-
61. Data: 2011-12-22 11:24:40
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: Andrzej Kaźmierczak <a...@z...bydgoszcz.pl>
Dokładnie - Ursus C45 uruchamiało (i nadal uruchamia)się kierownicą po
zagrzaniu gruszy żarowej do koloru wiśniowego palnikiem benzynowym
mam taki egzemplarz odrestaurowany (i kolejne na warsztacie w trakcie
restauracji) ,czas uruchomienia od stanu zimnego ok 16-18 min latem ,
zimą znacznie dłużej ze względu na opory zimnego silnika (mimo zalewania
gorącą wodą)
co do korby - uruchamiałem tak zaporożca , ale to była piekielna
męczarnia - w zimie przy słabym akumulatorze i gęstym oleju w zasadzie
niewielu się udawała ta sztuczka - prędzej na zaciąg
pozdrawiam
Andrzej
-
62. Data: 2011-12-22 14:13:12
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: "Przemysław Czaja" <p...@p...fm>
Użytkownik "Bydlę"
>
>> swoja droga ciekawe jak to jest jezdzic autem z lekkim przodem
>
>
> Normalnie. Taki sam "problem" miały duże fiaty, polonezy, skody, żuki,
> nyski i inne.
To nie jest taki sam problem - zwłaszcza podczas hamowania w warunkach
ograniczonej przyczepności lekki przód daje o sobie mocno znać.
-
63. Data: 2011-12-22 14:27:42
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 22 Dec 2011 11:06:31 +0100, Bydlę napisał(a):
> Normalnie. Taki sam "problem" miały duże fiaty, polonezy, skody, żuki,
> nyski i inne.
To nie to samo - mowie to jako posiadacz żuka, ktorym buduje, remontuje i
urzadzam :) Silnik jest z przodu, co jednak dosc wydatnie pomaga. Jak
zmienisz rozklad mas, np. ladujac tone na pake, to w zimie bywa wesolo - ty
skrecasz, a on jedzie prosto :)
I calkowicie sie zgadzam, ze prehistoryczne auto bez jakiejkolwiek
automatyki uczy pokory i myslenia. Kazdego nowego kierowce powinno sie na
rok sadzac do kanta albo żuka.
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
64. Data: 2011-12-22 15:56:58
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-12-22 13:27:42 +0000, Maciek <d...@p...onet.pl> said:
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 11:06:31 +0100, Bydlę napisał(a):
>
>> Normalnie. Taki sam "problem" miały duże fiaty, polonezy, skody, żuki,
>> nyski i inne.
>
> To nie to samo - mowie to jako posiadacz żuka, ktorym buduje, remontuje i
> urzadzam :) Silnik jest z przodu, co jednak dosc wydatnie pomaga. Jak
> zmienisz rozklad mas, np. ladujac tone na pake, to w zimie bywa wesolo - ty
> skrecasz, a on jedzie prosto :)
Wiem jak to jest - miałem taki moment w życiu, że powoziłem nyskami i
żukami zaopatrzenie - do pół tony.
I trzeba było po prostu pamiętać zimą na zakrętach (latem się nie
odczuwało aż tak), czy jedzie się na pusto, czy na pełno.
>
> I calkowicie sie zgadzam, ze prehistoryczne auto bez jakiejkolwiek
> automatyki uczy pokory i myslenia.
Ale za to jakie piękne bączki dawało się wykręcać - zwłaszcza, że
drzewiej znaleźć ulicę brukowaną było łatwiej, a tam dopiero była
zabawa, gdy np, tył próbował szybciej pokonać zakręt...
;-)
> Kazdego nowego kierowce powinno sie na
> rok sadzac do kanta albo żuka.
TO jest jakaś myśl tylko skąd tyle tych aut wziąć?
;-)))
--
Bydlę
-
65. Data: 2011-12-22 16:11:47
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 22 Dec 2011 15:56:58 +0100, Bydlę napisał(a):
> TO jest jakaś myśl tylko skąd tyle tych aut wziąć?
Opowiem Ci anegdotke.
Ktorejs soboty tego lata jechalem wczesnym rankiem z Krakowa do Skały.
Slonko swiecilo, Andoria wyla, jechalo sie. I nagle patrze, a tu na placu
przed Skala stoi ze 20 Zukow, kilka Nysek i zadnego innego auta.
"Zlot!" pomyslalem sobie od razu, skrecilem na plac, zaparkowalem... A to
byla gielda plodow rolnych :)
Zaczalem sie pozniej uwazniej rozgladac i zauwazac te poukrywane po
obejciach Zuki. Doszedlem do wniosku, ze tu, w polnocnych okolicach
Krakowa, musi ich byc chyba na setki. Kryzys gryzie, ludzie powyciagali z
szop maluszki i polonezy, to czemu nie poczciwy, odporny Zuk?
Reasumujac, znalazlo by sie ich dosc. Moze to jest jakas nisza na rynku? ;)
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
66. Data: 2011-12-22 16:38:20
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: Cezary Daniluk <c...@n...com>
W dniu 2011-12-22 11:24, Andrzej Kaźmierczak pisze:
>
> Dokładnie - Ursus C45 uruchamiało (i nadal uruchamia)się kierownicą po
> zagrzaniu gruszy żarowej do koloru wiśniowego palnikiem benzynowym
>
> mam taki egzemplarz odrestaurowany (i kolejne na warsztacie w trakcie
> restauracji) ,czas uruchomienia od stanu zimnego ok 16-18 min latem ,
> zimą znacznie dłużej ze względu na opory zimnego silnika (mimo zalewania
> gorącą wodą)
>
>
>
> co do korby - uruchamiałem tak zaporożca , ale to była piekielna
> męczarnia - w zimie przy słabym akumulatorze i gęstym oleju w zasadzie
> niewielu się udawała ta sztuczka - prędzej na zaciąg
>
>
> pozdrawiam
>
> Andrzej
>
>
>
>
O Ty masz C45 ;) kiedyś muszę Cię odwiedzić, powspominamy stare czasy i
z miłą chęcią bym posłuchał / uruchomił takiego potwora :)
Wesołych świąt !!
Pozdrawiam !
-
67. Data: 2011-12-22 16:51:02
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-12-22 11:07, Bydlę pisze:
> On 2011-12-22 08:34:23 +0000, Michał sirapacz Gut <m...@s...pl> said:
>
>> nie odpalalem ale bylem swiadkiem kilka razy zuka:)
>>
>> do tej pory jestem pod wrazeniem ze sie udawalo mimo ze te zuki to
>> niechetne byly do zapalania normalnie a co dopiero ręcznie korbą:)
>
> Winą był zawsze stan techniczny - korbą dawałeś sprężanie, ale nie
> zabierałeś prądu.
> :-)
Zgadza - moja Warszawa(y) zapalała z korby bez problemu. Awaria
rozrusznika, albo zwyczajnie padnięty akumulator po zimowej nocy.
Teraz się idzie i kupuje nowy, ale w tamtych czasach... ;)
-
68. Data: 2011-12-22 16:57:25
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-12-22 15:56, Bydlę pisze:
(...)
> Wiem jak to jest - miałem taki moment w życiu, że powoziłem nyskami i
> żukami zaopatrzenie - do pół tony.
> I trzeba było po prostu pamiętać zimą na zakrętach (latem się nie
> odczuwało aż tak), czy jedzie się na pusto, czy na pełno.
Wiesz, tak szczerze to Żuk i Nysa prowadziły się inaczej i to "sporo"
inaczej - no chyba, że żuki to były izotermy. Na nysy to trzeba było
na zakrętach zupełnie inaczej uważać niż na żuka.
-
69. Data: 2011-12-22 17:02:27
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 22 Dec 2011 16:57:25 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
> Wiesz, tak szczerze to Żuk i Nysa prowadziły się inaczej i to "sporo"
> inaczej - no chyba, że żuki to były izotermy. Na nysy to trzeba było
> na zakrętach zupełnie inaczej uważać niż na żuka.
A ze sie wetne - na czym polegala roznica? Bo w wersji benzynowej to byl
praktycznie ten sam samochod, tylko w innej budzie...
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
70. Data: 2011-12-22 17:14:45
Temat: Re: Kto odpalał auto na korbę?
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-12-22 17:02, Maciek pisze:
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 16:57:25 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
>
>> Wiesz, tak szczerze to Żuk i Nysa prowadziły się inaczej i to "sporo"
>> inaczej - no chyba, że żuki to były izotermy. Na nysy to trzeba było
>> na zakrętach zupełnie inaczej uważać niż na żuka.
>
> A ze sie wetne - na czym polegala roznica? Bo w wersji benzynowej to byl
> praktycznie ten sam samochod, tylko w innej budzie...
Otóż to - w innej budzie. Nysa miała lepiej obciążony tył, za to wyżej
położony środek ciężkości. Do pewnego momentu prowadziła się lepiej,
ale powyżej pewnej prędkości "kładła" z efektami dość mało
interesującymi. Tu znów wychodzi fakt, że prowadzić i myśleć trzeba
było umieć :)