-
21. Data: 2013-03-25 10:40:58
Temat: Re: Lovtza z sensem
Od: kapec <k...@o...pl>
On 14 Lut, 15:39, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
> Z historii motocyklizmu w polsce pała.
Dwojako temat mozna rozpatrywac. Jezeli chodzi o powszechne uzywanie
motocykli to rzeczywiscie, w 70 latach sporo dwusuwow demoludowej
produkcji latalo u nas ale bylo to jezdzenie stricte uzytkowe. Dla
mnie motocykl a w zasadzie motocyklizm to troche styl zycia, troche
hobby, troche lans ;) A to wypromowane zostalo powszechnie wlasnie
jakies 20 lat temu. Motocykle pod strzechy wtoczyly sie w tamtym
czasie. Kiedys pamietam ze najmlodszy motocykl w naszej ekipie to byla
10letnia xs550. Nowe, salonowe, to sie na ulicy widzialo sporadycznie,
jak sie pojechalo do duzego miasta ;) A odnosnie tej potegi polskiej
to pamietam, jak gdzies tak z 15 lat temu pojechalem sobie motocyklem
do Czech. Powszechnym wtedy wsrod polskich motocyklistow bylo
pozdrawianie sie (co do dzis jest uj wie po co kultywowane). Wtedy to,
po drodze do Pragi i w samej Pradze zastanawialem sie nad
podpierdoleniem reki z manekina na wystawie i przypieciu sobie do
ciucha, bo jakbym chcial machac, to motocykl musialbym prowadzic
jednoracz. Oczywiscie Czesi w pompie mieli odmachiwanie, bo to taki
nasz zwyczaj, krajowy. Ilosc wszelkiej masci motocykli w Czechach w
tamtym czasie byla porazajaca w porownaniu z nami, choc mi sie
wydawalo, ze po komunie juz sie odetkalismy i motocykle
spowszechnialy.
-
22. Data: 2013-03-25 12:05:26
Temat: Re: Lovtza z sensem
Od: Jacot <jacot@bez_riders.pl>
kapec <k...@o...pl> wrote:
>On 14 Lut, 15:39, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
>> Z historii motocyklizmu w polsce pała.
>
>Dwojako temat mozna rozpatrywac.
Oczywista. Z punktu widzenia ludzi, którzy wszelką wiedzą się brzydzą
albo z punktu widzenia... innych ludzi;)
Tak tylko spytam... czy jestes rowniez przekonany, ze seks na swiecie
zaczal sie wtedy, kiedy ty TO odkryles?;)
--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://stokrotka.grejt.pl/
-
23. Data: 2013-03-25 12:23:17
Temat: Re: Lovtza z sensem
Od: "Hinek" <h...@f...pl>
Użytkownik "Jacot" napisał
>
> Tak tylko spytam... czy jestes rowniez przekonany, ze seks na swiecie
> zaczal sie wtedy, kiedy ty TO odkryles?;)
>
>
Zanim go odkrył seks był tylko siermiężny i użytkowy :))
--
Hinek
-
24. Data: 2013-03-25 13:11:17
Temat: Re: Lovtza z sensem
Od: kapec <k...@o...pl>
On 25 Mar, 12:05, Jacot <jacot@bez_riders.pl> wrote:
> Tak tylko spytam... czy jestes rowniez przekonany, ze seks na swiecie
> zaczal sie wtedy, kiedy ty TO odkryles?;)
A co to seks? ;)
Uzylem stwierdzenia o trafieniu pod strzechy, czyli o spopularyzowaniu
motocyklizmu, co wcale nie znaczy, ze wczesniej nie istnialo nic. Ci,
ktorzy jezdzili w latach 80 i na poczatku 90 widza roznice chociazby
jak kiedys wyfgladaly imprezy motocyklowe a jak wygladaja teraz.
Kiedys objezdzajac okoliczne (czyt, w promieniu powiedzmy 300km) zloty
znalem polowe ludzi na zlotowiskach. Pod koniec lat 90 nie znalem
nawet 5%. Taka to wlasnie jest roznica.
-
25. Data: 2013-03-25 13:24:10
Temat: Re: Lovtza z sensem
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2013-03-25 13:11, Użytkownik kapec napisał:
>> Tak tylko spytam... czy jestes rowniez przekonany, ze seks na swiecie
>> zaczal sie wtedy, kiedy ty TO odkryles?;)
>
> A co to seks? ;)
> Uzylem stwierdzenia o trafieniu pod strzechy, czyli o spopularyzowaniu
> motocyklizmu, co wcale nie znaczy, ze wczesniej nie istnialo nic. Ci,
> ktorzy jezdzili w latach 80 i na poczatku 90 widza roznice chociazby
> jak kiedys wyfgladaly imprezy motocyklowe a jak wygladaja teraz.
> Kiedys objezdzajac okoliczne (czyt, w promieniu powiedzmy 300km) zloty
> znalem polowe ludzi na zlotowiskach. Pod koniec lat 90 nie znalem
> nawet 5%. Taka to wlasnie jest roznica.
To pisz od razu że dla ciebie motocyklizm to są imprezy i zloty
na których rozpoznajesz określony procent ludzi. Dodaj też że
osobnicy jeżdżący motocyklem do pracy nie są motocyklistami
mieszczącymi się w twojej definicji motocyklizmu bo korzystają
z maszyn użytkowo a powinni tylko do lansu, najlepiej na imprezach
czy zlotach. Wszak powszechnie wiadomo (nie napisze u jakiej grupy)
że "prawdziwy motocyklista" do pracy jeździ samochodem a motocykl
wyciąga na "łykend" a motocyklista ekologiczny do pracy jeździ
pewnie komunikacją publiczną, a na zloty rowerem coby było
bardziej ekologicznie. :-)
Pozdrawiam
-
26. Data: 2013-03-25 16:29:09
Temat: Re: Lovtza z sensem
Od: kapec <k...@o...pl>
On 25 Mar, 13:24, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote
No dobra. To inaczej. W zasadzie motocyklizm z dawnych, polskich lat a
obecny niczym sie nie rozni. Zmienil sie tylko sprzet. Kiedys jezdzilo
sie wueskami i komarami, teraz japonczykami, harlejami i beemkami.
Kiedys pod kurtke wkladalo sie gazete, zeby nie wialo, teraz kupuje
sie goretexy. Kiedys zrobienie 300km w ciagu dnia bylo wyczynem, teraz
mozna huknac tysiaka z trzema, czterema przystankami na siku, kawe i
tankowanie. Kiedys motocyklisci spotykali sie z kimplami pod gieesem,
jebli po winie albo po 2, teraz spotykaja sie na parkingu
hipermarketu. Masz racje, nie ma zadnych roznic ;)
-
27. Data: 2013-03-25 17:43:42
Temat: Re: Lovtza z sensem
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2013-03-25 16:29, Użytkownik kapec napisał:
> No dobra. To inaczej. W zasadzie motocyklizm z dawnych, polskich lat a
> obecny niczym sie nie rozni. Zmienil sie tylko sprzet. Kiedys jezdzilo
> sie wueskami i komarami, teraz japonczykami, harlejami i beemkami.
> Kiedys pod kurtke wkladalo sie gazete, zeby nie wialo, teraz kupuje
> sie goretexy. Kiedys zrobienie 300km w ciagu dnia bylo wyczynem, teraz
> mozna huknac tysiaka z trzema, czterema przystankami na siku, kawe i
> tankowanie. Kiedys motocyklisci spotykali sie z kimplami pod gieesem,
> jebli po winie albo po 2, teraz spotykaja sie na parkingu
> hipermarketu. Masz racje, nie ma zadnych roznic ;)
Nie zrozumiałeś.
Różnice są.
Ale twierdzenie że jazda drogim sprzętem raz w tygodniu to
motocyklizm a codzienny dojazd do pracy tanim jednośladem
to nie motocyklizm jest idiotyzmem.
Pozdrawiam
-
28. Data: 2013-03-25 21:47:59
Temat: Re: Lovtza z sensem
Od: duddits <p...@B...gomoto.tv>
On 25/03/13 10:40 AM, kapec wrote:
> Powszechnym wtedy wsrod polskich motocyklistow bylo
> pozdrawianie sie (co do dzis jest uj wie po co kultywowane). Wtedy to,
> po drodze do Pragi i w samej Pradze zastanawialem sie nad
> podpierdoleniem reki z manekina na wystawie i przypieciu sobie do
> ciucha, bo jakbym chcial machac, to motocykl musialbym prowadzic
> jednoracz. Oczywiscie Czesi w pompie mieli odmachiwanie, bo to taki
> nasz zwyczaj, krajowy.
Nie chcesz, nie odmachuj. Nikt Cię przecież nie zmusza :o)
Tak z ciekawości, bywałeś gdzieś motocyklem poza wymienionymi krajami?
:) Bo ja i owszem i zapewniam Cię, że nie jest to krajowy, endemicznie
występujący wynalazek.
Z tym jednorącz to już koncertowo się rozpędziłeś :)
--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja
-
29. Data: 2013-03-26 00:34:43
Temat: Re: Lovtza z sensem
Od: Jacot <jacot@bez_riders.pl>
RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
>Ale twierdzenie że jazda drogim sprzętem raz w tygodniu to
>motocyklizm a codzienny dojazd do pracy tanim jednośladem
>to nie motocyklizm jest idiotyzmem.
Podobnie jak twierdzenie, ze motocyklowanie jako "troche styl zycia,
troche hobby, troche lans" narodzilo sie 20 lat temu;)
--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://stokrotka.grejt.pl/