-
11. Data: 2009-04-06 11:01:10
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: Marcin Gardeła <d...@g...pl>
Bartek wrote:
> I teraz pytanie. Czy Waszym zdaniem takie działanie jest OK?
Moim zdaniem to działanie było "pretty fucking far away from OK".
> Czy może też jest to jedyna metoda wychowawcza na
> ślepych puszkarzy?
Nie sądzę.
> Disclaimer: Nie jest moim celem wywoływać awantury ani trollować.
> Tak się tylko pytam o Wasze opinie.
Daj spokój, dobry troll nie jest zły.
> PS. Czy w PL dziękowanie prawą noga/stopą funkcjonuje i jest
> zrozumiałe dla współuczestników ruchu?
Wątpię. Ja dziękuję lewą ręką podniesioną tak, żeby widział ten, który
jest za mną ale tylko wtedy, kiedy nic nie jedzie z przeciwka (żeby
nikt nie pomyślał, że go pozdrawiam). Jak coś jedzie z przeciwka
dziękuję lewą ręką przez prawe ramię.
--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL
-
12. Data: 2009-04-06 11:03:38
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: Kamil Nowak 'Amil' <k...@q...spaaaaam.pl>
KJ Siła Słów napisał(a):
> Najlepsza IMO metdoa jest kilkukrotne przelaczanie kierunkowskazow
> lewy-prawy-lewy-prawy...
Albo guma-stoppie-guma-stoppie.
--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf
-
13. Data: 2009-04-06 11:27:35
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: gildor <m...@g...com>
On 6 Kwi, 13:03, Kamil Nowak 'Amil' <k...@q...spaaaaam.pl> wrote:
> KJ Siła Słów napisał(a):
>
> > Najlepsza IMO metdoa jest kilkukrotne przelaczanie kierunkowskazow
> > lewy-prawy-lewy-prawy...
>
> Albo guma-stoppie-guma-stoppie.
nie, to jest "papa frajerze"
- gildor
-
14. Data: 2009-04-06 11:32:01
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: dmocho <d...@g...com>
On 6 Kwi, 11:42, "Bartek" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:
> Dzisiaj rano jechałem sobie do roboty Puławską (wawa) jak zwykle stojącą w
> gigantycznym korku. Przede mną jechał po linii jakiś gość i ku wielkiemu
> mojemu zdziwieniu walił łapą po lusterkach samochodów.
Napisz jeszcze o której godzinie jechał, bo osobiście (a jeżdżę
Puławską codziennie)
obawiam się reakcji odwetowej tak "pouczonych" kierowców i wolałbym
uniknąć starcia
z grupą której temat dotyczy.
Szczerze mówiąc jakbym takiego gościa jadącego przede mną złapał na
kolejnych światłach,
to miałby problem z własnymi lusterkami... ;)
Pozdrowionka,
--
dmocho
GS500F'94 (żółtydziób)
-
15. Data: 2009-04-06 11:35:16
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: "James" <n...@d...for.spam>
"qwer rewq" wrote...
>> > I teraz pytanie. Czy Waszym zdaniem takie działanie jest OK?
>> Zadajesz pytania zupelnie bez sensu i sam sobie zaprzeczasz. Czy to jest
>> OK - nie chce trollowac. To jest wlasnie trollowanie.
>> Pomysl troche... oczywiscie, ze takie dzialanie nie jest ok.
> Spokojnie.
> Jezdze krotko. Mam malo doswiadczen zarowno w kontaktach z innymi
> motocyklistami i kierowcami samochodow (z pozycji jednosladu). Za to
> wielokrotnie czytalem o "upierdzielaniu" lusterek. Wiec sie zapytalem.
>
> A co z PS-em?
Alez ja jestem spokojny ;)
Tutaj nie trzeba dlugo jezdzic i miec duzo konktaktow z motocyklistami czy
kierowcami innych pojazdow. Masz na pewno kontakt po prostu z ludzmi. Ci w,
czy na pojazdach to sa wlasnie ludzie. Tacy zwykli, tacy, jakich spotyka sie
na klatce schodowej bloku, w sklepie, na chodniku. Pomysl po prostu
logicznie czy takie zachowanie jakie opisales jest OK. Nie trzeba praktyki,
trzeba kultury.
Wyjasnie, skoro nie lapiesz ;) Ci "upierdzielajacy" lusterka to po prostu
element nie radzacy sobie z emocjami. Buraki, nazywajacy siebie
motocyklistami. Ci, ktorzy zajezdzaja droge to ten sam typ czlowieka, tylko
jezdzacy samochodem. W sytuacji zagrozenia reaguj defensywnie, ustap,
odjedz, przyspiesz lub zwolnij tak aby uniknac niebezpieczenstwa. Odjedz nie
reagujac na prowokacje, bo agresja rodzi agresje. W starciu z samochodem
przegrasz, bo on tak latwo sie nie przewroci. Poza tym, ja wole ominac
idiote, niz wywolac zdenerwowanie. Wsciekajac sie na samochod zajezdzajacy
ci droge dajesz debilowi satysfakcje, oczywiscie jezeli bylo to dzialanie
celowe z jego strony. Czasem kierowca moze niechcacy zajechac droge, bo np
chce wyjrzec jak daleko siega korek. W rzeczywistosci i wbrew temu co
motocyklisci uwazaja, kierowcy samochodow nie probuja nikogo zabic, nie
robia na zlosc i nie szukaja konfliktow. Kazdy uwaza i ocenia innych wedlug
siebie. Kazdy popelnia bledy i nie ma potrzeby od razu mscic sie za to, ze
kierowca przez nieuwage zrobil cos glupiego. Naprawde niebezpiecznych debili
jest bardzo malo.... ale jak sie chce, to debila mozna znalezc zawsze i w
kazdym.
Podsumowujac - nie, takie zachowanie nie jest OK. Celowe rozwalanie
samochodu nawet jesli kierowca zrobil cos glupiego nie jest OK. Nalezy po
prostu w spokoju ominac i odjechac. Jezeli z premedytacja zagraza
bezpieczenstwu, dzwonisz na policje i zglaszasz sytuacje i numer
rejestracyjny. Nie wymierzasz sprawiedliwosci sam - nigdy.
Pozdrawianie noga w polsce nie jest znane i nie jest stosowane. Mimo
nierownej nawierzchni, kazdy woli puscic kierownice i pozdrowic reka.
Pozdrawianie noga powoduje niezdrowe skojarzenia w polsce. Ludzie to raczej
odbieraja za pogarde i cos w rodzaju "kopie cie w d...". Pozdrawiaj reka na
rownej drodze i przy malym ruchu. W innych sytuacjach lepiej trzymaj
kierownice. Lepiej nie pozdrowic, niz wpasc w dziure i skonczyc w pozycji
horyzontalnej.
--
pozdro
James
-
16. Data: 2009-04-06 11:53:06
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: Kamil Nowak 'Amil' <k...@q...spaaaaam.pl>
gildor napisał(a):
>
> nie, to jest "papa frajerze"
nie znam
lepsze to od papa mobile?
--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf
-
17. Data: 2009-04-06 12:05:03
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: "Bartek" <b...@W...gazeta.pl>
> >> > I teraz pytanie. Czy Waszym zdaniem takie działanie jest OK?
> >> Zadajesz pytania zupelnie bez sensu i sam sobie zaprzeczasz. Czy to jest
> >> OK - nie chce trollowac. To jest wlasnie trollowanie.
> >> Pomysl troche... oczywiscie, ze takie dzialanie nie jest ok.
> > Spokojnie.
> > Jezdze krotko. Mam malo doswiadczen zarowno w kontaktach z innymi
> > motocyklistami i kierowcami samochodow (z pozycji jednosladu). Za to
> > wielokrotnie czytalem o "upierdzielaniu" lusterek. Wiec sie zapytalem.
> >
> > A co z PS-em?
>
> Alez ja jestem spokojny ;)
> Tutaj nie trzeba dlugo jezdzic i miec duzo konktaktow z motocyklistami czy
> kierowcami innych pojazdow. Masz na pewno kontakt po prostu z ludzmi. Ci w,
> czy na pojazdach to sa wlasnie ludzie. Tacy zwykli, tacy, jakich spotyka
<ciach>
Masz calkowita racje.
W sumie bylo mi wstyd i jak pisalem mialem ochote przeprosic poszkodowanych.
Srodowisko motocyklistow w znacznym jest postrzegane negatywnie przez
spoleczenstwo. Zgodnie z zasada ze najbardziej widac zachowania skrajne -
takie jak opisane przez mnie, zdanie sie raczej szybko nie zmieni.
Czasami mysle o jakiejs "akcji spolecznej" o wspolzyciu na drodze.
Bilbordy przy zakorkowanych ulicach: w Wawie np Pulawska, Jerozolimskie,
Trakt Brzeski itp.
B.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
18. Data: 2009-04-06 12:06:18
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: gildor <m...@g...com>
On 6 Kwi, 13:53, Kamil Nowak 'Amil' <k...@q...spaaaaam.pl> wrote:
> gildor napisał(a):
> > nie, to jest "papa frajerze"
>
> nie znam
> lepsze to od papa mobile?
nie wiem, bo on tam u Was w oknie stał.
- gildor
-
19. Data: 2009-04-06 14:51:32
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: nightwatch77 <r...@g...com>
On Apr 6, 2:05 pm, "Bartek" <b...@W...gazeta.pl> wrote:
>
> Czasami mysle o jakiejs "akcji spolecznej" o wspolzyciu na drodze.
>
Ja też, chociaż na drodze może być niewygodnie. Weź przynajmniej jakiś
kocyk i postaw trójkąt ostrzegawczy.
-
20. Data: 2009-04-06 14:57:16
Temat: Re: Jazda po lini w korku i takie tam...
Od: gildor <m...@g...com>
On 6 Kwi, 16:51, nightwatch77 <r...@g...com> wrote:
> On Apr 6, 2:05 pm, "Bartek" <b...@W...gazeta.pl> wrote:
>
> > Czasami mysle o jakiejs "akcji spolecznej" o wspolzyciu na drodze.
>
> Ja też, chociaż na drodze może być niewygodnie. Weź przynajmniej jakiś
> kocyk i postaw trójkąt ostrzegawczy.
dlaczego kocyk ma stawiać za Ciebie trójkąt ostrzegawczy?
- gildor