-
81. Data: 2017-04-07 10:24:21
Temat: Re: Latająca butla
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
>>>>>>> No i ze nie kradna :-)
>>>>>> Za to stwierdzenie nie dałbym sobie obciąć ręki.
>>>>> No coz, i oni maja imigrantow :-)
>>>> Swoją historię też mają.
>>> I w tej historii zdaje sie byli uczciwi, przynajmniej u siebie.
>>> Wiec kto kradnie ?
>>
>> Ja widziałem tylko bałagan, nic mi nie wiadomo o tym, by kradli.
>> Kradli gdzie indziej, nawet osioł w tym nie przeszkodził.
>
> Dla osoby niezwiązanej z przemysłem, każde przedsiębiorstwo produkcyjne
> wydaje się bałaganem. "Walające się wszędzie po placu odpady" to mogą
> być materiały do produkcji, w jakiś tam sposób zorganizowane.
Sam związek z przemysłem to jeszcze mało. Trzeba ogromnego talentu
dydaktycznego, żeby przekonać, że najlepszym sposobem organizacji
przechowywania cennych materiałów do produkcji jest ich rozsypanie
po placu magazynowym.
> Te wióry o których ja pisałem to też tylko pozornie obraz bajzlu.
> Akurat tego nie da się uniknąć, chyba że przy założeniach
> wykluczających doskonałą większość tego typu firm. Nawet w Korei,
> gdzie niewykwalifikowana siła robocza jest bardzo tania i każda
> firma ma szlaban i stróża na bramie, wióry metalowe są wszędzie,
> włącznie z biurami kierownictwa. Można to zamiatać do woli, zawsze
> się coś uczepi buta a potem odczepi gdzieś indziej.
Dla osoby ściśle związanej z przemysłem produkcji wiórów metalowych,
każde przedsiębiorstwo może wydać się producentem wiórów metalowych
(lub ich przetwórcą).
--
Jarek
-
82. Data: 2017-04-07 22:23:46
Temat: Re: Latająca butla
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 4/3/2017 9:56 AM, Marek wrote:
>> To było oszustwo, raczej od samego początku. Nie ma nic wspólnego z
>> niemożnością wykonania a jedynie z dyletanctwem managmentu.
> Ależ oni na prawdę chcieli to zrobić
Dyletanctwo. Żyjemy w czasach kiedy szczere chęci sa uznawane za
wystarczające kompetencje do bycia inżynierem i wynalazcą.
Nie zlicze ile startupów widzialem stworzonych przez tumanistyczne
pustaki a dotyczące scisłej inżynierii policzalnej matematycznie. Lily
był oszustwem ponieważ ekipa nie wiedziala jak go zrobić, co nie znaczy
że ktoś inny nie zrobi. Ale teraz będzie trudniej zdobyć finansowanie.
-
83. Data: 2017-04-08 11:41:18
Temat: Re: Latająca butla
Od: Marek <f...@f...com>
On Fri, 7 Apr 2017 22:23:46 +0200, Sebastian
Biały<h...@p...onet.pl> wrote:
> Dyletanctwo. Żyjemy w czasach kiedy szczere chęci sa uznawane za
> wystarczające kompetencje do bycia inżynierem i wynalazcą.
No patrz a ktoś tu całkiem niedawno argumentował, że (latanie) to
takie proste, "że pijany student by to napisał".
Prawie bym się zgodził gdyby nie to, że dzisiaj wszystko można kupić,
również specjalistę do realizacji założonego celu.
Zakładanie, że podejmowanie się jakiegoś przedsiewziecia wymaga
"znawstwo" w temacie jest nieporozumieniem. Specjalistów do
realizacji określonych celów się dzisiaj kupuje.
No chyba, że miałeś luźno ma myśli dyletactwo zarządzających tym
projektem w zorganizowaniu sobie odpowiedniego zespołu fachowców
(czyt. stawianie na tych pijanych studentów).
--
Marek
-
84. Data: 2017-04-09 03:27:28
Temat: Re: Latająca butla
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu sobota, 8 kwietnia 2017 18:41:26 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
> dzisiaj wszystko można kupić,
> również specjalistę do realizacji założonego celu.
Wyśmienicie! To zdanie to jest doskonała ilustracja tego co Sebastian napisał:-)
Wyobraziłem sobie komedię o startupowcach.
Scena 1.
Startupowcy robią maszynę do podróży w czasie. Świetna kampania reklamowa jest
rozkręcona, udało się zebrać kapitał. Dwóch geniuszy biznesu bierze torbę LV pełną
pieniędzy i idzie do Wall-marta.
- Dzień dobry, proszę nam pokazać dział z inżynierami.
- Znaczy gdzie siedzą nasi technicy, tak? To trzeba wejść od zaplecza, oni tam mają
swój pokój.
- To wy jesteście inżynierami? Chcieliśmy jednego z was kupić. O, pan! Dobrze pan
wygląda. Ile pan kosztuje?
(Następne ujęcie: drzwi od zaplecza otwierają się z hukiem, startupowcy wylatują na
pysk)
Scena 2.
Agencja rekrutacyjna.
Startupowiec: to u was się kupuje inżynierów?
Pan przy drzwiach: Nie, my jesteśmy agencją rekrutacyjną. U nas się nie kupuje, my
tylko wyszukujemy kandydatów. Czy macie panowie umówioną wizytę z naszym doradcą?
-Nie mamy. Nic nas to nie obchodzi (pokazuje wnętrze torby LV z pieniędzmi).
Pan przy drzwiach ma $$ w oczach. -Oczywiście, w tym pokoju nasz doradca zaraz się
panami zajmie.
Doradca: Kogo panowie poszukują?
-Inżyniera.
-Doskonale, my zajmujemy się pośrednictwem dla inżynierów. A jaki profil by panów
interesował? Kogo konkretnie mamy szukać?
-Inżyniera.
-Rozumiem. Tu jest formularz, proszę wypełnić pierwsze 4 strony, potem my znajdziemy
tylu kandydatów na interview ilu panowie sobie życzą, z takimi kryteriami jakie
panowie zaznaczą, dalej już panowie zatrudnią sobie sami tego którego wybiorą.
Scena 3.
Tu już nie da się wymyślić niczego lepszego: Spud siedzi na krześle na środku pokoju,
naprzeciw niego startupowcy: tiny.pl/g5jpl
Scena 4.
Klienci pozywają startupowców o oszustwo.
-
85. Data: 2017-04-09 09:40:38
Temat: Re: Latająca butla
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 8 Apr 2017 18:27:28 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> W dniu sobota, 8 kwietnia 2017 18:41:26 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
>> dzisiaj wszystko można kupić,
>> również specjalistę do realizacji założonego celu.
>
> Wyśmienicie! To zdanie to jest doskonała ilustracja tego co Sebastian napisał:-)
> Wyobraziłem sobie komedię o startupowcach.
>
> Scena 1.
>
> Startupowcy robią maszynę do podróży w czasie. Świetna kampania reklamowa jest
rozkręcona, udało się zebrać kapitał. Dwóch geniuszy biznesu bierze torbę LV pełną
pieniędzy i idzie do Wall-marta.
> - Dzień dobry, proszę nam pokazać dział z inżynierami.
> - Znaczy gdzie siedzą nasi technicy, tak? To trzeba wejść od zaplecza, oni tam mają
swój pokój.
> - To wy jesteście inżynierami? Chcieliśmy jednego z was kupić. O, pan! Dobrze pan
wygląda. Ile pan kosztuje?
> (Następne ujęcie: drzwi od zaplecza otwierają się z hukiem, startupowcy wylatują na
pysk)
Jestes pewien ?
A moze nastepne ujecie: Inzynier i startupowcy sciskaja sobie rece.
Tez bym rzucil pokoik w supermarkecie dla bogatego pracodawcy :-)
> Scena 4.
> Klienci pozywają startupowców o oszustwo.
No i to jest ta przykra czesc ... startupowcy pozywaja Inzyniera, albo
co gorsza siedzi jaki oskarzony wspolnik oszustwa.
Jesli jednak ma troche doswiadczenia, to ma w umowie "przeprowadzenie
badan w temacie ..."
J.
-
86. Data: 2017-04-09 09:44:31
Temat: Re: Latająca butla
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 08 Apr 2017 11:41:18 +0200, Marek napisał(a):
> On Fri, 7 Apr 2017 22:23:46 +0200, Sebastian
> Biały<h...@p...onet.pl> wrote:
>> Dyletanctwo. Żyjemy w czasach kiedy szczere chęci sa uznawane za
>> wystarczające kompetencje do bycia inżynierem i wynalazcą.
>
> No patrz a ktoś tu całkiem niedawno argumentował, że (latanie) to
> takie proste, "że pijany student by to napisał".
No ... te drony/quadcoptery lataja, i chyba jest platforma opensource
do sterowania tego.
Z tym, ze na razie to po prostu lata sobie swobodnie, kontrola lotow
sie nie przejmujac.
J.
-
87. Data: 2017-04-09 09:59:48
Temat: Re: Latająca butla
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu niedziela, 9 kwietnia 2017 16:40:05 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Sat, 8 Apr 2017 18:27:28 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> > W dniu sobota, 8 kwietnia 2017 18:41:26 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
> >> dzisiaj wszystko można kupić,
> >> również specjalistę do realizacji założonego celu.
> >
> > Wyśmienicie! To zdanie to jest doskonała ilustracja tego co Sebastian napisał:-)
> > Wyobraziłem sobie komedię o startupowcach.
> >
> > Scena 1.
> >
> > Startupowcy robią maszynę do podróży w czasie. Świetna kampania reklamowa jest
rozkręcona, udało się zebrać kapitał. Dwóch geniuszy biznesu bierze torbę LV pełną
pieniędzy i idzie do Wall-marta.
> > - Dzień dobry, proszę nam pokazać dział z inżynierami.
> > - Znaczy gdzie siedzą nasi technicy, tak? To trzeba wejść od zaplecza, oni tam
mają swój pokój.
> > - To wy jesteście inżynierami? Chcieliśmy jednego z was kupić. O, pan! Dobrze pan
wygląda. Ile pan kosztuje?
> > (Następne ujęcie: drzwi od zaplecza otwierają się z hukiem, startupowcy wylatują
na pysk)
>
> Jestes pewien ?
A co, uważasz że dla zmylenia przeciwnika napisałem inaczej niż wyobraziłem?
> A moze nastepne ujecie: Inzynier i startupowcy sciskaja sobie rece.
> Tez bym rzucil pokoik w supermarkecie dla bogatego pracodawcy :-)
Dla produnktu ten sam skutek, a scena lepsza u mnie.
>
> > Scena 4.
> > Klienci pozywają startupowców o oszustwo.
>
> No i to jest ta przykra czesc ... startupowcy pozywaja Inzyniera, albo
> co gorsza siedzi jaki oskarzony wspolnik oszustwa.
> Jesli jednak ma troche doswiadczenia, to ma w umowie "przeprowadzenie
> badan w temacie ..."
W jakiej umowie? Inżynier kupiony w wall-marcie?
-
88. Data: 2017-04-09 10:14:15
Temat: Re: Latająca butla
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 9 Apr 2017 00:59:48 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> W dniu niedziela, 9 kwietnia 2017 16:40:05 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
>> Dnia Sat, 8 Apr 2017 18:27:28 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
>>> W dniu sobota, 8 kwietnia 2017 18:41:26 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
>>>> dzisiaj wszystko można kupić,
>>>> również specjalistę do realizacji założonego celu.
>>>
>>> Wyśmienicie! To zdanie to jest doskonała ilustracja tego co Sebastian napisał:-)
>>> Wyobraziłem sobie komedię o startupowcach.
>>> Scena 1.
>>> Startupowcy robią maszynę do podróży w czasie. Świetna kampania reklamowa jest
rozkręcona, udało się zebrać kapitał. Dwóch geniuszy biznesu bierze torbę LV pełną
pieniędzy i idzie do Wall-marta.
>>> - Dzień dobry, proszę nam pokazać dział z inżynierami.
>>> - Znaczy gdzie siedzą nasi technicy, tak? To trzeba wejść od zaplecza, oni tam
mają swój pokój.
>>> - To wy jesteście inżynierami? Chcieliśmy jednego z was kupić. O, pan! Dobrze pan
wygląda. Ile pan kosztuje?
>>> (Następne ujęcie: drzwi od zaplecza otwierają się z hukiem, startupowcy wylatują
na pysk)
>>
>> Jestes pewien ?
> A co, uważasz że dla zmylenia przeciwnika napisałem inaczej niż wyobraziłem?
Aha.
Ewentualnie - zle sobie wyobraziles :-)
>> A moze nastepne ujecie: Inzynier i startupowcy sciskaja sobie rece.
>> Tez bym rzucil pokoik w supermarkecie dla bogatego pracodawcy :-)
> Dla produnktu ten sam skutek, a scena lepsza u mnie.
Lepsza, ale czy prawdziwa ? :-)
Dla produktu skutek oczywiscie ten sam :-)
>>> Scena 4.
>>> Klienci pozywają startupowców o oszustwo.
>> No i to jest ta przykra czesc ... startupowcy pozywaja Inzyniera, albo
>> co gorsza siedzi jaki oskarzony wspolnik oszustwa.
>> Jesli jednak ma troche doswiadczenia, to ma w umowie "przeprowadzenie
>> badan w temacie ..."
>
> W jakiej umowie? Inżynier kupiony w wall-marcie?
No ale inzynierowie mieli wykopac, wiec to nie jest bezwolny towar z
polki :-)
Musi byc pensja, a wiec umowa, a w niej dodatkowo premia za wyniki :-)
J.
-
89. Data: 2017-04-09 10:26:56
Temat: Re: Latająca butla
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu niedziela, 9 kwietnia 2017 17:14:18 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Sun, 9 Apr 2017 00:59:48 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> > W dniu niedziela, 9 kwietnia 2017 16:40:05 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
> >> Dnia Sat, 8 Apr 2017 18:27:28 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> >>> W dniu sobota, 8 kwietnia 2017 18:41:26 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
> >>>> dzisiaj wszystko można kupić,
> >>>> również specjalistę do realizacji założonego celu.
> >>>
> >>> Wyśmienicie! To zdanie to jest doskonała ilustracja tego co Sebastian
napisał:-)
> >>> Wyobraziłem sobie komedię o startupowcach.
> >>> Scena 1.
> >>> Startupowcy robią maszynę do podróży w czasie. Świetna kampania reklamowa jest
rozkręcona, udało się zebrać kapitał. Dwóch geniuszy biznesu bierze torbę LV pełną
pieniędzy i idzie do Wall-marta.
> >>> - Dzień dobry, proszę nam pokazać dział z inżynierami.
> >>> - Znaczy gdzie siedzą nasi technicy, tak? To trzeba wejść od zaplecza, oni tam
mają swój pokój.
> >>> - To wy jesteście inżynierami? Chcieliśmy jednego z was kupić. O, pan! Dobrze
pan wygląda. Ile pan kosztuje?
> >>> (Następne ujęcie: drzwi od zaplecza otwierają się z hukiem, startupowcy
wylatują na pysk)
> >>
> >> Jestes pewien ?
> > A co, uważasz że dla zmylenia przeciwnika napisałem inaczej niż wyobraziłem?
>
> Aha.
> Ewentualnie - zle sobie wyobraziles :-)
Następny humanista zajadły.
>
> >> A moze nastepne ujecie: Inzynier i startupowcy sciskaja sobie rece.
> >> Tez bym rzucil pokoik w supermarkecie dla bogatego pracodawcy :-)
> > Dla produnktu ten sam skutek, a scena lepsza u mnie.
>
> Lepsza, ale czy prawdziwa ? :-)
>
> Dla produktu skutek oczywiscie ten sam :-)
>
> >>> Scena 4.
> >>> Klienci pozywają startupowców o oszustwo.
> >> No i to jest ta przykra czesc ... startupowcy pozywaja Inzyniera, albo
> >> co gorsza siedzi jaki oskarzony wspolnik oszustwa.
> >> Jesli jednak ma troche doswiadczenia, to ma w umowie "przeprowadzenie
> >> badan w temacie ..."
> >
> > W jakiej umowie? Inżynier kupiony w wall-marcie?
>
> No ale inzynierowie mieli wykopac, wiec to nie jest bezwolny towar z
> polki :-)
No co ja takiego złego zrobiłem że przyszło mi Dżejefowi tłumaczyć!
Oni szukali "design engineera", czyli po polsku inżyniera. A znaleźli "engineera",
czyli technika. Chcieli kupić w sklepie bo byli przekonani że inżynierów się kupuje,
ale trafili do pomieszczenia pracowniczego, gdzie nie ma sprzedaży. Z czym jeszcze
masz trudność?
>
> Musi byc pensja, a wiec umowa, a w niej dodatkowo premia za wyniki :-)
Wiesz co? A weź Ty sobie sam coś wyobraź i się do siebie samego czepiaj.
-
90. Data: 2017-04-09 20:34:22
Temat: Re: Latająca butla
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 4/8/2017 11:41 AM, Marek wrote:
> Prawie bym się zgodził gdyby nie to, że dzisiaj wszystko można kupić,
> również specjalistę do realizacji założonego celu.
Tutaj masz jakiś założony cel:
https://www.indiegogo.com/projects/fontus-the-self-f
illing-water-bottles-sport-camping#/
Idź i kupuj specjalistę od termodynamiki który nie umrze ze śmiechu.
> Zakładanie, że podejmowanie się jakiegoś przedsiewziecia wymaga
> "znawstwo" w temacie jest nieporozumieniem. Specjalistów do realizacji
> określonych celów się dzisiaj kupuje.
Nie. Ponieważ znaczaca część startupow bazuje nie na prawach fizyki
tylko na tumanistycznych psychozach. Dysponując oczywiście renderami i
bełkotem. Potem dostają naglę góre kasy i okazuje się że 2+2 nie chce być 5.
Do fontusa proponuje kupic popcorn i wygodą kanapę. Na dniach zobaczymy
jakie bedą mieli wyjaśnienie.
W ogólnym więc przypadku wiele startupów to efekt tumanistycznego
dyletanctwa. Najgorsze jest to że wielu mądrych ludzi nie jest w stanie
przebić się przez ten mur idiotów od robienia biznesu na renderach bo sa
oni lepiej zorganizowani i mają jednak lepsze rendery.