-
41. Data: 2018-12-27 18:53:04
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Queequeg" <q...@t...no1> napisał w wiadomości
news:4ee819a9-b7e9-4da8-aaa3-86ebba8a5cae@trust.no1.
..
> W sumie słusznie. W motorze skacze mi nawet do 14.8 V. Nie wiem jak to
> wpływa na akumulator, ale co parę sezonów muszę zmieniać...
Najważniejsze, aby to było przewidywalne, żeby nawet awaria była by
przewidywalna, kiedy nastąpi, aby się zawczasu przygotować.
> I w sumie tak powinno być, a nie tak jak normalnie, "na pałę". Z drugiej
> strony samochody "na pałę" jeżdżą na jednym akumulatorze latami, więc po
> co poprawiać coś, co działa? :)
Lata temu czytałem wypowiedź jakiegoś gościa, co narzekał, że jego aku 9 lat
go nie zawiódł, ale pewnego dnia po prostu wypadł z rąk i się rozbił...
I to jeszcze w czasach bliższych PRL...
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
42. Data: 2018-12-27 18:56:06
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:q033ag$kmr$...@n...news.atman.pl...
Użytkownik "Queequeg" <q...@t...no1> napisał w wiadomości
>>> Albo ... ambitny sterownik, co poszuka punktu maksymalnej mocy,
>>> wszak ogniwo to tylko dioda - moze byc nieoswietlone
>
>> A jaki ta dioda ma spadek napięcia, jeśli jest nieoświetlona?
>Hmm ... a jeśli nieoświetlona, to ZTCP, napięcia brak, a skoro U=0,
>to i zgodnie z prawem Ohma, I=0...? Więc rympał, czy jest tam obwód,
>czy nie...
>Chyba, że ja z dupy strony podchodzę...
Oczywiscie ze z d*, krzemowa dioda jak wszyscy wiedza ma ~0.7V.
Oczywiscie 0.7V spadku, zamiast ~0.5V produkcji, to juz 1.2V roznicy
:-)
J.
-
43. Data: 2018-12-27 20:49:18
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>> I w sumie tak powinno być, a nie tak jak normalnie, "na pałę". Z drugiej
>> strony samochody "na pałę" jeżdżą na jednym akumulatorze latami, więc po
>> co poprawiać coś, co działa? :)
>
> Lata temu czytałem wypowiedź jakiegoś gościa, co narzekał, że jego aku 9
> lat go nie zawiódł, ale pewnego dnia po prostu wypadł z rąk i się rozbił...
> I to jeszcze w czasach bliższych PRL...
Gościu był bardzo zżyty z tym akumulatorem, codziennie na rękach go nosił
(do ładowania), aż tu nagle taki pech.
--
Jarek
-
44. Data: 2018-12-28 02:35:33
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnq2ab5u.t25.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> Lata temu czytałem wypowiedź jakiegoś gościa, co narzekał, że jego aku 9
>> lat go nie zawiódł, ale pewnego dnia po prostu wypadł z rąk i się
>> rozbił...
>> I to jeszcze w czasach bliższych PRL...
>
> Gościu był bardzo zżyty z tym akumulatorem, codziennie na rękach go nosił
> (do ładowania), aż tu nagle taki pech.
Wisi mi, czy był zżyty, czy nosił codziennie, mógł nawet ładować czym innym,
niż prądem. Nie o tym bowiem pisałem, lecz o tym, że w PRL-u aku (OIDP
Centra Poznań) wytrzymał mu 9 lat.
Rozdrabniamy się, niepotrzebnie... Miał, dbał, używał, rozbił, już nie miał
i już nie używał. Cała filozofia.
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
45. Data: 2018-12-28 04:32:18
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>>> Lata temu czytałem wypowiedź jakiegoś gościa, co narzekał, że jego
>>> aku 9 lat go nie zawiódł, ale pewnego dnia po prostu wypadł z rąk
>>> i się rozbił...
>>> I to jeszcze w czasach bliższych PRL...
>>
>> Gościu był bardzo zżyty z tym akumulatorem, codziennie na rękach go
>> nosił (do ładowania), aż tu nagle taki pech.
>
> Wisi mi, czy był zżyty, czy nosił codziennie, mógł nawet ładować czym
> innym, niż prądem. Nie o tym bowiem pisałem, lecz o tym, że w PRL-u
> aku (OIDP Centra Poznań) wytrzymał mu 9 lat.
> Rozdrabniamy się, niepotrzebnie... Miał, dbał, używał, rozbił, już
> nie miał i już nie używał. Cała filozofia.
Ówczesna filozofia (za PRL obowiązującą była marksistowska). Różnice są
w definicji pojęć. W czasach PRL "wytrzymał 9 lat i był jeszcze dobry"
oznaczało, że po conocnym ładowaniu prostownikiem dało się używać cały
dzień, o ile postoje nie były dłuższe niż kilka godzin. Dzisiaj, jeśli
akumulator ma okazję by wypaść komuś z rąk, bo trzeba było go wyciągnąć
z samochodu do naładowania, uważa się za złom. I kupuje się nowy.
Według tamtej filozofii akumulatora po prostu się już nie miało i już
nie używało. Chodziło się piechotą tak długo, aż udało się "załatwić"
nowy.
Jarek
--
Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka.
-
46. Data: 2018-12-28 11:12:03
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnq2b6a2.cjj.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Ówczesna filozofia (za PRL obowiązującą była marksistowska). Różnice są
> w definicji pojęć. W czasach PRL "wytrzymał 9 lat i był jeszcze dobry"
> oznaczało, że po conocnym ładowaniu prostownikiem dało się używać cały
> dzień, o ile postoje nie były dłuższe niż kilka godzin. Dzisiaj, jeśli
Chrzanić powód. Fakty - 9 lat wytrzymał, został rozbity. Reszta to
dopowiedzenie rzeczy, które niekoniecznie musiały zaistniec.
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
47. Data: 2018-12-28 15:38:22
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>> Ówczesna filozofia (za PRL obowiązującą była marksistowska). Różnice są
>> w definicji pojęć. W czasach PRL "wytrzymał 9 lat i był jeszcze dobry"
>> oznaczało, że po conocnym ładowaniu prostownikiem dało się używać cały
>> dzień, o ile postoje nie były dłuższe niż kilka godzin. Dzisiaj, jeśli
>
> Chrzanić powód.
W czerwcu 1989 udało się wysmarować powód wymienioną przyprawą.
> Fakty - 9 lat wytrzymał, został rozbity. Reszta to dopowiedzenie rzeczy,
> które niekoniecznie musiały zaistniec.
Raczej rzeczy niedopowiedziane, dotyczące szczegółów tego "wytrzymywania".
Jarek
--
Żołnierz dziewczynie nie skłamie,
Chociaż nie wszystko jej powie.
Żołnierz zarzuci broń na ramię,
Wróci, to resztę dopowie.
-
48. Data: 2018-12-28 19:04:05
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnq2cdau.sk1.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> Fakty - 9 lat wytrzymał, został rozbity. Reszta to dopowiedzenie rzeczy,
>> które niekoniecznie musiały zaistniec.
>
> Raczej rzeczy niedopowiedziane, dotyczące szczegółów tego "wytrzymywania".
Odróżniłbym jednak rzecz przypomnianą sobie po ponad ćwierćwieczu (no tak,
zapomniałem o swoim ćwierćwieczu w necie, choć początki mizerne), od
dopowiadania szczzegółów na miejscu.
Może i było tak, że aku wytrzymywał 3 dni, ale jeśli facet codziennie
odpalał i jechał, to czego wiecej trzeba, gorzej, gdyby trzzymał 3 tygodnie,
ale po godzinie nie był w stanie ukręcić rozrusznikiem..., starter łapał,
auto ruszało, okej. Dopiero przy jakiejś d/s-race, wyszło by, że aku właśnie
kładzie się i nie zamierza wstać, leżeć będzie, o, tak właśnie, tak będzie
leżał.
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
49. Data: 2018-12-28 19:10:25
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: q...@t...no1 (Queequeg)
HF5BS <h...@...pl> wrote:
> Chrzanić powód. Fakty - 9 lat wytrzymał, został rozbity. Reszta to
> dopowiedzenie rzeczy, które niekoniecznie musiały zaistniec.
Ale tu właśnie rozchodzi się o definicję tego "wytrzymał". Dziś też są
akumulatory, które mając 9 lat po całej nocy ładowania zakręcą
rozrusznikiem i jeśli samochód zapali za pierwszym razem, to dobrze
(bo na drugi już energii nie starczy).
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
-
50. Data: 2018-12-28 19:18:27
Temat: Re: Kontroler panelu słonecznego
Od: q...@t...no1 (Queequeg)
HF5BS <h...@...pl> wrote:
> Dopiero przy jakiejś d/s-race, wyszło by, że aku właśnie kładzie się i
> nie zamierza wstać, leżeć będzie, o, tak właśnie, tak będzie leżał.
Taki też miałem. Mam w sumie nadal, ale niestety zostawiłem go na rok w
piwnicy i rozładował się całkowicie, biedulek. Niby naładowałem i nawet
zasila żarówkę 50 W (z napięciem rzędu 8 V), ale to taka sztuka dla
sztuki. Za ścisk przy wylewaniu podłogi w piwnicy robił.
Wszystko było z nim OK, samochód zapalał, jeździł (jeździłem wtedy
codziennie) do momentu, w którym grzebałem przy samochodzie z włączonym
radiem. Po parunastu minutach radio zdechło, wszystko zdechło, samochodu
nie dało się odpalić, kontrolki ledwo się żarzyły. Akumulator przez noc
naładowałem, samochód znowu odpalał, ale następnego dnia miał już nowy
akumulator, a tamten wyjąłem i sobie zostawiłem sam-nie-wiem-po-co.
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0