-
21. Data: 2011-02-02 15:37:16
Temat: Re: Eskadra nadziei - obudowa TO3
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Atlantis" <n...@n...pl> wrote in message
news:4d490c28$0$2499$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2011-02-02 05:27, Pszemol pisze:
>
>> Gniazdko, z tym że nie pod cewkę tylko pod lampę elektronową.
>
> Też brałem taką możliwość pod uwagę, przy czym byłby to dość nietypowy
> montaż jednej lampy (wystająca poziomo z płyty czołowej) podczas gdy
> inne najwyraźniej siedziały wewnątrz obudowy. A już kilka razy
> spotykałem się z montażem wymiennych cewek pasmowych na lampowych
> cokołach.
> Zresztą sedno sprawy polega na tym, że niekiedy takie gniazdko łatwo
> pomylić z obudową TO3 (na wspomnianym czarno-białym zdjęciu wygląda
> dokładnie jak dzisiejszy tranzystor) więc może taka sytuacja miała
> miejsce w przypadku tego filmu?
Podobne oprawki również używano do montowano wymiennych przekaźników.
-
22. Data: 2011-02-06 21:27:13
Temat: Re: Eskadra nadziei - obudowa TO3
Od: Tomasz Szczesniak <t...@s...pl>
Dnia Wed, 02 Feb 2011 08:47:57 +0100 na fali pl.misc.elektronika
stacja Atlantis <n...@n...pl> nadala:
> Zresztą sedno sprawy polega na tym, że niekiedy takie gniazdko łatwo
> pomylić z obudową TO3 (na wspomnianym czarno-białym zdjęciu wygląda
> dokładnie jak dzisiejszy tranzystor) więc może taka sytuacja miała
> miejsce w przypadku tego filmu?
Lampy do których podstawki mozna pomylić z obudową TO3 produkowano
długo po II RP. A to, że na filmie jest taka pomyłka, to norma, kto
(z ekipy filmowj) zwraca uwagę na takie drobiazgi? Już nie raz
widziałem film, gdzie radio na planie nie pasowało do epoki, i to nie
rok, ale znacznie więcej, np. Pionier w 1936 roku :)
--
Tomasz Szcześniak
t...@s...pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
-
23. Data: 2011-02-07 08:45:56
Temat: Re: Eskadra nadziei - obudowa TO3
Od: Atlantis <n...@n...pl>
W dniu 2011-02-06 22:27, Tomasz Szczesniak pisze:
> Lampy do których podstawki mozna pomylić z obudową TO3 produkowano
> długo po II RP.
Nie jestem do końca pewien, ale wydaje mi się, że w "Złotych latach
radia w II RP" pojawiła się informacja o tym, że lampy w podstawkach
octal występowały się już gdzieś w latach trzydziestych. Nie przyjęły
się jednak wówczas szerzej.
Tak czy inaczej - coś bardzo podobnego do obudowy TO3 wyraźnie widać na
jednej z fotografii w "Lwowskim Klubie Krótkofalowców".
> widziałem film, gdzie radio na planie nie pasowało do epoki, i to nie
> rok, ale znacznie więcej, np. Pionier w 1936 roku :)
Czegoś takiego nie nazwałbym pomyłką - to zwykłe uproszczenia wynikające
z ograniczonego budżetu. Osoba choć trochę zainteresowana zabytkową
elektroniką widząc Elektrita w drewnianej obudowie zidentyfikuje go jako
przedwojenne radio, tak samo rozpozna Pioniera jako nieco siermiężny
produkt wczesnego PRL-u. Dla laika będzie to po prostu "stare radio" i
kilkanaście lat w tą czy tamtą stronę nie zrobi różnicy. ;)
Tak samo pamiętam pewną scenę z filmu "Vinci" - bohaterowie po
upozorowaniu kradzieży "Damy z gronostajem" wysyłają MMS-ami oferty
sprzedaży do paru miliarderów. Ci odbierają je na swoich drogich (jak na
tamte czasy) komórkach - OIDP któryś communicator Noki, wczesny model z
Symbianem s60 i... iPAQ h2210 (PDA nie mające nic wspólnego z telefonem).
Twórcy filmu nie będą poświęcać nadmiernej ilości czasu i pieniędzy na
zgromadzenie idealnie dopasowanych rekwizytów, by zadowolić garstkę
pasjonatów. 99% widzów przecież i tak nie zobaczy różnicy.
Niemniej ładowanie współczesnych półprzewodników do urządzenia w filmie
o drugiej wojnie światowej to już jednak za duża aberracja od
rzeczywistości. Spora grupa ludzi pamięta jeszcze przecież przejście z
techniki lampowej na tranzystorową, bo sami wymieniali przepalone lampy
w Rubinie. :)
-
24. Data: 2011-02-08 08:38:19
Temat: Re: Eskadra nadziei - obudowa TO3
Od: Tomasz Szczesniak <t...@s...pl>
Dnia Mon, 07 Feb 2011 09:45:56 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja
Atlantis <n...@n...pl> nadala:
> Nie jestem do końca pewien, ale wydaje mi się, że w "Złotych latach
> radia w II RP" pojawiła się informacja o tym, że lampy w podstawkach
> octal występowały się już gdzieś w latach trzydziestych. Nie przyjęły
> się jednak wówczas szerzej.
Cokół oktalowy pojawił się w USA w połowie lat 30-tych, tam zrobił się
popularny dość szybko. Również w Anglii, Francji i ZSRR (tam po prostu
kopiowano lampy amerykańskie, nawet oznaczenia były takie same...).
Tymczasem w reszcie Europy rządził cokół najpierw bocznostykowy, potem
stalowy, nieznane nigdzie indziej.
> Tak czy inaczej - coś bardzo podobnego do obudowy TO3 wyraźnie widać na
> jednej z fotografii w "Lwowskim Klubie Krótkofalowców".
Fotografii nie znam, ale to może być ekran jakiejś cewki.
> Czegoś takiego nie nazwałbym pomyłką - to zwykłe uproszczenia wynikające
> z ograniczonego budżetu. Osoba choć trochę zainteresowana zabytkową
> elektroniką widząc Elektrita w drewnianej obudowie zidentyfikuje go jako
> przedwojenne radio, tak samo rozpozna Pioniera jako nieco siermiężny
> produkt wczesnego PRL-u. Dla laika będzie to po prostu "stare radio" i
> kilkanaście lat w tą czy tamtą stronę nie zrobi różnicy. ;)
Może. Ale ja akurat sobie cenię dbałość o taki szczegół. Nie tylko jeżeli
chodzi o radia.
> Tak samo pamiętam pewną scenę z filmu "Vinci" - bohaterowie po
> upozorowaniu kradzieży "Damy z gronostajem" wysyłają MMS-ami oferty
> sprzedaży do paru miliarderów. Ci odbierają je na swoich drogich (jak na
> tamte czasy) komórkach - OIDP któryś communicator Noki, wczesny model z
> Symbianem s60 i... iPAQ h2210 (PDA nie mające nic wspólnego z telefonem).
> Twórcy filmu nie będą poświęcać nadmiernej ilości czasu i pieniędzy na
> zgromadzenie idealnie dopasowanych rekwizytów, by zadowolić garstkę
> pasjonatów. 99% widzów przecież i tak nie zobaczy różnicy.
A powinni. To w sumie świadczy o staranności w podejściu do tematu, i
również przekłada się na jakość scenariusza czy dialogów.
> Niemniej ładowanie współczesnych półprzewodników do urządzenia w filmie
> o drugiej wojnie światowej to już jednak za duża aberracja od
> rzeczywistości. Spora grupa ludzi pamięta jeszcze przecież przejście z
> techniki lampowej na tranzystorową, bo sami wymieniali przepalone lampy
> w Rubinie. :)
Ustosunkowani ludzie, jak Rubina mieli, normalny szary obywatel PRL
oglądał TV na Neptunie :)
--
Tomasz Szcześniak
t...@s...pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
-
25. Data: 2011-02-10 23:59:31
Temat: Re: Eskadra nadziei - obudowa TO3
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Tomasz Szczesniak" <t...@s...pl> wrote in message
news:slrnil207p.5gl.tszczesn@tomek.dom...
>> Niemniej ładowanie współczesnych półprzewodników do urządzenia w filmie
>> o drugiej wojnie światowej to już jednak za duża aberracja od
>> rzeczywistości. Spora grupa ludzi pamięta jeszcze przecież przejście z
>> techniki lampowej na tranzystorową, bo sami wymieniali przepalone lampy
>> w Rubinie. :)
>
> Ustosunkowani ludzie, jak Rubina mieli, normalny szary obywatel PRL
> oglądał TV na Neptunie :)
Albo czarno-białym Lazurycie :-)
-
26. Data: 2011-02-11 08:53:15
Temat: Re: Eskadra nadziei - obudowa TO3
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:ij1923.784.0@poczta.onet.pl...
> "Tomasz Szczesniak" <t...@s...pl> wrote in message
> news:slrnil207p.5gl.tszczesn@tomek.dom...
>>> Niemniej ładowanie współczesnych półprzewodników do urządzenia w filmie
>>> o drugiej wojnie światowej to już jednak za duża aberracja od
>>> rzeczywistości. Spora grupa ludzi pamięta jeszcze przecież przejście z
>>> techniki lampowej na tranzystorową, bo sami wymieniali przepalone lampy
>>> w Rubinie. :)
>>
>> Ustosunkowani ludzie, jak Rubina mieli, normalny szary obywatel PRL
>> oglądał TV na Neptunie :)
>
> Albo czarno-białym Lazurycie :-)
U mnie w rodzinie był Szmaragd-901.
Zdarzyło mi się przeprowadzać jego naprawę polegającą na przewinięciu
pierwotnego trafa wysokiego napięcia (chyba z 8 odczepów). W jednym rogu
druty były zzieleniałe i się wszystko rozsypywało (nie byłem pewien, gdzie
jest dalsza część odwijanego drutu), a ja musiałem policzyć te stare zwoje,
aby nawinąć od nowa tak samo. Dwa wieczory (po lekcjach) mi to zajęło, ale
się udało (a miałem duże obawy, czy dobrze policzyłem, i czy to jest jedyna
usterka).
W stanie wojennym ten TV był w akademiku. Szedłem kiedyś go naprawić (w
torbie narzędzia, lutownica, trochę części, parę lamp itp.) no i musiałem
się milicjantom tłumaczyć, że to do TV a nie czegoś innego.
P.G.