś czasu już nie sypią solą
>> tylko żwirem i piaskiem i jest OK,
>
> Bardzo bym chciał to zobaczyć w Krakowie (bez ironii)
jak jeżdżę po k_o_rkowie to i tak mi wychodzi średnia jakieś 11km/h uważam
więc, że nic by to nie zmieniło ;-)
brat
-
13. Data: 2010-12-09 14:06:01
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
On 2010-12-09 13:38, bratPit[pr] wrote:
>>>> Ja jeżdżę 4x4 (zimą prawie non stop), nie zależy mi na czarnym
>>>> asfalcie tak
>>>> jak na płynności ruchu.
>>>
>>> żadna nowość, OIDK to w Zakopanym od jakiegoś czasu już nie sypią solą
>>> tylko żwirem i piaskiem i jest OK,
>>
>> Bardzo bym chciał to zobaczyć w Krakowie (bez ironii)
>
> jak jeżdżę po k_o_rkowie to i tak mi wychodzi średnia jakieś 11km/h
> uważam więc, że nic by to nie zmieniło ;-)
Mógłby być efekt psychologiczny i ubyłoby kierowców/samochodów :-)
No i przynajmniej ruda by mi samochodów nie wpieprzała :-)
No i ogólnie ładniej by było :-)
PS: Akurat mam to szczęście, ze tam gdzie jeżdżę, średnia oscyluje wokół
astronomicznych 20-28km/h (7km w 15-20 minut)
PS2: Tak, rower jest szybszy zdecydowanie :-)
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik
-
14. Data: 2010-12-09 15:30:13
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2010-12-09 11:47, mario pisze:
> Czy u nas miało by to sens? Tak naprawdę to dopiero druga trochę śnieżna zima.
>
> http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,8790819,Zamiast_o
dsniezania___sypanie_zwirem__Bo_taniej_i.html
>
> "Zamiast odśnieżania - sypanie żwirem? Bo taniej i inni tak robią
A teraz pora zadać sobie jedno bardzo proste pytanie: jak często się
zmienia pogoda w Polsce, a jak często w takiej Norwegii. Tam jak spadnie
to jest biało przez całą zimę. U nas 2 tyg śniegu a potem odwilż - i
żwir trzeba zebrać albo sam się zbierze, razem z szybami samochodowymi.
W naszych warunkach jest to niestety zupełnie nieopłacalne ekonomicznie.
--
MZ
-
15. Data: 2010-12-09 15:38:12
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: Albercik <n...@g...pl>
W dniu 09.12.2010 11:47, mario pisze:
> Czy u nas miało by to sens? Tak naprawdę to dopiero druga trochę śnieżna zima.
>
> http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,8790819,Zamiast_o
dsniezania___sypanie_zwirem__Bo_taniej_i.html
>
> "Zamiast odśnieżania - sypanie żwirem? Bo taniej i inni tak robią
Ubezpieczenie szyb poszło by w górę, wietrzę niezły interes dla szybiarzy.
-
16. Data: 2010-12-09 15:41:15
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>
Samotnik wrote:
> Dnia 09.12.2010 Martin Fox <e...@s...com> napisał/a:
>>> Czy u nas miało by to sens? Tak naprawdę to dopiero druga trochę śnieżna
>>> zima.
>> W Szwecji tak robią - tam się nie używa soli, śniegu się nie zgarnia. Po
>> prostu jeździsz po ubitym, posypanym piaskiem/żwirkiem i tyle.
>> Nikt nie marudzi, co więcej - jeździ się po tym lepiej niż po naszych
>> oblodzonych drogach. A że są białe a nie czarne? Ważne by były bezpieczne.
>
> Ile w Szwecji jest przejść przez zero?
Wbrew pozorom w południowej części sporo. Mają bliżej do Golfstormu niż my.
BTW w Wiedniu też robią podobnie a Wiedeń to już na południe od nas...
> Bo w Polsce szybciutko zaczynają się
> robić zlodzone koleiny i tyle jest z tej zabawy. Obserwuję to na bocznych
> uliczkach, które nie są odśnieżane do zera, tylko po większym opadzie
> przejeżdża pług i zdrapuje to do grubości kilku centymetrów. Nawet, jeśli pod
> spodem jest równy asfalt, to w zależności od ruchu, po 1-5 dniach zaczynają
> robić się twarde koleiny, po pewnym czasie wyślizgane do gołego lodu.
> Ciężko do domu dojechać mimo znikomej prędkości. Po główniejszych drogach
> tak by się nie dało jeździć.
Dlatego jeszcze się toto sypie rzeczonym żwirkiem
pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)
-
17. Data: 2010-12-09 16:14:53
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: "kamil" <k...@s...com>
"Martin Fox" <e...@s...com> wrote in message
news:idqetb$8qo$1@news.net.icm.edu.pl...
> On Thu, 09 Dec 2010 10:47:06 +0000, mario wrote:
>
>> Czy u nas miało by to sens? Tak naprawdę to dopiero druga trochę śnieżna
>> zima.
>
> W Szwecji tak robią - tam się nie używa soli, śniegu się nie zgarnia. Po
> prostu jeździsz po ubitym, posypanym piaskiem/żwirkiem i tyle.
> Nikt nie marudzi, co więcej - jeździ się po tym lepiej niż po naszych
> oblodzonych drogach. A że są białe a nie czarne? Ważne by były bezpieczne.
A przy okazji wszyscy maja porzadne opony zimowe (a nie lekko przechodzone z
niemiec z 3mm bieznika) i jazdy po sniegu ucza sie na kursie prawa jazdy.
Powodzenia w kraju, gdzie siedmiu idiotow jeden po drugim pcha sie na
oblodzona gorke, a osmy widzac jak zjezdzaja tylem jedzie tak samo.
Pozdrawiam
Kamil
-
18. Data: 2010-12-09 16:44:25
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 09.12.2010 Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>
napisał/a:
>> Ile w Szwecji jest przejść przez zero?
>
> Wbrew pozorom w południowej części sporo. Mają bliżej do Golfstormu niż my.
Nie wiem, czy akurat Golfstrom ma jakiś wpływ, ale na pewno bliskość
Bałtyku, w zimie ocieplającego klimat. A na wybrzeżu też drogi są na biało?
> BTW w Wiedniu też robią podobnie a Wiedeń to już na południe od nas...
Ale konkretnie - gdzie w Wiedniu? Na tych wielopasmowych arteriach, które
go przecinają i okrążają? Śmiem wątpić. A na uliczkach, gdzie parę razy na
minutę wolno przejedzie auto w dojeździe do posesji, to nie widzę problemu
- dopóki da się ruszyć z miejsca i jechać do przodu, to te kilkaset metrów
do główniejszej drogi mogę się poturlać w dowolnych warunkach.
>> Bo w Polsce szybciutko zaczynają się
>> robić zlodzone koleiny i tyle jest z tej zabawy. Obserwuję to na bocznych
>> uliczkach, które nie są odśnieżane do zera, tylko po większym opadzie
>> przejeżdża pług i zdrapuje to do grubości kilku centymetrów. Nawet, jeśli pod
>> spodem jest równy asfalt, to w zależności od ruchu, po 1-5 dniach zaczynają
>> robić się twarde koleiny, po pewnym czasie wyślizgane do gołego lodu.
>> Ciężko do domu dojechać mimo znikomej prędkości. Po główniejszych drogach
>> tak by się nie dało jeździć.
>
> Dlatego jeszcze się toto sypie rzeczonym żwirkiem
I na jakiej zasadzie żwirek powoduje niezbrylanie i nielodowacenie tego
sniegu?
Tak jak napisałem - na bocznych drogach o małym ruchu - niech będzie
cokolwiek, o ile jest jakakolwiek przyczepność i samochód nie robi za pług.
Ale na głównych drogach w naszym klimacie nie widzę innego rozwiązania niż
odśnieżanie ile się da i sypanie pozostałości chemią. Żwirkiem na głównych
drogach to co najwyżej można sobie zniszczyć karoserię. Przypominam, że nie
mamy sieci autostrad, tylko z jednego końca kraju na drugi przemieszczamy
się jednojezdniowymi drogami przez wsie i miasteczka, które w normalnym
kraju zostałyby uznane za drogi lokalne do celów dojazdu do luźniej
zabudowanych nieruchomości. Jeśli mamy nimi od listopada do kwietnia
jeździć 30 km/h po żwirkowatych lodowych koleinach, to ja stąd spierdalam.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
19. Data: 2010-12-09 18:26:31
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "kamil" <k...@s...com> napisał w
>> W Szwecji tak robią - tam się nie używa soli, śniegu się nie
>> zgarnia.
> A przy okazji wszyscy maja porzadne opony zimowe (a nie lekko
> przechodzone z niemiec z 3mm bieznika)
A co robia z tymi oponami po roku ?
> i jazdy po sniegu ucza sie na kursie prawa jazdy.
A jak ktos zaczyna kurs w maju ? :-)
> Powodzenia w kraju, gdzie siedmiu idiotow jeden po drugim pcha
> sie na oblodzona gorke, a osmy widzac jak zjezdzaja tylem jedzie
> tak samo.
Bo oni na pewno mieli lekko przechodzone zimowki z niemiec, nie to
co ja :-P
J.
-
20. Data: 2010-12-09 18:52:47
Temat: Re: [ODSNIEZANIE] Zwir zamiast chemii?
Od: Mateusz Mirski <m...@T...pl>
W dniu 2010-12-09 18:26, J.F. pisze:
>> i jazdy po sniegu ucza sie na kursie prawa jazdy.
>
> A jak ktos zaczyna kurs w maju ? :-)
To nie dostanie kwitów dopóki nie zaliczy jazdy po śliskim. Przynajmniej
kiedyś (dość dawno temu) tak było w Szwecji.
--
Pozdrawiam
M.