-
61. Data: 2014-12-08 08:43:17
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Użytkownik "Marek Wodzinski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m62k3f$foi$...@p...tvk.wroc.pl...
On 12/07/2014 11:08 PM, Ghost wrote:
>
>>> Ja używam w zasadzie wyłącznie bezdyskowych komputerów od kilkunastu
>
>> Jeśli tylko używasz do Internetu to ok. Każda sensowna aplikacja
>> intensywnie korzystająca z dysku to pomyłka przy tym rozwiązaniu.
>Właśnie zanegowałeś sens stosowania sieci SAN (Fiber channel, iscsi itp)
>jak i używanie macierzy z wieloma dyskami. Właśnie w aplikacjach
>wymagających dużo korzystania z dysków.
>Gratulacje!
Uściślijmy, bo podejrzwam, ze uciekasz w kombinacje zamiast prostego tak
tak, nie nie:
Twoim zdaniem aplikacje wymagające intensywnej współpracy z dyskiem, w
ogólnym przypadku działają szybciej na komputerze bezdyskowym niż na
maszynie z dyskiem? Przy czym warunki tak jak w poście na który
odpowiadałem, maszyny bezdyskowe, korzystają z filesystemu innego
komputera - potwierdź proszę bym wiedział, czy dalsza dyskusja ma sens.
-
62. Data: 2014-12-08 08:45:45
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Użytkownik "Zbych" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5484bf27$0$2647$6...@n...neostrada
.pl...
On 07.12.2014 21:46, Marek Wodzinski wrote:
>> Lepiej mieć je w raidzie + backup niż na jednym dysku bez backupu :-)
>Jak ci zasilacz puści dyski z dymem, to żaden raid nie pomoże.
Nie musi puszczać z dymem, awaria tej jednej maszyny (obojętnie z jakiej
przyczyny) powoduje:
1. zatrzymanie wielu innych
2. utratę aktualnej, niezapisanej, pracy na wielu innych
-
63. Data: 2014-12-08 11:19:20
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Mirosław Kwaśniak <m...@u...ikem.pwr.wroc.pl>
Marek Wodzinski <m...@o...mamy.to> wrote:
> Jak się kupuje Codegeny czy inne Tracery za 20zł, to może i tak jest.
> Używam wielu komputerów od wielu lat, parę zasilaczy padło w tym czasie,
> ale żaden nie zrobił szkody większej niż spalona płyta główna.
> A jak nie masz backupu, to sam jesteś sobie winien :-)
Mnie w ciągu kwadransa wybuchło 5 Tracerów, poza zadymieniem innych efektów
nie było ;)
-
64. Data: 2014-12-08 12:47:11
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Marek Wodzinski <m...@O...mamy.to>
On Mon, 8 Dec 2014, Ghost wrote:
> Użytkownik "Marek Wodzinski" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:m62k3f$foi$...@p...tvk.wroc.pl...
>
> On 12/07/2014 11:08 PM, Ghost wrote:
>>
>>>> Ja używam w zasadzie wyłącznie bezdyskowych komputerów od kilkunastu
>>
>>> Jeśli tylko używasz do Internetu to ok. Każda sensowna aplikacja
>>> intensywnie korzystająca z dysku to pomyłka przy tym rozwiązaniu.
>
>> Właśnie zanegowałeś sens stosowania sieci SAN (Fiber channel, iscsi itp)
>> jak i używanie macierzy z wieloma dyskami. Właśnie w aplikacjach
>> wymagających dużo korzystania z dysków.
>> Gratulacje!
>
> Uściślijmy, bo podejrzwam, ze uciekasz w kombinacje zamiast prostego tak tak,
> nie nie:
hem?
> Twoim zdaniem aplikacje wymagające intensywnej współpracy z dyskiem, w
> ogólnym przypadku działają szybciej na komputerze bezdyskowym niż na maszynie
> z dyskiem?
W ogólnym przypadku: tak.
Zakładając, że maszyna bezdyskowa to pudło z cpu bez dysku w środku i
całość rozwiązania (podłączenie zewnętrznych dysków lub
filesystemu) dobieramy do zastosowania.
Natomiast dobrze jakbyś zdefiniował co rozumiesz przez 'intensywnie
korzystająca z dysku' i dlaczego uważasz, że dysk poza pudłem jest
'pomyłką'.
Pozdrawiam
Marek
--
"If you want something done...do yourself!"
Jean-Baptiste Emmanuel Zorg
-
65. Data: 2014-12-08 13:00:58
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Zbych napisał:
>>> Nie jestem prezesem i wolę mieć kopię danych i na dysku w komputerze,
>>> i na serwerze.
>>
>> Tu pełna zgoda. Takie wolenie jest bardzo rozpowszechnione. Tak jak
>> rozpowszechniona jest naiwna wiara, że kopia na serwerze nie będzie
>> akurat tą wersją, z której "się" wcześniej usunęło przez przypadek
>> akurat najbardziej istotne rzeczy.
>
> I jak ten problem rozwiązuje się w stacjach bezdyskowych?
Technicznie, to w bezdyskowych dokładnie tak samo jak w dyskowych.
Tylko w tych pierwszych nie ma złudy, że lokalny dysk daje komuś
poczucie większego bezpieczeństwa.
> Każdy transfer na dysk sieciowy ląduje jako osobna transakcja, którą
> można wycofać?
Gdyby to ktoś uzał to za absolutnie niezbędne, bo na przykład pan prezes
cierpi na Parkinsona (ale nie Cyrila Northcote, tylko po prostu Jamesa),
to właśnie tak z łatwością zrobi.
>>> Dla tych którym nie chce się robić backupów ręcznie wymyślono narzędzia,
>>> które same robią synchronizację danych (i to wybranych danych a nie
>>> całego systemu).
>>
>> To też mi rzecz dobrze znana. Wymyślono mnóstwo narzędzi, za które
>> trzeba nieraz sporo zapłacić, po to tylko, żeby każde z nich robiło
>> tylko cząstkę tego, co i tak potrzeba zrobić w całości. Innym
>> narzędziem, które całość od razu zrobi o wiele lepiej i szybciej od
>> każdej z cząstek.
>
> Są i płatne, i darmowe. I są też takie, które pozwalają na cofnięcie
> się do poprzednich wersji plików.
I w ogóle dają mnóstwo różnych możliwości wyboru. O prawach Murphy'eyo
zwykle wspomina się w żartobliwym kontekscie. I słusznie, bo one takie są.
Ale są też założenia, które brzmią bardzo podobnie, choć należy traktować
je zupełnie poważnie. Na przykład takie, że jeśli używa się systemu, który
pozwala na backup i synchronizację wybranych danych, a nie ich całości,
to z prawdopodobieństwem równym jedności zajdzie w końcu przypadek, że nie
zostaną wybrane te co trzeba i nastąpi utrata ważnych informacji. Trudno
odmówić historycznej racji takim systemom i ich autorom, którzy położyli
ogromne zasługi dla oszczędności miejsca na dyskach i transferu w sieciach.
Dzisiaj nie ma to już sensu, bo najprościej, najlepiej i najtaniej robić
backup wszystkiego, łącznie z całym śmietnikiem pulpitów i okolic.
--
Jarek
-
66. Data: 2014-12-08 13:05:33
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Zbych napisał:
>>>> No to jednak o te dwie godziny dłużej. Dla niektórych to jest różnica.
>>>
>>> Ale nie uciekło ci przy przy czytaniu, że to jeden komputer a nie
>>> wszystkie jak w przypadku awarii serwera?
>>
>> Co z tego, że akurat padł ten komputer, w którym są istotne dane,
>> skoro mamy tysiąc innych, na których można sobie postawić pasjansa
>
> Równie dobrze mógłbym argumentować, że w momencie zapisu super ważnego
> pliku na dysk sieciowy właśnie ci ta sieć padnie a program nie poradzi
> sobie z obsługą błędu i radośnie się wykrzaczy pozbawiając cię kilku
> godzi pracy. I wtedy nawet nie zagrasz na sąsiedniej stacji w pasjansa.
A gdyby tak wasza matka tutaj przechodziła, w przysłości. I gdyby wasz
synek, którego jeszcze nie macie, do przedszkola zmierzał, w przysłości.
Gdyby tak wasz synek, z daleka babcię ujrzawszy, podskoczył radośnie
i trącił nogą kabel od zasilania...
Bądźmy poważni, prawdopodobieństwo awarii dysków i sieci na tyle poważnie,
że uniemożliwaiające dalszą pracę, jest kilka rzędów mniejsze od pospolitego
wykrzaczenia się lokalnego kręciołka. Zrobiłem symulację -- włączyłem PXE
w laptopie i zbootowałem z sieci. Odpaliłem jakiś program, następnie
odłączyłem komputer od ethernetu i kliknięciem zleciłem mu zapis danych.
Oczywiście nic takiego nie nastąpiło, bo niby jak. Komputer całkiem
odłączony od dysków tkwi w stanie otumanienia i braku świadomości swego
jestestwa, ale wygląda całkiem normalnie. Gdy po minucie czy dwóch wtyczka
znów trafiła do gniazdka, komputer odzyskał żwawość i jaźń swoją, a o tym,
że ma coś zapisać, wcale nie zapomniał.
To tylko domowa sieć, która wprawdze służy też do pracy, ale nie nadzoruję
z niej lotów międzyplanetarnych ani systemów podtrzymywania życia. Działa
tak jak działa, czyli bardzo dobrze, bo tak mi było to (jeszcze w ubiegłym
wieku) najłatwiej zaplanować. W realnym współczesnym systemie, gdzie
wszysto zostało przewidziane, to ta na powrót włożona wtyczka mogła mnie
połączyć z całkiem nowym serwerem, który tylko czekał na swoją rolę,
gdy jego brat bliźniak zgłosi awarię (albo tylko jej prawdopodobieństwo
i wskazanie do wykonania testów).
--
Jarek
-
67. Data: 2014-12-08 13:12:33
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Zbych <a...@o...pl>
W dniu 08.12.2014 o 13:00, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Zbych napisał:
>
>>>> Nie jestem prezesem i wolę mieć kopię danych i na dysku w komputerze,
>>>> i na serwerze.
>>>
>>> Tu pełna zgoda. Takie wolenie jest bardzo rozpowszechnione. Tak jak
>>> rozpowszechniona jest naiwna wiara, że kopia na serwerze nie będzie
>>> akurat tą wersją, z której "się" wcześniej usunęło przez przypadek
>>> akurat najbardziej istotne rzeczy.
>>
>> I jak ten problem rozwiązuje się w stacjach bezdyskowych?
>
> Technicznie, to w bezdyskowych dokładnie tak samo jak w dyskowych.
> Tylko w tych pierwszych nie ma złudy, że lokalny dysk daje komuś
> poczucie większego bezpieczeństwa.
>
>> Każdy transfer na dysk sieciowy ląduje jako osobna transakcja, którą
>> można wycofać?
>
> Gdyby to ktoś uzał to za absolutnie niezbędne, bo na przykład pan prezes
> cierpi na Parkinsona (ale nie Cyrila Northcote, tylko po prostu Jamesa),
> to właśnie tak z łatwością zrobi.
Rozumiem, że prosta odpowiedź tak/nie byłaby nie na miejscu?
-
68. Data: 2014-12-08 13:15:53
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Zbych <a...@o...pl>
W dniu 08.12.2014 o 13:05, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Zbych napisał:
>
>>>>> No to jednak o te dwie godziny dłużej. Dla niektórych to jest różnica.
>>>>
>>>> Ale nie uciekło ci przy przy czytaniu, że to jeden komputer a nie
>>>> wszystkie jak w przypadku awarii serwera?
>>>
>>> Co z tego, że akurat padł ten komputer, w którym są istotne dane,
>>> skoro mamy tysiąc innych, na których można sobie postawić pasjansa
>>
>> Równie dobrze mógłbym argumentować, że w momencie zapisu super ważnego
>> pliku na dysk sieciowy właśnie ci ta sieć padnie a program nie poradzi
>> sobie z obsługą błędu i radośnie się wykrzaczy pozbawiając cię kilku
>> godzi pracy. I wtedy nawet nie zagrasz na sąsiedniej stacji w pasjansa.
>
> A gdyby tak wasza matka tutaj przechodziła, w przysłości. I gdyby wasz
> synek, którego jeszcze nie macie, do przedszkola zmierzał, w przysłości.
> Gdyby tak wasz synek, z daleka babcię ujrzawszy, podskoczył radośnie
> i trącił nogą kabel od zasilania...
>
> Bądźmy poważni, prawdopodobieństwo awarii dysków i sieci na tyle poważnie,
> że uniemożliwaiające dalszą pracę, jest kilka rzędów mniejsze od pospolitego
> wykrzaczenia się lokalnego kręciołka. Zrobiłem symulację -- włączyłem PXE
> w laptopie i zbootowałem z sieci. Odpaliłem jakiś program, następnie
> odłączyłem komputer od ethernetu i kliknięciem zleciłem mu zapis danych.
> Oczywiście nic takiego nie nastąpiło, bo niby jak. Komputer całkiem
> odłączony od dysków tkwi w stanie otumanienia i braku świadomości swego
> jestestwa, ale wygląda całkiem normalnie. Gdy po minucie czy dwóch wtyczka
> znów trafiła do gniazdka, komputer odzyskał żwawość i jaźń swoją, a o tym,
> że ma coś zapisać, wcale nie zapomniał.
A jakbyś w międzyczasie nie zauważył, że nie ma połączenia z siecią i
wyłączył komputer, to oczywiście po ponownym włączeniu komputer zapisze
te dane na serwer?
-
69. Data: 2014-12-08 13:52:56
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Użytkownik "Marek Wodzinski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:alpine.LNX.2.00.1412081148280.17582@tos
ter2.pilczyce.net...
>> Twoim zdaniem aplikacje wymagające intensywnej współpracy z dyskiem, w
>> ogólnym przypadku działają szybciej na komputerze bezdyskowym niż na
>> maszynie z dyskiem?
>W ogólnym przypadku: tak.
Nie mam więcej pytań.
-
70. Data: 2014-12-08 14:05:33
Temat: Re: Napęd floppa 1.44 pod USB i kwestia MS-DOS
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Zbych napisał:
>> Zrobiłem symulację -- włączyłem PXE w laptopie i zbootowałem z sieci.
>> Odpaliłem jakiś program, następnie odłączyłem komputer od ethernetu
>> i kliknięciem zleciłem mu zapis danych. Oczywiście nic takiego nie
>> nastąpiło, bo niby jak. Komputer całkiem odłączony od dysków tkwi w
>> stanie otumanienia i braku świadomości swego jestestwa, ale wygląda
>> całkiem normalnie. Gdy po minucie czy dwóch wtyczka znów trafiła do
>> gniazdka, komputer odzyskał żwawość i jaźń swoją, a o tym, że ma coś
>> zapisać, wcale nie zapomniał.
>
> A jakbyś w międzyczasie nie zauważył, że nie ma połączenia z siecią
> i wyłączył komputer, to oczywiście po ponownym włączeniu komputer
> zapisze te dane na serwer?
Nie ma takiej możliwości. Komputer w tym stanie (bez dostępu do dysków
i skryptów zamykających system na nich) nie reaguje na wciskanie
wyłącznika. No, chyba że wasz synek, co go być może jeszcze nie macie,
wyciągnie wtyczkę z gniazdka.
--
Jarek