eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 114

  • 31. Data: 2022-03-18 19:21:44
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: ii <i...@o...invalid>

    W dniu 18.03.2022 o 18:26, Shrek pisze:
    > W dniu 18.03.2022 o 11:04, ii pisze:
    >
    >>> Przede wszystkim dodaj, że uzupełnienie zasięgu spalinki do maxa to
    >>> średnio pięć minut.
    >>
    >> Pozostały czas na stacji spędzasz na?
    >
    > Na czekanie aż ten przede mną wybierze w końcu ten jebany sos:P

    Więc jednak spędzasz na stacji średnio więcej niż pięć minut. :-)

    >
    >>> Elektryka to musisz obiad zjeść
    >>
    >> No i po tych 400km akurat obiad ma sens.
    >
    > Może i warto, może akurat masz 50km do celu.

    No i w czym to przeszkadza? Mija 6h to się je kolejny posiłek.
    Śniadanie, przerwa 6h, obiad, przerwa 6h, kolacja. Przecież tak
    dokładnie robi się. Zrozumiałbym gdybyś powiedział, że na obiad
    jedziesz, ale to jedziesz raz na ruski czas, nie ma istotnego znaczenia.

    > No i ja wolę jeść tam gdzie
    > chce a nie tam gdzie mają ładowarkę.

    No to właśnie chcesz tam, gdzie ładowarka :-) Jakbyś nie tankował też
    byś sobie jakieś kryterium znalazł. A tak to wybierasz z ładowarką :-)

    > Przez jedzenie na stacji trzeba
    > czekać na tych chujów aż wybiora ten jebany sos:P

    Jesteś nieco uprzedzony. Kolejka czekających na zapłacenie za paliwo też
    może być długa.

    >
    >>> - jeden jak masz szczęście.
    >>
    >> Jak masz szczęście to nie zdążysz obiadu zjeść i masz naładowany. Byle
    >> ta ładowarka w ogóle była przy jadłodajni.
    >
    > Ale to ma być tankowanie pojazdu a nie gra w koło fortuny.

    I co, nie ma katalogu knajp z ładowarkami?

    >
    >>> Moja spalinka w LPG ma w trasie jakieś 300 i jest to wkurzające
    >>> trochę, ale bez większej przesady. Jedno dotankowanie i dojadę
    >>> wszędzie. Plus 10 minut.
    >>
    >> No i widzisz, masz właśnie zasięg elektryka. Pozostaje Ci porównać
    >> czasy ładowania i tankowania.
    >
    > Tak jakby nie. Po pierwsze, jak wyjeżdzę LPG to mam zwykle jakieś pół
    > baku na następne 300km.

    A to Ty masz hybrydę a nie elektryka. Zupełnie inna rozmowa.

    > Po drugie póki co łatwiej znależć wolby
    > dystrybutor z gazem niż wolną ładowarkę.

    No ale był czas, że nie było to takie proste. Więc nie przywiązywałbym się.

    > No więc:
    >
    > 1 - możliwość dalszej jazdy po wyjechaniu LPG,

    Nie ma takiej możliwości chyba, że zamiast mówieniu o elektryku
    zaczniemy mówić o hybrydzie. Ale ja nie chcę.

    > 2 - dostępność,

    Gniazdko w każdym domu!!!

    > 3 - czas tankowania.

    2x dłuższe ładowanie niż tankowanie. To nie jest coś, co w obliczu
    możliwości ładowania z każdego gniazdka (patrz 2 dostępność),
    stanowiłoby istotny problem. Nie jesteśmy w F1 czy tam innych wyścigach
    z tankowaniami.

    >
    > Jak widzisz LPG jest marną namiastką kłopotów jakie daje elektryk:P

    Wręcz przeciwnie. Nie to, że nie ma żadnych, ale są one przesadzone.
    Zasięg wychodzi, że tylko 2x większy.

    >
    >>> O, to to.
    >>
    >> Jak to się ma do tego, że zwykle ładuję w garażu czy koło domu?
    >
    > Do zasięgu - nijak. Chyba że masz dom co 400 km. Ale wtedy musisz się
    > liczyć z tym, że czasem będziesz dociągał na lawecie;)

    Czasem to i spalinowego trzeba dociągnąć.


  • 32. Data: 2022-03-18 19:30:48
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: ii <i...@o...invalid>

    W dniu 18.03.2022 o 12:58, J.F pisze:
    > On Fri, 18 Mar 2022 10:52:00 +0100, ii wrote:
    >> W dniu 18.03.2022 o 06:13, J.F pisze:
    >>> On Fri, 18 Mar 2022 00:36:29 +0100, ii wrote:
    >>>> Refleksję mam :-)
    >>>>
    >>>> Narzeka się na krótkie zasięgi elektryków. Ale jak się temu przyjrzeć to
    >>>> to wcale nie jest bardzo mało. Wychodzi, że spalinowe mają tylko 2x
    >>>> większy zasięg od elektryka. Tak, 2x. Oczywiście nie każdy i nie zawsze
    >>>> ale ...
    >>>
    >>> Teraz. Kiedys bylo gorzej.
    >>
    >> Co z tego, że kiedyś było gorzej?
    >
    > To, ze narzeka sie na jakiejs podstawie.
    > Podstawa znikla ... swietnie.
    > Ale czy na pewno znikla?
    >
    > Kupuje spalinowca, i nawet sie nie patrze, jaka ma pojemnosc baku.
    > Kompletnie bez znaczenia - tzn wspolczesne maja tych kilkaset km,
    > 500 co najmniej - i nie przeszkadza.

    No a w elektrykach patrzysz. Nie każdy pies ma na imię Burek.

    >
    >>> Zreszta i teraz nie wszystkie maja duzy
    >>> zasieg.
    >>
    >> No nie, ale jak jeżdżę po Polsce to kupuję takie, które mają te 400km
    >> zasięgu a nie jakieś mniejsze. Tzn jeszcze tego nie zrobiłem, bo
    >>
    >>> Dodaj mozliwą degradacje baterii, wiec sie ten zasieg zmniejszy,
    >>
    >> Ale kiedy?! Jak mi się ten samochód skończy?
    >
    > Oby.
    > A jak sie okaze, ze z deklarowanych 400km zasiegu na autostradzie robi
    > sie 300, a za dwa lata zostanie 250 ?

    No jak pogonisz to na pewno tak będzie. I jak pogonisz spalinowym też.
    Zasięgi inne, ale zasadniczo dwukrotnie a nie więcej.

    >
    > No nic, bedziesz wiecej obiadow jadl,

    Ale bzdurzysz. Masz śniadanie, obiad i kolację. Rozłóż to sobie w ciągu
    dnia i zobacz czy nie wypada na tankowaniach.

    > gorzej jak np porzebujesz 100km
    > zasiegu, kupiles auto co ma 200km, a po 2 latach zimą nie dajesz rady
    > do domu wrocic.

    To to jest auto miejskie, którym nie jeździ się poza miastem, tak jak
    kamperem nie jeździ się w rajdach.

    >
    >>> dodaj, ze on liczony przy umiarkowanej predkosci, wiec owszem -
    >>> przejedziesz 400km po autostradzie, ale z predkoscia 90km/h za tirami
    >>> ..
    >> Dlatego odnoszę to do realnej jazdy moimi spalinowymi. Im dokładnie tak
    >> drastycznie spada zasięg przy szybkiej jeździe jak elektrykom, że robi
    >
    > A moim nie :-)
    > Tzn owszem - jak bym sie uparl, to pewnie bym 1000km przejechal na
    > jednym baku, moze nawet 1200, a jak sie nie upre, to tylko 700
    > i komus to przeszkadza ?

    I teraz jak pociśniesz to zapewne będziesz miał 400, tak jak ja.

    >
    >> się 400km. I właśnie można sobie jechać pyr pyr pyr by mieć 800km. Ale
    >> to tyle. Więcej nie udaje się. Praktyczne osiągi z niejednego samochodu
    >> podaję a nie że ktoś gdzieś zrobił więcej lub mniej.
    >
    > A to jakies dostawczaki, suvy , landrovery?

    Jakieś takie normalne.

    >
    > U siebie jakos dziwnie nie zauwam wiekszego wplywu szybkiej jazdy na
    > spalanie. Moze dlatego, ze na zwyklej drodze to nawe jak pospiesze,
    > to za chwile musze zwolnic, autostrady byly krotkie, ciepliwosci by
    > sprawdzic do ilu mozna zejsc ze spalaniem mi nigdy nie starczylo,
    > a jeszcze zazwyczaj nie mam czystego autostradowego odcinka.
    > Pozostaje skorzystac z kompa w aucie, a on troche przeklamuje.

    No i tak samo jest z elektrykiem. Jak nie pojedziesz szybko to będziesz
    miał normalny zasięg. Dwukrotnie mniejszy od spalinowego, i tyle.

    >
    >>>> .. jak sobie pociskam spalinowym to mi wychodzi 400km zasięgu.
    >>>> Elektrykiem z katalogowymi 399km miałbym np. 200km. A jak będę się snuł
    >>>> jak smród po gaciach tym spalinowym to zasięg nie będzie większy niż
    >>>> 800km, sprawdziłem. Gdybym tak się snuł elektrykiem to mi on zrobi
    >>>> katalogowe 399km.
    >>>>
    >>>> Czyli mam rację, że 2x, prawda...
    >>>
    >>> W zaleznosci od auta. Kurier w miescie potrzebuje dostawczaka
    >>> elektryka ze 100km zasiegu, i tak wiecej nie przejedzie.
    >>
    >> Ale za czym ten argument. Jak mu wystarcza 100 to niech Twizy jeździ :-)
    >
    > Potrzebuje dostawczaka na paczki.

    Z przyczepką!

    >
    >> Ja o zwykłych ludzikach, którym wadzi 400km.
    >
    > No to widzisz - jednym wadzi, innym nie wadzi.

    To Ty widzisz :-)

    >
    >>> 400km zasiegu w trasie jest tylko lekko upierdliwe, zalezy zreszta dla
    >>> kogo, problem w tym, ze beznyniaka sie szybko tankuje, a elektryka nie
    >>> ..
    >> No jasne, ale to jak raz na rok jedziesz, to sobie poradzisz. Ja nawet
    >> Twizy bym pojechał raz przez Polskę :-) Ale to 3 doby zajęłoby :-)
    >
    > No i wlasnie o to chodzi - jednym wadzi, innym nie wadzi.

    Nie no, wadzi, ale raz mogę pojechać.

    >
    > Jesli o mnie chodzi:
    > -do Swinoujscia mam 500km - ale obiad po drodze w sam raz.
    > -na Hel 600, na Mazury 650 .. no i sie zaczyna robic problem,
    > czy 400km zasiegu wystarczy, bo przeciez nie wyjade do konca,
    > ladowanie do konca dlugie ... dwa obiady?
    > rezerwa u celu tez moze by sie przydala, bo nie wiadomo czy bede mial
    > tam parking z gniazdkiem.
    > -narty w Austrii ... 800-1000km, im szybciej tym lepiej.
    >
    > -do Chorwacji mam 1200-1400 km ...
    >
    > - do Grecji 2000-2500 km

    Na Księżyc?


  • 33. Data: 2022-03-18 19:33:43
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: ii <i...@o...invalid>

    W dniu 18.03.2022 o 18:31, Shrek pisze:
    > W dniu 18.03.2022 o 18:25, ii pisze:
    >
    >> Robisz średnio na stacji 5 minut? Baju baju. Moim zdaniem 15 a przy
    >> ładowarce np 30. To jest znowu ..2x więcej a nie nie wiadomo ile więcej.
    >
    > Wat? 5 minut, to LPG tankuję. Benzynę szybciej. I tak najwięcej się
    > schodzi na płacenie.

    Ostatecznie wyjdzie 15 minut.

    >
    > No i te 30minut na 400 km? Który to taki sprinter?

    do 80%

    >
    >> Ja myślę, że ludzie mają głównie obawy a nie realne problemy.
    >
    > A ja myślę, że powinieneś zapytać majka czemu nie kupił elektryka, mimo
    > że elektryk powinien wystarczyć każdemu:P
    >

    Ale tu nie chodzi o to, by wystarczył każdemu. Ja tylko stwierdzam, że
    ten argument sprowadza się do tego "elektryk ma o połowę mniejszy zasięg
    od spalinowego". Nie więcej tylko dokładnie tyle. Przy pewnych
    założeniach, ale z autopsji.


  • 34. Data: 2022-03-18 19:44:26
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 18.03.2022 o 19:21, ii pisze:

    >> Na czekanie aż ten przede mną wybierze w końcu ten jebany sos:P
    >
    > Więc jednak spędzasz na stacji średnio więcej niż pięć minut. :-)

    Zwykle nie:P

    >> Może i warto, może akurat masz 50km do celu.
    >
    > No i w czym to przeszkadza? Mija 6h to się je kolejny posiłek.

    Bo mogę mieć posiłek na miejscu. Co ci przeszkadza, ze ktoś je tam gdzie
    chce a nie tam gdzie tankuje?

    >> No i ja wolę jeść tam gdzie chce a nie tam gdzie mają ładowarkę.
    >
    > No to właśnie chcesz tam, gdzie ładowarka :-)

    No właśnie nie chcę.

    >> Przez jedzenie na stacji trzeba czekać na tych chujów aż wybiora ten
    >> jebany sos:P
    >
    > Jesteś nieco uprzedzony. Kolejka czekających na zapłacenie za paliwo też
    > może być długa.

    ;)

    >> Ale to ma być tankowanie pojazdu a nie gra w koło fortuny.
    >
    > I co, nie ma katalogu knajp z ładowarkami?

    Nie wiem. Zwykle tam gdzie jem nie ma ładowarki. NIe sprawdzałem
    katalogu ladowarek z kateringiem, bo po prostu jestem zainteresowany
    posiłkiem.

    >> Po drugie póki co łatwiej znależć wolby dystrybutor z gazem niż wolną
    >> ładowarkę.
    >
    > No ale był czas, że nie było to takie proste. Więc nie przywiązywałbym się.

    Widać za młody jestem.


    >> 1 - możliwość dalszej jazdy po wyjechaniu LPG,
    >
    > Nie ma takiej możliwości chyba, że zamiast mówieniu o elektryku
    > zaczniemy mówić o hybrydzie. Ale ja nie chcę.

    Ty. Ale ty wiesz, że jak LPG wyjedziesz, to możesz dalej na benzynie jechać?

    >> 2 - dostępność,
    >
    > Gniazdko w każdym domu!!!

    Większość ludzi nie parkuje samochodu w salonie. No i od czasu do czasu
    trzeba jednak przypomnieć, ze prąd nie bierze się z gniazdka.

    >> 3 - czas tankowania.
    >
    > 2x dłuższe ładowanie niż tankowanie.

    Gówno prawda. To twoje chciejstwo - który elektryk ładuje 400km w 10
    minut? 80kWh w 10 minut. 480kW. Dodajesz sprawność i wychodzi 550kw -
    ponad pól megawata. Bujać to my a nie nas.

    > To nie jest coś, co w obliczu
    > możliwości ładowania z każdego gniazdka (patrz 2 dostępność),
    > stanowiłoby istotny problem. Nie jesteśmy w F1 czy tam innych wyścigach
    > z tankowaniami.

    A ty to masz tego elektryka?


    --
    Shrek

    ***** *** i konfederację.


  • 35. Data: 2022-03-18 20:16:53
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 18 Mar 2022 18:25:34 +0100, ii wrote:
    > W dniu 18.03.2022 o 12:17, J.F pisze:
    >> On Fri, 18 Mar 2022 11:04:27 +0100, ii wrote:
    >>> W dniu 18.03.2022 o 07:04, Shrek pisze:
    >>>> W dniu 18.03.2022 o 06:13, J.F pisze:
    >>>>
    >>>>> Dodaj mozliwą degradacje baterii, wiec sie ten zasieg zmniejszy,
    >>>>> dodaj, ze on liczony przy umiarkowanej predkosci, wiec owszem -
    >>>>> przejedziesz 400km po autostradzie, ale z predkoscia 90km/h za tirami
    >>>>
    >>>> Przede wszystkim dodaj, że uzupełnienie zasięgu spalinki do maxa to
    >>>> średnio pięć minut.
    >>>
    >>> Pozostały czas na stacji spędzasz na?
    >>
    >> Na nic. Tankuje, place i jade dalej.
    >
    > Robisz średnio na stacji 5 minut? Baju baju. Moim zdaniem 15 a przy

    W moim przypadku wiekszosc tankowan robie u siebie w miescie,
    wiec naprawde nie wiem co mialbym 15 minut na stacji robic.
    Wydaje sie, ze 5 minut nie powinno przekroczyc, ale moze sie tylko
    wydaje. Jesli dluzej, to niewiele.
    Nastepnym razem film wlacze.

    Jak na zlosc to sie akurat nic nie zapisalo z takich szybkich
    tankowan. Za to jedno powolne z trasy sie zapisalo .. 53 minuty.
    Ciekawe czy sie janosik nie pomylil - no ilez mozna hotdoga jesc.

    > ładowarce np 30. To jest znowu ..2x więcej a nie nie wiadomo ile więcej.
    >
    >>
    >>>> Elektryka to musisz obiad zjeść
    >>> No i po tych 400km akurat obiad ma sens.
    >> Ogolnie ma. Chyba ze akurat na obiad jedziesz :-)
    >
    > Widzisz, to jest właśnie to co opisywałem z tankowaniami, że na oparach
    > dojeżdżam do stacji.

    A ja nie.

    >> Albo dluga trasa, 1200km powiedzmy - ilez tych obiadow mozna :-)
    >
    > 1200km to .. 12h. 12h to jest śniadanie, obiad i kolacja.

    To jest obiad, bo wyjezdzasz po sniadaniu, a dojezdzasz na kolacje.
    no chyba, ze pasuje ci kolacja po drodze.

    > Np 8-ma
    > śniadanie, za 6h obiad, czyli 14-ta i kolejne 6 kolacja, mamy 20-tą
    > wieczór. Możesz oczywiście uprzeć się, zabrać z domu kanapki i jeść
    > podczas jazdy.

    to na glodne dzieci, ja nie bardzo lubie jesc w czasie prowadzenia.
    I lubie sobie kawe wypic w dlugiej trasie.
    No zatankowac trzeba i toalete odwiedzic.
    Wiec jeden czy dwa postoje bardzo pasuja.
    Ale elekrykiem o zasiegu 400km to bym raczej co 300km ladowal, wiec 3
    postoje po drodze, jesli nie 4.

    Jest jeszcze druga strona ... moze bym na noc pojechal, majac po
    drodze 4 drzemki. Ale te samochody coraz lepsze, coraz szybciej sie
    ładują, nie zasne :-)
    Poza tym w samochodzie niewygodnie, jakby obok ladowarki byla leżanka
    ... na 4 osoby, pod daszkiem, podgrzewana ...

    Albo jeszcze inaczej - jak dopracuja autopilot, to sie walne spac, a
    auto niech sobie samo jedzie, chocby 90km/h za tirem po autostradzie
    ...

    >>> Jak masz szczęście to nie zdążysz obiadu zjeść i masz naładowany.
    >>
    >> Az tak szybko to sie jeszcze nie ładuja ... no moze te modele, na
    >> ktore i tak cie nie stac :-)
    >
    > Godzina nie wystarczy?

    A na obiad nie wystarczy?
    Porzadny obiad widac.

    >>> Byle ta ładowarka w ogóle była przy jadłodajni.
    >> A to widzisz - kolejny problem.
    > No w sumie jedyny problem.

    Mozna z domu zabrac kanapki :-P

    >> Ale moze bedzie lepiej i da sie połączyc.
    >>
    >> A teraz mam smartfony - nie musi byc obiad, mozna sprawdzic gielde,
    >> kursy walut, na e-maile odpowiedziec.
    >
    > Ja po prostu na powietrzu bym chwilę spędził. To chyba mogą być w
    > szczerym polu.

    A tu zima, deszcz, błoto - jak to w polu :-)
    A czas leci - za duzo swiezego powietrza, a potem sie rozbijesz pod
    domem, bo zasniesz.

    >>>> Moja spalinka w LPG ma w trasie jakieś 300 i jest to
    >>>> wkurzające trochę, ale bez większej przesady. Jedno dotankowanie i
    >>>> dojadę wszędzie. Plus 10 minut.
    >>>
    >>> No i widzisz, masz właśnie zasięg elektryka.
    >>
    >> Owszem.
    >>
    >>> Pozostaje Ci porównać czasy ładowania i tankowania.
    >>
    >> LPG tankuje sie 5 minut.
    >
    > Tak tak. Moje ostatnie przygody z LPG to zablokowanie stacji na kilka
    > godzin.

    To pewnie i ładowarke byś zablokował :-)

    >> W dodatku stacje na razie sa gesciej, a rezerwa benzynowa w
    >> samochodzie olbrzymia - majac ok 360 km rzeczywistego zasiegu
    >> tankowalem LPG co ok 300km, ale to z uwagi na serce - bolaloby, gdybym
    >> musial na bezynie pojechac :-)
    >>
    >> Majac elektryka o zasiegu 360km tez musialbym ladowac co 300 ... oby
    >> az 300. Na LPG nie balbym sie pojechac kawalek dalej, przy elekryku
    >> strach.
    >
    > Na samym LPG nie bałbyś się?

    Dlaczego na samym? Benzyny mialem na 500km :-)

    Teraz mam diesla bez pewnej rezerwy, wiec tankuje czesciej .. co
    600km, nie co 1000 :-)


    >>>>> 400km zasiegu w trasie jest tylko lekko upierdliwe, zalezy zreszta dla
    >>>>> kogo, problem w tym, ze beznyniaka sie szybko tankuje, a elektryka nie
    >>>>
    >>>> O, to to.
    >>>
    >>> Jak to się ma do tego, że zwykle ładuję w garażu czy koło domu?
    >>
    >> Nijak.
    >> To tylko wieksza upierdliwosc na codzien, bo trzeba te wtyczki
    >> podlączac :-)
    >
    > A na stacji to tankujesz bez wkładania?

    Na stacji to raz na miesiac :-)

    >> Problemem wydaje sie trasa, gdzie sie nagle okazuje, ze zasiegu nie
    >> starczy, ladowanie dlugie, ladowarki nie ma ... no, juz sa dosc
    >> czesto, a apka prowadzi, ale niespodzianki ładowarkowe.
    >>
    > Ja myślę, że ludzie mają głównie obawy a nie realne problemy.

    Z czasem bedzie coraz lepiej, ale rozni tacy namawiali na elektryka
    juz dawniej.
    A na razie - w Polsce zyjemy, stacja paliwowa jest co chwila,
    ładowarka jeszcze nie.

    J.


  • 36. Data: 2022-03-18 20:38:54
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: K <n...@e...com>

    On 18/03/2022 17:02, ii wrote:
    > W dniu 18.03.2022 o 11:35, K pisze:
    >> On 18/03/2022 10:04, ii wrote:
    >>> W dniu 18.03.2022 o 07:04, Shrek pisze:
    >>>> W dniu 18.03.2022 o 06:13, J.F pisze:
    >>>>
    >>>>> Dodaj mozliwą degradacje baterii, wiec sie ten zasieg zmniejszy,
    >>>>> dodaj, ze on liczony przy umiarkowanej predkosci, wiec owszem -
    >>>>> przejedziesz 400km po autostradzie, ale z predkoscia 90km/h za tirami
    >>>>
    >>>> Przede wszystkim dodaj, że uzupełnienie zasięgu spalinki do maxa to
    >>>> średnio pięć minut.
    >>>
    >>> Pozostały czas na stacji spędzasz na?
    >>>
    >>>> Elektryka to musisz obiad zjeść
    >>>
    >>> No i po tych 400km akurat obiad ma sens.
    >>>
    >>
    >> Jesli jedziesz tym elektrykiem z taka predkoscia, ze te 400km zrobisz
    >> w 12h to owszem i obiad i moze jakis nocleg.
    >
    >
    > 12h to jest na śniadanie, obiad i kolację. Między nimi masz po 6h. Tyle
    > może trwać przejechanie 400km. Zdecydowanie.
    >
    >>
    >>>> - jeden jak masz szczęście.
    >>>
    >>> Jak masz szczęście to nie zdążysz obiadu zjeść i masz naładowany.
    >>> Byle ta ładowarka w ogóle była przy jadłodajni.
    >>>
    >>
    >> dzialala i nie bylo do niej kolejki
    >>
    >>>> Moja spalinka w LPG ma w trasie jakieś 300 i jest to wkurzające
    >>>> trochę, ale bez większej przesady. Jedno dotankowanie i dojadę
    >>>> wszędzie. Plus 10 minut.
    >>>
    >>> No i widzisz, masz właśnie zasięg elektryka. Pozostaje Ci porównać
    >>> czasy ładowania i tankowania.
    >>>>
    >>>>> 400km zasiegu w trasie jest tylko lekko upierdliwe, zalezy zreszta dla
    >>>>> kogo, problem w tym, ze beznyniaka sie szybko tankuje, a elektryka nie
    >>>>
    >>>>
    >>>> O, to to.
    >>>
    >>> Jak to się ma do tego, że zwykle ładuję w garażu czy koło domu?
    >>
    >> Jak sie laduje w domu i jezdzi po miescie ew. ma sie mozliwosc
    >> naladowania w pracy (nawet za pieniadze) to elektryk owszem jest
    >> najlepszym rozwiazaniem. W kazdej innej sytuacji, gdzie chcesz
    >> pojechac np. na weekend bez popierdalania po ludziach z przedluzaczem
    >> zebrzac o prad albo planowania wypadu pod stacje ladowania, juz tak
    >> kolorowo nie jest.
    >
    > To nie jest w każdej innej. To jest jedna konkretna sytuacja w której
    > jedziesz do kogoś i Ci brakuje zasięgu 400km. No i niby czemu nie możesz
    > po prostu odwiedzić wtedy ładowarki a spalinowym możesz?

    Spalinowym sie zatankuje na jednej z miliona stacji w kazdym miescie,
    ktora to posiada minimum 8 dystrybutorow. Zatankuje sie do pelna w 10
    minut z siku i hotdogiem majac przy mojej jezdzie w moim aucie 650km
    zasiegu oraz bede pozniej jechal np. 140km/h autostrada bez nerwowki, ze
    mi pradu nie starczy nawet na polowe deklarowanego zasiegu. Przeciez juz
    bylo to walkowane tutaj milion razy. Elektryk tak, jako drugie autko na
    potrzeby lokalne najlepiej jeszcze aby oba auta byly w ciaglym ruchu. To
    cale pierdolenie konia, ktory swojego elektryka sprzedal bo mu sie
    jednak teorie z rzeczywistoscia nie pokrywaly mozna sobie wlozyc miedzy
    bajki.


  • 37. Data: 2022-03-18 20:44:42
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 18.03.2022 o 19:33, ii pisze:

    >> Wat? 5 minut, to LPG tankuję. Benzynę szybciej. I tak najwięcej się
    >> schodzi na płacenie.
    >
    > Ostatecznie wyjdzie 15 minut.

    Jasne.

    >> No i te 30minut na 400 km? Który to taki sprinter?
    >
    > do 80%

    Czyli już nie 400? No dobra - który?

    >> A ja myślę, że powinieneś zapytać majka czemu nie kupił elektryka,
    >> mimo że elektryk powinien wystarczyć każdemu:P
    >>
    >
    > Ale tu nie chodzi o to, by wystarczył każdemu. Ja tylko stwierdzam, że
    > ten argument sprowadza się do tego "elektryk ma o połowę mniejszy zasięg
    > od spalinowego". Nie więcej tylko dokładnie tyle. Przy pewnych
    > założeniach, ale z autopsji.

    I jest to poważny problem jeśli zamierzasz wyjechać poza miasto. A w
    mieście to nie samochodami mamy jeździć tylko KM. Jednym słowem
    elektryki są w sumie do niczego.

    --
    Shrek

    ***** *** i konfederację.


  • 38. Data: 2022-03-19 00:43:18
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 18 Mar 2022 12:23:46 +0100, Mateusz Bogusz wrote:
    > On 18.03.2022 09:25, Cavallino wrote:
    >>>> A filozofię że koniecznie trzeba przejechać jednym ciągiem 1000 km,
    >>>> to uprawiają hejterzy, nikt normalny tak nie jeździ.
    >>>>
    >>> Ja tak jeżdżę.
    >>
    >> Współczuję.
    >> Masochizm, czy pracujesz nabijając km na czas?
    >
    > Pewnie do Chorwacji na wakacje jeździ. Czasami słyszę że "duże auto w
    > full opcji to wygoda do podróżowania". Wygoda jest, ale powstaje pytanie
    > czy na pewno trzeba nadal podróżować samochodem zamiast po prostu
    > samolotem na takie odległości.

    A to juz zalezy od wielu czynnikow.

    Fajnie sie leci np z Warszawy do Londynu.

    A sprobuj np z Krakowa do Bremy.
    A przeciez "na wakacje do Chorwacji" to sie czesto do malej
    miejscowosci jedzie, gdzie nawet nie ma lotniska.

    Dalej ... liczyles koszty na siebie, czy na rodzine 2+2?

    Dalej ... wolicie "hotele", czy wolicie zaoszczedzic na kampingu?

    Dalej ... samochod na miejscu przydatna rzecz. Mozna wypozyczyc.
    Ale na cale 2 tygodnie, czy np pare razy po 1 dniu?
    A wypozyczalnia sensowna bedzie?

    J.


  • 39. Data: 2022-03-19 01:09:59
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: ii <i...@o...invalid>

    W dniu 18.03.2022 o 19:44, Shrek pisze:
    > W dniu 18.03.2022 o 19:21, ii pisze:
    >
    >>> Na czekanie aż ten przede mną wybierze w końcu ten jebany sos:P
    >>
    >> Więc jednak spędzasz na stacji średnio więcej niż pięć minut. :-)
    >
    > Zwykle nie:P

    Weź sobie to kiedyś zmierz.

    >
    >>> Może i warto, może akurat masz 50km do celu.
    >>
    >> No i w czym to przeszkadza? Mija 6h to się je kolejny posiłek.
    >
    > Bo mogę mieć posiłek na miejscu.

    Nie możesz mieć na miejscu bo jesteś od niego oddalony 50km a czas na
    posiłek.

    > Co ci przeszkadza, ze ktoś je tam gdzie
    > chce a nie tam gdzie tankuje?

    A przeszkadza?

    >
    >>> No i ja wolę jeść tam gdzie chce a nie tam gdzie mają ładowarkę.
    >>
    >> No to właśnie chcesz tam, gdzie ładowarka :-)
    >
    > No właśnie nie chcę.

    Bo nie masz elektryka :-)

    >
    >>> Przez jedzenie na stacji trzeba czekać na tych chujów aż wybiora ten
    >>> jebany sos:P
    >>
    >> Jesteś nieco uprzedzony. Kolejka czekających na zapłacenie za paliwo
    >> też może być długa.
    >
    > ;)
    >
    >>> Ale to ma być tankowanie pojazdu a nie gra w koło fortuny.
    >>
    >> I co, nie ma katalogu knajp z ładowarkami?
    >
    > Nie wiem. Zwykle tam gdzie jem nie ma ładowarki.

    Nie interesujesz się to nie ma. :-)

    > NIe sprawdzałem
    > katalogu ladowarek z kateringiem, bo po prostu jestem zainteresowany
    > posiłkiem.

    A mowa o kateringu?

    >
    >>> Po drugie póki co łatwiej znależć wolby dystrybutor z gazem niż wolną
    >>> ładowarkę.
    >>
    >> No ale był czas, że nie było to takie proste. Więc nie przywiązywałbym
    >> się.
    >
    > Widać za młody jestem.

    LPG nie był zawsze.

    >
    >
    >>> 1 - możliwość dalszej jazdy po wyjechaniu LPG,
    >>
    >> Nie ma takiej możliwości chyba, że zamiast mówieniu o elektryku
    >> zaczniemy mówić o hybrydzie. Ale ja nie chcę.
    >
    > Ty. Ale ty wiesz, że jak LPG wyjedziesz, to możesz dalej na benzynie
    > jechać?

    W elektryku? Niemożliwe. Hybrydą jak najbardziej, ale nie o hybrydach mowa.

    >
    >>> 2 - dostępność,
    >>
    >> Gniazdko w każdym domu!!!
    >
    > Większość ludzi nie parkuje samochodu w salonie. No i od czasu do czasu
    > trzeba jednak przypomnieć, ze prąd nie bierze się z gniazdka.

    Nudzisz :-)

    >
    >>> 3 - czas tankowania.
    >>
    >> 2x dłuższe ładowanie niż tankowanie.
    >
    > Gówno prawda. To twoje chciejstwo - który elektryk ładuje 400km w 10
    > minut? 80kWh w 10 minut. 480kW. Dodajesz sprawność i wychodzi 550kw -
    > ponad pól megawata. Bujać to my a nie nas.

    No nie, spędzasz na stacji 15 minut a właściciele elektryków 30.

    >
    >> To nie jest coś, co w obliczu możliwości ładowania z każdego gniazdka
    >> (patrz 2 dostępność), stanowiłoby istotny problem. Nie jesteśmy w F1
    >> czy tam innych wyścigach z tankowaniami.
    >
    > A ty to masz tego elektryka?
    >

    Jakiego "tego"?



  • 40. Data: 2022-03-19 01:21:19
    Temat: Re: Drastycznie krótkie zasięgi elektryków w stosunku do spalinowych
    Od: ii <i...@o...invalid>

    W dniu 18.03.2022 o 20:38, K pisze:
    > On 18/03/2022 17:02, ii wrote:
    ...
    >>>> Jak to się ma do tego, że zwykle ładuję w garażu czy koło domu?
    >>>
    >>> Jak sie laduje w domu i jezdzi po miescie ew. ma sie mozliwosc
    >>> naladowania w pracy (nawet za pieniadze) to elektryk owszem jest
    >>> najlepszym rozwiazaniem. W kazdej innej sytuacji, gdzie chcesz
    >>> pojechac np. na weekend bez popierdalania po ludziach z przedluzaczem
    >>> zebrzac o prad albo planowania wypadu pod stacje ladowania, juz tak
    >>> kolorowo nie jest.
    >>
    >> To nie jest w każdej innej. To jest jedna konkretna sytuacja w której
    >> jedziesz do kogoś i Ci brakuje zasięgu 400km. No i niby czemu nie
    >> możesz po prostu odwiedzić wtedy ładowarki a spalinowym możesz?
    >
    > Spalinowym sie zatankuje na jednej z miliona stacji w kazdym miescie,
    > ktora to posiada minimum 8 dystrybutorow.

    W mieście to akurat ładujemy z gniazdka.

    > Zatankuje sie do pelna w 10
    > minut z siku
    > i hotdogiem

    Tak nie jest.

    > majac przy mojej jezdzie w moim aucie 650km
    > zasiegu

    No właśnie, a w elektryku miałbyś połowę tego. O tym mowa a nie o tym,
    że tyle samo.

    > oraz bede pozniej jechal np. 140km/h autostrada bez nerwowki, ze
    > mi pradu nie starczy nawet na polowe deklarowanego zasiegu. Przeciez juz
    > bylo to walkowane tutaj milion razy.

    Nie trzeba jeździć tak szybko :-)

    > Elektryk tak, jako drugie autko na
    > potrzeby lokalne najlepiej jeszcze aby oba auta byly w ciaglym ruchu.

    Lokalne to jako pierwsze.

    > To
    > cale pierdolenie konia, ktory swojego elektryka sprzedal bo mu sie
    > jednak teorie z rzeczywistoscia nie pokrywaly mozna sobie wlozyc miedzy
    > bajki.

    A ja trwam.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: