Czy używacie niewymienialnych filtrów powietrza (chodzi o silnik)? Jeśli
tak, to jakie macie spostrzeżenia? Ja mam następujące przemyślenia na
podstawie kilkuletniej eksploatacji tych wiecznych z firmy K&N:

Zalety:
1. Sporo niższy koszt eksploatacji.
2. Nieporównywalnie większa wytrzymałość mechaniczna.
Szczególnie mam tu na uwadze przypadek zabrudzenia filtra po przejażdżce
drogą gruntową. Świeżutki dedykowany filtr po zassaniu pyłu stał się na
tyle nieprzepuszczalny, że silnik go prawie wessał. Powierzchnia filtra
była mocno wklęsła i lekko rozerwana. Wymieniałem go co 15 tys. żeby nie
było. W w/w filtrze nie ma takiej opcji. Całość powleczona jest sztywną
metalową siatką. Nawet jeśli się przytka, to najwyżej check engine się
włączy bez powodowania strat.

Wady:
1. Trzeba poświęcić 1 dzień na unieruchomienie auta aby po "praniu"
filtr wysechł.
2. Trzeba posiadać minimalne zdolności mechaniczne be móc filtr
zdemontować. Np. u mnie wiąże się to z poluzowaniem opasek w obu
dolotach powietrza, zdjęciem rur dolotowych, odkręceniem pojemników z
filtrami a potem otworzeniem tych puszek w celu wyjęcia wkładów. W 100%
przypadków strącam korek od wlewu oleju do skrzyni więc muszę demontować
osłonę silnika od dołu by go odzyskać - konsekwentnie zapominam o tym i
nie demontuję korka. W innych autach pewnie prościej.

--
Pozdrawiam,
Marek