-
111. Data: 2020-04-24 11:48:41
Temat: Re: Nie mogę uruchomić silnika
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2020-04-22 o 20:41, cef pisze:
>> Rozrząd jest tam taki: małe koło na wale, 2x większe koła na wałku
>> rozrządu i pompie wtryskowej, napinacz.
>> Pompa wody napędzana z paska klinowego, żadnych dodatkowych rolek.
>> Silnik miał połamane zawory i dziurę w tłoku, była kolizja. Po zdjęciu
>> osłony rozrządu widać, że koła nie zgrywają sie na punktach. Silnik
>> był zablokowany, a dzień wcześniej pracował prawidłowo. Nawet rano,
>> akumulator był w stanie nim kręcić. Czyli musiało przeskoczyć podczas
>> ciągania go na lince.
>> Pasek cały, nic na to nie poradzę, że obalam twoje zasady, że musiał
>> się w jakiś sposób zniszczyć.
>> Może był lużny, może chwilowe naprężenia go tak dojechały, że jednak
>> udało mu się jednak przeskoczyć. Faktem jest że pasek był na swoim
>> miejscu i po zdjęciu nie wykazywał żadnych oznak fizycznego uszkodzenia.
>
> Nic nie musisz obalać.
> Napisz co wg Ciebie się stało, że nastąpiło takie przemieszczenie.
> No chyba, że nie drążymy i zakładamy, że to był cud.
> Ale skoro już mamy tę osobę, której pasek przeskoczył, to warto podrążyć.
> Może był luźny a jak nie był (skoro był sprawny) to jak do tego doszło,
> że koło go przegoniło.
No to tak: -10 lat wstecz
Silnik był w Lublinie jedynce, skrzyniowym. Dlatego z trójki było
odpalane, bo na dwójce przy pustej skrzyni ładunkowej i śniegu na drodze
--> koła stawały.
Nawiasem mówiąc, to było wyzwanie jeździć tym samochodem na pusto w
zimie. Każde dodanie gazu na śliskim -> zerwanie przyczepności,
niedajboże na zakręcie, bo zakręt bokiem. Co może na zamkniętym placu
jest fajne i nie raz tak robiłem, ale na drodze publicznej jednak strach.
Wracając do meritum.
Silniki Andorii nie należały do najtrwalszych, po jakimś czasie ciekło z
nich z każdej uszczelki. Może był olej na pasku, może w połączeniu z
luźniejszym paskiem, zrobiło swoje. Dokumentacji foto nie robiłem filmu
na YT tez nie. Co pamiętam, napisałem.
--
viktorius
-
112. Data: 2020-04-24 16:59:49
Temat: Re: Nie mogę uruchomić silnika
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik viktorius v...@i...pl ...
> Silnik był w Lublinie jedynce, skrzyniowym. Dlatego z trójki było
> odpalane, bo na dwójce przy pustej skrzyni ładunkowej i śniegu na
> drodze --> koła stawały.
no to pisz ze to był Lublin a nie samochod... ;-DDDD
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stanęliśmy na skraju przepaści,
ale teraz zrobiliśmy krok naprzód!"
-
113. Data: 2020-04-24 23:41:06
Temat: Re: Nie mogę uruchomić silnika
Od: Grzegorz Tomczyk <g...@N...wp.pl>
W dniu 21.04.2020 o 23:01, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Mit płaskiej Ziemi powstał, bo ktoś spłaszczył Ziemię?
Zapomniałem dać cudzysłów. EOT
--
Pozdrawiam
Grzegorz Tomczyk
-
114. Data: 2020-04-25 21:48:05
Temat: Re: Nie mogę uruchomić silnika
Od: viktorius <v...@i...pl>
W dniu 2020-04-24 o 16:59, Budzik pisze:
> Użytkownik viktorius v...@i...pl ...
>
>> Silnik był w Lublinie jedynce, skrzyniowym. Dlatego z trójki było
>> odpalane, bo na dwójce przy pustej skrzyni ładunkowej i śniegu na
>> drodze --> koła stawały.
>
> no to pisz ze to był Lublin a nie samochod... ;-DDDD
>
No pisałem że silnik był 4CT90, czyli na 90% Lublin, reszta to Gazele i
Honkery, czyli kijem przez szmatę nie należy dotykać.
Lublina trójkę do tej pory mam, w porównaniu z jedynką to przepaść, a
nadal można to naprawić śrubokrętem. Nic lepszego mi nie potrzeba, robi
20-30km dziennie. Jak się dba, to poważna awaria może raz na rok, ze
starości, wliczone w koszty utrzymania tego samochodu. Tak, żeby nie
odpalić i nie zarabiać, to ostatni raz 2 lata temu. Mam go dlatego, że
inne z hydraulicznym kiprem, to majątek trzeba dać. Nowoczesne auta to
bez kompa nie podchodź, klimy i ABSu jak na razie mi nie brakuje, za
małe dystanse, za mały przerób, żeby potrzeba było lepszy wóz.
--
viktorius
-
115. Data: 2020-04-29 17:57:55
Temat: Re: Nie mogę uruchomić silnika
Od: kk <k...@o...pl.invalid>
On 2020-04-19 17:15, collie wrote:
> W dniu 19.04.2020 o 16:23, Maniak pisze:
>
>> Mogę pożyczyć prostownik TOYA Item number 82576 6A 12V.
>> Żeby móc Was zapytać, na moja prośbę, podano mi to co jest na nim
>> napisane:
>> 230V~ 50/60Hz 60VA T 1A Pojemność akumulatora 20 - 60Ah
>> Prąd ładowania - skut. 4A/12V SWW 1153-99 SEMI Typ PPS-6
>> Na wyświetlaczu jest napis PHENIX. Skala od 0 do 8.
>> Nie ma żadnych możliwości ustawiania czegokolwiek.
>> Podobno przy "normalnym" doładowywaniu spisuje się dobrze.
>>
>> Czy taki wystarczy żeby podnieść mój akumulator z całkowitego
>> rozładowania?
>
> To automat, może nie zadziałać, ale jak nie masz innej
> możliwości, to spróbuj. Ryzyk-fizyk, najwyżej będziesz
> musiał dalej kombinować - czyli szukać prostownika bez
> automatyki. A taki prosto poznać: ma pokrętło do
> ręcznego ustawiania prądu ładowania.
>
>
...i skrzydełka.