eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Kozak trafił na silniejszego
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 107

  • 41. Data: 2013-12-17 22:11:13
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: mlodz <b...@m...pl>

    Dnia Tue, 17 Dec 2013 21:48:38 +0100, mk4 napisał(a):

    > Albo jak nie chca odstac swego tylko sie wpycha jak ten tutaj. No ale
    > co mam zrobic?

    Normalnie. Bierzesz bmw, zajeżdżasz chamowi drogę, wysiadasz, klepiesz
    mu michę, wsiadasz i jedziesz dalej. Przy odrobinie szczęścia możesz się
    jeszcze załapać na kilka dni sławy.


  • 42. Data: 2013-12-17 22:18:49
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: "Axel" <a...@o...pl>

    "mk4" wrote in message news:l8q9gb$rv4$1@usenet.news.interia.pl...

    >
    > Po raz kolejny: skoro dało się wyprzedzić prawą stroną, to lewy pas
    > był niepotrzebnie blokowany.

    > Jesli bylby w stanie wyprzedzic tym prawym pasem jadac maluchem - to wtedy
    > uznajmy, ze blokowanie bylo. A tak to sprawa jest dyskusyjna. Bo zawsze
    > sie znajdzie taki z odpowiednio wieksza moca pod maska plus rownie duza
    > glupota pod deklem, ze jakos tam wyprzedzi i bedzie dowodzil, ze sie dalo.

    Weź sobie kolegę z autem, pojedź na drogę z dwoma pasami i zrób eksperyment
    (a najlepiej w 4 auta - dwa jadące prawym pasem w różnej odległosci) -
    zobaczysz, że jeśli da się wyprzedzić prawym, to znaczy, że jest mnóstwo
    czasu na zjazd wyprzedzanego na prawy pas.

    --
    Axel


  • 43. Data: 2013-12-17 22:25:54
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: anacron <a...@a...pl>

    W dniu 17.12.2013 19:33, jerzu pisze:
    > On Tue, 17 Dec 2013 12:51:26 +0100, Marcin N
    > <m...@o...pl> wrote:
    >
    >> Miło popatrzeć, jak awanturnik dostaje po gębie.
    >
    > Tak naprawdę to nie wiemy od czego zaczęła się cała sytuacja. Bo moim
    > zdaniem film to nie jest cała akcja.

    Ja też odniosłem wrażenie, że od samego początku filmiku, autko z
    którego mamy widok jakby uciekało.

    --
    anacron
    Przeczytaj http://damskomesko.pl/2013/08/ja-nie-bede-gotowana-z
    aba/
    Poprzyj https://www.fb.com/NielegalneRadaryDoKosza


  • 44. Data: 2013-12-17 22:31:08
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2013-12-17 22:18, Axel wrote:
    > "mk4" wrote in message news:l8q9gb$rv4$1@usenet.news.interia.pl...
    >
    >>
    >> Po raz kolejny: skoro dało się wyprzedzić prawą stroną, to lewy pas
    >> był niepotrzebnie blokowany.
    >
    >> Jesli bylby w stanie wyprzedzic tym prawym pasem jadac maluchem - to
    >> wtedy uznajmy, ze blokowanie bylo. A tak to sprawa jest dyskusyjna. Bo
    >> zawsze sie znajdzie taki z odpowiednio wieksza moca pod maska plus
    >> rownie duza glupota pod deklem, ze jakos tam wyprzedzi i bedzie
    >> dowodzil, ze sie dalo.
    >
    > Weź sobie kolegę z autem, pojedź na drogę z dwoma pasami i zrób
    > eksperyment (a najlepiej w 4 auta - dwa jadące prawym pasem w różnej
    > odległosci) - zobaczysz, że jeśli da się wyprzedzić prawym, to znaczy,
    > że jest mnóstwo czasu na zjazd wyprzedzanego na prawy pas.

    Tyle tylko, ze po co nakazujesz mi zjechac skoro ja mam zamiar dalej
    wyprzedzac. I co wiecej - wyprzedzam pojazdy jadace prawym pasem.
    To, ze jest mozliwosc zjechania - moze i jest, tyle, ze ja jeszcze nie
    koncze swojego manewru wyprzedzania.

    Mam nie blokowac lewego pasa. Niemniej to sprawa dyskusyjna bo poki nie
    ma dziury na - i tu jest problem na ile - to jestem wciaz (i zdaje sie
    mam prawo) w trakcie manewru wyprzedzania. No chyba, ze kodeks nakazuje
    po wyprzedzeniu zajac swoj pas ruchu - ale zdaje sie nie nakazuje. Wiec
    co w takim przypadku? Mozna zinterpretowac, ze nie blokuje a wyprzedzam?

    --
    mk4


  • 45. Data: 2013-12-17 22:58:43
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Tue, 17 Dec 2013 21:48:38 +0100, mk4

    > Mnie tez krew czasem zalewa jak lawiruja bezsensownie po pasach tylko po
    > to zeby zrobic 50 metrow a pozniej sie wciskaja. Albo jak nie chca
    > odstac swego tylko sie wpycha jak ten tutaj.
    > No ale co mam zrobic? Moze obgadajmy na grupie ktora opcja najlepsza?

    Ciężko stwierdzić. Na ogół znoszę dzielnie przeróżne wyczyny. Gdybym miał
    do każdego wychodzić i mu grozić palcem, tłumacząc co robi źle (choć oni w
    większosci doskonale to wiedzą), to by mi życia nie starczyło. Poza tym
    jestem zwyczajnym człowiekiem i też mi czasem nerwy puszczą. Jeśli chodzi o
    tę konkretną sytuację, to ten zjazd idzie od centrum Wawy w kierunku
    Otwocka.

    Nie trudno zgadnąć, że WOT to mieszkaniec tejże miejscowości. Ja przez
    takich jak ten, codziennie stoję w korku w tym miejscu. W korku długości
    czasem 2-3km. Nie, nie przez zagubionych, tylko perfidnych cwaniaków,
    którzy wiedzą doskonale, że jak sobie tam staną, to ktoś ich w końcu z
    litości wpuści.

    A przecież gdyby choć chwilę wcześniej wcisnął kierunkowskaz i zatrzymał
    się zostawiając miejsce na jego ominięcie, to nie zablokowałby setki
    samochodów za sobą. Za to głównie dostawał trąbę. Za skrajne samolubstwo.

    > A z drugiej strony jak sie jest w nowym miejscu to dopiero
    > sie widzic jak zle sa oznakowane drogi. Jak kierunki do
    > skretu nie sa odpowiednio wczesnie oznaczone.

    Akurat tam oznakowanie jest dobre, zwłaszcza dla MIEJSCOWEGO.
    Wskocz na gógla: http://goo.gl/maps/JHS0X -- jedna tablica,
    w oddali widać drugą. Jest czas, było też miejsce. Jechałem za nim dosyć
    długo. Trąbka się należała akurat jak mało komu, bo mógł parę razy
    wcześniej zjechać, a nawet jeśli nie, to dać więcej szans.

    > No ronda tubrinowe to juz klasyka. Na poczatku nie
    > wiesz jak sie ustawic bo nic nie jest oznaczone.

    Wystarczy wiedzieć w jakim kierunku mniej więcej chce się jechać i można
    swobodnie się poprawnie ustawić. Rondo turbinowe też nie będzie
    zaskoczeniem, wystarczy się zastosować do PODSTAWOWYCH przepisów przy
    zmianie kierunku.

    > A jak juz wiesz to stoisz zle i nie masz jak zmienic
    > pasa bo wszystko wlasciwie zastawione.
    > Zmierzam do tego, ze kazdemu chyba zdarza sie zauwazyc zbyt pozno, ze
    > nalezy zajac inny pas. Ja ostatnio o ile nie widzialem jak gosc cos
    > przeskrobal to zakladam taki wlasnie scenariusz. Od razu krew sie mniej
    > gotuje a i goscia co sie wpych atroche szkoda.
    > Gorzej jak widzialem co zmalowal...

    Cóż. Za gapowe się płaci. Tylko zupełnie nie rozumiem, dlaczego karę za
    czyjeś gapiostwo mają ponosić ci, którzy są ogarnięci i poprawnie jadą.
    Roman też w poprzedniej dyskusji nie mógł pojąć, że jak ja się pomylę i nie
    nadarzy mi się okazja do zmiany pasa (PŁYNNIE bez blokowania nikogo
    innego), to jadę tam gdzie akurat mogę i organizuję jazdę inaczej. W końcu
    wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, tylko czasem dłużej się jedzie (a czasem
    wbrew pozorom szybciej).

    >>> (cos jak tramwaj stojacy tuz obok i dryndajacy caly czas
    >>> - choc motorniczy widzi, ze ani w jedna ani w druga poki
    >>> co sie ruszyc nie mozesz).
    >> O, następny. Poważnie nie widzisz,
    >> że ten pacjent jednak MA możliwość ruchu?
    > Widze. Patrz wyzej, nie bede sie powtarzal ;)

    To nie stosuj analogii tam gdzie akurat zupełnie nie pasuje. ;P

    --
    Pozdor Myjk


  • 46. Data: 2013-12-17 23:18:05
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: "Axel" <a...@o...pl>

    "uzytkownik" wrote in message
    news:52b0bc14$0$2182$65785112@news.neostrada.pl...

    > Czasami widuję takich debili, którzy mając 2 pasy z prawej, siedzą na
    > ogonie 1-2m i zganiają z lewego pasa, a po prawej mają 1-2 pasy wolne oraz
    > możliwość wyprzedzania. Jakim trzeba być debilem, aby w ten sposób się
    > zachowywać.

    Nie wiem. Ja po prostu wyprzedzam prawym pasem i jadę dalej.

    > Niby co? Wg nich, dojeżdżając do skrętu w lewo należy zjechać na prawy
    > skrajny, a następnie pofrunąć ponad wszystkimi pasami ruchu, aby skręcić w
    > lewo?

    Sugerujesz, że wszyscy ci, których wyprzedzam prawym pasem jadąc codziennie
    rano Trasą Łazienkowską (praktycznie codziennie kilku) będą skręcać w lewo?
    Najbliższy skręt w lewo jest tak z 5 km dalej...

    --
    Axel

    Ostatnio widziałem jeszcze większego debila, który z tyłu auta
    pierdyknął sobie napis: "Lewy pas to nie kółko różańcowe". Samemu zaś
    jechał, blokując lewy pas.


  • 47. Data: 2013-12-17 23:32:36
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Axel,

    Tuesday, December 17, 2013, 11:18:05 PM, you wrote:

    >> Czasami widuję takich debili, którzy mając 2 pasy z prawej, siedzą na
    >> ogonie 1-2m i zganiają z lewego pasa, a po prawej mają 1-2 pasy wolne oraz
    >> możliwość wyprzedzania. Jakim trzeba być debilem, aby w ten sposób się
    >> zachowywać.
    > Nie wiem. Ja po prostu wyprzedzam prawym pasem i jadę dalej.

    Też tak robiłem - do czasu gdy mi jeden z drugim w czasie wyprzedzania
    w bok chciało wjechać. Jednak wolę z lewej.

    [...]

    --
    Best regards,
    RoMan
    PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 48. Data: 2013-12-17 23:33:43
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: AZ <a...@g...com>

    Dnia 17.12.2013 mk4 <m...@d...nul> napisał/a:
    >
    > Tyle tylko, ze po co nakazujesz mi zjechac skoro ja mam zamiar dalej
    > wyprzedzac. I co wiecej - wyprzedzam pojazdy jadace prawym pasem.
    > To, ze jest mozliwosc zjechania - moze i jest, tyle, ze ja jeszcze nie
    > koncze swojego manewru wyprzedzania.
    >
    > Mam nie blokowac lewego pasa. Niemniej to sprawa dyskusyjna bo poki nie
    > ma dziury na - i tu jest problem na ile - to jestem wciaz (i zdaje sie
    > mam prawo) w trakcie manewru wyprzedzania. No chyba, ze kodeks nakazuje
    > po wyprzedzeniu zajac swoj pas ruchu - ale zdaje sie nie nakazuje. Wiec
    > co w takim przypadku? Mozna zinterpretowac, ze nie blokuje a wyprzedzam?
    >
    Idac Twoim tokiem rozumowania to mozesz rozpoczac manewr wyprzedzania
    wjezdzajac na ekspresowke/autostrade i zakonczyc przy zjezdzie. A tak
    czysto po ludzku, zeby po prostu nie utrudniac innym to sie nie da?

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 49. Data: 2013-12-17 23:43:34
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2013-12-17 23:33, AZ wrote:
    > Dnia 17.12.2013 mk4 <m...@d...nul> napisał/a:
    >>
    >> Tyle tylko, ze po co nakazujesz mi zjechac skoro ja mam zamiar dalej
    >> wyprzedzac. I co wiecej - wyprzedzam pojazdy jadace prawym pasem.
    >> To, ze jest mozliwosc zjechania - moze i jest, tyle, ze ja jeszcze nie
    >> koncze swojego manewru wyprzedzania.
    >>
    >> Mam nie blokowac lewego pasa. Niemniej to sprawa dyskusyjna bo poki nie
    >> ma dziury na - i tu jest problem na ile - to jestem wciaz (i zdaje sie
    >> mam prawo) w trakcie manewru wyprzedzania. No chyba, ze kodeks nakazuje
    >> po wyprzedzeniu zajac swoj pas ruchu - ale zdaje sie nie nakazuje. Wiec
    >> co w takim przypadku? Mozna zinterpretowac, ze nie blokuje a wyprzedzam?
    >>
    > Idac Twoim tokiem rozumowania to mozesz rozpoczac manewr wyprzedzania
    > wjezdzajac na ekspresowke/autostrade i zakonczyc przy zjezdzie. A tak
    > czysto po ludzku, zeby po prostu nie utrudniac innym to sie nie da?

    Da sie. Ale to obie strony musza chciec wykazac sie zrozumieniem.
    Zawalidrogi niech uwazaja i staraja sie jezdzic prawym pasem bez
    zbednego przedluzania obecnosci na lewym a poganiacza niech racza
    zauwazyc, ze nie sa sami na drodze i ze nie zawsze bedzie tak, ze ktos
    zjedzie tak szybko zeby poganiacz nie musial nawet nogi z gazu
    zdejmowac. Zwlaszcza, ze poganiacz czesto mam wrazenie uwaza, ze jego
    pas jest lewy i skoro jedzie najszybciej to caly czas podaza lewym.
    Czyli jakas taka logika Kalego tutaj wychodzi.

    --
    mk4



  • 50. Data: 2013-12-17 23:45:05
    Temat: Re: Kozak trafił na silniejszego
    Od: AZ <a...@g...com>

    Dnia 17.12.2013 Artur Maśląg <f...@p...com> napisał/a:
    >> Co innego pogonic kogos na swiatlach jak sie zagapil (dobry uczynek),
    >> zeby jednak ruszyl a co innego trabic w sytuacji gdy nie za bardzo jest
    >> jak z tego wybrnac (zwykle chamstwo na drodze) (cos jak tramwaj stojacy
    >> tuz obok i dryndajacy caly czas - choc motorniczy widzi, ze ani w jedna
    >> ani w druga poki co sie ruszyc nie mozesz).
    >
    > Misiu pluszowy - zamiast bredzić to może zainteresuj się sytuacją
    > konkretną itd. Chamstwem i cfaniactwem do się popisał misiu-pysiu
    > WOT SM34, który jak wielu mu podobnych na wydrę próbował, zamiast
    > grzecznie się na swoim pasie ustawić i odstać swoje (niestety).
    > Nie zdziwiłeś się, że kierowcy z pasa 'zjeżdżającego' jakoś
    > 'zagubionego' wpuścić nie chcieli?
    >
    No moze jak ktos nie zna sytuacji z autopsji to moze mu sie tak wydawac.
    Watpie zeby ten WOT jechal tamtedy pierwszy raz, pewnie codziennie on
    i wielu jego towarzyszy jedzie tam do konca i na wydre wbija sie na skret.
    A inni go wpuszczaja i ani przez chwile przez mysl im nie przyjdzie, ze
    tyle stali na tym pasie przez takich cwaniaczkow.

    Na TT teraz codziennie mozna zaobserwowac kawalkady WA, WWE, WWY tnace
    buspasem i wbijajace sie na koncu na normalny pas, czasami wczesniej
    jak zobacza, ze stoi radiowoz na bombach. Ostatnio jednego gnojka nie
    wpuscilem to jeszcze cos pod nosem sobie fukal.

    --
    Artur
    ZZR 1200

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: