Hellou!

Jako że od pewnego czasu używam takiego sprzętu, a wcześniej szukając
czegoś na jego temat wiele nie znalazłem, więc postanowiłem podzielić
się z Wami doświadczeniami związanymi z w.w.

Pierwsza kwestia jest chyba najważniejsza: po co to komu?
Nie da się ukryć, że grafika z interfacem USB nie posiada zbyt
szerokiego zastosowania. Komputer stacjonarny ma z reguły albo 2+ wyjść
D-Sub/DVI/HDMI itd., albo chociaż wolne sloty PCI/PCI-express.
Dzisiejsze laptopy też najczęściej mają conajmniej 2 wyjścia wideo, a od
momentu jako-takiego upowszechnienia się NVidii Optimus (i pewnie
pochodnych) także podłączenie 4 wyświetlaczy nie jest niemożliwe.

Tak więc czemu?
Otóż okazuje się, że z lwią częścią bardziej przenośnych sprzętów nie
jest już tak różowo tj.: małe laptopy mają z reguły 1-2 wyjścia,
netbooki 1 itd., a ja akurat musiałem mieć 3 (Lenovo X220 mimo że mały i
mobilny, to ma je tylko 2). Możliwości były różne, od karty graficznej
na PCMCIA / ExpressCard (koniec końców - nie znalazłem w Polsce żadnej,
a cena Village Tronic VTBook oscyluje w okolicach 200E), po swego
rodzaju rozszerzenia DisplayPortu w rodzaju Matrox TripleHead2Go czy
Della MMH11 (te owszem obsługują i 3 monitory z jednego DP, ale niestety
te 3 monitory tworzą z tego co wiem pod MS Windows jeden wielki pulpit,
a nie 3 osobne na czym mi zależało - są poza tym dość drogie - znowu
okolice 200E).

Tak więc stanęło na: i-tec USB Display Adapter TRIO (ok. 200pln). Jak to
się je?
Pierwsze nasze spotkanie wypadło kiepsko, bo po zainstalowaniu
sterowników i podłączeniu sprzętu do portu USB otrzymałem od Visty
gratisowego BSODa dot. systemu graficznego, a system już się nie
podniósł. Nie do końca wiem z czego to wynikało (raz że nie bardzo
miałem jak, a dwa że na innym komputerze i bez sterowników W7 sam
znalazł i zainstalował odpowiedni software), ale fakt faktem że nie
chcąc ryzykować powtórki z rozrywki ściągnąłem i użyłem innych
sterowników (tym razem DisplayLink 6.0).
Grafika zachowuje się jak... grafika. Nie widzę różnicy pomiędzy
wbudowaną, a tą na USB, a ta co ciekawe widziana jest w systemie jako
monitor (!) "DL-165 Adapter". Teoretycznie powinienem widzieć zmianę w
wydajności, ale akurat monitor podłączony do niej ma rozdzielczość
raptem 1280x1024, a wideo tej wielkości nie bardzo wywiera na USB2.0
wrażenie.
Grafika odpala się w momencie załadowania Windows (są też drivery dla
MAC OS), pamięta numery monitorów, ich ustawienie względem siebie, tak
że po reboocie mam przywrócony cały layout pulpitów itd. Ma też wsparcie
dla Aero które po prostu działa.
Sprawdzałem że ten konkretny i-Tec obsługuje rozdzielczości do 1920x1080
- faktycznie po podłączeniu do LCD o matrycy 1920x1200 widać na górze i
na dole czarne, 60px paski. Co ciekawe, sprzęt pomimo że ma łącze DVI to
wypluwa kompletny sygnał cyfrowy i analogowy tak więc podłączyć można
wszystko od DVI przez D-SUB po HDMI (dołączone przejściówki).
Ważną informacją jest jeszcze fakt, że grafika zasilana jest z portu
USB, tak więc żadnych dodatkowych kabli czy zasilaczy używać nie trzeba.
Moją czepiłem do stacji dokującej rzeczonego X220 i właściwie można o
niej w takiej konfiguracji zapomnieć.

Jeśli chodzi o producenta którego warto wybrać to zdaje mi się, że
kompletnie nie ma to znaczenia. Darowałem sobie tylko Lenovo, bo z ich
grafikami USB jest jakiś cyrk (opisany chociażby na stronie Lenovo czy w
moim poprzednim poście), ale cała reszta różni się tylko nadrukowanymi
napisami albo opakowaniem, bo sterowniki są takie same.

Do pracy, bez grania - serdecznie polecam. Aha, gdyby ktoś narzekał na
małą ilość monitorów, to producent (i sterowniki) zapewniają obsługę do
6 takich równolegle pracujących urządzeń.

Pozdrowienia,

--
Adam 'Adak' Kępiński a...@t...pl GG: 1004327
"Nie ma dobrych wyborów, może być tylko mniejsze zło"