-
1. Data: 2018-07-23 17:23:48
Temat: List do programistamag.pl
Od: s...@g...com
Witam
Zamieszczam poniżej treść listu do magazynu programistamag.pl pt:
"Propozycja artykułu: procesory dokumentacji kodów źródłowych i tworzenia
dokumentacji systemów informatycznych"
Celem przedyskutowania tego tematu (bo może coś źle pojmuję, albo nie w pełni, albo
czegoś wcale nie uwzględniam). Ten post adresuję głownie do czytelników pisma.
pozdro
Szyk
Oto treść listu:
W najnowszym numerze Programisty jest artykuł o... hmm... systemie Latex... Co jest z
nim nie tak? Ano to, że to jest nie dzisiejsze podejście do tworzenia publikacji.
Jakie jest podejście współczesne? Ano takie, że piszemy dokument w danym formacie i
generujemy programem lub skryptem wersję w danym formacie docelowym, np. Html, Pdf,
Doc, Ppt (prezentacje), Flash (np. do realizacji dostępu ekskluzywnego, czyli dla
ograniczonego kręgu (płacących) odbiorców). W sumie to dość szokujące, że wydawnictwo
programistyczne nie rozumie ducha czasów, choć samo musi się mierzyć z takimi
problemami jak różne formaty docelowe dokumentacji (w tym wypadku czasopisma).
Co ciekawe jest potrzeba tworzenia dokumentacji programistycznej bibliotek w formacie
umożliwiającym wiele formatów docelowych. Jest tak, gdyż czymś oczywistym jest
dokumentacja w Internecie (dostęp przez przeglądarkę) i na dysku (dostęp przez
dedykowaną aplikację). To jest obecnie standard! I wiedza o dostępnych rozwiązaniach
i ich mocnych i słabych stronach jest potrzebna. Sztandarowym rozwiązaniem jest
Doxygen, w bibliotece Qt natomiast jest QDoc. Może są też inne poważne rozwiązania.
Na pewno mają wady i zalety - i to należy wyłuskać i podać! Tak byśmy mogli TWORZYĆ
ŚWIADOMIE profesjonalne rozwiązania!
A nie jakieś pierdum-pierdum o tym, że jest jakiś Latex i można w nim używać
znaczników do modyfikowania wyglądu - to widzę po samych skrenszotach! Ten artykuł
nawet nie próbował podjąć tematu edytorów, bo autor bezradnie stwierdza: "W sumie to
trudno powiedzieć który jest najlepszy..." - Jak nie ma miejsca na rzeczowy artykuł
to nie wstawiajcie "zapchaj dziury" bo to kompromitacja, nawet mimo "lekkiego
charakteru" numeru wakacyjnego!
[[[ NAWIASEM MÓWIĄC: ]]]
to powyższe jest moją opinią i możecie myśleć, że jestem stronniczy (i mielibyście
rację bo obstaję przy swoich interesach). Dlatego radziłbym się pytać
"praktykujących" programistów:
1. Czego by się chcieli dowiedzieć? (i na co nie mają czasu by "przewąchać temat")
2. Jakiej wiedzy im brakuje? (o co się potykają na co dzień)
3. Co robią na co dzień i z czego nie są zadowoleni? (bo czują, że można by lepiej,
ale nie wiedzą jak)
I proszę: nie piszcie mi, że wasz "expert" od C++ nie uznaje Qt, więc dla nas ona nie
istnieje, bo to nie jest z M$, bo takie podejście Was odrealnia i w końcu Was
załatwi. Piszę to, bo uważam, że magazyn o programowaniu jest bardzo potrzebny...
I jak brakuje Wam rzetelnych autorów (a nawet gdyby wszyscy byli rzetelni) to waszym
podstawowym obowiązkiem jest CIĄGŁE POSZUKIWANIE LEPSZYCH AUTORÓW - to powinien być
element strategi ciągłego dążenia do nie możliwego - czyli do ideału i najwyższej
jakości. Gdzie szukać?!? Ludzie wiedzą kto wyróżnia się w społeczności (scena, grupy
dyskusyjne, fora, środowiska akademickie - tam też wielu ludzi pracuje w firmach na
część etatu - więc nie są całkiem odrealnieni) i nie powinniście się ograniczać do
autorów polskich (choć może jest to uzasadnione z przyczyn ekonomicznych - choć może
i za wschodnią granicą są jacyś sensowni eksperci - w końcu Helion publikował ich
książki i w dodatku ponoć Ruski mają najwyższą proporcję ludzi z wyższym
wykształceniem - to musi dawać jakieś efekty!).
W sumie nie wiem jaki sens jest publikowanie artykułów prezentujących "helo word" w
różnych językach czyli po nowemu: "frame workach" gdzie te programy mają dla nie
poznaki formę "wyświetl okno z kontrolkami" - przecież to jest banał (tak, tak,
artykuł o Xwt z najnowszego numeru - w dodatku co to za "wieloplatfomowość"
ograniczona do WinDos i MacOs). Potrzebne są informacje o sprawdzonych "scenariuszach
użycia" w jakichś mniej banalnych projektach. Wydajność, bezpieczeństwo,
współbieżność, modularność, rozszerzalność (skalowanie architektury). Choć nie jestem
zwolennikiem technologii M$ to ukazanie silnych stron architektury .Net było by
ciekawe - oraz jak wygląda na jego tle konkurencja (C++, C, Java, Delphi, Www).
Skoro już jesteśmy przy sprawdzonych rozwiązaniach w praktycznych projektach.
Przecież jest wiele dużych projektów Open Source (tak, tak, wiem, wiem to znowu nie
M$...). Czy widzieliście tą stornę:
http://aosabook.org/en/index.html ?!? Na niej są opisane prawdziwe projekty - ich
mocne i słabe strony, to co się sprawdziło i co działa. To nie są dyrdymały i
dywagacje - TO JEST PRAWDA!!! Nie mówię, że macie tłumaczyć te książki, ale może
mogłyby być jakimś argumentem za daną technologią/rozwiązaniem?
-
2. Data: 2018-07-23 20:13:51
Temat: Re: List do programistamag.pl
Od: wąchacz, merdacz, dyndacz 'POPiS/EU <N...@g...pl>
o kurwa, 28 lat...
ale macie zaskok...
to bardzo ciekawe zagadnienie - jak TERAZ jebną dokumentację do kodu...
-
3. Data: 2018-07-23 23:32:09
Temat: Re: List do programistamag.pl
Od: g...@g...com
W dniu poniedziałek, 23 lipca 2018 17:23:49 UTC+2 użytkownik s...@g...com
napisał:
> Witam
> Zamieszczam poniżej treść listu do magazynu programistamag.pl pt:
> "Propozycja artykułu: procesory dokumentacji kodów źródłowych i tworzenia
dokumentacji systemów informatycznych"
>
> Celem przedyskutowania tego tematu (bo może coś źle pojmuję, albo nie w pełni, albo
czegoś wcale nie uwzględniam). Ten post adresuję głownie do czytelników pisma.
Kiedyś kupiłem kilka numerów (nie byłem zachwycony), ale pewnie brakuje
mi kontekstu, bo chyba niezbyt dobrze zrozumiałem treść Twojego listu.
> Oto treść listu:
> W najnowszym numerze Programisty jest artykuł o... hmm... systemie Latex... Co jest
z nim nie tak? Ano to, że to jest nie dzisiejsze podejście do tworzenia publikacji.
Jeżeli idzie o publikacje akademickie, to w matematyce czy logice
wszyscy publikują w LaTeXu, więc w tym sensie jest całkowicie dzisiejsze.
> Jakie jest podejście współczesne? Ano takie, że piszemy dokument w danym formacie
W jakim formacie?
> i generujemy programem lub skryptem wersję w danym formacie docelowym, np. Html,
Pdf, Doc, Ppt (prezentacje),
Tak się właśnie robi w LaTeXu - piszesz dokument w formacie LaTeX
i generujesz programem lub skryptem wersję w danym formacie docelowym,
zazwyczaj pdf, ps, dvi, czasem html albo rtf.
> Co ciekawe jest potrzeba tworzenia dokumentacji programistycznej bibliotek w
formacie umożliwiającym wiele formatów docelowych. Jest tak, gdyż czymś oczywistym
jest dokumentacja w Internecie (dostęp przez przeglądarkę) i na dysku (dostęp przez
dedykowaną aplikację). To jest obecnie standard! I wiedza o dostępnych rozwiązaniach
i ich mocnych i słabych stronach jest potrzebna. Sztandarowym rozwiązaniem jest
Doxygen, w bibliotece Qt natomiast jest QDoc. Może są też inne poważne rozwiązania.
Na pewno mają wady i zalety - i to należy wyłuskać i podać! Tak byśmy mogli TWORZYĆ
ŚWIADOMIE profesjonalne rozwiązania!
Mnie osobiście najbardziej przypada do gustu texinfo, bo
mogę wygodnie czytać dokumentację w terminalu, gdzie spędzam
większość czasu.
> A nie jakieś pierdum-pierdum o tym, że jest jakiś Latex i można w nim używać
znaczników do modyfikowania wyglądu - to widzę po samych skrenszotach! Ten artykuł
nawet nie próbował podjąć tematu edytorów, bo autor bezradnie stwierdza: "W sumie to
trudno powiedzieć który jest najlepszy..." - Jak nie ma miejsca na rzeczowy artykuł
to nie wstawiajcie "zapchaj dziury" bo to kompromitacja, nawet mimo "lekkiego
charakteru" numeru wakacyjnego!
>
> [[[ NAWIASEM MÓWIĄC: ]]]
>
> to powyższe jest moją opinią i możecie myśleć, że jestem stronniczy (i mielibyście
rację bo obstaję przy swoich interesach). Dlatego radziłbym się pytać
"praktykujących" programistów:
>
> 1. Czego by się chcieli dowiedzieć? (i na co nie mają czasu by "przewąchać temat")
>
> 2. Jakiej wiedzy im brakuje? (o co się potykają na co dzień)
>
> 3. Co robią na co dzień i z czego nie są zadowoleni? (bo czują, że można by lepiej,
ale nie wiedzą jak)
>
> I proszę: nie piszcie mi, że wasz "expert" od C++ nie uznaje Qt, więc dla nas ona
nie istnieje, bo to nie jest z M$, bo takie podejście Was odrealnia i w końcu Was
załatwi. Piszę to, bo uważam, że magazyn o programowaniu jest bardzo potrzebny...
>
> I jak brakuje Wam rzetelnych autorów (a nawet gdyby wszyscy byli rzetelni) to
waszym podstawowym obowiązkiem jest CIĄGŁE POSZUKIWANIE LEPSZYCH AUTORÓW - to
powinien być element strategi ciągłego dążenia do nie możliwego - czyli do ideału i
najwyższej jakości.
Niestety, wolny rynek tak nie działa. Jeżeli tyle pieniędzy od
reklamodawców i czytelników (oraz oczywiście od UE), to nie mają żadnych
dodatkowych obowiązków.
Jak wspominałem, osobiście nie byłem zachwycony magazynem.
Wygląda na to, że nie mają żadnej spójnej koncepcji, i że co miesiąc
publikowane artykuły pochodzą z łapanki.
Co do Twojej krytyki, nie jest tak, że się z nią nie zgadzam,
ale co można zrobić to:
- nawiązać z nimi współpracę
- próbować stworzyć własne czasopismo
- odpuścić sobie
> Gdzie szukać?!? Ludzie wiedzą kto wyróżnia się w społeczności (scena, grupy
dyskusyjne, fora, środowiska akademickie - tam też wielu ludzi pracuje w firmach na
część etatu - więc nie są całkiem odrealnieni)
Jeśli przyjrzysz się profilom autorów, to z łatwością dostrzeżesz,
że pisze tam wiele osób ze środowisk akademickich albo takich, które
pracują w firmach czy udzielają się w środowiskach scenowych.
(Przynajmniej tak było tych kilka lat temu, kiedy jeszcze mi się
to zdarzało kupować)
> i nie powinniście się ograniczać do autorów polskich (choć może jest to uzasadnione
z przyczyn ekonomicznych - choć może i za wschodnią granicą są jacyś sensowni
eksperci - w końcu Helion publikował ich książki i w dodatku ponoć Ruski mają
najwyższą proporcję ludzi z wyższym wykształceniem - to musi dawać jakieś efekty!).
Kiedyś jak byłem na wakacjach na Krymie, kupiłem sobie jeden numer
magazynu "haker" (xakep.ru). Niestety, moja zdolność odszyfrowywania
bukw jest raczej ograniczona, ale odniosłem wrażenie, że artykuły były
raczej na wysokim poziomie. Kilka z nich było napisanych przez Krisa
Kaspersky'ego.
> W sumie nie wiem jaki sens jest publikowanie artykułów prezentujących "helo word" w
różnych językach czyli po nowemu: "frame workach" gdzie te programy mają dla nie
poznaki formę "wyświetl okno z kontrolkami" - przecież to jest banał (tak, tak,
artykuł o Xwt z najnowszego numeru - w dodatku co to za "wieloplatfomowość"
ograniczona do WinDos i MacOs). Potrzebne są informacje o sprawdzonych "scenariuszach
użycia" w jakichś mniej banalnych projektach. Wydajność, bezpieczeństwo,
współbieżność, modularność, rozszerzalność (skalowanie architektury). Choć nie jestem
zwolennikiem technologii M$ to ukazanie silnych stron architektury .Net było by
ciekawe - oraz jak wygląda na jego tle konkurencja (C++, C, Java, Delphi, Www).
Z tego co się orientuję, magazyn Programista stanowi medium pomiędzy
autorami a czytelnikami. Podejrzewam, że gdybyś wysłał do nich
rzetelnie napisany artykuł na te tematy, to by go opublikowali.
Znam kilka osób, które tak zrobiły.
(Nb za 3 miesiące ma się ukazać mój felieton w magazynie PSX Extreme)
> Skoro już jesteśmy przy sprawdzonych rozwiązaniach w praktycznych projektach.
Przecież jest wiele dużych projektów Open Source (tak, tak, wiem, wiem to znowu nie
M$...). Czy widzieliście tą stornę:
>
> http://aosabook.org/en/index.html ?!? Na niej są opisane prawdziwe projekty - ich
mocne i słabe strony, to co się sprawdziło i co działa. To nie są dyrdymały i
dywagacje - TO JEST PRAWDA!!! Nie mówię, że macie tłumaczyć te książki, ale może
mogłyby być jakimś argumentem za daną technologią/rozwiązaniem?
Hmm. "Prawda". Mocne słowo.
-
4. Data: 2018-07-24 22:10:11
Temat: Re: List do programistamag.pl
Od: s...@g...com
> > Jakie jest podejście współczesne? Ano takie, że piszemy dokument w danym formacie
>
> W jakim formacie?
Tego właśnie chciałbym się dowiedzieć. Bo jedynie "czuję że tak powinno być" ale
jeszcze nie wiem jak to się wykonuje...
> > i generujemy programem lub skryptem wersję w danym formacie docelowym, np. Html,
Pdf, Doc, Ppt (prezentacje),
>
> Tak się właśnie robi w LaTeXu - piszesz dokument w formacie LaTeX
> i generujesz programem lub skryptem wersję w danym formacie docelowym,
> zazwyczaj pdf, ps, dvi, czasem html albo rtf.
A co z formatem Flash? Abo jest jakaś inna alternatywa by zrealizować "ograniczony,
cyfrowy dostęp" do treści dokumentu generwanego z Latexa?!?
> > Co ciekawe jest potrzeba tworzenia dokumentacji programistycznej bibliotek w
formacie umożliwiającym wiele formatów docelowych. Jest tak, gdyż czymś oczywistym
jest dokumentacja w Internecie (dostęp przez przeglądarkę) i na dysku (dostęp przez
dedykowaną aplikację). To jest obecnie standard! I wiedza o dostępnych rozwiązaniach
i ich mocnych i słabych stronach jest potrzebna. Sztandarowym rozwiązaniem jest
Doxygen, w bibliotece Qt natomiast jest QDoc. Może są też inne poważne rozwiązania.
Na pewno mają wady i zalety - i to należy wyłuskać i podać! Tak byśmy mogli TWORZYĆ
ŚWIADOMIE profesjonalne rozwiązania!
>
> Mnie osobiście najbardziej przypada do gustu texinfo, bo
> mogę wygodnie czytać dokumentację w terminalu, gdzie spędzam
> większość czasu.
Tak! Dokładnie jest to 3 przypadek o którym zpomniałem! Dokumentacja trybie tekstowym
- to też jest bardzo potrzebne. Problemem tu są archaiczne interfejsy programów.
> Niestety, wolny rynek tak nie działa. Jeżeli tyle pieniędzy od
> reklamodawców i czytelników (oraz oczywiście od UE), to nie mają żadnych
> dodatkowych obowiązków.
Właśnie wolny rynek może ich załatwić jeśli nie będą "się dwoić i troić"...
> Jak wspominałem, osobiście nie byłem zachwycony magazynem.
> Wygląda na to, że nie mają żadnej spójnej koncepcji, i że co miesiąc
> publikowane artykuły pochodzą z łapanki.
> Co do Twojej krytyki, nie jest tak, że się z nią nie zgadzam,
> ale co można zrobić to:
> - nawiązać z nimi współpracę
Nie mam wystarczającego doświadczenia ani możliwości...
> - próbować stworzyć własne czasopismo
Jeszcze nie teraz... I nie "bez tematu" ani nie "bez misji" - bo mam takie wrażenie
jeśli chodzi o Programistę...
> - odpuścić sobie
Ten kto nie próbuje zmieniać świata i siebie jest zerem i zostanie potępiony... Ja
najpierw zmieniam siebie, ale też mam pomysły jak zmienić Polskę. Szczegóły na moich
stronach:
http://szyk.jcom.pl/
http://szyk.free.of.pl/
http://szykcech.cba.pl/
http://szyk.000webhostapp.com/
http://www.geocities.ws/szyk/
http://szyk.wex.pl/
> > Gdzie szukać?!? Ludzie wiedzą kto wyróżnia się w społeczności (scena, grupy
dyskusyjne, fora, środowiska akademickie - tam też wielu ludzi pracuje w firmach na
część etatu - więc nie są całkiem odrealnieni)
>
> Jeśli przyjrzysz się profilom autorów, to z łatwością dostrzeżesz,
> że pisze tam wiele osób ze środowisk akademickich albo takich, które
> pracują w firmach czy udzielają się w środowiskach scenowych.
> (Przynajmniej tak było tych kilka lat temu, kiedy jeszcze mi się
> to zdarzało kupować)
W sumie racja. Tyle, że mam wrażenie, że Linux Magazine ma bardziej światowe
podejście do publikowanych treści - tam ciekawe treści wychodzą im jakoś tak lekko i
naturalnie - tego nie widzę w Programiście...
> > W sumie nie wiem jaki sens jest publikowanie artykułów prezentujących "helo word"
w różnych językach czyli po nowemu: "frame workach" gdzie te programy mają dla nie
poznaki formę "wyświetl okno z kontrolkami" - przecież to jest banał (tak, tak,
artykuł o Xwt z najnowszego numeru - w dodatku co to za "wieloplatfomowość"
ograniczona do WinDos i MacOs). Potrzebne są informacje o sprawdzonych "scenariuszach
użycia" w jakichś mniej banalnych projektach. Wydajność, bezpieczeństwo,
współbieżność, modularność, rozszerzalność (skalowanie architektury). Choć nie jestem
zwolennikiem technologii M$ to ukazanie silnych stron architektury .Net było by
ciekawe - oraz jak wygląda na jego tle konkurencja (C++, C, Java, Delphi, Www).
>
> Z tego co się orientuję, magazyn Programista stanowi medium pomiędzy
> autorami a czytelnikami. Podejrzewam, że gdybyś wysłał do nich
> rzetelnie napisany artykuł na te tematy, to by go opublikowali.
> Znam kilka osób, które tak zrobiły.
Niestety nie mam doświadczenia. A wypisywanie głupot to nie w moim stylu. Ja się
zraziłem do "badaczy" bajających potem w książkach na tematy jakie widzieli tylko raz
i to przez krótki czas.
> (Nb za 3 miesiące ma się ukazać mój felieton w magazynie PSX Extreme)
Gratuluję! Tak trzymać!
> > Skoro już jesteśmy przy sprawdzonych rozwiązaniach w praktycznych projektach.
Przecież jest wiele dużych projektów Open Source (tak, tak, wiem, wiem to znowu nie
M$...). Czy widzieliście tą stornę:
> >
> > http://aosabook.org/en/index.html ?!? Na niej są opisane prawdziwe projekty - ich
mocne i słabe strony, to co się sprawdziło i co działa. To nie są dyrdymały i
dywagacje - TO JEST PRAWDA!!! Nie mówię, że macie tłumaczyć te książki, ale może
mogłyby być jakimś argumentem za daną technologią/rozwiązaniem?
>
> Hmm. "Prawda". Mocne słowo.
Mój tok rozumowania jest taki: zaprojektwano -> zakodowano -> przetestwano i
zoptymalizoano -> działa -> więc jest to prawda, bo sprawdza się w praktyce!
-
5. Data: 2018-07-24 22:52:32
Temat: Re: [OT] List do programistamag.pl
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 7/24/2018 10:10 PM, s...@g...com wrote:
> Szczegóły na moich stronach:
<bullshit warning=on> [...] prowadzić intensywne prace nad magnokraftami
kolejnych dwóch generacji. Wg deklaracji UFO ich reakcją na opracowanie
magnokraftu było by wzniecenie III wojny światowej. [...] Do dalszych
podróży będzie trzeba opracować magnokrafty teleportacyjne (2 i 3
generacji). One już nie będą wymagały zewnętrznych źródeł zasilania.
[...] baterie telekinetyczne [...] Nowe metody leczenia falami
telepatycznymi [...] telepatyczny interfejs realizujący pamięć absolutną
[...] To maskowanie ma postać niewidzialnej kuli pola telepatycznego
wzbudzanego w określonej odległości od chronionego obiektu [...] Chociaż
UFO maskuje się cały czas, no ale oni są źli (tz. niemoralni). Dodatkowo
można wspomnieć, że moralne cywilizacje maskują telepatycznie także
swoją aktywność seksualną [...] Generowanie idealnej aury [...]
</bullshit warning=off>
-
6. Data: 2018-07-25 10:50:33
Temat: Re: List do programistamag.pl
Od: g...@g...com
W dniu wtorek, 24 lipca 2018 22:10:12 UTC+2 użytkownik s...@g...com napisał:
> > > Jakie jest podejście współczesne? Ano takie, że piszemy dokument w danym
formacie
> >
> > W jakim formacie?
>
> Tego właśnie chciałbym się dowiedzieć. Bo jedynie "czuję że tak powinno być" ale
jeszcze nie wiem jak to się wykonuje...
W ogóle nie rozumiem. Czujesz, że jak powinno być?
LaTeX to jest format oparty na tekście. Ma tę zaletę,
że da się go pisać i czytać w zwykłych edytorach tekstowych,
co dla mnie było wygodne, jak pisałem swój "Pamphlet against R"
i pracę magisterską, bo mogłem to robić w terminalu przez ssh
na uczelnianym serwerze.
Terminal i ssh to moim zdaniem dość archaiczne technologie, ale
do tej pory nie znalazłem dla nich dobrej alternatywy.
Jeżeli jednak idzie o LaTeXa, to istnieją dobre narzędzia
graficzne pozwalające na edytowanie dokumentu bez pisania
plików tekstowych. Osobiście przypadł mi do gustu program LyX.
Słyszałem też o programie TeXmacs, ale jakoś nie zdołałem
się z nim zaprzyjaźnić.
> > > i generujemy programem lub skryptem wersję w danym formacie docelowym, np.
Html, Pdf, Doc, Ppt (prezentacje),
> >
> > Tak się właśnie robi w LaTeXu - piszesz dokument w formacie LaTeX
> > i generujesz programem lub skryptem wersję w danym formacie docelowym,
> > zazwyczaj pdf, ps, dvi, czasem html albo rtf.
>
> A co z formatem Flash? Abo jest jakaś inna alternatywa by zrealizować "ograniczony,
cyfrowy dostęp" do treści dokumentu generwanego z Latexa?!?
To, o czym mówisz, to kwestia dystrybucji. Ja się na tym nie znam,
bo zagadnienie ograniczania ludziom dostępu do treści nigdy nie była
dla mnie interesująca, ale zważywszy na wszędobylskość LaTeXa sądzę,
że wiele wydawnictw ma jakieś swoje rozwiązania.
Przy tej okazji może warto wspomnieć ciekawostkę, że oryginalna
implementacja systemu TeX autorstwa Donalda Knutha jest również
najsłynniejszym programem realizującym jego koncepcję "programowania
piśmiennego" (literate programming), polegającego na tym, że autor
skupia się przede wszystkim na tym, żeby program był zrozumiały
dla czytelnika, a dopiero w drugiej kolejności - żeby był wykonywalny.
> > Niestety, wolny rynek tak nie działa. Jeżeli tyle pieniędzy od
> > reklamodawców i czytelników (oraz oczywiście od UE), to nie mają żadnych
> > dodatkowych obowiązków.
>
> Właśnie wolny rynek może ich załatwić jeśli nie będą "się dwoić i troić"...
Kupowałem wydania magazynu "Programista" w okolicach roku 2012. Od tamtej
pory minęło 6 lat, a oni nadal są na rynku.
> > Jak wspominałem, osobiście nie byłem zachwycony magazynem.
> > Wygląda na to, że nie mają żadnej spójnej koncepcji, i że co miesiąc
> > publikowane artykuły pochodzą z łapanki.
> > Co do Twojej krytyki, nie jest tak, że się z nią nie zgadzam,
> > ale co można zrobić to:
> > - nawiązać z nimi współpracę
>
> Nie mam wystarczającego doświadczenia ani możliwości...
>
> > - próbować stworzyć własne czasopismo
>
> Jeszcze nie teraz... I nie "bez tematu" ani nie "bez misji" - bo mam takie wrażenie
jeśli chodzi o Programistę...
W moim odczuciu ich misją jest tworzenie medium, w którym programiści
mogliby się wymieniać ideami, a przy okazji promować siebie i "swoją
osobistą markę" wśród innych programistów. Nie wydaje mi się, żeby mieli
przy tym jakąś konkretną ideologę, ale też nie sądzę, żeby to było czymś
złym.
> > - odpuścić sobie
>
> Ten kto nie próbuje zmieniać świata i siebie jest zerem i zostanie potępiony...
Potępiony przez kogo?
Moim zdaniem idea "zmiany dla zmiany" jest równie głupia, co niebezpieczna.
Jeżeli ktoś czuje, że coś mu w tym świecie nie gra, albo ma jakiś ciekawy
pomysł, który jego zdaniem mógłby coś zmienić na lepsze, to jasne, niech
próbuje.
A jeżeli komuś jest dobrze tak jak jest, to dlaczego miałby cokolwiek
zmieniać? (Zresztą zmiana jest czymś fundamentalnie nieuniknionym. Jak
pisał Montaigne, "stałość nawet nie jest niczym innym jak najbardziej
powolną zmianą")
> Ja najpierw zmieniam siebie, ale też mam pomysły jak zmienić Polskę. Szczegóły na
moich stronach:
> http://szyk.jcom.pl/
> http://szyk.free.of.pl/
> http://szykcech.cba.pl/
> http://szyk.000webhostapp.com/
> http://www.geocities.ws/szyk/
> http://szyk.wex.pl/
OK, to może zacznijmy od zmieniania siebie - co do tej pory udało
Ci się zmienić? Co jeszcze zostało do zmiany?
> W sumie racja. Tyle, że mam wrażenie, że Linux Magazine ma bardziej światowe
podejście do publikowanych treści - tam ciekawe treści wychodzą im jakoś tak lekko i
naturalnie - tego nie widzę w Programiście...
Ja też nie. Dlatego nie kupuję.
> > Z tego co się orientuję, magazyn Programista stanowi medium pomiędzy
> > autorami a czytelnikami. Podejrzewam, że gdybyś wysłał do nich
> > rzetelnie napisany artykuł na te tematy, to by go opublikowali.
> > Znam kilka osób, które tak zrobiły.
>
> Niestety nie mam doświadczenia. A wypisywanie głupot to nie w moim stylu.
W takim razie o co chodzi z tymi UFO i magnokraftami?
> Ja się zraziłem do "badaczy" bajających potem w książkach na tematy jakie widzieli
tylko raz i to przez krótki czas.
To, co wiemy, zawsze będzie tylko maleńką kroplą w bezkresnym oceanie
naszej ignorancji.
> > (Nb za 3 miesiące ma się ukazać mój felieton w magazynie PSX Extreme)
>
> Gratuluję! Tak trzymać!
Dzięki :)
Jak się pojawi to może dam tu znać.
> > > Skoro już jesteśmy przy sprawdzonych rozwiązaniach w praktycznych projektach.
Przecież jest wiele dużych projektów Open Source (tak, tak, wiem, wiem to znowu nie
M$...). Czy widzieliście tą stornę:
> > >
> > > http://aosabook.org/en/index.html ?!? Na niej są opisane prawdziwe projekty -
ich mocne i słabe strony, to co się sprawdziło i co działa. To nie są dyrdymały i
dywagacje - TO JEST PRAWDA!!! Nie mówię, że macie tłumaczyć te książki, ale może
mogłyby być jakimś argumentem za daną technologią/rozwiązaniem?
> >
> > Hmm. "Prawda". Mocne słowo.
>
> Mój tok rozumowania jest taki: zaprojektwano -> zakodowano -> przetestwano i
zoptymalizoano -> działa -> więc jest to prawda, bo sprawdza się w praktyce!
Dość prostolinijny tok rozumowania.
Z mojego doświadczenia, zrobienie czegoś, co "działa", raczej nie jest
wielkim wyzwaniem. Wyzwaniem jest raczej zrobienie czegoś, co:
1. jest użyteczne dla ludzi
2. jest podatne na zmiany/łatwe w utrzymaniu
Jest sporo głośnych historii o projektach, które realizują (1),
ale (2) powodowało, że biznesy w końcu upadały. Z drugiej strony
pewnie jakieś 99,9% projektów open-source realizuje (2), ale nie (1).
-
7. Data: 2018-07-25 13:23:15
Temat: Re: [OT] List do programistamag.pl
Od: Stregor <s...@w...to.gmail.com>
[..]
> Ten kto nie próbuje zmieniać świata i siebie jest zerem i zostanie potępiony... Ja
najpierw zmieniam siebie, ale też mam pomysły jak zmienić Polskę. Szczegóły na moich
stronach:
> http://szyk.jcom.pl/
> http://szyk.free.of.pl/
> http://szykcech.cba.pl/
> http://szyk.000webhostapp.com/
> http://www.geocities.ws/szyk/
> http://szyk.wex.pl/
Napisałeś, że "[..] sam zgodziłem się na ogranicznia umysłowe w tym
życiu (pełnię zdolności umysłowych przechandlowałem na rzecz Ufo tuż po
narodzeniu) [..]".
Z ciekawości zapytam - za co przehandlowałeś te zdolności?
--
Pozdrawiam,
Stregor
-
8. Data: 2018-07-25 17:13:29
Temat: Re: [OT] List do programistamag.pl
Od: s...@g...com
> > Ten kto nie próbuje zmieniać świata i siebie jest zerem i zostanie potępiony...
Ja najpierw zmieniam siebie, ale też mam pomysły jak zmienić Polskę. Szczegóły na
moich stronach:
> > http://szyk.jcom.pl/
> > http://szyk.free.of.pl/
> > http://szykcech.cba.pl/
> > http://szyk.000webhostapp.com/
> > http://www.geocities.ws/szyk/
> > http://szyk.wex.pl/
>
> Napisałeś, że "[..] sam zgodziłem się na ogranicznia umysłowe w tym
> życiu (pełnię zdolności umysłowych przechandlowałem na rzecz Ufo tuż po
> narodzeniu) [..]".
>
> Z ciekawości zapytam - za co przehandlowałeś te zdolności?
Za udogodnienie jakie ponoć jest w zasięgu Ufo, a polegające na tym, że mogli by mi
zapewnić "możliwość zbliżenia" z dowolnie wybraną kobietą z Ziemi. - Nigdy z tego nie
skorzystałem... bo mam choroby skóry, a nie jestem s*nem (przynajmniej w swoich
oczach).
Chciałeś - masz!
-
9. Data: 2018-07-25 18:16:53
Temat: Re: List do programistamag.pl
Od: s...@g...com
> > > > Jakie jest podejście współczesne? Ano takie, że piszemy dokument w danym
formacie
> > >
> > > W jakim formacie?
> >
> > Tego właśnie chciałbym się dowiedzieć. Bo jedynie "czuję że tak powinno być" ale
jeszcze nie wiem jak to się wykonuje...
>
> W ogóle nie rozumiem. Czujesz, że jak powinno być?
Chodzi o to, że miałem "kontakt" z książką "Adnotated C++":
http://www.icce.rug.nl/documents/cplusplus/
I ona jest pisana (oprócz tego, że po angielsku) w jakimś tekstowym systemie składu
tekstu i właśnie ten system zapewnia wiele formatów docelowych. I dlatego napisałem,
że czuję, że tak powinno być:
Piszę w formacie ogólnym i generuję dokumentację w: a) html, b) info, c) qdoc e) pdf
i ew. w innych.
> LaTeX to jest format oparty na tekście. Ma tę zaletę,
> że da się go pisać i czytać w zwykłych edytorach tekstowych,
Wiem o tym i wiem też, że to wielki plus. Inne podejście odpada, bo narzędzia
konsolowe do plików binarnych były by nie przydatne.
> Terminal i ssh to moim zdaniem dość archaiczne technologie, ale
> do tej pory nie znalazłem dla nich dobrej alternatywy.
Ssh to raczej wół roboczy, niż sklerociały dziadek. Jest powszechnie używany do
deweloperki na wbudowanych systemach z Linux-ami. Nawet pracuję przy takich
projektach.
> > A co z formatem Flash? Abo jest jakaś inna alternatywa by zrealizować
"ograniczony, cyfrowy dostęp" do treści dokumentu generwanego z Latexa?!?
>
> To, o czym mówisz, to kwestia dystrybucji. Ja się na tym nie znam,
> bo zagadnienie ograniczania ludziom dostępu do treści nigdy nie była
> dla mnie interesująca, ale zważywszy na wszędobylskość LaTeXa sądzę,
> że wiele wydawnictw ma jakieś swoje rozwiązania.
No widzisz, Ty tego nie potrzebujesz, a wydawnictwo które chce mieć wersje cyfrowe
swoich pism a jednocześnie zabezpieczać się przed nielegalnym kopiowaniem musi mieć
jakiś sposób na bezpieczne osadzanie swoich treści w przeglądarkach (bo raczej nad
dystrybucją samych plików nie zapanuje się - choć w sumie nie wiem jakie są dziś
zabezpieczenia takich formatów jak Epub).
> > Właśnie wolny rynek może ich załatwić jeśli nie będą "się dwoić i troić"...
>
> Kupowałem wydania magazynu "Programista" w okolicach roku 2012. Od tamtej
> pory minęło 6 lat, a oni nadal są na rynku.
Pytanie jest takie: Ilu ludzi kupuje to pismo bo nie ma nic innego na temat
profesjonalnego (?) programowania. (Jest Linux Magazine, ale on raczej nie jest
orientowany wyłącznie dla programistów).
> > > - odpuścić sobie
> >
> > Ten kto nie próbuje zmieniać świata i siebie jest zerem i zostanie potępiony...
>
> Potępiony przez kogo?
Hm... Nie wiesz?... Od urodzenia do śmierci oceniają Cię ci którzy Cię otaczają...
Dlaczego nie mieli by tego robić kosmici? Jest na Ziemi wiedza o (nieuchronnej)
perspektywie czegoś takiego jak Sąd Ostateczny nad każdym zmarłym cżłowiekiem. Moim
zdaniem to nie bajki... Kryteria trochę ryją beret... przyznaję...
> Moim zdaniem idea "zmiany dla zmiany" jest równie głupia, co niebezpieczna.
Źle się wyraziłem. Mi chodzi o zmiany w sensie postępu i dążeniu ku doskonałości w
zakresie osobistym jaki społecznym. To moje uogólnienie wzięło się z tego, że na
Ziemi prawie wszystko jest na odwrót niż powinno być.
> A jeżeli komuś jest dobrze tak jak jest, to dlaczego miałby cokolwiek
> zmieniać? (Zresztą zmiana jest czymś fundamentalnie nieuniknionym. Jak
> pisał Montaigne, "stałość nawet nie jest niczym innym jak najbardziej
> powolną zmianą")
Trochę szersze spojrzenie: Zmiana nie jest wcale czymś oczywistym w kategoriach
kosmicznych. My żyjemy w czasach gdy cywilizacja się rozwija (szczególnie w zakresie
elektroniki i informatyki). To widać jeśli się spojrzy na komputery z przed 30 lat i
na dzisiejsze - ja mam wrażenie, że te urządzenia po woli stają się dojrzałe. Myślę,
że w pewnym momencie (może jeszcze za mojego życia) Intel ogłosi, że już nic nie jest
w stanie ulepszyć w swoich 100 rdzeniowych 10GHz prockach, bo doszedł do granic
fizycznych. I to będzie znak, że rozwój cywilizacji powoli hamuje. Tym nie mniej
obszarów do badań i rozwoju jest na razie dość... Z tego co wiem supercywilizacje
kosmiczne rozwijają się tylko w bardzo wąskich specjalistycznych tematach, gdyż
wszelkie technologie dnia codziennego mają rozwinięte do absurdalnej super-jakości i
nie ma sensu dalsze zajmowanie się nimi. Podobnie perfekcyjnie mają zorganizowane
społeczeństwa - tam nawet przywódcy nie muszą się zmieniać, bo ultra-inteligentni i
ultra-wykształceni liderzy dzięki urządzeniom do odmładzania mogą ciągle wygrywać
konkursy na liderów (tak! tak! konkursy a nie idiotyczne wybory - to jedna z tych
istotnych różnic)
> > Ja najpierw zmieniam siebie, ale też mam pomysły jak zmienić Polskę. Szczegóły na
moich stronach:
> > http://szyk.jcom.pl/
> > http://szyk.free.of.pl/
> > http://szykcech.cba.pl/
> > http://szyk.000webhostapp.com/
> > http://www.geocities.ws/szyk/
> > http://szyk.wex.pl/
>
> OK, to może zacznijmy od zmieniania siebie - co do tej pory udało
> Ci się zmienić? Co jeszcze zostało do zmiany?
Sporo już się udało i bardzo szkoda, że wiele postępowych wdrożeń jest o jakieś 20
lat za późno. No ale wcześniej nie był wiedzy, nie było ciśnienia, nie było
doświadczeń, nie było inspiracji, nie było nic tylko wszechobecna niemoc i
miernota... Sporo zrobiłem i sporo jeszcze chcę zrobić. Ale to już całkiem OT.
> > > Z tego co się orientuję, magazyn Programista stanowi medium pomiędzy
> > > autorami a czytelnikami. Podejrzewam, że gdybyś wysłał do nich
> > > rzetelnie napisany artykuł na te tematy, to by go opublikowali.
> > > Znam kilka osób, które tak zrobiły.
> >
> > Niestety nie mam doświadczenia. A wypisywanie głupot to nie w moim stylu.
>
> W takim razie o co chodzi z tymi UFO i magnokraftami?
Jeśli nie masz problemu z Ufo, nie chcesz latać po kosmosie i skakać w czasie - to
możesz te tematy pominąć...
> > Ja się zraziłem do "badaczy" bajających potem w książkach na tematy jakie
widzieli tylko raz i to przez krótki czas.
>
> To, co wiemy, zawsze będzie tylko maleńką kroplą w bezkresnym oceanie
> naszej ignorancji.
No widzisz... Człowiek wychodzi z ciemności słaby - jego zadanie to dotrzeć do
światłości i podporządkować sobie świat, a nawet jakąś część kosmosu (tylko część -
żeby nie było, że nawołuję do buntu przeciw Bogu). Faktem jest, że człowiek z Ziemi
jest w znacznym stopniu ignorantem. Ważne jest jednak to by nad tym pracować. I
zrozumiałe jest to, że od czegoś trzeba zacząć. Ja po prostu mówię, że siedzenie
całymi dniami przed Tv to idiotyzm, ograniczanie się jedynie do sfery materialnej
(budowanie domu, uprawianie ogródka/działki, robienie przetworów i gotowanie,
robienie zakupów, dbanie o czystoś swoją i dzieci, sprzątanie) choć potrafi wypełnić
cały dzień, to jest idiotyzmem nr 2. Bo człowiek jest przede wszystkim intelektem i
tylko dla inspiracji został osadzony w świecie fizycznym w ludzkim ciele. Świat
fizyczny dostarcza problemów do rozwiązania - zadaniem człowieka jest rozwiązanie
tych problemów (ponoć każdy problem ma wbudowane rozwiązanie - tyle, że to
rozwiązanie nie może być warunkowane)
> > > > Skoro już jesteśmy przy sprawdzonych rozwiązaniach w praktycznych projektach.
Przecież jest wiele dużych projektów Open Source (tak, tak, wiem, wiem to znowu nie
M$...). Czy widzieliście tą stornę:
> > > >
> > > > http://aosabook.org/en/index.html ?!? Na niej są opisane prawdziwe projekty -
ich mocne i słabe strony, to co się sprawdziło i co działa. To nie są dyrdymały i
dywagacje - TO JEST PRAWDA!!! Nie mówię, że macie tłumaczyć te książki, ale może
mogłyby być jakimś argumentem za daną technologią/rozwiązaniem?
> > >
> > > Hmm. "Prawda". Mocne słowo.
> >
> > Mój tok rozumowania jest taki: zaprojektwano -> zakodowano -> przetestwano i
zoptymalizoano -> działa -> więc jest to prawda, bo sprawdza się w praktyce!
>
> Dość prostolinijny tok rozumowania.
>
> Z mojego doświadczenia, zrobienie czegoś, co "działa", raczej nie jest
> wielkim wyzwaniem. Wyzwaniem jest raczej zrobienie czegoś, co:
> 1. jest użyteczne dla ludzi
> 2. jest podatne na zmiany/łatwe w utrzymaniu
Tu się częściowo nie zgodzę. Zbudowanie czegoś co działa zawsze jest wyzwaniem.
Natomiast zrobienie takiego rozwiązania które było by dziełem sztuki to wyzwanie
godne mistrzów. Wg moich szacunków ilość pracy przy rozwiązaniu mistrzowskim a
zrobionym i działającym byle jak to ok 5x więcej pracy przy tym pierwszym. Bo ilość
szczegółów w mistrzowskim rozwiązaniu jest kilkukrotnie większa niż w partackim. I
dotyczy to w zasadzie każdego etapu: projektowania modułowego i obiektowego opartego
na systemie pluginów (zamiast po prostu byle jak w czystym monolitycznym i
proceduralnym C), systemu dokumentacji (zamiast jego braku), tłumaczeń (zamiast jakiś
dziwnych rozwiązań w stylu tabelka w bazie danych), testowania automatycznego
(zamiast oceny "na oko"), dystrybucji paczek (zamiast dystrybucji obrazów całych
partycji).
> Jest sporo głośnych historii o projektach, które realizują (1),
> ale (2) powodowało, że biznesy w końcu upadały. Z drugiej strony
> pewnie jakieś 99,9% projektów open-source realizuje (2), ale nie (1).
Zarówno w rozwiązaniach komercyjnych jak i w Wolnym Oprogramowaniu zdarzają się mniej
lub bardziej udane projekty i to jest oczywiste. Ja natomiast mówię, że warto
popularyzować wiedzę o tych otwartoźrółowych programach (i systemach) które
ewidentnie są dziełami sztuki i to samo przyświecało twórcom tego portalu:
http://aosabook.org/en/index.html
-
10. Data: 2018-07-25 20:02:19
Temat: Re: [OT] List do programistamag.pl
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 7/25/2018 5:13 PM, s...@g...com wrote:
> że mogli by mi zapewnić "możliwość zbliżenia" z dowolnie wybraną kobietą z Ziemi.
Co w tej grupie jest a może ostatnio ogólnie w grupach, że jakoś
przyciągają różne zastanawiające przypadki ...