-
91. Data: 2012-01-17 12:30:10
Temat: Re: LED 230V
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Waldemar Krzok" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:9...@m...uni-berlin.de...
>Popytaj. Ale naprawdę jest za wolne. Błędnik stabilizuje oczy, nie na
>odwrót. Trochę mi wierzyć możesz, zajmuję się tym prawie 25 lat. A
>uszkodzenie jednego błędnika jest dość dobrze kompensowalne: drugi
>błędnik przejmuje rolę uszkodzonego. Problematyczne jest wtedy, gdy
>błędnik nie jest kompletnie nawalony, tylko wysyła bzdurne sygnały.
>Oczy pełnią oczywiście rolę, tak samo jak i słuch (w mniejszym
>stopniu) oraz somatosensoryka (czujniki w mięśniach i stawach).
A oczy lubia klamac: http://noshit.pl/lubie/53599
Sprawdzalem - to rzeczywiscie to samo zdjecie :-)
Tak sie jeszcze zastanawialem ... czemu kolysanie morskie/samochodowe
powoduje wymioty ?
Czyzby jakis stary odruch czyszczacy zoladek jak sie ktos nazarl
czegos trujacego ?
J.
-
92. Data: 2012-01-17 13:12:05
Temat: Re: LED 230V
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Am 17.01.2012 13:30, schrieb J.F:
> Użytkownik "Waldemar Krzok" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:9...@m...uni-berlin.de...
>> Popytaj. Ale naprawdę jest za wolne. Błędnik stabilizuje oczy, nie na
>> odwrót. Trochę mi wierzyć możesz, zajmuję się tym prawie 25 lat. A
>> uszkodzenie jednego błędnika jest dość dobrze kompensowalne: drugi
>> błędnik przejmuje rolę uszkodzonego. Problematyczne jest wtedy, gdy
>> błędnik nie jest kompletnie nawalony, tylko wysyła bzdurne sygnały.
>> Oczy pełnią oczywiście rolę, tak samo jak i słuch (w mniejszym
>> stopniu) oraz somatosensoryka (czujniki w mięśniach i stawach).
>
> A oczy lubia klamac: http://noshit.pl/lubie/53599
> Sprawdzalem - to rzeczywiscie to samo zdjecie :-)
>
>
> Tak sie jeszcze zastanawialem ... czemu kolysanie morskie/samochodowe
> powoduje wymioty ?
> Czyzby jakis stary odruch czyszczacy zoladek jak sie ktos nazarl czegos
> trujacego ?
Prawie. To jest spowodowane konfliktem zmysłów. Tak na skróty: ponieważ
błędnik jest układem dynamicznym reagującym na przyspieszenia (liniowe i
kątowe), z hydraulicznym filtrem dolnoprzepustowym dla obrotów w postaci
endolimfy, głowa potrzebuje zewnętrznych punktów odniesienia, by ustalić
orientację. Na ogół wzrok. Teraz jesteś na statku, horyzont nie jest
stały, nie jest dobrym punktem odniesienia. Mózg próbuje jednak coś z
tym zrobić. Błędnik melduje: huśtawka, oczy meldują: też się huśta, ale
jakoś inaczej. Mózg liczy jedno z drugim i stwierdza: panowie i panie,
ktoś nas tu w bimbo robi, spierdalamy. W tym przypadku pokarm w żołądku
jest niespecjalnie potrzebny, lepiej jest być lżejszym. Więc pozbawiamy
się pokarmu, ręce i nogi pocą się, by mieć lepszy chwyt przy uciekaniu.
Adrenalina skacze do góry i ogólnie czujemy się dziwnie.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
-
93. Data: 2012-01-17 13:24:09
Temat: Re: LED 230V
Od: "Krzysztof Kucharski" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de> napisał w
wiadomości news:9nlad6F6u0U3@mid.uni-berlin.de...
[...]
>> Tak sie jeszcze zastanawialem ... czemu kolysanie
>> morskie/samochodowe
>> powoduje wymioty ?
>> Czyzby jakis stary odruch czyszczacy zoladek jak sie ktos nazarl
>> czegos
>> trujacego ?
> Prawie. To jest spowodowane konfliktem zmysłów. Tak na skróty:
> ponieważ błędnik jest układem dynamicznym reagującym na
> przyspieszenia (liniowe i kątowe), z hydraulicznym filtrem
> dolnoprzepustowym dla obrotów w postaci endolimfy, głowa potrzebuje
> zewnętrznych punktów odniesienia, by ustalić orientację. Na ogół
> wzrok. Teraz jesteś na statku, horyzont nie jest stały, nie jest
> dobrym punktem odniesienia. Mózg próbuje jednak coś z tym zrobić.
> Błędnik melduje: huśtawka, oczy meldują: też się huśta, ale jakoś
> inaczej. Mózg liczy jedno z drugim i stwierdza: panowie i panie,
> ktoś nas tu w bimbo robi, spierdalamy. W tym przypadku pokarm w
> żołądku jest niespecjalnie potrzebny, lepiej jest być lżejszym. Więc
> pozbawiamy się pokarmu, ręce i nogi pocą się, by mieć lepszy chwyt
> przy uciekaniu. Adrenalina skacze do góry i ogólnie czujemy się
> dziwnie.
[...]
Cudne! Miód z boczkiem ;-)
Pozdrawiam - Krzysztof Kucharski
-
94. Data: 2012-01-17 13:43:53
Temat: Re: LED 230V
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
L501 aneryS napisał:
>>> Dobra, skoro ty o poczcie polskiej, to ja o RFC1149 :P Hint: Google :)
>>> (internet przez gołębie pocztowe).
>>
>> Takie rzeczy, to ja bez gugla potrafie znaleźć.
>
> Jeśli znasz adres na pamięć, i/lub masz to w "ulubionych/zakładkach", to
> jasne. Ja muszę na guglu polegać. Nie, żebym nie chcial zapamiętać...
RFC1149 jest starsze od gugla. A nawet od "ulubionych" i "zakładek".
Takie kwity, to ja mam w osobnym katalogu i używam grepa, jeśli trzeba.
O tych gołębiach pamiętałem (że są).
--
Jarek
-
95. Data: 2012-01-17 13:45:44
Temat: Re: LED 230V
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Waldemar Krzok napisał:
>> Tak sie jeszcze zastanawialem ... czemu kolysanie morskie/samochodowe
>> powoduje wymioty ?
>> Czyzby jakis stary odruch czyszczacy zoladek jak sie ktos nazarl czegos
>> trujacego ?
> Prawie. To jest spowodowane konfliktem zmysłów. Tak na skróty: ponieważ
> błędnik jest układem dynamicznym reagującym na przyspieszenia (liniowe i
> kątowe), z hydraulicznym filtrem dolnoprzepustowym dla obrotów w postaci
> endolimfy, głowa potrzebuje zewnętrznych punktów odniesienia, by ustalić
> orientację. Na ogół wzrok. Teraz jesteś na statku, horyzont nie jest
> stały, nie jest dobrym punktem odniesienia. Mózg próbuje jednak coś z
> tym zrobić. Błędnik melduje: huśtawka, oczy meldują: też się huśta, ale
> jakoś inaczej. Mózg liczy jedno z drugim i stwierdza: panowie i panie,
> ktoś nas tu w bimbo robi, spierdalamy. W tym przypadku pokarm w żołądku
> jest niespecjalnie potrzebny, lepiej jest być lżejszym. Więc pozbawiamy
> się pokarmu, ręce i nogi pocą się, by mieć lepszy chwyt przy uciekaniu.
> Adrenalina skacze do góry i ogólnie czujemy się dziwnie.
No dobrze, a w kajucie albo podczas mgły? Wtedy nie widać horyzontu.
Do pomieszania zmysłów (wzroku i równowagi) nie powinno więc dojść.
--
Jarek
-
96. Data: 2012-01-17 13:47:52
Temat: Re: LED 230V
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Krzysztof Kucharski przyrządził:
>> ponieważ błędnik jest układem dynamicznym reagującym na
>> przyspieszenia (liniowe i kątowe), z hydraulicznym filtrem
>> dolnoprzepustowym dla obrotów w postaci endolimfy, głowa potrzebuje
>> zewnętrznych punktów odniesienia, by ustalić orientację. Na ogół
>> wzrok. Teraz jesteś na statku, horyzont nie jest stały, nie jest
>> dobrym punktem odniesienia. Mózg próbuje jednak coś z tym zrobić.
>> Błędnik melduje: huśtawka, oczy meldują: też się huśta, ale jakoś
>> inaczej. Mózg liczy jedno z drugim i stwierdza: panowie i panie,
>> ktoś nas tu w bimbo robi, spierdalamy. W tym przypadku pokarm w
>> żołądku jest niespecjalnie potrzebny, lepiej jest być lżejszym. Więc
>> pozbawiamy się pokarmu, ręce i nogi pocą się, by mieć lepszy chwyt
>> przy uciekaniu. Adrenalina skacze do góry i ogólnie czujemy się
>> dziwnie.
> [...]
>
> Cudne! Miód z boczkiem ;-)
Nie miód z boczkiem, tylko jajko. Na chorobę morską najlepsze jest jajko.
Na twardo. Należy połknąć w całości i mocniej zawiązać krawat.
--
Jarek
-
97. Data: 2012-01-17 14:17:55
Temat: Re: LED 230V
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjhaus8.35d.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>
> No dobrze, a w kajucie albo podczas mgły? Wtedy nie widać horyzontu.
> Do pomieszania zmysłów (wzroku i równowagi) nie powinno więc dojść.
>
Według wzroku w kajucie jesteś nieruchomy, a według błędnika się ruszasz.
P.G.
-
98. Data: 2012-01-17 14:20:23
Temat: Re: LED 230V
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Am 17.01.2012 14:45, schrieb Jarosław Sokołowski:
> Pan Waldemar Krzok napisał:
>
>>> Tak sie jeszcze zastanawialem ... czemu kolysanie morskie/samochodowe
>>> powoduje wymioty ?
>>> Czyzby jakis stary odruch czyszczacy zoladek jak sie ktos nazarl czegos
>>> trujacego ?
>> Prawie. To jest spowodowane konfliktem zmysłów. Tak na skróty: ponieważ
>> błędnik jest układem dynamicznym reagującym na przyspieszenia (liniowe i
>> kątowe), z hydraulicznym filtrem dolnoprzepustowym dla obrotów w postaci
>> endolimfy, głowa potrzebuje zewnętrznych punktów odniesienia, by ustalić
>> orientację. Na ogół wzrok. Teraz jesteś na statku, horyzont nie jest
>> stały, nie jest dobrym punktem odniesienia. Mózg próbuje jednak coś z
>> tym zrobić. Błędnik melduje: huśtawka, oczy meldują: też się huśta, ale
>> jakoś inaczej. Mózg liczy jedno z drugim i stwierdza: panowie i panie,
>> ktoś nas tu w bimbo robi, spierdalamy. W tym przypadku pokarm w żołądku
>> jest niespecjalnie potrzebny, lepiej jest być lżejszym. Więc pozbawiamy
>> się pokarmu, ręce i nogi pocą się, by mieć lepszy chwyt przy uciekaniu.
>> Adrenalina skacze do góry i ogólnie czujemy się dziwnie.
>
> No dobrze, a w kajucie albo podczas mgły? Wtedy nie widać horyzontu.
> Do pomieszania zmysłów (wzroku i równowagi) nie powinno więc dojść.
>
Też dochodzi. W tym przypadku oczy nie meldują ruchu (tak samo przy
czytaniu w samochodzie czy pociągu), a błędnik owszem. Dlatego
najlepszym rozwiązaniem jest w takim przypadku sen, albo leżenie z
zamkniętymi oczami. Jest jeszcze parę innych uwarunkowań, ale konflikt
zmysłów jest dominującym problemem.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
-
99. Data: 2012-01-17 14:56:15
Temat: Re: LED 230V
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Waldemar Krzok napisał:
>>> błędnik jest układem dynamicznym reagującym na przyspieszenia (liniowe i
>>> kątowe), z hydraulicznym filtrem dolnoprzepustowym dla obrotów w postaci
>>> endolimfy, głowa potrzebuje zewnętrznych punktów odniesienia, by ustalić
>>> orientację. Na ogół wzrok. Teraz jesteś na statku, horyzont nie jest
>>> stały, nie jest dobrym punktem odniesienia. Mózg próbuje jednak coś z
>>> tym zrobić. Błędnik melduje: huśtawka, oczy meldują: też się huśta, ale
>>> jakoś inaczej. Mózg liczy jedno z drugim i stwierdza: panowie i panie,
>>> ktoś nas tu w bimbo robi, spierdalamy. W tym przypadku pokarm w żołądku
>>> jest niespecjalnie potrzebny, lepiej jest być lżejszym. Więc pozbawiamy
>>> się pokarmu, ręce i nogi pocą się, by mieć lepszy chwyt przy uciekaniu.
>>> Adrenalina skacze do góry i ogólnie czujemy się dziwnie.
>>
>> No dobrze, a w kajucie albo podczas mgły? Wtedy nie widać horyzontu.
>> Do pomieszania zmysłów (wzroku i równowagi) nie powinno więc dojść.
>
> Też dochodzi. W tym przypadku oczy nie meldują ruchu (tak samo przy
> czytaniu w samochodzie czy pociągu), a błędnik owszem. Dlatego
> najlepszym rozwiązaniem jest w takim przypadku sen, albo leżenie z
> zamkniętymi oczami. Jest jeszcze parę innych uwarunkowań, ale konflikt
> zmysłów jest dominującym problemem.
Wiem, że dochodzi. W powyższym opisie mylace było to o meldunkach błędnika
i oczu, a szczególnie słowo "też" (się huśta). Najwyraźniej wystarczy
samo egzogenne huśtanie raportowane przez błędnik, który normalnie służy
do obsługi serwomechanizmu z mięśniami szkieletowymi jako elementami
wykonawczymi.
A co do sposobów zaradczych, to poza snem, można stosować metodę odwrotną.
Na rzygliwość automobilową dobrze robi, gdy się siądzie na przednim
fotelu i patrzy na drogę. A jeszcze lepiej ten samochód prowadzić.
Nauczenie się prowadzenia może w ogóle trwale wyleczyć z choroby
lokomocyjnej i konieczności zażywania paviomarinu.
Jarek
--
Jedzie nyska sto dziesięć, za pięć dych lub za więcej
Na patrzenie w tył drogi jest chęć
A niechcący z patrzenia coś się w oczach odmienia,
A na drodze o sarna, o czołg...
-
100. Data: 2012-01-17 15:10:55
Temat: Re: LED 230V
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Am 17.01.2012 15:56, schrieb Jarosław Sokołowski:
> Pan Waldemar Krzok napisał:
>
>>>> błędnik jest układem dynamicznym reagującym na przyspieszenia (liniowe i
>>>> kątowe), z hydraulicznym filtrem dolnoprzepustowym dla obrotów w postaci
>>>> endolimfy, głowa potrzebuje zewnętrznych punktów odniesienia, by ustalić
>>>> orientację. Na ogół wzrok. Teraz jesteś na statku, horyzont nie jest
>>>> stały, nie jest dobrym punktem odniesienia. Mózg próbuje jednak coś z
>>>> tym zrobić. Błędnik melduje: huśtawka, oczy meldują: też się huśta, ale
>>>> jakoś inaczej. Mózg liczy jedno z drugim i stwierdza: panowie i panie,
>>>> ktoś nas tu w bimbo robi, spierdalamy. W tym przypadku pokarm w żołądku
>>>> jest niespecjalnie potrzebny, lepiej jest być lżejszym. Więc pozbawiamy
>>>> się pokarmu, ręce i nogi pocą się, by mieć lepszy chwyt przy uciekaniu.
>>>> Adrenalina skacze do góry i ogólnie czujemy się dziwnie.
>>>
>>> No dobrze, a w kajucie albo podczas mgły? Wtedy nie widać horyzontu.
>>> Do pomieszania zmysłów (wzroku i równowagi) nie powinno więc dojść.
>>
>> Też dochodzi. W tym przypadku oczy nie meldują ruchu (tak samo przy
>> czytaniu w samochodzie czy pociągu), a błędnik owszem. Dlatego
>> najlepszym rozwiązaniem jest w takim przypadku sen, albo leżenie z
>> zamkniętymi oczami. Jest jeszcze parę innych uwarunkowań, ale konflikt
>> zmysłów jest dominującym problemem.
>
> Wiem, że dochodzi. W powyższym opisie mylace było to o meldunkach błędnika
> i oczu, a szczególnie słowo "też" (się huśta). Najwyraźniej wystarczy
> samo egzogenne huśtanie raportowane przez błędnik, który normalnie służy
> do obsługi serwomechanizmu z mięśniami szkieletowymi jako elementami
> wykonawczymi.
Nie tylko mięśnie szkieletowe, ale także mięśnie gałki ocznej. Zmysł
równowagi stabilizuje oczy (nie odwrotnie). Można to sprawdzić
następującym doświadczeniem:
Bierzesz kartkę papieru, obrazek albo cokolwiek, najlepiej z tekstem.
Czytasz tekst jednocześnie kręcąc głową (obojętnie jak, byle nie za
szybko, ale 1-2Hz +- 20 stopni bezproblemowo). Zdrowy człowiek nie ma z
tym problemu. Teraz trzymasz głowę nieruchomo i ruszasz kartką z podobną
amplitudą. Efekt ciekawy, polecam sprawdzić.
> A co do sposobów zaradczych, to poza snem, można stosować metodę odwrotną.
> Na rzygliwość automobilową dobrze robi, gdy się siądzie na przednim
> fotelu i patrzy na drogę. A jeszcze lepiej ten samochód prowadzić.
> Nauczenie się prowadzenia może w ogóle trwale wyleczyć z choroby
> lokomocyjnej i konieczności zażywania paviomarinu.
Zgadza się. Ma się wtedy zgodne sygnały błędnika i wzroku. Prowadzenie
samochodu dodatkowo zwiększa koncetrację i odwraca uwagę od ewentualnych
nieprzyjemności. Choć mój starszy syn, choć też kierowca, jako pasażer
musi siedzieć z przodu. Młodszemu to zwisało od urodzenia.
Od aviomariny lepszy jest scopdex, kombinacja skopolaminy i
dextroamfetaminy. Niestety speed nie jest w wolnym handlu dostępny ;-).
We Francji, jak latałem sobie po parabolkach, dostaliśmy bumagę, że
bierzemy udział w eksperymentach i amfetamina we krwi nie jest niczym
nieprzyzwoitym ;-). Wystarczy właściwie sama skopolamina, ale wtedy się
jest prawie jak po głupim jasiu, zasypiasz na stojąco. Prawie jak te
silne czopki nasenne, co się facet obudził, a palec jeszcze w dupie miał
;-).
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.