-
51. Data: 2012-06-21 13:44:33
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Maciek "Babcia" Dobosz <b...@j...org.pl>
Dnia 2012-06-21, o godz. 12:54:55
Grzegorz Krukowski <r...@o...pl> napisał(a):
> Nie no oczywiście że to tylko, i wyłącznie, efekt polityki
> firmy/dystrybutora. Z tym że jako osoba fizyczna tak na prawdę
> ,,pewność'' pozytywnego załatwienia sprawy masz do 6. miesięcy,
> powyżej jest to loteria. To szarlotkowe rozszerzenie gwarancji
> kosztuje chyba podobnie jak nowa bateria i OIMW również obejmuje jej
Fajnie by było. A Apple na to tak:
"Czy firma Apple udziela gwarancji na wymieniony akumulator?
Firma Apple udziela rocznej gwarancji na wymieniony akumulator
obejmującej wady fabryczne, liczonej od daty wymiany. Należy zwrócić
uwagę, że bateria jest urządzeniem podlegającym zużyciu, i po pewnym
czasie normalnego użytkowania jej wydajność będzie się zmniejszać.
Wymiana zużytej baterii po standardowym okresie użytkowania nie jest
objęta gwarancją."
> wymianę, jakby co. W firmowym lapku HP, dwulatku, ostatnio padła mi
> bateria i lapek niby ma HP Extended Care Plan, ale on już baterii nie
> obejmował ;) także firma nową baterię kupowała.
A w Dellu możesz sobie w niektórych planach wymienić baterię na żądanie
w czasie obowiązywania gwarancji. Dotyczy to głównie lapków biznesowych
ale jasno o tym informują.
> Tak więc niby rozszerzone gwarancje są metodą na wyciągnięcie
> dodatkowych pieniędzy, z drugiej rzecz strony czasami warto je
> przemyśleć i nie być do nich wrogo nastawionym.
W Apple nie mam takiej potrzeby - na szczęście to margines sprzętu w
firmie.
Zdrówko
-
52. Data: 2012-06-21 15:10:07
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Neo <d...@y...pl>
On 21 Cze, 12:43, Grzegorz Krukowski <r...@o...pl> wrote:
> On Thu, 21 Jun 2012 02:27:11 -0700 (PDT), Neo <d...@y...pl>
> wrote:
>
> >Jeżeli chodzi o rozbudowę, to chcę kupić coś czego się już praktycznie
> >nigdy nie będzie dało rozbudować. Jak się zużyje, dam jakiemuś
> >dziecku, żeby se grało w Królika Bystrzaka.
>
> No bo tak ja przynajmniej miałem, w trzech dotychczasowych laptopach
> wymieniałem tylko baterię, nie miałem potrzeby zmieniać czegokolwiek.
> Niefajne w makówce jest tylko to że oni zaczynają baterie wlepiać do
> lapków, także samodzielna wymiana może być problematyczna, a w
> serwisie to trochę kosztuje (czytaj - gorzej z zamiennikami). Choć
> skoro makówki deklarują po 7. godzin pracy to spadek do 1. godziny
> zajmie im o wiele więcej czasu niż przeciętnemu lapkowi. Także chyba w
> dłuższym okresie czasu wychodzi na to samo.
Ok, makówki są fajne, ale na razie mnie nie stać :D
-
53. Data: 2012-06-21 15:11:28
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Neo <d...@y...pl>
On 21 Cze, 13:34, Maciek "Babcia" Dobosz <b...@j...org.pl> wrote:
> Dnia 2012-06-21, o godz. 02:32:44
> Neo <d...@y...pl> napisał(a):
>
> > Taaaaaaaaaaaak, a masz do tego linka? W sumie oryginalny dellik byłby
>
> Mam.http://www.dell.plSkonfigurować sobie i zapytać dystrybutora w
> okolicy - będzie miał pewnie taniej niż na WWW.
>
> > super. Ile by kosztował z 32G Ramu, HDD 2T i dużo SSD, nie wiem ile
> > tak naprawdę potrzeba, jedni mówią że 30, inni że 120?
>
> Zapytaj dystrybutora. Ja nim nie jestem.
>
> Zdrówko
Superancko :D :D :D
Dziękuję :D
-
54. Data: 2012-06-21 17:42:40
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: "qwerty" <q...@p...fm>
Użytkownik "Grzegorz Krukowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:gbu5u79tlbi229ci1oasms09c0dcudcjhd@4ax.
com...
> No bo tak ja przynajmniej miałem, w trzech dotychczasowych laptopach
> wymieniałem tylko baterię, nie miałem potrzeby zmieniać czegokolwiek.
No popatrz. Ja po 3 miesiącach powiększyłem do 8 GiB ramu, bo przy 4 GiB praca
to była mordęga (czasami i te 8 GiB nie wystarcza). ;)
-
55. Data: 2012-06-21 18:12:41
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: rs <n...@n...spam.pl>
On Thu, 21 Jun 2012 12:43:12 +0200, Grzegorz Krukowski
<r...@o...pl> wrote:
>On Thu, 21 Jun 2012 02:27:11 -0700 (PDT), Neo <d...@y...pl>
>wrote:
>
>>Jeżeli chodzi o rozbudowę, to chcę kupić coś czego się już praktycznie
>>nigdy nie będzie dało rozbudować. Jak się zużyje, dam jakiemuś
>>dziecku, żeby se grało w Królika Bystrzaka.
>
>No bo tak ja przynajmniej miałem, w trzech dotychczasowych laptopach
>wymieniałem tylko baterię, nie miałem potrzeby zmieniać czegokolwiek.
>Niefajne w makówce jest tylko to że oni zaczynają baterie wlepiać do
>lapków, także samodzielna wymiana może być problematyczna, a w
>serwisie to trochę kosztuje (czytaj - gorzej z zamiennikami). Choć
>skoro makówki deklarują po 7. godzin pracy to spadek do 1. godziny
>zajmie im o wiele więcej czasu niż przeciętnemu lapkowi. Także chyba w
>dłuższym okresie czasu wychodzi na to samo.
z bateriami to, nie wiem, ale to moze byc strzal w stope appla, bo
sadze, co za duzo to nie zdrowo (i wielu analitykow rynku
komputerowego rowniez dziwi sie temu posunieciu), bo jednak bateria to
pierwsza rzecz, ktora w sprzecie pada i uzytkownik powinien miec
mozliwosc samodzilnej jej wymiany (to jednak jak pada zalezy glownie
od tego jak jest uzywana. znam ludzi ktorzy morduja baterie rowniez i
w makowkach w niecaly rok, ale narzekaja na firme, ktora laptopa
wyprodukowala), czy moze inne firmy pctowe podchwyca ten trend i juz
zupelnie do konca zmieni sie filozofia zakupow sprzetu: co dwa lata
nowy z abonamentem chrupkow, piwa, podpasek i 666 kanalow internetowej
TV.
ale z drugiej strony, skoro mozna wymieniac bebechy w iphonach, to na
pewno w nowym macbooku, tez sie da. <rs>
-
56. Data: 2012-06-21 18:17:53
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 21.06.2012 01:46, neo pisze:
> Podobno, ze jak się godzinę popracuje na Mackintoshu, to się jest
> zahipnotyzowanym do końca życia? Tak mi pan powiedział.
Aż tak to może nie, ale ludzie po miesiącu pracowania pod OSX
(niekoniecznie na Macu, ludzie stawiają makówkowy system na PC),
zaczynają dochodzić do wniosku, za jakie grzechy tyle lat męczyli się z
Windows. OSX to zupełnie inny system, to jest Unix a nie lepianka Dosa,
VMSa i Bóg wie czego. Inna konstrukcja, jakość działania, do tego
świetny interfejs. Sporo ludzi przesiada się z Win na OSX ale w drugą
stronę praktycznie nie. Coś w tym musi być, tak na chłopski rozum.
Nie chcę się wdawać w świętą wojnę, ale muszę jednak napisać, że
praktycznie wszystko co wymienił P. Przemek jako wady, to wierutne
bzdury. Oczywiście są pewne ograniczenia sprzetowe, np w rozbudowie, ale
prawie takie same jak każdym w innym firmowym sprzęcie.
Na koniec jeszcze słowo o planowanym czasie użytkowania. Prosze zwrócić
uwage że stare, nawet bardzo stare makówki z procesorami PPC G4 i G5
chodzą za nieliche pieniądze na Allegro. I co ciekawe są praktycznie w
pełni funkcjonalne. Większość współczesnego oprogramowania normalnie
działa z akceptowalną prędkością. Pecet-składak z tego samego okresu
dawno jest już zmielony na złomie. Z ciekawostek, niedawno dokupiłem do
celów technicznych Powermaca, to poprzednik Maców Pro. Wersja z dwoma
dwurdzeniowymi G5. Wymieniłem dysk, dorzuciłem pamięci i w testach
użytkowych jest zaledwie o połowę wolniejszy od nowych Maców Pro z
najnowszymi Xeonami a 5x tańszy.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
57. Data: 2012-06-21 18:19:40
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>
W dniu 21.06.2012 10:40, m pisze:
> Pytanie - czy warto aż tyle przepłacać za tą wyższą kulturę?
Przepłacać? Przecież to kosztuje praktycznie tyle samo co adekwatne,
czyli najwyższe serie Della.
--
Tomasz Jurgielewicz
Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
-
58. Data: 2012-06-21 18:35:21
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Neo <d...@y...pl>
Tom01 wrote:
> W dniu 21.06.2012 01:46, neo pisze:
>
> > Podobno, ze jak się godzinę popracuje na Mackintoshu, to się jest
> > zahipnotyzowanym do końca życia? Tak mi pan powiedział.
>
> Aż tak to może nie, ale ludzie po miesiącu pracowania pod OSX
> (niekoniecznie na Macu, ludzie stawiają makówkowy system na PC),
> zaczynają dochodzić do wniosku, za jakie grzechy tyle lat męczyli się z
> Windows. OSX to zupełnie inny system, to jest Unix a nie lepianka Dosa,
> VMSa i Bóg wie czego. Inna konstrukcja, jakość działania, do tego
> świetny interfejs. Sporo ludzi przesiada się z Win na OSX ale w drugą
> stronę praktycznie nie. Coś w tym musi być, tak na chłopski rozum.
>
> Nie chcę się wdawać w świętą wojnę, ale muszę jednak napisać, że
> praktycznie wszystko co wymienił P. Przemek jako wady, to wierutne
> bzdury. Oczywiście są pewne ograniczenia sprzetowe, np w rozbudowie, ale
> prawie takie same jak każdym w innym firmowym sprzęcie.
>
> Na koniec jeszcze słowo o planowanym czasie użytkowania. Prosze zwrócić
> uwage że stare, nawet bardzo stare makówki z procesorami PPC G4 i G5
> chodzą za nieliche pieniądze na Allegro. I co ciekawe są praktycznie w
> pełni funkcjonalne. Większość współczesnego oprogramowania normalnie
> działa z akceptowalną prędkością. Pecet-składak z tego samego okresu
> dawno jest już zmielony na złomie. Z ciekawostek, niedawno dokupiłem do
> celów technicznych Powermaca, to poprzednik Maców Pro. Wersja z dwoma
> dwurdzeniowymi G5. Wymieniłem dysk, dorzuciłem pamięci i w testach
> użytkowych jest zaledwie o połowę wolniejszy od nowych Maców Pro z
> najnowszymi Xeonami a 5x tańszy.
Dziękuję ślicznie za tę wypowiedź :D
Wiem wiem, w końcu przesiądę się na makówkę, ale najpierw musi mnie
być na to stać. Witać po Twojej wypowiedzi, że oleju masz w głowie co
nie miara, to pewnie i hajsu nie brakuje :D
W sklepie mi powiedzieli, że Mac to taki Maybach wśród samochodów :D
> --
> Tomasz Jurgielewicz
> Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
> Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
> monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif
Tak, ja bym chciał za pozwoleniem zapytać, tak z czystej ciekawości.
Chciałbym zapytać o trzy najbardziej wypasione dostępne w tej chwili
monitorki i co ludzie na takim sprzęcie robią? Umieram z
ciekawości :D :D :D
Jeszcze raz dziękuję serdecznie i pozdrawiam,
Piotrek
-
59. Data: 2012-06-21 18:37:05
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Neo <d...@y...pl>
On 21 Cze, 18:19, Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc> wrote:
> W dniu 21.06.2012 10:40, m pisze:
>
> > Pytanie - czy warto aż tyle przepłacać za tą wyższą kulturę?
>
> Przepłacać? Przecież to kosztuje praktycznie tyle samo co adekwatne,
> czyli najwyższe serie Della.
To prawda. Dlatego jako biedny studenciak, któremy zależy na dużym
procku i dużym Ramie wezmę jakiegoś biednego składaczka za 5 tys. i na
razie na tym się pomęczę ;D
Następny będzie Maybach, obiecuję :D
-
60. Data: 2012-06-21 18:40:27
Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Od: Przemek <r...@o...pl>
> a tak dla sprawdzenia bazy twojej fobii applowej, ktory to wedlug
> ciebie mac nie ma smigielka?<rs>
macbook, żaden nie ma.
Przem