-
21. Data: 2009-12-22 10:42:35
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-12-21 20:25:00 +0100, "Karambol" <k...@g...pl> said:
>> Oby co roku tylko takie historie...
>
> Moj najbardziej dramatyczny moment tego sezonu to gleba na szczycie podjazdu
> kiedy przewalilem sie na stroma strone gorki i zwalielm w dol.
> Mi sie nic nie stalo (nawet nie bolalo;) - pelna zbroja to podstawa:)) )
> ale moto ucierpialo skrzywieniem kiedy.
Ja miałem coś podobnego - na amatorskich zawodach CC, na którymś kółku
(2 czy 3...;-) byłem już tak zjebany, że nie chciało mi się stanąć na
podnóżkach na podjeździe - w efekcie pierwszy raz przewinąłem się przez
plecy, motocykl wykonał prześliczne salto, a ja musiałem się zbierać z
dołu. Najgorsze było wczłapanie się po sprzęta (zdeczko stromo),
ściągnięcie go na dół i odpalenie - pierwszy raz mi się tak konkretnie
zalał, że odkopanie zajęło ładnych naście minut (i kolejny zawał serca
z wysiłku). Faken, nigdy więcej motocykla bez guziczka.
--
Pozdrawiam
Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
-
22. Data: 2009-12-22 10:46:07
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: "Hinek" <h...@a...pl.invalid>
Użytkownik "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> napisał
>
> To skoro mamy ciszę - może niech każdy (kto ma ochotę) opowie o swoim
> najdramatyczniejszym momencie za kierownicą motocykla w tym sezonie.
>
>
Pewnie, czemu nie. Mnie mewa osrala przy garazu :] Trauma, brrr. To
byla duuuuza mewa. Moze to jakis znak byl? nie wiem...
--
Hinek
-
23. Data: 2009-12-22 11:13:46
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: Kuczu <q...@g...com>
Hinek pisze:
> Moze to jakis znak byl?
Znaczy nie jedz moturem nad morze.
--
Kuczu
LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/
-
24. Data: 2009-12-22 11:55:23
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: Michał V-R <m...@o...pl>
W
>> http://w385.wrzuta.pl/film/60VLrRkmcM9/c
>
> Za duża prędkość, za mało wyobraźni
Az tak szybko nie jechal, zeby go nie mozna bylo zauwazyc.
A jelczem powinien stac i wara mu wyjezdzac i nie wierze, ze go nie
widzial, ale co tam, on jest wiekszy - filozofia wiesniakow i burakow
--
--
Pozdrawiam
Michał V-R
gg 9409047
-------------------------------------
żyje się raz, potem się tylko straszy
-------------------------------------
-
25. Data: 2009-12-22 13:32:50
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: Seba <s...@g...pl>
Dnia Mon, 21 Dec 2009 16:53:27 +0100, Marcin N napisał(a):
> To skoro mamy ciszę - może niech każdy (kto ma ochotę) opowie o swoim
> najdramatyczniejszym momencie
IMO procedura chirurgicznego odcięcia śmigacza od p.r.m. swego czasu
mocno trzymała w napięciu.
;)
--
Pozdrawiam,
Sebastian S.
FZS 600
-
26. Data: 2009-12-22 14:32:21
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: lesor <l...@o...pl>
On 22 Gru, 11:28, "Kefir" wrote:
> Elou!"lesor" wrote in message
>
> > Czytasz precle "za kierownica motocykla" ?
>
> Wylacznie. I w kasku.
Z blenda i antifogiem ?
;)
> > axena herdegen x2
>
> Na dlugo?
Za dlugo. Moze do tbsz skroce siga...
--
pozdrawiam, lesor
-
27. Data: 2009-12-22 16:38:07
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: CUT_INZ <C...@C...pl>
W dniu 22-12-2009 12:55, Michał V-R pisze:
> Az tak szybko nie jechal, zeby go nie mozna bylo zauwazyc.
> A jelczem powinien stac i wara mu wyjezdzac i nie wierze, ze go nie
> widzial, ale co tam, on jest wiekszy - filozofia wiesniakow i burakow
Nie napisałem że jechał bardzo szybko. Jechał ZA SZYBKO.
-
28. Data: 2009-12-22 17:06:19
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: Arni <a...@N...spam>
W dniu 2009-12-22 17:38, CUT_INZ pisze:
> W dniu 22-12-2009 12:55, Michał V-R pisze:
>
>> Az tak szybko nie jechal, zeby go nie mozna bylo zauwazyc.
>> A jelczem powinien stac i wara mu wyjezdzac i nie wierze, ze go nie
>> widzial, ale co tam, on jest wiekszy - filozofia wiesniakow i burakow
>
> Nie napisałem że jechał bardzo szybko. Jechał ZA SZYBKO.
to sie nazywa niedostosowanie predkosci do warunków drogowych. Bardzo
nielubiane ale jak trafne czasami. Po cos te ograniczenia np w miescie są.
--
Arni Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat
-
29. Data: 2009-12-22 19:18:46
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: "Tmek" <g...@o...pl>
Arni wrote:
> W dniu 2009-12-22 17:38, CUT_INZ pisze:
>> W dniu 22-12-2009 12:55, Michał V-R pisze:
>>
>>> Az tak szybko nie jechal, zeby go nie mozna bylo zauwazyc.
>>> A jelczem powinien stac i wara mu wyjezdzac i nie wierze, ze go nie
>>> widzial, ale co tam, on jest wiekszy - filozofia wiesniakow i
>>> burakow
>>
>> Nie napisałem że jechał bardzo szybko. Jechał ZA SZYBKO.
>
> to sie nazywa niedostosowanie predkosci do warunków drogowych. Bardzo
> nielubiane ale jak trafne czasami. Po cos te ograniczenia np w
> miescie są.
Ok. Po fakcie bardzo prosto oceniac czy niedostosowanie bylo czy nie,
szczegolnie kiedy mozna przewijac cala sytuacja.
Sprawdzilem teraz jaka byla predkosc w tamtym miejscu.
Na zakrecie predkosc wynosila srednio 62km/h, przed zakretem byla wieksza,
po ciezarowce mniejsza.
Dane sa z logu gps.
W tamtej sytuacji wydawalo sie to w porzadku. Co innego kiedy
niedostosowanie predkosci wynika z warunkow drogowych, co innego kiedy
pojawi sie cos na co nie mozna byc przygotowanym. To jeden z takich
przypadkow. Oczywiscie zawsze mozna jechac wolniej, wtedy bedzie
bezpieczniej.
Nie twierdze jednak, ze w tej sytuacji nie mozna bylo wolniej. Mozna bylo i
oceniajac to z tej perspektywy bloby tym lepiej.
Zawsze jednak pozostanie cos co moze zaskoczyc i cale szczescie kiedy mozna
minimalizowac takie sytuacje.
pozdro
Tmek
-
30. Data: 2009-12-22 22:33:21
Temat: Re: Najdramatyczniejszy moment sezonu
Od: kakmar <k...@g...com>
Dnia 22.12.2009 Tmek <g...@o...pl> napisał/a:
>
> Ok. Po fakcie bardzo prosto oceniac czy niedostosowanie bylo czy nie,
> szczegolnie kiedy mozna przewijac cala sytuacja.
> Sprawdzilem teraz jaka byla predkosc w tamtym miejscu.
> Na zakrecie predkosc wynosila srednio 62km/h, przed zakretem byla wieksza,
> po ciezarowce mniejsza.
> Dane sa z logu gps.
Pierdoleniem teoretyków się nie przejmuj, na podstawie samego oglądania
zapisu wideo jest bardzo trudno ocenić prędkość. Wrażenie zależy gównie
od zastosowanego sprzętu. Własne doświadczenia tylko przeszkadzają w
ocenie.
Zareagowałeś całkiem szybko i prawidłowo, widać że co prawda dopiero na
sam wjazd ciężarówki, ale trudno za każdym razem bezbłędnie zgadnąć
co który kombinuje. Wydaje mi się że lampa by się zapaliła na sam jej
widok w takiej pozycji, ale to mędrkowanie po obejrzeniu całości.
Wątpię też żebym hamował przy tej prędkości wcześniej, na sam jej widok.
Tak czy inaczej ogarnąłeś sytuację, która czasem się zdarza i niekiedy
kończy się kiepsko.
> W tamtej sytuacji wydawalo sie to w porzadku. Co innego kiedy
> niedostosowanie predkosci wynika z warunkow drogowych, co innego kiedy
> pojawi sie cos na co nie mozna byc przygotowanym. To jeden z takich
> przypadkow. Oczywiscie zawsze mozna jechac wolniej, wtedy bedzie
> bezpieczniej.
Koleś z ciężarówki czekał tylko na przejazd bmw i wyjechał za nim, albo
nie patrząc wcale, albo zlewając twoją obecność.
Za szybko to było tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=ipgnUX69GWE
Inna sprawa że koleś wykazał się refleksem Bruce Lee, 5 klatek od
pojawienia się zderzaka w kadrze do widocznej reakcji. Cyborg jakiś.
> Nie twierdze jednak, ze w tej sytuacji nie mozna bylo wolniej. Mozna bylo i
> oceniajac to z tej perspektywy bloby tym lepiej.
>
> Zawsze jednak pozostanie cos co moze zaskoczyc i cale szczescie kiedy mozna
> minimalizowac takie sytuacje.
Można zapamiętać że dany układ na drodze może być potencjalnie
niebezpieczny, uniknąć ryzyka się jednak nie da nawet jak se kupisz
bardzo bezpieczne auto.
--
kakmaratgmaildotcom