-
41. Data: 2018-10-18 23:03:03
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2018-10-18 o 19:41, Shrek pisze:
> Układ stabilizują sprzężenia - to co napisałeś nie jest sprzężeniem.
> Zmiana odległośi od Słońca nie jest funkcja temperatury Ziemi.
Powiąż sobie to co wpada i to co ucieka, co odbija, a co pochłania.
Referatu nie chcę tu pisać. Uznałem, że złożysz sobie te czynniki do
kupy + dopiszesz jeszcze parę innych ewentualnie. Niżej o tym więcej
napisałem.
>> Ruch obrotowy Ziemi.
>
> Ten to akurat per saldo raczej nie wpływa. Przynajmniej nie w tym
> zakresie zmian tego ruchu jaki mamy.
Bardzo wpływa - planeta ogrzewa się z różnych stron. Powstają dzięki
temu wiatry, prądy oceaniczne a te bardzo wpływają na klimat.
> Ale pytam o sprężenia zwrotne ujemne. Bez nich szansa na stabilny układ
> jest raczej niska w długim okresie czasu.
Kłopot jest w tym, że ujemnym sprzężeniem jest cała architektura
klimatyczna Ziemi, której nikt do końca nie ogarnia. Przykładowo weźmy
pod uwagę gaz cieplarniany jakim jest para wodna (chmury). Jest ich
więcej - robi się cieplej. Ale wtedy wieje mocniej i rozprasza te
chmury. Tak to sobie jakoś wyobrażam. Ale to tylko na szybko i amatorsko
przygotowałem. Łatwiej wydaje się definiować sprzężenia dodatnie, które
zwykle były skutkiem katastrof. Próbka czegoś tam wykopanego obrazuje co
się wydarzyło pierdylion lat temu i jak to termicznie zadziałało na
podstawie innej próbki.
> i właśnie teraz się zmieniamy?
Skoro te zmiany widoczne są już z roku na rok, to można przyjąć, że tak.
> Wcześniej były również ujemne ale
> zniknęły, bo ludzie zaczęli spalać węgiel? Bez jaj - fizyki nie
> oszukasz.
Ponoć ta fizyka mówi, że warstwa CO2 w atmosferze to zaledwie 0.04% -
czy jakoś tak. Średnia temperatura Ziemi to 14 stopni. I ponoć gdyby
usunąć tę warstwę, to średnia temperatura spadłaby do -18.
> Skoro jest układ o jak zauwazyłeś ogromnej ilości silnych
> sprzężeń dodatnich to praktycznie niemożliwością jest, żeby był stabilny
> bez istnienia sprzężeń ujemnych. A jest stabilny, bo chyba nie sądzisz,
> że układ był niestabilny od zawsze, tylko z "przewrotem" czekał na
> pojawienie się człowieka;)
Bolączką człowieka jest to, że musi ponosić konsekwencje cudzych
grzechów. Taka jego natura. Dlatego nie jestem zwolennikiem walki o
klimat. Człowiek sam się unicestwi swoją własną ignorancją i wtedy
klimat zyska szansę na stabilizację. Choć obawiam się, że będzie to
stabilizacja na poziomie tego, co mamy na Marsie. Przypuszczam, że tam
również Shrek Pierwszy w podobnym stylu dawno temu przemawiał, po czym
odparował :-)
--
Pozdrawiam,
Marek
-
42. Data: 2018-10-19 07:24:42
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 18.10.2018 o 23:03, Marek S pisze:
>> Układ stabilizują sprzężenia - to co napisałeś nie jest sprzężeniem.
>> Zmiana odległośi od Słońca nie jest funkcja temperatury Ziemi.
>
> Powiąż sobie to co wpada i to co ucieka, co odbija, a co pochłania.
> Referatu nie chcę tu pisać. Uznałem, że złożysz sobie te czynniki do
> kupy + dopiszesz jeszcze parę innych ewentualnie. Niżej o tym więcej
> napisałem.
Dalej - nie jest to zmienna zależna od temperatury. Są to zmiany
cykliczne i rzeczywiście wpływają na temperaturę. Ale jak dodasz
dodatkowy czynnik i to ze sprężeniem dodatnim, to nie ma bata - musi być
tylko cieplej.
>>> Ruch obrotowy Ziemi.
>>
>> Ten to akurat per saldo raczej nie wpływa. Przynajmniej nie w tym
>> zakresie zmian tego ruchu jaki mamy.
>
> Bardzo wpływa - planeta ogrzewa się z różnych stron. Powstają dzięki
> temu wiatry, prądy oceaniczne a te bardzo wpływają na klimat.
I twierdzisz, że jak będzie się obracać o dwie sekundy szybciej albo
wolniej to wpłynie to w zauważalny sposób na temperaturę?
> Kłopot jest w tym, że ujemnym sprzężeniem jest cała architektura
> klimatyczna Ziemi, której nikt do końca nie ogarnia.
Kłopot w tym, że spece od globcia twierdzą że mają doskonale
sprawdzające się modele, więc muszą wiedzieć. Jeszcze kilka lat temu
twierdzili, że chmury są per saldo sprzężeniem ujemnym, ale okazało się
że nie. Więc albo mamy dokładne modele i wiem, alebo nie wiemy, ale
wtedy ktoś nas okłamuje, że wiemy. Albo ktoś wie, ale nie powie;)
> Przykładowo weźmy
> pod uwagę gaz cieplarniany jakim jest para wodna (chmury). Jest ich
> więcej - robi się cieplej. Ale wtedy wieje mocniej i rozprasza te
> chmury. Tak to sobie jakoś wyobrażam.
Źle sobie wyobrażasz - im cieplej tym większe parowanie > więcej chmur >
jeszcze cieplej (bo chmury Co2 uwalnia się z oceanów i metrn z lodówców)
> więcej chmur > jeszcze cieplej...
>> Wcześniej były również ujemne ale zniknęły, bo ludzie zaczęli spalać
>> węgiel? Bez jaj - fizyki nie oszukasz.
>
> Ponoć ta fizyka mówi, że warstwa CO2 w atmosferze to zaledwie 0.04% -
> czy jakoś tak. Średnia temperatura Ziemi to 14 stopni. I ponoć gdyby
> usunąć tę warstwę, to średnia temperatura spadłaby do -18.
To nie jest odpowiedź na pytanie.
> Bolączką człowieka jest to, że musi ponosić konsekwencje cudzych
> grzechów. Taka jego natura. Dlatego nie jestem zwolennikiem walki o
> klimat. Człowiek sam się unicestwi swoją własną ignorancją i wtedy
> klimat zyska szansę na stabilizację. Choć obawiam się, że będzie to
> stabilizacja na poziomie tego, co mamy na Marsie. Przypuszczam, że tam
> również Shrek Pierwszy w podobnym stylu dawno temu przemawiał, po czym
> odparował :-)
To również nie jest odpowiedź na pytanie o ujemne sprzężenia zwrotne;) A
co do ludzkości - historia mówi, że generalnie im cieplej było tym
lepiej się jej powodziło, wiec nie jestem taki pewny tych
katastroficznych wizji.
Shrek
Shrek
-
43. Data: 2018-10-19 12:12:31
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: "T." <k...@i...pl>
W dniu 2018-10-18 o 18:37, Marek S pisze:
> W dniu 2018-10-18 o 17:20, T. pisze:
>
>> A tak z ciekawości zapytam - obejrzałeś ten film, co podałem wyżej link?
>
> Tak, parę lat temu.
>
>> Co sądzisz o argumentach naukowców, którzy twierdzą, że to ocieplenie
>> wpływa na uwalnianie CO2 i metanu,
>
> To prawda. Nazwane to zostało dodatnim sprzężeniem zwrotnym. Głównie
> metan przy ociepleniu rzutuje na jeszcze szybsze ocieplanie. A
> topniejącym lodzie jest go cała masa - jak i w odsłaniających się lądach
> i podgrzanych dnach morskich.
>
>> a nie odwrotnie...
>
> To nieprawda. CO2 czy metan wpompowany w atmosferę nie różni się
> właściwościami od naturalnie uwolnionego. Oba gazy mają fatalny wpływ na
> średnią temperaturę niezależnie skąd pochodzą.
>
>
>> Swoją drogą historycy twierdzą, że takie ocieplenia są cykliczne.
>
> Takie? Czy są w stanie pokazać choć jeden okres w przeszłości, w którym
> tak szybko rosła temperatura? Oczywiście pomijając upadek komety, który
> spalił ziemię. Nigdy w historii planety nie było nawet zbliżonego
> ocieplenia takiego jakie nastało w erze przemysłowej.
>
W takim razie dlaczego ocieplenie nie nastąpiło w erze największego
rozwoju przemysłu, kiedy to nikt się nie przejmował czystością powietrza
i emisją gazów - w latach 50. i 60. Co ciekawe - w latach 80. znów
mieliśmy mroźne zimy i chłodne lata. Dlaczego akurat teraz?
Czytałem też, że człowiek ma wpływ na emisję góra 5% gazów
cieplarnianych (reszta to naturalne uwalnianie - wulkany i oceany), z
czego można wywalczyć ok. 10%, zatem możemy wpływać na 0,5% uwalnianych
gazów. Jakie to ma zatem znaczenie? Dziś gospodarki są bardziej
ekologiczne, a najwięcej ponoć truje Afryka - głównie przez spalanie
węgla i drewna. Nawet Azjaci się ograniczają, a elektrownie mają
przeważnie wodne.
T.
-
44. Data: 2018-10-19 13:54:38
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2018-10-19 o 12:12, T. pisze:
>
>
> W takim razie dlaczego ocieplenie nie nastąpiło w erze największego
> rozwoju przemysłu, kiedy to nikt się nie przejmował czystością powietrza
> i emisją gazów - w latach 50. i 60.
O to pytaj klimatologów, którzy i tak nie rozumieją zależności do końca.
Ja mogę jedynie domyślać się.
Ja widzę coś innego:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Globalne_ocieplenie#/m
edia/File:Zmierzone_temperatury_globalne2.png
Ocieplenie pnie się w górę od 1910. Lata 80te, jakie przywołujesz, nie
mają jakiegoś specjalnego znaczenia na tym wykresie. Zapewne nakładają
się na to dwa czynniki: naturalny + nasza działalność. Mnie martwi nie
tylko bezwzględna wartość ale szybkość narastania krzywej. Nigdy w
historii Ziemi tak jeszcze nie było. Jasne, można to zbagatelizować i
nic nie robić.
> Co ciekawe - w latach 80. znów
> mieliśmy mroźne zimy i chłodne lata.
Ba! Nawet w zeszłym roku śnieg zasypał USA w takim stopniu, że wgrzebać
się nie mogli. Argument nie ma sensu gdyż to, że gdzieś było zimno przez
krótki czas (np. 10 lat) nie w chodzi w skład definicji ocieplenia.
> Dlaczego akurat teraz?
> Czytałem też, że człowiek ma wpływ na emisję góra 5% gazów
> cieplarnianych (reszta to naturalne uwalnianie - wulkany i oceany), z
> czego można wywalczyć ok. 10%, zatem możemy wpływać na 0,5% uwalnianych
> gazów. Jakie to ma zatem znaczenie?
Tak to prawda. Też mnie to zastanawia. Ponoć jest na to wytłumaczenie
poparte badaniami. O ich prawdziwości nie będę dyskutował bo badaczem
nie jestem. Chodzi o to, że bardzo niewielkie zmiany w ilości gazów
cieplarnianych powodują bardzo duże zmiany cieplarniane. Głównie metan
potrafi spustoszeń dokonać. Warstwa CO2 zajmuje ponoć zaledwie 0.04%
grubości atmosfery. Gdyby ją usunąć, to średnia temperatura na Ziemi z
+14 spadłaby do -18. Przy metanie ta zależność jest wielokrotnie
większa. A im trochę cieplej tym więcej metanu jest uwalnianego w sposób
naturalny więc efekt potęguje się.
Faktem jest, że wulkany sporo wnoszą do klimatu. W końcu one przyczyniły
się kiedyś do masowego wymierania, ocieplenia jak i ... zlodowacenia. A
wtedy nas nie było.
> Dziś gospodarki są bardziej
> ekologiczne, a najwięcej ponoć truje Afryka - głównie przez spalanie
> węgla i drewna. Nawet Azjaci się ograniczają, a elektrownie mają
> przeważnie wodne.
Z punktu widzenia emisji CO2 jest to nieprawdą. Emisja CO2 rośnie z roku
na rok eksponencjalnie.
Zadam teraz pytanie. Postulujesz nic nie robić w tej sprawie i biernie
przyglądać się? Ja do tego podchodzę inaczej: jedyny czynnik na jaki
mamy wpływ w jakimś procencie to emisja gazów cieplarnianych. Nic więcej
nie potrafimy póki co zrobić. Jedni twierdzą, że to nic nie da, inni
(ponoć zdecydowana większość świata nauki) - że da bardzo dużo.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
45. Data: 2018-10-19 17:53:57
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:pqaht5$ivi$...@n...news.atman.pl...
W dniu 18.10.2018 o 19:42, J.F. pisze:
>>> Z całym szacunkiem dla nauki i naukowców, ale wszystko wskazuje na
>>> to, ze układ klimatyczny Ziemi jest układem stabilnym i występują
>>> procesy które z powrotem pchną go w punkt stabilny. Inaczej
>>> mielibyśmy już Crematorię z kronik Riddicka.
>
>> Ale w jakim sensie stabilnym ?
>> Bo tu niedawno byl lodowiec, przed nim byl drugi lodowiec, przed
>> nim trzeci lodowiec ... i trudno te lodowce zliczyc ...
>W sensie oscyluje wokół punktu stabilnego - zwykle tak się dzieje gdy
>działają sprzężenia ujemne. Gdy działają tylko dodatnie układ na
>ogółe jest niestabilny. Jak kulka - jak ją puścisz do dołka, to jak
>ją tracisz, to sprężenie ujemne (tu akurat grawitacja i odziaływanie
>podłoża) spowoduje że wróci do punktu równowagi. I tak było do tej
>pory z klimatem na Ziemi - raz cieplej raz zimniej, ale wokół
>jakiegoś stabilnego punktu. Przeciwńetwem jest kulka na górce - wtedy
>grawitacja robi za sprzeżenie dodatnie i jak lekko trącisz, to nie
>wróci tylko poleci wpisdu.
To nie calkiem tak - bo do generatora jest potrzebne wlasnie dodatnie
sprzezenie zwrotne.
Ale z taka "bezwladnoscia" , zeby nie ucieklo w jedna strone, tak jak
piszesz, i w sumie jak sie zastanowic - to wlasnie z jakims nadrzednym
sprzezeniem ujemnym.
>>> Skoro układ jest stabilny to wypadałoby żeby było jakieś
>>> sprzężenie ujemne. Potrafisz je wymienić? Bo wszystkie jakie znamy
>>> są dodatnie. Układy z samymi sprężeniami dodatnimi są na ogół
>>> wybitnie niestabilne. Więc czegoś mi tu brakuje i chętnie bym się
>>> dowiedział gdzie jest błąd;)
>
>> One moga byc dodatnie w zakresie paru stopni, no moze kilkunastu, a
>> bardziej fundamentalnej fizyki sie nie przeskoczy - Sloneczko nam
>> umiarkowanej mocy dostarcza.
>Ale mniej więcej podobnej od milionów lat. Więc jesli ocieplenie
>powoduje dalsze ocieplenie przez sprężenia dodatnie to powinno się to
>stać jeszcze zanim się pojawił człowiek. A nie wróc - tak właśnie
>było, ale już nie jest.
Trudno powiedziec - cywilizacja czlowieka to ledwie ulamek w skali
czasu chocby zlodowacen, a kopanie wegla i ropy to juz w ogole tyle co
nic ...
>Więc co spowodowało, ze nie mamy już tak goraco jak w karbonie? Dobre
>pytanie, na które chętnie poznałbym odpowiedź, ale jeszcze żaden
>fanatyk globcia mnie nie odpowiedział.
No ale moze wlasnie karbon usunal tyle CO2 z atmosfery, ze sie zaczelo
ochladzac.
J.
-
46. Data: 2018-10-19 18:09:05
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 18-10-2018 o 17:10, J.F. pisze:
> Użytkownik "Marek S" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:pqa7cl$chu$...@n...news.atman.pl...
> W dniu 2018-10-18 o 08:16, cyklista pisze:
>>> Jednym ze sprzężeń jest powłoka chmur, jak cieplej i większe
>>> parowanie to większe zachmurzenie więc mniej słońca dociera do ziemi.
>
>> Tak na marginesie: to właśnie jest przykład sprzężenia dodatniego.
>> Potencjalnie mogłoby się wydawać, że jest odwrotnie. Tymczasem nie.
>> Chmury dają ponoć efekt szybkowaru. Wypromieniowana od powierzchni
>> energia nie uchodzi w kosmos. Tak czytałem i tak nie raz w programach
>> naukowych twierdzono.
>
> Ano tak jest.
>
> Ale ... energia ze Slonca nie dociera nisko.
> Jak sa chmury, to jest zimno :-)
Dzisiaj rano, z chmurami, było 12 stopni.
Wczoraj bez chmur - ze 6.
Czyli Twoja teoria nie do końca się sprawdza w praktyce....
-
47. Data: 2018-10-19 18:10:54
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2018-10-19 o 07:24, Shrek pisze:
>
> Dalej - nie jest to zmienna zależna od temperatury. Są to zmiany
> cykliczne i rzeczywiście wpływają na temperaturę. Ale jak dodasz
> dodatkowy czynnik i to ze sprężeniem dodatnim, to nie ma bata - musi być
> tylko cieplej.
Ok, jeśli jest tak jak mówisz, to czy możesz przytoczyć choćby jeden
przypadek, w którym tak szybko zmieniał się klimat i nie było to
konsekwencją katastrofy typu upadek meteorytu?
>> Bardzo wpływa - planeta ogrzewa się z różnych stron. Powstają dzięki
>> temu wiatry, prądy oceaniczne a te bardzo wpływają na klimat.
>
> I twierdzisz, że jak będzie się obracać o dwie sekundy szybciej albo
> wolniej to wpłynie to w zauważalny sposób na temperaturę?
Nic takiego nie napisałem.
>> Kłopot jest w tym, że ujemnym sprzężeniem jest cała architektura
>> klimatyczna Ziemi, której nikt do końca nie ogarnia.
>
> Kłopot w tym, że spece od globcia twierdzą że mają doskonale
> sprawdzające się modele, więc muszą wiedzieć. Jeszcze kilka lat temu
> twierdzili, że chmury są per saldo sprzężeniem ujemnym, ale okazało się
> że nie. Więc albo mamy dokładne modele i wiem, alebo nie wiemy, ale
> wtedy ktoś nas okłamuje, że wiemy. Albo ktoś wie, ale nie powie;)
Nie znam tej historii szczerze mówiąc. Od czasu gdy zaczęło się o
klimacie powszechnie mówić, to słyszałem jedynie, że para wodna jest
gazem cieplarnianym.
> Źle sobie wyobrażasz - im cieplej tym większe parowanie > więcej chmur >
> jeszcze cieplej (bo chmury Co2 uwalnia się z oceanów i metrn z lodówców)
> > więcej chmur > jeszcze cieplej...
Czyli wygląda to na sprzężenie dodatnie.
>> Ponoć ta fizyka mówi, że warstwa CO2 w atmosferze to zaledwie 0.04% -
>> czy jakoś tak. Średnia temperatura Ziemi to 14 stopni. I ponoć gdyby
>> usunąć tę warstwę, to średnia temperatura spadłaby do -18.
>
> To nie jest odpowiedź na pytanie.
Nie wymagaj ode mnie odpowiedzi na pytanie, na które naukowcy z w/w
branży nie potrafią odpowiedzieć.
> To również nie jest odpowiedź na pytanie o ujemne sprzężenia zwrotne;) A
> co do ludzkości - historia mówi, że generalnie im cieplej było tym
> lepiej się jej powodziło, wiec nie jestem taki pewny tych
> katastroficznych wizji.
Zleży z czyjej perspektywy patrzeć. Dinozaurom słabo się wiodło w
ociepleniu. Przetrwało to, co potrafiło jamę wykopać i tam zamieszkiwać.
Co do wizji .. sądzę, że sam doczekasz się tornad silniejszych niż
najsilniejsze z obecnych. Zapewne nawet niezbyt długo będziesz musiał
czekać i co roku nowe rekordy będziesz odhaczał. Nie sposób nie
dostrzegać takich rzeczy:
https://www.gosc.pl/doc/4855670.Azja-wysycha
To już się przecież dzieje.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
48. Data: 2018-10-20 08:48:19
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 19.10.2018 o 18:09, Cavallino pisze:
> Dzisiaj rano, z chmurami, było 12 stopni.
> Wczoraj bez chmur - ze 6.
>
> Czyli Twoja teoria nie do końca się sprawdza w praktyce....
Ale pogody z klimatem to nie mieszajcie.
Shrek
-
49. Data: 2018-10-20 09:08:32
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 19.10.2018 o 18:10, Marek S pisze:
>> Dalej - nie jest to zmienna zależna od temperatury. Są to zmiany
>> cykliczne i rzeczywiście wpływają na temperaturę. Ale jak dodasz
>> dodatkowy czynnik i to ze sprężeniem dodatnim, to nie ma bata - musi
>> być tylko cieplej.
>
> Ok, jeśli jest tak jak mówisz, to czy możesz przytoczyć choćby jeden
> przypadek, w którym tak szybko zmieniał się klimat i nie było to
> konsekwencją katastrofy typu upadek meteorytu?
Nie wiem czy mógłbym, bo musiałbym sprawdzić, natomiast z modelowania
układów wiem, ze układy z samymi silnymi dodatnimi sprzężeniami
zwrotnymi są z natury niestabilne. Nie ma to nic wspólnego z twoim pytaniem.
>>> Bardzo wpływa - planeta ogrzewa się z różnych stron. Powstają dzięki
>>> temu wiatry, prądy oceaniczne a te bardzo wpływają na klimat.
>>
>> I twierdzisz, że jak będzie się obracać o dwie sekundy szybciej albo
>> wolniej to wpłynie to w zauważalny sposób na temperaturę?
>
> Nic takiego nie napisałem.
Za to ja napisałem, że zmiany ruchu obrotowego w takim zakresie, w jakim
zachodzą nie wpływają nijak na klimat. I skoro się zgadzamy to nie
widzę, powodu do dalszej dyskusji na ten temat.
>> Kłopot w tym, że spece od globcia twierdzą że mają doskonale
>> sprawdzające się modele, więc muszą wiedzieć. Jeszcze kilka lat temu
>> twierdzili, że chmury są per saldo sprzężeniem ujemnym, ale okazało
>> się że nie. Więc albo mamy dokładne modele i wiem, alebo nie wiemy,
>> ale wtedy ktoś nas okłamuje, że wiemy. Albo ktoś wie, ale nie powie;)
>
> Nie znam tej historii szczerze mówiąc. Od czasu gdy zaczęło się o
> klimacie powszechnie mówić, to słyszałem jedynie, że para wodna jest
> gazem cieplarnianym.
Sama para wodna tak (zresztą stosunkowo słabe odziaływanie ma, ale jest
jej dużo wuięc per saldo coś znaczy). Chmury to tylko jeden ze sposobów
istnienia pary wodnej. Przy poprzednim obrocie internetów na temat
globcia zdanie jeszcze były podzielone - co stało w sprzeczności z tym
że mamy doskonałe modele numeryczne klimatu. No bo jak, skoro nie wiemy
jak działają choćby chmury?
>> Źle sobie wyobrażasz - im cieplej tym większe parowanie > więcej chmur
>> > jeszcze cieplej (bo chmury Co2 uwalnia się z oceanów i metrn z
>> lodówców) > więcej chmur > jeszcze cieplej...
>
> Czyli wygląda to na sprzężenie dodatnie.
No właśnie - a my szukamy ujemnego - zna ktoś?
>>> Ponoć ta fizyka mówi, że warstwa CO2 w atmosferze to zaledwie 0.04% -
>>> czy jakoś tak. Średnia temperatura Ziemi to 14 stopni. I ponoć gdyby
>>> usunąć tę warstwę, to średnia temperatura spadłaby do -18.
>>
>> To nie jest odpowiedź na pytanie.
>
> Nie wymagaj ode mnie odpowiedzi na pytanie, na które naukowcy z w/w
> branży nie potrafią odpowiedzieć.
No to skoro nie potrafią, to skąd mają modele klimatu?
>> To również nie jest odpowiedź na pytanie o ujemne sprzężenia zwrotne;)
>> A co do ludzkości - historia mówi, że generalnie im cieplej było tym
>> lepiej się jej powodziło, wiec nie jestem taki pewny tych
>> katastroficznych wizji.
>
> Zleży z czyjej perspektywy patrzeć. Dinozaurom słabo się wiodło w
> ociepleniu. Przetrwało to, co potrafiło jamę wykopać i tam zamieszkiwać.
OIDP to własnie w ciepełku im się dobrze wiodło. Gwałtowne ochłodzenie
im zaszkodziło i nie tylko im.
> Co do wizji .. sądzę, że sam doczekasz się tornad silniejszych niż
> najsilniejsze z obecnych. Zapewne nawet niezbyt długo będziesz musiał
> czekać i co roku nowe rekordy będziesz odhaczał. Nie sposób nie
> dostrzegać takich rzeczy:
>
> https://www.gosc.pl/doc/4855670.Azja-wysycha
Gdzieś wyschnie, gdzieś spadnie. Klimat się zmieniał i będzie się zmieniał.
Shrek
-
50. Data: 2018-10-20 09:15:56
Temat: Re: Elektryk po dunsku
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 19.10.2018 o 17:53, J.F. pisze:
> To nie calkiem tak - bo do generatora jest potrzebne wlasnie dodatnie
> sprzezenie zwrotne.
> Ale z taka "bezwladnoscia" , zeby nie ucieklo w jedna strone, tak jak
> piszesz, i w sumie jak sie zastanowic - to wlasnie z jakims nadrzednym
> sprzezeniem ujemnym.
Wybacz - rozumiem każde pojedyncze słowo, ale całości już nie;)
>> Ale mniej więcej podobnej od milionów lat. Więc jesli ocieplenie
>> powoduje dalsze ocieplenie przez sprężenia dodatnie to powinno się to
>> stać jeszcze zanim się pojawił człowiek. A nie wróc - tak właśnie
>> było, ale już nie jest.
>
> Trudno powiedziec
No własnie - a podobno w kwesti modeli klimatu jest wszystko jasne i
wyjaśnione. Więc?
>> Więc co spowodowało, ze nie mamy już tak goraco jak w karbonie? Dobre
>> pytanie, na które chętnie poznałbym odpowiedź, ale jeszcze żaden
>> fanatyk globcia mnie nie odpowiedział.
>
> No ale moze wlasnie karbon usunal tyle CO2 z atmosfery, ze sie zaczelo
> ochladzac.
Może. Dalej poszukuję sprzężenia ujemnego, które stabilizowałoby układ.
Shrek