W dniu 2016-09-05 o 16:48, Jarosław Sokołowski pisze:
> Wszystkie opisane w tym wątku doświadczenia wskazują na jedną
> sensowną odpowiedź na to pytanie: a cholera wie.
>
Dobre! Zasługuje nawet na to, aby uwiecznić np. jako motto w podpisie.


> Stopień znajomości współczesnej techniki u naszych operatorów jest
> taki, że jeśli coś u nich działa, to tylko przez przypadek.
>
Technika tak galopuje, i do tego powstają specjalizacje coraz węższe, że
wkrótce dojdzie do tego, że do naprawy jednego samochodu potrzeba będzie
pięciu "specjalistów". Ale co ja tu mówię o jakiejś "naprawie": będzie
się wymieniać całe obwody (w postaci kart), i nikt nie będzie się
martwił o to, że taki obwód (powiedzmy) obluzował się we slocie...

do góry

W dniu 2016-09-04 o 23:00, Jarosław Sokołowski pisze:
> Ale zadziałało tak, że p.Janina skutecznie wytłumaczyła wszystkim
> telemarketerom, że najlepiej będzie wykreślić z rejestrów
> *nieistniejący* numer.

A co z połączeniami od znajomych? Czy i oni nie nabrali (mylnego)
przekonania, że wyzbyłeś się tego numeru?

do góry

Pan JaNus napisał:

>> Ale zadziałało tak, że p.Janina skutecznie wytłumaczyła wszystkim
>> telemarketerom, że najlepiej będzie wykreślić z rejestrów
>> *nieistniejący* numer.
>
> A co z połączeniami od znajomych? Czy i oni nie nabrali (mylnego)
> przekonania, że wyzbyłeś się tego numeru?

Otóż nie jest to wszystko takie proste. Mumeru się nie wyzbyłem, ale
w tym sensie, wciąż za niego płacę jakieś sześć stówek rocznie. Płacę,
bo muszę, gdyż robi on za tzw. podkładkę pod internet. Do niczego
innego się nie nadaje, bowiem nie ma tak podstawowych funkcji, jak
prezentacja numeru (przekirowań też nie ma, ale o tym już pisałem).
Prezentację mógłbym sobie (chyba) zamówić, ale to kolejny koszt
kilkudziesięciu złotych. Postąpiłem więc inaczej, obstalowałem sobie
inny numer, który kosztuje mnie złotówkę rocznie. I rozgłosiłem, że
go posiadam. Mam go w tej chwili opłacony na 66 lat z góry, czyli do
roku 2084, a tyle, to ja żyć nie zamierzam, więc kasa przepadnie.
Działa rewelacyjnie. Ze znajomych, to jeden był uparty i dzwonił na
ten stary numer. Więc zawsze wiedziłem, że to on, albo ten od kołder.
Znajomy nie przepadł, dzwoni na komórkę.

A ja na to wszystko patrze i nie mogę wyjść z podziwu, jak operatorzy
zaślepieni swoją pazernością zarżnęli kurę, która jeszcze długo mogła
znosić jajka. Może nie złote, ale zawsze jakieś. Trzeba mieć naprawdę
nierówno pod sufitem, by nie obniżyć ceny abonamentu, a w dodatku
kazać sobie osobno płacić z jakąś prezentację, zamiast dodawać wciąż
nowe darmowe usługi.

Jarek

--
-- Szwejku, Jezus Maria, Himmelherrgott, ja was zastrzelę, bydlę jedno,
ośle, kretynie, gówniarzu jeden! Czy można być takim bałwanem?
-- Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że można.

do góry

Pan JaNus napisał:

>> Wszystkie opisane w tym wątku doświadczenia wskazują na jedną
>> sensowną odpowiedź na to pytanie: a cholera wie.
>
> Dobre! Zasługuje nawet na to, aby uwiecznić np. jako motto w podpisie.

Zezwalam na umieszczenie w sygnaturce. Na licencji WTFPL lub innej,
dowolnie wybranej.

>> Stopień znajomości współczesnej techniki u naszych operatorów jest
>> taki, że jeśli coś u nich działa, to tylko przez przypadek.
>
> Technika tak galopuje, i do tego powstają specjalizacje coraz węższe, że
> wkrótce dojdzie do tego, że do naprawy jednego samochodu potrzeba będzie
> pięciu "specjalistów". Ale co ja tu mówię o jakiejś "naprawie": będzie
> się wymieniać całe obwody (w postaci kart), i nikt nie będzie się
> martwił o to, że taki obwód (powiedzmy) obluzował się we slocie...

Do jeżdżenia samochodami wciąż jest wielu chętnych. Więc i rynek napraw
dziła. Natomiast telefonia stacjonarna umiera. Dla naprawiaczy nie ma
już miejsca na tym świecie. I nie, nie polega to na wymianie kart. Technika
poszła galopem do przodu -- te zepsucia można naprawić siadając gdzieś przy
konsoli i wstukując w klawiaturę odpowiedni ciąg literek. Ale do czegoś
takiego zasoby ludzkie zatrudnione przez operatorów są zbyt tępe.
Wymienić kartę albo pociągnąć druta -- do czegoś takiego, to jeszcze mają
wystarczająco kompetentnych.

Jarek

--
404 -- sig not found.

do góry

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
>A ja na to wszystko patrze i nie mogę wyjść z podziwu, jak operatorzy
>zaślepieni swoją pazernością zarżnęli kurę, która jeszcze długo mogła
>znosić jajka. Może nie złote, ale zawsze jakieś. Trzeba mieć naprawdę
>nierówno pod sufitem, by nie obniżyć ceny abonamentu, a w dodatku

Moze wiedza, ze centrale maja ograniczona trwalosc. Nawet te
elektroniczne.
Bo tak calkiem nie zarznely, stacjonarka ma tez swoje zalety.

Zreszta obnizaja na rozne sposoby - np laczone uslugi.
Internet, telewizja, a telefon to niemal za darmo ...

>kazać sobie osobno płacić z jakąś prezentację, zamiast dodawać wciąż
>nowe darmowe usługi.

No coz, moze jednak chcieli, aby jaja byly co najmniej srebrne.
Tak ci zalezy na prezentacji - to plac :-)
Zreszta nie tak duzo.

A uslugi darmowe przeciez sa - chocby to przekierowanie :-)

J.

do góry

Pan J.F. napisał:

>> A ja na to wszystko patrze i nie mogę wyjść z podziwu, jak
>> operatorzy zaślepieni swoją pazernością zarżnęli kurę, która
>> jeszcze długo mogła znosić jajka. Może nie złote, ale zawsze
>> jakieś. Trzeba mieć naprawdę nierówno pod sufitem, by nie
>> obniżyć ceny abonamentu, a w dodatku
>
> Moze wiedza, ze centrale maja ograniczona trwalosc. Nawet te
> elektroniczne.

Przede wszystkim ograniczoną trwałość mają licencje. Bo w tym
biznesie tak to działa(ło), że producent sprzedawał sprzęt
(każdemu taki sam), a do tego licencje uruchamiające funkcje.
One zdaje się mogły być na określony czas.

> Bo tak calkiem nie zarznely, stacjonarka ma tez swoje zalety.

Nie mówię, że nie ma zalet. Wręcz przeciwnie. Mówię, że zarżnieto.

> Zreszta obnizaja na rozne sposoby - np laczone uslugi.
> Internet, telewizja, a telefon to niemal za darmo ...

Gdzie tak robią?! Kablarze różnomedialni, to i owszem. Ale
telefoniarze klasyczni -- nigdy. Telefonia (sensu scricte)
była najbardziej troskliwie chronioną usługę -- no bo przecież
dobry ustawodawca musiał chronić, bo inaczej zły rynek by ją
zepsuł. Niektórym (włściwie to wszystkim) wciąż się wydaje,
że są w posiadaniu Dobra Wyjątkowego, którego przecież darmo
dawać nie można.

>> kazać sobie osobno płacić z jakąś prezentację, zamiast
>> dodawać wciąż nowe darmowe usługi.
>
> No coz, moze jednak chcieli, aby jaja byly co najmniej srebrne.
> Tak ci zalezy na prezentacji - to plac :-)

Zależy mi.

> Zreszta nie tak duzo.

No faktycznie, niedużo. Płacę za to złotówkę rocznie. Ci, co
wciąż pilnują Świętego Graala chcieli ode mnie sześć stówek.

> A uslugi darmowe przeciez sa - chocby to przekierowanie :-)

Tyle że nie działa (u mnie).

--
Jarek

do góry

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan J.F. napisał:
>>> A ja na to wszystko patrze i nie mogę wyjść z podziwu, jak
>>> operatorzy zaślepieni swoją pazernością zarżnęli kurę, która
>>> jeszcze długo mogła znosić jajka. Może nie złote, ale zawsze
>>> jakieś. Trzeba mieć naprawdę nierówno pod sufitem, by nie
>>> obniżyć ceny abonamentu, a w dodatku

>> Bo tak calkiem nie zarznely, stacjonarka ma tez swoje zalety.

>Nie mówię, że nie ma zalet. Wręcz przeciwnie. Mówię, że zarżnieto.

Dawno nie czytalem raportow TP ... ale IMO to pare mln linii i
telefonow analogowych im jeszcze zostalo.
Hm, do sprawdzenia - ile z nich przejetych przez "pasozyty" na WLR ...
tez forma obnizenia abonamentu :-)

> Zreszta obnizaja na rozne sposoby - np laczone uslugi.
> Internet, telewizja, a telefon to niemal za darmo ...

.Gdzie tak robią?! Kablarze różnomedialni, to i owszem. Ale
>telefoniarze klasyczni -- nigdy. Telefonia (sensu scricte)
>była najbardziej troskliwie chronioną usługę -- no bo przecież
>dobry ustawodawca musiał chronić, bo inaczej zły rynek by ją
>zepsuł.

No to moze zepsul, bo chocby tu
http://www.orange.pl/chce_przedluzyc_umowe_lub_zmien
ic_numer.phtml#oferta_menu
http://www.orange.pl/oferta_laczona_.phtml#zbuduj_sw
oj_pakiet
Choc dotrzec do tej oferty ... troche sie naszukalem.

No i nie wiem czy dobrze rozumiem - 17zl za stacjonarny telefon
wyjdzie na koncu ?
Ale taki nie bardzo do wykorzystania, bo rozmowy drogie :-)

Ale teraz reklamuja to
http://www.orange.pl/kid,4004850500,id,4004850507,ar
ticle.html

czyzby TP chciala zarobic na sprzedazy zlomu miedzianego ?

>>> kazać sobie osobno płacić z jakąś prezentację, zamiast
>>> dodawać wciąż nowe darmowe usługi.
>> No coz, moze jednak chcieli, aby jaja byly co najmniej srebrne.
>> Tak ci zalezy na prezentacji - to plac :-)
>Zależy mi.

Ale nie tak bardzo, aby 3.69 co miesiac zaplacic ?

>> Zreszta nie tak duzo.
>No faktycznie, niedużo. Płacę za to złotówkę rocznie. Ci, co
>wciąż pilnują Świętego Graala chcieli ode mnie sześć stówek.

To chyba bardzo dawno temu bylo
http://dopasowane-plany.serce-rozum.pl/

>> A uslugi darmowe przeciez sa - chocby to przekierowanie :-)
>Tyle że nie działa (u mnie).

A, to prosze sie zglosisc do biura obslugi abonenta ... Netii :-)

J.

do góry

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan J.F. napisał:
>> Zreszta obnizaja na rozne sposoby - np laczone uslugi.
>> Internet, telewizja, a telefon to niemal za darmo ...

>Gdzie tak robią?! Kablarze różnomedialni, to i owszem. Ale
>telefoniarze klasyczni -- nigdy. Telefonia (sensu scricte)
>była najbardziej troskliwie chronioną usługę -- no bo przecież
>dobry ustawodawca musiał chronić, bo inaczej zły rynek by ją
>zepsuł. Niektórym (włściwie to wszystkim) wciąż się wydaje,
>że są w posiadaniu Dobra Wyjątkowego, którego przecież darmo
>dawać nie można.

P.S. przypomnialo mi sie ... idea Dobra Wyjatkowego odzyla,
teraz z preipaidu komorkowego w Orange na stacjonarne, nawet w Orange,
polaczenia sa drogie ...


J.

do góry

Pan J.F. napisał:

>>>> A ja na to wszystko patrze i nie mogę wyjść z podziwu, jak
>>>> operatorzy zaślepieni swoją pazernością zarżnęli kurę, która
>>>> jeszcze długo mogła znosić jajka. Może nie złote, ale zawsze
>>>> jakieś. Trzeba mieć naprawdę nierówno pod sufitem, by nie
>>>> obniżyć ceny abonamentu, a w dodatku
>>> Bo tak calkiem nie zarznely, stacjonarka ma tez swoje zalety.
>> Nie mówię, że nie ma zalet. Wręcz przeciwnie. Mówię, że zarżnieto.
>
> Dawno nie czytalem raportow TP ... ale IMO to pare mln linii
> i telefonow analogowych im jeszcze zostalo.
> Hm, do sprawdzenia - ile z nich przejetych przez "pasozyty"
> na WLR ... tez forma obnizenia abonamentu :-)

Przede wszystkim do sprawdzenia ile z nich to z powodu bycia
podkładką pod ADSL. Obstawiam, że większość.

>>> No coz, moze jednak chcieli, aby jaja byly co najmniej srebrne.
>>> Tak ci zalezy na prezentacji - to plac :-)
>> Zależy mi.
> Ale nie tak bardzo, aby 3.69 co miesiac zaplacic ?

Zdecydowanie nie tak bardzo! Gdyby w swoim czasie do tej sumy spadł
abonament za numer (a nie za prezentację), to bym się może zastanowił,
czy nie korzystać z tego w dalszym ciągu.

>>> Zreszta nie tak duzo.
>> No faktycznie, niedużo. Płacę za to złotówkę rocznie. Ci, co
>> wciąż pilnują Świętego Graala chcieli ode mnie sześć stówek.
>
> To chyba bardzo dawno temu bylo
> http://dopasowane-plany.serce-rozum.pl/

12 * 23,36 zł = 388,32 zł. Jasne, prawie cztery stówki, to całkiem
co innego nież sześć stówek! To wręcz prawie to samo, co złotówka!

>>> A uslugi darmowe przeciez sa - chocby to przekierowanie :-)
>> Tyle że nie działa (u mnie).
> A, to prosze sie zglosisc do biura obslugi abonenta ... Netii :-)

Po co?

--
Jarek

do góry

Pan J.F. napisał:

>> Gdzie tak robią?! Kablarze różnomedialni, to i owszem. Ale
>> telefoniarze klasyczni -- nigdy. Telefonia (sensu scricte)
>> była najbardziej troskliwie chronioną usługę -- no bo przecież
>> dobry ustawodawca musiał chronić, bo inaczej zły rynek by ją
>> zepsuł. Niektórym (włściwie to wszystkim) wciąż się wydaje,
>> że są w posiadaniu Dobra Wyjątkowego, którego przecież darmo
>> dawać nie można.
>
> P.S. przypomnialo mi sie ... idea Dobra Wyjatkowego odzyla,
> teraz z preipaidu komorkowego w Orange na stacjonarne, nawet
> w Orange, polaczenia sa drogie ...

Zawsze z ogromnym zaciekawieniem czytam o nowych pomysłach
rodzących się w łonie tej firmy.

--
Jarek

do góry