-
41. Data: 2018-03-11 23:54:19
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 11 Mar 2018 15:28:39 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> W dniu niedziela, 11 marca 2018 22:28:38 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
>>> Owszem, Korea
>>> zbudowała całkiem niezłą gospodarkę umiejętnie dokarmiając czebole
>>> jako koła zamachowe, ale teraz jest pora zmienić ten model
>>> (właściwie to 15 lat temu była), a nikt nie ma pomysłu jak to
>>> zrobić. Kolejne rządy, smarowane kasą pod stołem, włożyły wiele
>>> wysiłku żeby zbudować system którego przez wiele lat nie da się
>>> rozwalić.
>>
>> A tymczasem to Japonczycy sie przyznali do falszowania certyfikatow.
>>
>> Ale moze to ta sama mentalnosc.
>>
>
> Skrajnie różna.
>Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to opublikowali.
Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy aluminium
kupuje.
>Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i wszyscy zadowoleni.
A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
J.
-
42. Data: 2018-03-12 00:02:59
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu niedziela, 11 marca 2018 23:54:17 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Sun, 11 Mar 2018 15:28:39 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> > W dniu niedziela, 11 marca 2018 22:28:38 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
> >>> Owszem, Korea
> >>> zbudowała całkiem niezłą gospodarkę umiejętnie dokarmiając czebole
> >>> jako koła zamachowe, ale teraz jest pora zmienić ten model
> >>> (właściwie to 15 lat temu była), a nikt nie ma pomysłu jak to
> >>> zrobić. Kolejne rządy, smarowane kasą pod stołem, włożyły wiele
> >>> wysiłku żeby zbudować system którego przez wiele lat nie da się
> >>> rozwalić.
> >>
> >> A tymczasem to Japonczycy sie przyznali do falszowania certyfikatow.
> >>
> >> Ale moze to ta sama mentalnosc.
> >>
> >
> > Skrajnie różna.
> >Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to opublikowali.
>
> Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy aluminium
> kupuje.
Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.
>
> >Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i wszyscy zadowoleni.
>
> A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
>
Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w Korei. Tam siedzą
koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste: nie przeszkadzać.
-
43. Data: 2018-03-12 00:38:11
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 11 Mar 2018 16:02:59 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> W dniu niedziela, 11 marca 2018 23:54:17 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
>>>> A tymczasem to Japonczycy sie przyznali do falszowania certyfikatow.
>>>>
>>>> Ale moze to ta sama mentalnosc.
>>>>
>>>
>>> Skrajnie różna.
>>>Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to opublikowali.
>>
>> Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy aluminium
>> kupuje.
>
> Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.
Eeee - papiery tez dostal dobre. Tzn stwierdzajace to, co zamowil.
Tylko byc moze bezpodstawnie wypisane.
No ale skoro twierdzisz, ze material dobry ... to po co sie
przyznawac?
>>>Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i wszyscy zadowoleni.
>>
>> A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
>>
> Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w
> Korei. Tam siedzą koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste:
> nie przeszkadzać.
Ale co - w ogole nie patrza na certyfikaty stali uzytej do budowy
statku, czy certyfikaty sa jak najbardziej poprawne, bo inna agencja
tez wie, ze ma nie przeszkadzac ?
No ale wtedy wychodzi na to, ze robia tak samo jak Japonce :-)
J.
-
44. Data: 2018-03-12 00:52:25
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-03-11, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
> Owszem, cztery największe na świecie stocznie są w Korei, ale one się
> wygrubasiły na rządowym wsparciu, kosztem ogromnego marnotrawstwa
> publicznego grosza. Czyli im większe urosną, tym bardziej hamują
> krajową gospodarkę. Jakość stali z koreańskiej narodowej huty jest
> dziadowska, bo może taka być. Nikt nie zakwestionuje materiału od
> jedynego dostawcy. Owszem, Korea zbudowała całkiem niezłą gospodarkę
Tak silnie chroną rynek przed chińską stalą, czy tez taka kiepska?
> umiejętnie dokarmiając czebole jako koła zamachowe, ale teraz jest
> pora zmienić ten model (właściwie to 15 lat temu była), a nikt nie ma
> pomysłu jak to zrobić. Kolejne rządy, smarowane kasą pod stołem,
> włożyły wiele wysiłku żeby zbudować system którego przez wiele lat nie
> da się rozwalić.
To na czym to stoi, tzn. co robia/robili dobrze, że nadal w sumie nieźle
im idzie, czy to zwykła inercja i po prostu konsumuja/odcinają kupony?
--
Marcin
-
45. Data: 2018-03-12 01:04:42
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-03-11, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
> Z ciekawostek bliższych geograficznie: Polska Mennica Państwowa biła
> monety dla Naddniestrza. Ciekawe ile razy to padło w zakulisowych
> targach Zachodu z Rosją. Pamięta ktoś Mr. Niet? Czyli niejakiego
Najlepsza ilustracja powiedzenia pecunia non olet.
> Andrieja Gromyko, który wymyślił słynny slogan "a u was Murzynów
> biją".
Ostatni z serii przed Gorbaczowem, a wcześniej do minister do spr.
zagranicznych. Ławrow tez nie jest zły w te klocki i z podobną
mentalnością. Nb. zerknąłem sobie na listę, Brezniew, Andropow, Gromyko,
Gorbaczow, ale jakoś za mocno nie kojarze Koźniecowa.
--
Marcin
-
46. Data: 2018-03-12 02:48:24
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:38:53 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Sun, 11 Mar 2018 16:02:59 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> > W dniu niedziela, 11 marca 2018 23:54:17 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
> >>>> A tymczasem to Japonczycy sie przyznali do falszowania certyfikatow.
> >>>>
> >>>> Ale moze to ta sama mentalnosc.
> >>>>
> >>>
> >>> Skrajnie różna.
> >>>Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to opublikowali.
> >>
> >> Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy aluminium
> >> kupuje.
> >
> > Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.
>
> Eeee - papiery tez dostal dobre. Tzn stwierdzajace to, co zamowil.
> Tylko byc moze bezpodstawnie wypisane.
>
> No ale skoro twierdzisz, ze material dobry ... to po co sie
> przyznawac?
Weź otwórz EN10204, zobacz czy tam gdzieś jest wymagany podpis jakiegoś Anikiela na
certyfikacie.
No ale wyobraź sobie taką sytuację: stoi sobie huta w której każdy wypluwa płuca żeby
swoją robotę robić najlepiej na świecie. Do zakładowego labu codziennie przyjeżdża
skrzynia próbek do zbadania, od lat wyniki są takie same i zawsze dużo lepsze od
minimalnych z normy. I jakiś koleś który te badania robi, jest tak przeładowany
robotą że się nie wyrabia. Zaczyna więc wpisywać w certyfikaty liczby z wyników z
zeszłego tygodnia, a dzisiejsze próbki wywala do kosza. I tak wiadomo co by uzyskał,
gdyby je uczciwie zbadał. Teraz Korea. biorę grubą blachę z austenitycznej
nierdzewki, zeszlifowuję 2mm z jednej strony, a ona wygięta w banan. Znaczy, nie było
wyżarzania ujednoradniającego. A w certyfikacie stoi że było. To już nie jest kant
papierowy, to już jest nienaprawialny problem z metalem.
>
> >>>Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i wszyscy zadowoleni.
> >>
> >> A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
> >>
> > Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w
> > Korei. Tam siedzą koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste:
> > nie przeszkadzać.
>
> Ale co - w ogole nie patrza na certyfikaty stali uzytej do budowy
> statku, czy certyfikaty sa jak najbardziej poprawne, bo inna agencja
> tez wie, ze ma nie przeszkadzac ?
Krea to mały świat, bardzo podobny do PRLu. Wszędzie czebole, tak jak u nas były
centrale, zjednoczenia itd. Jeśli huta, stocznia, laboratorium i agencja które ten
lab certyfikuje należą do tego samego pegeeru, to spodziewasz się że będą się
wzajemnie kontrolować? A na koniec inspektor, który wyleci z roboty jak zacznie
pyskować, bo akredytacja jego agencji zależy od podpisu jakiegoś kolesia szefa tego
czebola?
>
> No ale wtedy wychodzi na to, ze robia tak samo jak Japonce :-)
>
Nie ma sprawy, na swoje potrzeby możesz tak to sobie tłumaczyć.
-
47. Data: 2018-03-12 02:56:36
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:52:26 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
> On 2018-03-11, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
> > Owszem, cztery największe na świecie stocznie są w Korei, ale one się
> > wygrubasiły na rządowym wsparciu, kosztem ogromnego marnotrawstwa
> > publicznego grosza. Czyli im większe urosną, tym bardziej hamują
> > krajową gospodarkę. Jakość stali z koreańskiej narodowej huty jest
> > dziadowska, bo może taka być. Nikt nie zakwestionuje materiału od
> > jedynego dostawcy. Owszem, Korea zbudowała całkiem niezłą gospodarkę
>
> Tak silnie chroną rynek przed chińską stalą, czy tez taka kiepska?
Kiepska, ale zależy do czego. Na statki jest ok. Nauczyli się przewidywać wady i z
wyprzedzeniem je kompensować. Na przykład tam gdzie ta stal teoretyczznie powinna
mieć jakąś udarność, a wiadomo że raczej nie będzie miała, to nikt nie próbuje
szczęścia, tylko od razu w mejscach zagrożonych np pękaniem w niskiej temperaturze
daje nierdzewkę.
>
> > umiejętnie dokarmiając czebole jako koła zamachowe, ale teraz jest
> > pora zmienić ten model (właściwie to 15 lat temu była), a nikt nie ma
> > pomysłu jak to zrobić. Kolejne rządy, smarowane kasą pod stołem,
> > włożyły wiele wysiłku żeby zbudować system którego przez wiele lat nie
> > da się rozwalić.
>
> To na czym to stoi, tzn. co robia/robili dobrze, że nadal w sumie nieźle
> im idzie, czy to zwykła inercja i po prostu konsumuja/odcinają kupony?
>
Czebole stoją na wielu nogach. Nawet jak jedna się potknie, to taki czebol się nie
przewróci. No chyba że się okaże że tam naprawdę siedziała banda durniów, jak w
Daewoo.
-
48. Data: 2018-03-12 09:49:18
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:164c7b02-ebf0-4714-b7f3-c52e095b1ae3@go
oglegroups.com...
W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:52:26 UTC+9 użytkownik Marcin
Debowski napisał:
> On 2018-03-11, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
>> > Owszem, cztery największe na świecie stocznie są w Korei, ale one
>> > się
>> > wygrubasiły na rządowym wsparciu, kosztem ogromnego marnotrawstwa
>> > publicznego grosza. Czyli im większe urosną, tym bardziej hamują
>> > krajową gospodarkę. Jakość stali z koreańskiej narodowej huty
>> > jest
>> > dziadowska, bo może taka być. Nikt nie zakwestionuje materiału od
>> > jedynego dostawcy. Owszem, Korea zbudowała całkiem niezłą
>> > gospodarkę
>
>> Tak silnie chroną rynek przed chińską stalą, czy tez taka kiepska?
>Kiepska, ale zależy do czego. Na statki jest ok.
>Nauczyli się przewidywać wady i z wyprzedzeniem je kompensować.
>Na przykład tam gdzie ta stal teoretyczznie powinna mieć jakąś
>udarność, a wiadomo że raczej nie będzie miała, to nikt nie próbuje
>szczęścia, tylko od razu w mejscach zagrożonych np pękaniem w niskiej
>temperaturze daje nierdzewkę.
A to nie jest tak, ze stocznia robi statek wedle obcego projeku ?
>Czebole stoją na wielu nogach. Nawet jak jedna się potknie, to taki
>czebol się nie przewróci. No chyba że się okaże że tam naprawdę
>siedziała banda durniów, jak w Daewoo.
Daewoo sie przewrocil, czy dziala dalej ?
Faktem jest, ze z produkcji telewizorow ... kto nie zainwestowal lata
temu w R&D, ten juz nie wyzyje ...
J.
-
49. Data: 2018-03-12 10:16:53
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:247e9bf2-bd1c-49cb-ac3d-ed739ad6c730@go
oglegroups.com...
W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:38:53 UTC+9 użytkownik J.F.
napisał:
>> >>> Skrajnie różna.
>> >>>Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to
>> >>>opublikowali.
>> >> Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy
>> >> aluminium
>> >> kupuje.
> >
>> > Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.
>
>> Eeee - papiery tez dostal dobre. Tzn stwierdzajace to, co zamowil.
>> Tylko byc moze bezpodstawnie wypisane.
>
>> No ale skoro twierdzisz, ze material dobry ... to po co sie
>> przyznawac?
>Weź otwórz EN10204, zobacz czy tam gdzieś jest wymagany podpis
>jakiegoś Anikiela na certyfikacie.
>No ale wyobraź sobie taką sytuację: stoi sobie huta w której każdy
>wypluwa płuca żeby swoją robotę robić najlepiej na świecie.
>Do zakładowego labu codziennie przyjeżdża skrzynia próbek do
>zbadania, od lat wyniki są takie same i zawsze dużo lepsze od
>minimalnych z normy.
>I jakiś koleś który te badania robi, jest tak przeładowany robotą że
>się nie wyrabia.
>Zaczyna więc wpisywać w certyfikaty liczby z wyników z zeszłego
>tygodnia, a dzisiejsze próbki wywala do kosza.
>I tak wiadomo co by uzyskał, gdyby je uczciwie zbadał.
No i o tym pisze - to czemu sie przyznawac.
I w zasadzie do czego ? :-)
A moze komus zalezy na obnizeniu kursu akcji ? :-)
P.S. Znam to od innej strony. Walcownia produkuje drut, co pol godziny
szpula jest gotowa, nalezy pobrac probke, przebadac, wpisac wyniki.
Postawili im komputerowy system QC - badania nadal sa reczne, tylko
wpisuje sie w komputer.
I pani narzeka, ze dawniej to mogla wyskoczyc do lekarza czy do
sklepu, a badania zrobic nieco pozniej, a teraz ten wredny komputer po
pol godziny piszczy, ze wyniki nie wprowadzone.
Ale ... zaloze sie, ze dawniej sie zdarzalo, ze np jak sie kolejka
przedluzyla, to pani wpisywala z sufitu.
Teraz jednak czesciej jest na stanowisku i badania robi.
Moze akurat piecowy nie byl u lekarza czy na kacu, i drut byl dobry,
wiec to niczemu nie szkodzilo :-)
Zazwyczaj byl dobry.
>> >>>Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i
>> >>>wszyscy zadowoleni.
>> >> A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
> >>
>> > Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w
>> > Korei. Tam siedzą koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste:
>> > nie przeszkadzać.
>
>> Ale co - w ogole nie patrza na certyfikaty stali uzytej do budowy
>> statku, czy certyfikaty sa jak najbardziej poprawne, bo inna
>> agencja
>> tez wie, ze ma nie przeszkadzac ?
>Krea to mały świat, bardzo podobny do PRLu.
>Wszędzie czebole, tak jak u nas były centrale, zjednoczenia itd.
>Jeśli huta, stocznia, laboratorium i agencja które ten lab
>certyfikuje należą do tego samego pegeeru, to spodziewasz się że będą
>się wzajemnie kontrolować?
>A na koniec inspektor, który wyleci z roboty jak zacznie pyskować, bo
>akredytacja jego agencji zależy od podpisu jakiegoś kolesia szefa
>tego czebola?
No ale statek jest na eksport.
Klient nie wymaga odpowiednich gatunkow stali w zamowieniu ?
A projekt koreanski, czy klient tez dostarcza ?
J.
-
50. Data: 2018-03-12 10:48:26
Temat: Re: Cienizna Zachodu
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 18:16:56 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:247e9bf2-bd1c-49cb-ac3d-ed739ad6c730@go
oglegroups.com...
> W dniu poniedziałek, 12 marca 2018 08:38:53 UTC+9 użytkownik J.F.
> napisał:
> >> >>> Skrajnie różna.
> >> >>>Japończycy mają dobrą, ale olali procedury badań i to
> >> >>>opublikowali.
> >> >> Ale klient tej dobrej jakosci wymaga, skoro dobra stal czy
> >> >> aluminium
> >> >> kupuje.
> > >
> >> > Materiał dostał dobry. Tylko papiery niedobre.
> >
> >> Eeee - papiery tez dostal dobre. Tzn stwierdzajace to, co zamowil.
> >> Tylko byc moze bezpodstawnie wypisane.
> >
> >> No ale skoro twierdzisz, ze material dobry ... to po co sie
> >> przyznawac?
>
> >Weź otwórz EN10204, zobacz czy tam gdzieś jest wymagany podpis
> >jakiegoś Anikiela na certyfikacie.
>
> >No ale wyobraź sobie taką sytuację: stoi sobie huta w której każdy
> >wypluwa płuca żeby swoją robotę robić najlepiej na świecie.
> >Do zakładowego labu codziennie przyjeżdża skrzynia próbek do
> >zbadania, od lat wyniki są takie same i zawsze dużo lepsze od
> >minimalnych z normy.
> >I jakiś koleś który te badania robi, jest tak przeładowany robotą że
> >się nie wyrabia.
> >Zaczyna więc wpisywać w certyfikaty liczby z wyników z zeszłego
> >tygodnia, a dzisiejsze próbki wywala do kosza.
> >I tak wiadomo co by uzyskał, gdyby je uczciwie zbadał.
>
> No i o tym pisze - to czemu sie przyznawac.
> I w zasadzie do czego ? :-)
Domyślam się że sprawa się rypła, może na regularnym audycie ktoś był za dociekliwy,
może któryś klient przysłał swojego inspektora nieuwikłanego w lokalne układy, nie
wiem. Może oni wcale sami się nie przyznali, może mleko się rozlało i po prostu firma
wydała oświadczenie, na wypadek sprawy w sądzie karnym, żeby uniknąć zarzutów o brak
współpracy, utrudnianie śledztwa, zacieranie dowodów itd.
> A moze komus zalezy na obnizeniu kursu akcji ? :-)
To było pod koniec 2017. Nie miało to żadnego istotnego wpływu na kurs akcji tej
firmy o której mowa. Skokowy spadek 1368 na 805 yenów, a potem powrót do normy.
Takiego Kobe to nie przewróci. Wcześniej akcja leciała w dół pomału przezz cały 2015
z 2360 do 790 i dali radę.
>
> P.S. Znam to od innej strony. Walcownia produkuje drut, co pol godziny
> szpula jest gotowa, nalezy pobrac probke, przebadac, wpisac wyniki.
> Postawili im komputerowy system QC - badania nadal sa reczne, tylko
> wpisuje sie w komputer.
> I pani narzeka, ze dawniej to mogla wyskoczyc do lekarza czy do
> sklepu, a badania zrobic nieco pozniej, a teraz ten wredny komputer po
> pol godziny piszczy, ze wyniki nie wprowadzone.
>
> Ale ... zaloze sie, ze dawniej sie zdarzalo, ze np jak sie kolejka
> przedluzyla, to pani wpisywala z sufitu.
> Teraz jednak czesciej jest na stanowisku i badania robi.
>
> Moze akurat piecowy nie byl u lekarza czy na kacu, i drut byl dobry,
> wiec to niczemu nie szkodzilo :-)
> Zazwyczaj byl dobry.
>
> >> >>>Koreańczycy mają fajans, w życiu żadnych badań nie robili i
> >> >>>wszyscy zadowoleni.
> >> >> A klient gdzie - nie wymaga co chwile certyfikatu ?
> > >>
> >> > Klient najmuje renomowaną agencję inspekcyjną. Która ma biuro w
> >> > Korei. Tam siedzą koreańscy inspektorzy. Oni zadanie mają proste:
> >> > nie przeszkadzać.
> >
> >> Ale co - w ogole nie patrza na certyfikaty stali uzytej do budowy
> >> statku, czy certyfikaty sa jak najbardziej poprawne, bo inna
> >> agencja
> >> tez wie, ze ma nie przeszkadzac ?
>
> >Krea to mały świat, bardzo podobny do PRLu.
> >Wszędzie czebole, tak jak u nas były centrale, zjednoczenia itd.
> >Jeśli huta, stocznia, laboratorium i agencja które ten lab
> >certyfikuje należą do tego samego pegeeru, to spodziewasz się że będą
> >się wzajemnie kontrolować?
> >A na koniec inspektor, który wyleci z roboty jak zacznie pyskować, bo
> >akredytacja jego agencji zależy od podpisu jakiegoś kolesia szefa
> >tego czebola?
>
> No ale statek jest na eksport.
> Klient nie wymaga odpowiednich gatunkow stali w zamowieniu ?
Zależy jaki klient. Zasadniczno klient wymaga iluś tam lat życia statku.
>
> A projekt koreanski, czy klient tez dostarcza ?
Poza nielicznymi wyjątkami armatorzy nie mają biur konstrukcyjnych.