eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyMaluch kosztował 20 pensji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 109

  • 51. Data: 2017-06-07 22:17:23
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-06-07 o 18:00, J.F. pisze:

    >>>>> Tak w kwestii formalnej.
    >>>>> Teraz też jest na kredyt i nie chodzi o PiS a całokształt
    >>>>> "nowoczesnej"
    >>>>> ekonomii. :-)
    >>>
    >>>> Powiem więcej: Gdyby przyszło spłacić zaciągnięte obecnie kredyty,
    >>>> to ludzie bili by się po suchy chleb.
    >>>> Porównywanie obecnego długo do długu Gierka jest co najmniej śmieszne.
    >>
    >>> Co do kwoty - owszem.
    >>> Ale obecne panstwo sobie radzi ze utrzymaniem tego zadluzenia (no,
    >>> niezbyt, ciagle musi pozyczac coraz wiecej), a Gierek sobie przestal
    >>> radzic.
    >
    >> My też kiedyś przestaniemy. Patrz na Grecje.
    >
    > Grecja zdaje sie sobie radzi.
    > Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.

    Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś innego.

    >>>> Tak czy inaczej - za Gierka byl wzgledny dobrobyt, chocby te
    >>>> maluchy, ktore mialy zmotoryzowac spoleczenstwo ... i szybko sie
    >>>> skonczyl.
    >>> Ale osobiscie za taki wyrob jak maluch to dziekuje - prawdziwe sa
    >>> samochody sa znacznie lepsze.
    >>
    >> Współczesne owszem.
    >
    > Owczesne tez.
    >
    >> Kiedy wypuścili malucha nasza motoryzacja opierała
    >> się na pancernych warszawach czy dwusuwowych syrenach, trabantach i
    >> warczyburgach.
    >
    > I Fiacie 125. Ktory byl imo calkiem dobrym autem rodzinnym, tyle ze za
    > drogim na kieszen przecietnego Polaka.
    > A malucha to nawet we Wloszech nie chcieli :-)

    Chcieli a nawet produkowali. Trochę tez kupili od nas.
    Włosi zrobili 1,35 miliona a nasi 3,31 miliona.

    > A Warszawe wlasnie zamykano - ale to byc moze wlasnie dlatego, ze
    > malucha wprowadzano ... ale najwyzszy byl czas na jej zakonczenie.
    > A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
    > ... dacie chyba jeszcze nie.

    Ale te importowane z demoludów to była kropla w morzu potrzeb.

    >> Maluch nie był taki zły.
    >
    > W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu
    > krajowej komunikacji publicznej.
    > W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)

    A do dwusuwów też porównujesz czy ci umknęło ?

    >> W dodatku w większości szedł na rynek krajowy
    >> a nie zagraniczny jak duży fiat czy polonez.
    >
    > Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma zostac.
    > No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto
    > miala byc splacana produktami.

    Malucha właśnie niewiele.

    Dużego fiata zrobili prawie półtora miliona z czego 874 tysięcy
    poszło na eksport ale tylko 586 tyś wyjechało za granicę.
    Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koło 227 tysięcy.
    Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysięcy poszło na eksport.
    Część w ramach opłat za licencje.


    Pozdrawiam


  • 52. Data: 2017-06-07 22:55:23
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 7 Jun 2017 21:05:41 +0200, Marcin napisał(a):
    > W dniu 2017-06-07 o 11:19, J.F". pisze:
    >> Co prawda ... 15 letni golf kosztuje jego jedna czy dwie pensje, a
    >> lepszy niz nowy maluch :-P
    >
    > Artykul z 1976r w ktorym opisano co sie dzialo z nowym samochodem na
    > dystansie 57 tys. km.
    > http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przes
    zlosci/news-57-000-km-polskim-fiatem-126p,nId,194917
    9
    >
    > Obecnie jezdze takze "polskim" autem (astra) ktora kupilem jak miala 150
    > tys. km (3 lata we flocie i nikt nie plakal jak sprzedawal), obecnie ma
    > ponad 270 tys. km i nawet polowy z takich rzeczy nie robilem, nie mowiac
    > ze nie znam nikogo kto by tak dbal dzisiaj o auto.

    IMO - drobiazgi tam wymienili.
    Ale pare rzeczy mial wyjatkowo topornych, i m.in. za to go nie lubie.
    Te sworznie przedniego zawieszenia, wymagajace smarowania,
    ten odsrodkowy "filtr" oleju, regulacja paska klinowego podkladkami.

    A pare rzeczy w owym czasie po prostu takie byly. Olej zmienialo sie
    czesciej, zaplon wymagal regularnej regulacji, zawory podobnie.

    A korozja .. Ford na przelomie wiekow tez nie umial zabezpieczac :-)

    > A tu mamy zestawienie napraw po prawie 150 tys. km 126p:
    > http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przes
    zlosci/news-150-tys-km-polskim-fiatem-126p,nId,95134
    0
    > "W ciągu całego okresu eksploatacji zaszła konieczność naprawy, bądź
    > wymiany następujących zasadniczych zespołów:
    > mechanizmu sprzęgającego rozrusznika - 9 razy

    Cos tu widac nie tak z ta czescia. A poprzednik nie narzekal.

    Niektore czesci byly fatalnej jakosci, szczegolnie te rzemieslniczej
    produkcji.

    > uszczelnienia silnika - po 62; 98; 119 tys. km
    > regeneracji (młotkowanie) resoru - po 69, 127 tys. km
    > zwrotnic - po 117 tys. km
    > wałka zdawczego skrzyni biegów (choinki) - po 115 tys. km

    No coz, to w koncu male miejskie auto (oczywiscie u Wlochow), wiec
    calkiem dobry wynik

    > elementów napędu rozrządu - po 119 i 145 tys. km

    Ale rozrzad to i nowszych autach trzeba wymieniac ... w maluchu byl co
    prawda lancuch ... ale z Rometu :-)

    > spawania foteli - po 120 tys. km
    > przegubów elastycznych - po 126 tys. km

    Kolejny toporny element tego pojazdu.
    No ale coz chciec za 20 pensji :-)

    > pompy paliwa - po 122 tys. km
    > termostatu - po 129 tys. km

    Tego bym az tak bardzo nie ganil, we wspolczesny aucie trudno
    powiedziec ile wytrzyma.
    Pompa zreszta inna niz dzisiaj, termostat tez nieco inny.

    > przewodów wysokiego napięcia - po 135 tys. km

    Zawsze to lepiej niz w Lagunie :-)

    J.


  • 53. Data: 2017-06-07 23:51:11
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>

    W dniu 07.06.2017 o 20:05 Marcin <n...@n...com> pisze:

    > Podatki oczywiscie byly. I skladki ZUS tez. Tylko nie byly tak jawne.

    A teraz niby są jawne? Większość ludzi pewnie nawet nie wie, że podatki to
    nie tylko różnica między brutto a netto ale też część która "płaci
    pracodawca". Po wypełnieniu PIT-a większość dostaje zwrot a nie dopłaca
    więc się też miło kojarzy.
    Zresztą zapytaj przeciętnego człowieka ile płaci podatku. Większość pewnie
    odpowie, że 19%, część może doliczy pozostałe daniny zawarte w brutto. A
    składki "po stronie pracodawcy", a VAT, a abonament RTV?

    --
    SW3
    ----
    Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
    /Bastiat


  • 54. Data: 2017-06-08 00:21:03
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 7 Jun 2017 22:17:23 +0200, RadoslawF napisał(a):
    > W dniu 2017-06-07 o 18:00, J.F. pisze:
    >>>> Co do kwoty - owszem.
    >>>> Ale obecne panstwo sobie radzi ze utrzymaniem tego zadluzenia (no,
    >>>> niezbyt, ciagle musi pozyczac coraz wiecej), a Gierek sobie przestal
    >>>> radzic.
    >>
    >>> My też kiedyś przestaniemy. Patrz na Grecje.
    >>
    >> Grecja zdaje sie sobie radzi.
    >> Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.
    >
    > Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś innego.

    Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)

    >> I Fiacie 125. Ktory byl imo calkiem dobrym autem rodzinnym, tyle ze za
    >> drogim na kieszen przecietnego Polaka.
    >> A malucha to nawet we Wloszech nie chcieli :-)
    >
    > Chcieli a nawet produkowali. Trochę tez kupili od nas.
    > Włosi zrobili 1,35 miliona a nasi 3,31 miliona.

    Ale ile Wlosi wyeksportowali ? :-)

    >> A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
    >> ... dacie chyba jeszcze nie.
    > Ale te importowane z demoludów to była kropla w morzu potrzeb.

    No to po co o trabantach pisales ?

    >>> Maluch nie był taki zły.
    >>
    >> W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu
    >> krajowej komunikacji publicznej.
    >> W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)
    >
    > A do dwusuwów też porównujesz czy ci umknęło ?

    Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
    Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.

    >>> W dodatku w większości szedł na rynek krajowy
    >>> a nie zagraniczny jak duży fiat czy polonez.
    >>
    >> Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma zostac.
    >> No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto
    >> miala byc splacana produktami.
    >
    > Malucha właśnie niewiele.
    > Dużego fiata zrobili prawie półtora miliona z czego 874 tysięcy
    > poszło na eksport ale tylko 586 tyś wyjechało za granicę.
    > Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koło 227 tysięcy.
    > Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysięcy poszło na eksport.

    No to tak procentowo nieduzo, a w sztukach wiecej niz innych :-)

    Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile wladza
    uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.

    J.


  • 55. Data: 2017-06-08 07:21:31
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>

    W dniu 07.06.2017 o 21:05, Marcin pisze:
    > Witam
    >
    > W dniu 2017-06-07 o 11:19, J.F". pisze:
    >
    >>
    >> Co prawda ... 15 letni golf kosztuje jego jedna czy dwie pensje, a
    >> lepszy niz nowy maluch :-P
    >
    > Artykul z 1976r w ktorym opisano co sie dzialo z nowym samochodem na
    > dystansie 57 tys. km.
    >
    > http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przes
    zlosci/news-57-000-km-polskim-fiatem-126p,nId,194917
    9
    >
    >
    > Obecnie jezdze takze "polskim" autem (astra) ktora kupilem jak miala 150
    > tys. km (3 lata we flocie i nikt nie plakal jak sprzedawal), obecnie ma
    > ponad 270 tys. km i nawet polowy z takich rzeczy nie robilem, nie mowiac
    > ze nie znam nikogo kto by tak dbal dzisiaj o auto.
    >
    >
    > A tu mamy zestawienie napraw po prawie 150 tys. km 126p:
    > http://magazynauto.interia.pl/rozrywka/motor-z-przes
    zlosci/news-150-tys-km-polskim-fiatem-126p,nId,95134
    0
    >
    >
    > "W ciągu całego okresu eksploatacji zaszła konieczność naprawy, bądź
    > wymiany następujących zasadniczych zespołów:
    >
    > mechanizmu sprzęgającego rozrusznika - 9 razy
    > uszczelnienia silnika - po 62; 98; 119 tys. km
    > regeneracji (młotkowanie) resoru - po 69, 127 tys. km
    > zwrotnic - po 117 tys. km
    > wałka zdawczego skrzyni biegów (choinki) - po 115 tys. km
    > elementów napędu rozrządu - po 119 i 145 tys. km
    > spawania foteli - po 120 tys. km
    > pompy paliwa - po 122 tys. km
    > przegubów elastycznych - po 126 tys. km
    > termostatu - po 129 tys. km
    > przewodów wysokiego napięcia - po 135 tys. km
    > rozrusznika - po 145 tys. km
    > amortyzatorów - tył - po 80 tys. km
    > amortyzatorów - przód - po 120 tys. km
    > tłumika - po 82 tys. km
    > nie licząc linek sterujących, łożysk kół przednich, elementów
    > zawieszenia silnika, szczęk hamulców itp. Opony po przebiegu 60 tys. km
    > (tył) i 70 tys km (przód) oddałem do bieżnikowania i robię to dalej,
    > osiągając na nich przebiegi rzędu 40-50 tys. km. Dwie opony bieżnikowane
    > były 2-krotnie."
    >
    >
    > Pozdrawiam,
    > Marcin
    >


    No to gratuluję sukcesów w życiu i szczęśliwości z jazdy złomową Astrą z
    270 tys. km przebiegu:)

    Takich potrzeba więcej w tym systemie, bo to tylko oni podtrzymują go
    przy życiu:)



    --
    Wiesiaczek (dziś z DC)

    "Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
    Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)


  • 56. Data: 2017-06-08 09:40:18
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-06-08 o 00:21, J.F. pisze:

    >>>>> Co do kwoty - owszem.
    >>>>> Ale obecne panstwo sobie radzi ze utrzymaniem tego zadluzenia (no,
    >>>>> niezbyt, ciagle musi pozyczac coraz wiecej), a Gierek sobie przestal
    >>>>> radzic.
    >>>
    >>>> My też kiedyś przestaniemy. Patrz na Grecje.
    >>>
    >>> Grecja zdaje sie sobie radzi.
    >>> Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.
    >>
    >> Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś innego.
    >
    > Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)

    Ten sam błąd. Nie narzekają politycy którzy uznali że lepiej dopłacić
    niż ryzykować rozpad unii. A obywatele mają inne zdanie.
    Nie podoba im się ratowanie Grecji, finansowanie sporej części
    unii z nami włącznie czy darmowe udostępnianie swoich autostrad
    w czasie kiedy u sąsiadów są płatne.
    Na decyzje odnośnie przyjmowania uchodźców tez narzekają.

    >>> I Fiacie 125. Ktory byl imo calkiem dobrym autem rodzinnym, tyle ze za
    >>> drogim na kieszen przecietnego Polaka.
    >>> A malucha to nawet we Wloszech nie chcieli :-)
    >>
    >> Chcieli a nawet produkowali. Trochę tez kupili od nas.
    >> Włosi zrobili 1,35 miliona a nasi 3,31 miliona.
    >
    > Ale ile Wlosi wyeksportowali ? :-)

    Nie mam pojęcia ale do nas nie eksportowali.

    >>> A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
    >>> ... dacie chyba jeszcze nie.
    >> Ale te importowane z demoludów to była kropla w morzu potrzeb.
    >
    > No to po co o trabantach pisales ?

    Bo to były dwusuwy które miały stanowić podstawę motoryzacji u
    prywatnych właścicieli. A przysłowiowe trabanty produkowali i
    sprzedawali również u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.

    >>>> Maluch nie był taki zły.
    >>>
    >>> W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu
    >>> krajowej komunikacji publicznej.
    >>> W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)
    >>
    >> A do dwusuwów też porównujesz czy ci umknęło ?
    >
    > Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
    > Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.

    A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapłacić za taryfę coby
    przewieźć coś większego niż co roku robić remont silnika.

    >>>> W dodatku w większości szedł na rynek krajowy
    >>>> a nie zagraniczny jak duży fiat czy polonez.
    >>>
    >>> Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma zostac.
    >>> No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto
    >>> miala byc splacana produktami.
    >>
    >> Malucha właśnie niewiele.
    >> Dużego fiata zrobili prawie półtora miliona z czego 874 tysięcy
    >> poszło na eksport ale tylko 586 tyś wyjechało za granicę.
    >> Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koło 227 tysięcy.
    >> Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysięcy poszło na eksport.
    >
    > No to tak procentowo nieduzo, a w sztukach wiecej niz innych :-)
    >
    > Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile wladza
    > uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.
    >
    Ile się dało. Władza tęskniła za walutą wymienialną.


    Pozdrawiam


  • 57. Data: 2017-06-08 10:42:06
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Wed, 7 Jun 2017 07:39:30 +0200, P.B.

    > A potem za odłożone pieniądze kupić sobie nowego Opla,
    > albo BMW w salonie.

    Ci co mieli komuszy paszport, sobie kupili, a jakże.
    Ci sami teraz tęsknią do powrotu do tej "równości".

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 58. Data: 2017-06-08 12:34:02
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ohav19$u2o$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2017-06-08 o 00:21, J.F. pisze:
    >>>> Grecja zdaje sie sobie radzi.
    >>>> Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.
    >>
    >>> Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś
    >>> innego.
    >
    >> Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)

    >Ten sam błąd. Nie narzekają politycy którzy uznali że lepiej dopłacić
    >niż ryzykować rozpad unii. A obywatele mają inne zdanie.
    >Nie podoba im się ratowanie Grecji,

    Ale to ratowanie w ostatnich czasach chyba na tyle male, ze obywatele
    nie musza mocno narzekac.

    >>>> A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez
    >>>> fiat)
    >>>> ... dacie chyba jeszcze nie.
    >>> Ale te importowane z demoludów to była kropla w morzu potrzeb.
    >> No to po co o trabantach pisales ?
    >Bo to były dwusuwy które miały stanowić podstawę motoryzacji u
    >prywatnych właścicieli.

    Chyba w NRD.

    > A przysłowiowe trabanty produkowali i
    >sprzedawali również u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.

    Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.

    >>>>> Maluch nie był taki zły.
    >>>> W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po
    >>>> dodaniu
    >>>> krajowej komunikacji publicznej.
    >>>> W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)
    >>> A do dwusuwów też porównujesz czy ci umknęło ?
    >> Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
    >> Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.

    >A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapłacić za taryfę coby
    >przewieźć coś większego niż co roku robić remont silnika.

    Silnik syreny wytrzymywal ~60 kkm.
    Jesli tyle jezdzilesz rocznie, to i malucha zajezdzilbys w 2-3 lata.
    O ile mialbys drukarnie kartek

    Potraktuj ten remont jak wymiane rozrzadu, ot, czesc eksploatacyjna
    :-)

    >>>>> W dodatku w większości szedł na rynek krajowy
    >>>>> a nie zagraniczny jak duży fiat czy polonez.
    >>>
    >>>> Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma
    >>>> zostac.
    >>>> No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez
    >>>> czesto
    >>>> miala byc splacana produktami.
    >>
    >>> Malucha właśnie niewiele.
    >>> Dużego fiata zrobili prawie półtora miliona z czego 874 tysięcy
    >>> poszło na eksport ale tylko 586 tyś wyjechało za granicę.
    >>> Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koło 227
    >>> tysięcy.
    >>> Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysięcy poszło na
    >>> eksport.
    >
    >> No to tak procentowo nieduzo, a w sztukach wiecej niz innych :-)
    >
    >> Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile
    >> wladza
    >> uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.
    >
    >Ile się dało. Władza tęskniła za walutą wymienialną.

    Czyli zaleta malucha bylo to, ze to takie g* bylo, ze sie nie dalo
    duzo wyeksportowac :-)

    J.



  • 59. Data: 2017-06-08 15:41:46
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-06-08 o 12:34, J.F. pisze:

    >>>>> Grecja zdaje sie sobie radzi.
    >>>>> Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.
    >>>
    >>>> Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą coś
    >>>> innego.
    >>
    >>> Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji :-)
    >
    >> Ten sam błąd. Nie narzekają politycy którzy uznali że lepiej dopłacić
    >> niż ryzykować rozpad unii. A obywatele mają inne zdanie.
    >> Nie podoba im się ratowanie Grecji,
    >
    > Ale to ratowanie w ostatnich czasach chyba na tyle male, ze obywatele
    > nie musza mocno narzekac.

    Nie twierdze że muszą, twierdzę że narzekają.

    >>>>> A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez fiat)
    >>>>> ... dacie chyba jeszcze nie.
    >>>> Ale te importowane z demoludów to była kropla w morzu potrzeb.
    >>> No to po co o trabantach pisales ?
    >> Bo to były dwusuwy które miały stanowić podstawę motoryzacji u
    >> prywatnych właścicieli.
    >
    > Chyba w NRD.

    Tam w pierwszej kolejności.

    >> A przysłowiowe trabanty produkowali i
    >> sprzedawali również u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
    >
    > Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.

    Ale sprzedawali i wypadało by porównać.
    Warczyburga też jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
    I teraz wolisz małego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
    zgubienia bagażnika czy malucha ?

    >>>>>> Maluch nie był taki zły.
    >>>>> W porownaniu do braku samochodu to nie byl zly, szczegolnie po dodaniu
    >>>>> krajowej komunikacji publicznej.
    >>>>> W porownaniu do samochodu to jednak byl :-)
    >>>> A do dwusuwów też porównujesz czy ci umknęło ?
    >>> Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
    >>> Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.
    >
    >> A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapłacić za taryfę coby
    >> przewieźć coś większego niż co roku robić remont silnika.
    >
    > Silnik syreny wytrzymywal ~60 kkm.

    Jak dobrze poszło, a jak poszło źle bo się spieszyłeś i zapomniałeś
    o miksolu to do tankowania.

    > Jesli tyle jezdzilesz rocznie, to i malucha zajezdzilbys w 2-3 lata.
    > O ile mialbys drukarnie kartek

    Nie zawsze były kartki. Ale zawsze je można było kupić. :-)

    > Potraktuj ten remont jak wymiane rozrzadu, ot, czesc eksploatacyjna :-)

    W dwusuwie wymiana rozrządu ? :-))))))

    >>>>>> W dodatku w większości szedł na rynek krajowy
    >>>>>> a nie zagraniczny jak duży fiat czy polonez.
    >>>>
    >>>>> Eksportowano calkiem sporo, ale to juz decyzja polityczna ile ma
    >>>>> zostac.
    >>>>> No nie tylko - bo kraj potrzebuje dewiz, umowa licencyjna tez czesto
    >>>>> miala byc splacana produktami.
    >>>
    >>>> Malucha właśnie niewiele.
    >>>> Dużego fiata zrobili prawie półtora miliona z czego 874 tysięcy
    >>>> poszło na eksport ale tylko 586 tyś wyjechało za granicę.
    >>>> Poloneza zrobili milion z groszami a wyeksportowano koło 227 tysięcy.
    >>>> Maluch zrobili 3,31 miliona i prawie 900 tysięcy poszło na eksport.
    >>
    >>> No to tak procentowo nieduzo, a w sztukach wiecej niz innych :-)
    >>
    >>> Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile wladza
    >>> uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.
    >>
    >> Ile się dało. Władza tęskniła za walutą wymienialną.
    >
    > Czyli zaleta malucha bylo to, ze to takie g* bylo, ze sie nie dalo duzo
    > wyeksportowac :-)
    >
    To była jedna z zalet, wywieźli tylko co trzeciego a nie co drugiego
    jak w przypadku dużego fiata.


    Pozdrawiam


  • 60. Data: 2017-06-08 16:29:14
    Temat: Re: Maluch kosztował 20 pensji
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ohbk71$ke1$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2017-06-08 o 12:34, J.F. pisze:
    >>>>>> Grecja zdaje sie sobie radzi.
    >>>>>> Troche ja przycisnelo, ale chwilowo sobie radzi.
    >>>
    >>>>> Cytujesz chyba jakiegoś greckiego polityka, bo ludzie twierdzą
    >>>>> coś innego.
    >>
    >>>> Niemcy tez nie narzekaja ze musza doplacac i doplacac do Grecji
    >>>> :-)
    >
    >>> Ten sam błąd. Nie narzekają politycy którzy uznali że lepiej
    >>> dopłacić
    >>> niż ryzykować rozpad unii. A obywatele mają inne zdanie.
    >>> Nie podoba im się ratowanie Grecji,
    >
    >> Ale to ratowanie w ostatnich czasach chyba na tyle male, ze
    >> obywatele nie musza mocno narzekac.

    >Nie twierdze że muszą, twierdzę że narzekają.

    No to im Merkelowa tlumaczy, ze tego ratowania prawie nie ma, a oni
    nie wierza :-)

    >>>>>> A jak mowa o imporcie, to przeciez byly i skody, i zastawy (tez
    >>>>>> fiat)
    >>>>>> ... dacie chyba jeszcze nie.
    >>>>> Ale te importowane z demoludów to była kropla w morzu potrzeb.
    >>>> No to po co o trabantach pisales ?
    >>> Bo to były dwusuwy które miały stanowić podstawę motoryzacji u
    >>> prywatnych właścicieli.
    >> Chyba w NRD.
    >Tam w pierwszej kolejności.

    I gdzie jeszcze ?
    W PRL, gdzie bylo to w jednym z kilku modeli samochodow ?

    >>> A przysłowiowe trabanty produkowali i
    >>> sprzedawali również u nas jeszcze w latach osiemdziesiątych.
    >> Sprzedawali ... w ilosciach niewielkich.
    >Ale sprzedawali i wypadało by porównać.

    No wlasnie w takich ilosciach, ze chyba jednak nie mial byc podstawa
    krajowej motoryzacji.

    >Warczyburga też jeszcze w latach osiemdziesiątych sprzedawali.
    >I teraz wolisz małego trabanta, pakownego warczyburga z opcją
    >zgubienia bagażnika czy malucha ?

    Wartburga.
    A z braku wartburga ... chyba trabanta. A na pewno syrene :-)

    >>>> Jezdzilem maluchem jezdzilem syrena, wole syrene.
    >>>> Pomijajac spalanie i zywotnosc silnika, no i zywotnosc przegubow.
    >>> A ja wolę malucha. Lepiej raz do roku zapłacić za taryfę coby
    >>> przewieźć coś większego niż co roku robić remont silnika.
    >> Silnik syreny wytrzymywal ~60 kkm.

    >Jak dobrze poszło, a jak poszło źle bo się spieszyłeś i zapomniałeś
    >o miksolu to do tankowania.

    Dlaczego mialbys zapomniec, skoro to przy kazdym tankowaniu robiles ?

    >> Jesli tyle jezdzilesz rocznie, to i malucha zajezdzilbys w 2-3
    >> lata.
    >> O ile mialbys drukarnie kartek
    >Nie zawsze były kartki. Ale zawsze je można było kupić. :-)

    Na 60 tys km ? To dopiero byl majatek :-)


    >> Potraktuj ten remont jak wymiane rozrzadu, ot, czesc eksploatacyjna
    >> :-)
    >W dwusuwie wymiana rozrządu ? :-))))))

    W maluchu wymiana rozrzadu, a w syrenie remont silnika :-)

    No dobra, w maluchu nie ma co porownywac, to sie robilo w jedno
    popoludnie na krawezniku, ale w drozszych 4-suw bylo wiecej roboty.

    >>>> Tak czy inaczej - nie uznaje tego argumentu, eksportowali, ile
    >>>> wladza
    >>>> uznala za stosowne, i to nie byla zaleta malucha.
    >>
    >>> Ile się dało. Władza tęskniła za walutą wymienialną.
    >
    >> Czyli zaleta malucha bylo to, ze to takie g* bylo, ze sie nie dalo
    >> duzo wyeksportowac :-)
    >
    >To była jedna z zalet, wywieźli tylko co trzeciego a nie co drugiego
    >jak w przypadku dużego fiata.

    No zobacz, a Niemcy wywoza milionami i sie ciesza jak glupi.

    Problem nie w tym, ze wywiezli co drugiego, tylko ze ich robili za
    malo.
    No i ze byl jednak za drogi na krajowego obywatela, bo to trzeba bylo
    z 50 pensji, a bez talonu to wiecej.
    A tak naprawde, to by na czolgi zabraklo :-)

    No i palil za duzo, benzyny by nie starczylo dla wszystkich.

    Bo tak poza tym, to duzy fiat byl calkiem fajnym samochodem.

    Gdzies tam pewnie ta ksiezycowa ekonomia socjalizmu zawinila, wladza
    juz sama nie wiedziala na co narod stac.
    A duzy fiat to przeciez zwykly samochod dla przecietnego obywatela
    pracujacego.

    W kazdym badz razie maluch to jednak za malo jak na dobry samochod.
    Wyrob samochodopodobny, ot co :-)

    J.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: