Jade sobie w sobote z Sulkowic do Suchej, zwezenie drogi (rozkopana
prawa polowa jezdni), porzadnie oznakowane: z mojej strony B-31, z
przeciwnej D-5 (raczej byl, nie patrzylem...)
Wracam w niedziele - rozkopana druga polowa (czyli znow na mojej
czesci jezdni) i lekko zmienione oznakowanie
(pewnie kazal ktos odwrocic :) )
Znaki tam gdzie byly, tylko go gory nogami (tzn. obrocone o 180
stopni) ;)
Juz mialem trabic na goscia z przodu, ktory zatrzymal sie przed D-5,
ale jakos dziwnie mi to wygladalo - strzalka do gory czerwona ...

btw. kto w takiej sytuacji ma pierszenstwo? ;) czy taki znak dalej
jest znakiem drogowym? ;)

WS