-
211. Data: 2023-05-17 12:14:47
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Tam gdzie w ogóle jakoś standard był, był to PS. Inne języki opisu
>> strony nie istniały. To tłumaczy sukces (i monopol) systemów Apple
>> w poligrafii. Tylko one w swoim czasie wiedziały co to postscript.
> A reszta wcale nie wiedziała, i taki to standard.
Reszta to były zamknięte systemy fotoskładu. Naświetlarka, komputer,
oprogramowanie, wszystko od jednego producenta. Wymarły pod naciskiem
postscriptu właśnie. A jeśli chodzi o tzw. mikrokomputery, nikt nie
marzył o takich zastosowaniach.
>>> A reszta ludnosci nawet nie wiedziała, ze cos takiego istnieje.
>> Teraz "reszta ludności" nawet nie wie, że istnieje coś poza PDF.
> No i o tym mozna - Adobe udało sie zdobyć rynek.
> Choc darmowy, to co to za rynek :-)
Nie taki darmowy -- żeby *zrobić* taki postscript, trzeba było kupić
coś od Adobe. Był czas, żeby zarobić, zanim wszystko stało się darmowe.
>> Przecież to zupełnie co innego. PDF powstał jako format opisu
>> dokumentu *tylko do odczytu*, mogący zawierać wszystko. Jako
>> taki został zaprojektowany bardzo dobrze.
> No ale w czym trzeba było tresc przygotowac ... to mozna było ten
> program wypromować :-)
Bardzo głupia strategia, żeby planować rozwiązania, w których do
obejrzenia zapisanych danych potrzebne jest to samo oprogramowanie,
co do ich stworzenia.
> Swoją drogą ... katalogi elementow elektronicznych, to w czym
> przygotowywano? Apple/Mac? chyba nie.
Znalazłem jakieś dejtaszity z przełomu wieków: Adobe Distiler for
Macintosh.
>>>>> Dawniej to była domena "workstation" z Unixem. Ale takich
>>>>> juz nie ma.
>>>> Źródeł programów nie skasowano, więc zmiana hardware powinna
>>>> być w miarę bezbolesna.
>>> Z Unixa na Windows ... jest to pewne wyzwanie.
>> Po co na Windows?
> A na co?
Te "workstations" z Whatever Uniksem nie zanikły bez powodu, tylko
pojawiła się odmiana uniksa lepiej działająca na tanim sprzęcie
z tanim procesorem.
>> Tu nie trzeba teoretyzować, bo system do recept już jest. Działa
>> on-line w internecie, więc system operacyjny łatwo odgadnąć.
>> "Eksportu do e-recept" nie ma, bo to jest własność podstawowa.
>
> Hm moze sie myle, ale lekarz korzysta z jakiegos programu dla
> przychodni.
Z ogólnopolskiego systemu. Jak szybko potrzebuję recepty, dzwonię do
kolegi, a on mi odsyła SMS z numerkiem pin.
>> Opcji wydruku w ogóle nie ma, jest tylko możliwość generowania PDF.
>
> od lekarza dostaję recepę papierową, albo sam kod.
> PDF kompletnie niepotrzebny.
A lekarz bazgrze ją długopisem na papierowym bloczku? Z tego samego
systemu może pobrać PDF do wydruku.
>> Jak ktoś pisze *poważne* programy, to *nigdy* nie używa Unicode
>> (w sensie zakresu obsługiwanych znaków). Owszem, dane są w UTF-8
>> (lub innym), ale ściśle definiowany jest zbiór możliwych literek.
>
> Hm, jak juz pisze program i stosuje w nim unicode, to sie raczej
> nie ogranicza.
W weekendowym projekcie robionym przez amatorów? Tak. Ale ja pisałem
o profesjonalnym podejściu.
--
Jarek
-
212. Data: 2023-05-17 21:04:14
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> writes:
> W przypadku poligraficznych rastrów do zdjęć mówiło się o LPI, ale
> w praktyce wychodzi na jedno. Stopnie szarości były nieokreślone,
> bo to analogowa technika. O efektach mocno zależnych od czynnika
> ludzkiego.
Miałem na myśli gazety (czarno-białe), w których zdjęcia były składane
z kropek. Były w ogóle inne? To chyba działało tak, jak w laserze.
Tam, jakby to napisać, LPI były składane z DPI, wraz ze zmniejszeniem
rozdzielczości. Może napiszę tu truizm, ale takie najprostsze
rozwiązanie polegało na pogrupowaniu np. kwadratów 10x10, co dawało 100
stopni szarości (coś a la teraz 7 bitów) w rozdzielczości (LPI) 10x
mniejszej niz DPI. Oczywiście, mniej stopni szarości, więcej LPI.
Przypuszczam, że 30 LPI w laserze było właśnie czymś takim, i być może
to był właśnie ten "brzydki" efekt, który pamiętam.
Nie dotyczyło to, rzecz jasna, (normalnego) tekstu, grafiki 1-bitowej
itp.
Przy względnie współczesnym ditheringu (czyli takim jaki robił soft
z końcówki lat 80) wartość LPI jest dynamiczna, można określić
(teoretyczną) minimalną wartość (np. przy 1200 DPI i 16x16 dla 256
odcieni mamy >= 75 LPI).
--
Krzysztof Hałasa
-
213. Data: 2023-05-17 21:07:54
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 17 May 2023 12:14:47 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> Tam gdzie w ogóle jakoś standard był, był to PS. Inne języki opisu
>>> strony nie istniały. To tłumaczy sukces (i monopol) systemów Apple
>>> w poligrafii. Tylko one w swoim czasie wiedziały co to postscript.
>> A reszta wcale nie wiedziała, i taki to standard.
>
> Reszta to były zamknięte systemy fotoskładu. Naświetlarka, komputer,
> oprogramowanie, wszystko od jednego producenta. Wymarły pod naciskiem
> postscriptu właśnie. A jeśli chodzi o tzw. mikrokomputery, nikt nie
> marzył o takich zastosowaniach.
No wlasnie - pisałem o reszcie ludzi ..
>>>> A reszta ludnosci nawet nie wiedziała, ze cos takiego istnieje.
>>> Teraz "reszta ludności" nawet nie wie, że istnieje coś poza PDF.
>> No i o tym mozna - Adobe udało sie zdobyć rynek.
>> Choc darmowy, to co to za rynek :-)
> Nie taki darmowy -- żeby *zrobić* taki postscript, trzeba było kupić
> coś od Adobe. Był czas, żeby zarobić, zanim wszystko stało się darmowe.
Był.
>>> Przecież to zupełnie co innego. PDF powstał jako format opisu
>>> dokumentu *tylko do odczytu*, mogący zawierać wszystko. Jako
>>> taki został zaprojektowany bardzo dobrze.
>> No ale w czym trzeba było tresc przygotowac ... to mozna było ten
>> program wypromować :-)
>
> Bardzo głupia strategia, żeby planować rozwiązania, w których do
> obejrzenia zapisanych danych potrzebne jest to samo oprogramowanie,
> co do ich stworzenia.
Bardzo mądra strategia - niech wszyscy kupią sobie office :-)
Opornym mozna przygotować jakiegos viewera darmowego.
>> Swoją drogą ... katalogi elementow elektronicznych, to w czym
>> przygotowywano? Apple/Mac? chyba nie.
> Znalazłem jakieś dejtaszity z przełomu wieków: Adobe Distiler for
> Macintosh.
Ale to konwerter? A w czym zredagowali - jakis applowski DTP?
A dzis?
Albo ja nie potrafie znaleźć ..
https://www.analog.com/en/products/max457.html
Adobe Ilustrator i Adobe Photoshop.
Co tu Photoshop robi? I czemu porozrzucane po pliku?
nowszy
https://www.analog.com/en/products/ada4807-4.html
Acrobat PDFMAker for Word?
Ale czemu w srodku pliku?
>>>>>> Dawniej to była domena "workstation" z Unixem. Ale takich
>>>>>> juz nie ma.
>>>>> Źródeł programów nie skasowano, więc zmiana hardware powinna
>>>>> być w miarę bezbolesna.
>>>> Z Unixa na Windows ... jest to pewne wyzwanie.
>>> Po co na Windows?
>> A na co?
>
> Te "workstations" z Whatever Uniksem nie zanikły bez powodu, tylko
> pojawiła się odmiana uniksa lepiej działająca na tanim sprzęcie
> z tanim procesorem.
Hm,
https://www.cadence.com/
jakos trudno sie doczytac, co oni oferuja, i jakie ma wymagania ..
ale moze to zbyt skomplikowane produkty na prosty handel ..
>>> Tu nie trzeba teoretyzować, bo system do recept już jest. Działa
>>> on-line w internecie, więc system operacyjny łatwo odgadnąć.
>>> "Eksportu do e-recept" nie ma, bo to jest własność podstawowa.
>>
>> Hm moze sie myle, ale lekarz korzysta z jakiegos programu dla
>> przychodni.
>
> Z ogólnopolskiego systemu. Jak szybko potrzebuję recepty, dzwonię do
> kolegi, a on mi odsyła SMS z numerkiem pin.
Ja tam nie wiem, ale jak jest "awaria komputerów", to lekarz nie
przyjmuje, a przeciez nie tylko recepty - rejestracja pacjentow,
dokumentacja, rozliczenia z NFZ ...
>>> Opcji wydruku w ogóle nie ma, jest tylko możliwość generowania PDF.
>> od lekarza dostaję recepę papierową, albo sam kod.
>> PDF kompletnie niepotrzebny.
>
> A lekarz bazgrze ją długopisem na papierowym bloczku? Z tego samego
> systemu może pobrać PDF do wydruku.
Ale po co?
Pacjent potrzebuje kod lub papier.
>>> Jak ktoś pisze *poważne* programy, to *nigdy* nie używa Unicode
>>> (w sensie zakresu obsługiwanych znaków). Owszem, dane są w UTF-8
>>> (lub innym), ale ściśle definiowany jest zbiór możliwych literek.
>>
>> Hm, jak juz pisze program i stosuje w nim unicode, to sie raczej
>> nie ogranicza.
>
> W weekendowym projekcie robionym przez amatorów? Tak. Ale ja pisałem
> o profesjonalnym podejściu.
Profesjonalne moze i tak, ale co - w specyfikacji zapiszemy,
czy w kazdym możliwym miejscu programu sprawdzać trzeba, czy nie
przemycili jakiego znaczka spoza specyfikacji?
J.
-
214. Data: 2023-05-17 21:53:08
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Bardzo głupia strategia, żeby planować rozwiązania, w których do
>> obejrzenia zapisanych danych potrzebne jest to samo oprogramowanie,
>> co do ich stworzenia.
>
> Bardzo mądra strategia - niech wszyscy kupią sobie office :-)
Gdyby była mądra, to by się z nią przebili. A przecież w swej naiwności
usilnie próbowali.
> Opornym mozna przygotować jakiegos viewera darmowego.
Pewne rzeczy potrafią zrozumieć nawet bardzo oprni. Jak zamiawim projekt
domu u architekta, to do obejrzenia kolejnych wersji nie muszę kupować
Autocada za furmankę pieniędzy, Atodesk nie musi robić darmowych viewerów.
To po prostu działa. Proste dobre rozwiązania są dobre i proste.
>>> Swoją drogą ... katalogi elementow elektronicznych, to w czym
>>> przygotowywano? Apple/Mac? chyba nie.
>> Znalazłem jakieś dejtaszity z przełomu wieków: Adobe Distiler for
>> Macintosh.
>
> Ale to konwerter? A w czym zredagowali - jakis applowski DTP?
Bardzo możliwe. A czasem MS Word. Kilka kolejnych wersji tego programu
(bodajże 3, 4 i 5) wypuszczono wyłącznie na komputery Apple. Pod Windows
nie było.
> Adobe Ilustrator i Adobe Photoshop.
Ilustrator wiadomo -- służył do edycji postscriptu. A Photoshop jest
w dejtaszitach zeskanowanych z papieru. Po prostu robił za program do
skanera.
>> Z ogólnopolskiego systemu. Jak szybko potrzebuję recepty, dzwonię
>> do kolegi, a on mi odsyła SMS z numerkiem pin.
>
> Ja tam nie wiem, ale jak jest "awaria komputerów", to lekarz nie
> przyjmuje, a przeciez nie tylko recepty - rejestracja pacjentow,
> dokumentacja, rozliczenia z NFZ ...
Nie wiem, nie mam zdrowia do chorowania i chodzenia po lekarzach.
Ale wiem, że da się zrobić bezawaryjny system on-line. A jeśli
nawet coś się psuje, to jednak rzadziej niż w windzianym pececie.
>> A lekarz bazgrze ją długopisem na papierowym bloczku? Z tego samego
>> systemu może pobrać PDF do wydruku.
>
> Ale po co? Pacjent potrzebuje kod lub papier.
Nie wiem, ale wiem, że jest taka możliwość. Może dla babci, co bez
recepty nie chce wyjść z gabinetu.
>>> Hm, jak juz pisze program i stosuje w nim unicode, to sie raczej
>>> nie ogranicza.
>> W weekendowym projekcie robionym przez amatorów? Tak. Ale ja pisałem
>> o profesjonalnym podejściu.
>
> Profesjonalne moze i tak, ale co - w specyfikacji zapiszemy,
> czy w kazdym możliwym miejscu programu sprawdzać trzeba, czy
> nie przemycili jakiego znaczka spoza specyfikacji?
U niedzielnych programistów może w każdym miejscu. A normalnie w jednym.
--
Jarek
-
215. Data: 2023-05-17 22:22:22
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Krzysztof Halasa napisał:
>> W przypadku poligraficznych rastrów do zdjęć mówiło się o LPI, ale
>> w praktyce wychodzi na jedno. Stopnie szarości były nieokreślone,
>> bo to analogowa technika. O efektach mocno zależnych od czynnika
>> ludzkiego.
>
> Miałem na myśli gazety (czarno-białe), w których zdjęcia były składane
> z kropek. Były w ogóle inne? To chyba działało tak, jak w laserze.
Ja tej techniki nigdy do końca nie rozumiałem. Były jakieś rastry,
takie szklane płytki o określoniej *liniaturze*. Znaczy się w paski
one były. Nacięcia w szkle, częściowo czymś wypełnione. Składało się
dwa takie pod określonym kątem -- i robiła się siateczka. Miała ona
zdolność zamiany półtonalnej fotografii na kropeczki o różnych średnicach.
Ten etap rozumiem najmniej, ale podejrzerwam, że niepoślednią rolę ma
w nim nieliniowość materiału fotograficznego (kliszy).
--
Jarek
-
216. Data: 2023-05-18 12:45:56
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> writes:
> Ja tej techniki nigdy do końca nie rozumiałem. Były jakieś rastry,
> takie szklane płytki o określoniej *liniaturze*. Znaczy się w paski
> one były. Nacięcia w szkle, częściowo czymś wypełnione. Składało się
> dwa takie pod określonym kątem -- i robiła się siateczka. Miała ona
> zdolność zamiany półtonalnej fotografii na kropeczki o różnych średnicach.
> Ten etap rozumiem najmniej, ale podejrzerwam, że niepoślednią rolę ma
> w nim nieliniowość materiału fotograficznego (kliszy).
Ciekawe. Nigdy tego nie widziałem, pamiętam tylko produkt końcowy.
--
Krzysztof Hałasa
-
217. Data: 2023-05-18 14:22:21
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Krzysztof Halasa napisał:
>> Ja tej techniki nigdy do końca nie rozumiałem. Były jakieś rastry,
>> takie szklane płytki o określoniej *liniaturze*. Znaczy się w paski
>> one były. Nacięcia w szkle, częściowo czymś wypełnione. Składało się
>> dwa takie pod określonym kątem -- i robiła się siateczka. Miała ona
>> zdolność zamiany półtonalnej fotografii na kropeczki o różnych średnicach.
>> Ten etap rozumiem najmniej, ale podejrzerwam, że niepoślednią rolę ma
>> w nim nieliniowość materiału fotograficznego (kliszy).
>
> Ciekawe. Nigdy tego nie widziałem, pamiętam tylko produkt końcowy.
Żeby było jeszcze ciekawiej, samo posiadanie tych szkiełek (rastrów)
było przemiotem zainteresowania ubecji i innych takich. W Polsce nie
było tak jak w NRD, gdzie do samego jej końca każdą maszynę do pisania,
każdy komputer (ZX Spectrum też), może nawet raster, należało zgłosić
odnośnym władzom. Ale podejrzane było.
--
Jarek
-
218. Data: 2023-05-18 16:30:54
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 17 May 2023 21:53:08 +0200, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> Bardzo głupia strategia, żeby planować rozwiązania, w których do
>>> obejrzenia zapisanych danych potrzebne jest to samo oprogramowanie,
>>> co do ich stworzenia.
>>
>> Bardzo mądra strategia - niech wszyscy kupią sobie office :-)
>
> Gdyby była mądra, to by się z nią przebili. A przecież w swej naiwności
> usilnie próbowali.
>
>> Opornym mozna przygotować jakiegos viewera darmowego.
>
> Pewne rzeczy potrafią zrozumieć nawet bardzo oprni. Jak zamiawim projekt
> domu u architekta, to do obejrzenia kolejnych wersji nie muszę kupować
> Autocada za furmankę pieniędzy, Atodesk nie musi robić darmowych viewerów.
> To po prostu działa. Proste dobre rozwiązania są dobre i proste.
Ale Autodesk robi darmowe viewery.
Moze dlatego, ze nie wszystko da sie PS obejrzec.
>>>> Swoją drogą ... katalogi elementow elektronicznych, to w czym
>>>> przygotowywano? Apple/Mac? chyba nie.
>>> Znalazłem jakieś dejtaszity z przełomu wieków: Adobe Distiler for
>>> Macintosh.
>>
>> Ale to konwerter? A w czym zredagowali - jakis applowski DTP?
>
> Bardzo możliwe. A czasem MS Word. Kilka kolejnych wersji tego programu
> (bodajże 3, 4 i 5) wypuszczono wyłącznie na komputery Apple. Pod Windows
> nie było.
>
>> Adobe Ilustrator i Adobe Photoshop.
> Ilustrator wiadomo -- służył do edycji postscriptu. A Photoshop jest
> w dejtaszitach zeskanowanych z papieru. Po prostu robił za program do
> skanera.
No ale to są dejtaszity producenta, wiec co miałby skanowac?
Zdjecia móglby, ale tam zdjęć nie ma.
A nie - to faktycznie cale strony graficznie, czyli zeskanowali
papier. No, ciekawa koncepcja, szczególnie w 2004.
Bo wczesniej to gruba ksiązka była ... to moze mieli cos typowo
drukarskiego.
Nowszy juz z Worda, i Photoshopa nie ma ..
>>> Z ogólnopolskiego systemu. Jak szybko potrzebuję recepty, dzwonię
>>> do kolegi, a on mi odsyła SMS z numerkiem pin.
>>
>> Ja tam nie wiem, ale jak jest "awaria komputerów", to lekarz nie
>> przyjmuje, a przeciez nie tylko recepty - rejestracja pacjentow,
>> dokumentacja, rozliczenia z NFZ ...
>
> Nie wiem, nie mam zdrowia do chorowania i chodzenia po lekarzach.
> Ale wiem, że da się zrobić bezawaryjny system on-line. A jeśli
> nawet coś się psuje, to jednak rzadziej niż w windzianym pececie.
IMO - awaria zawsze grozi.
Ale nie o to chodzi - przychodnia ma jakis program do zarządzania,
o proszę
https://www.comarch.pl/healthcare/produkty/comarch-o
ptimed-nxt/
I e-recepty wystawia sie z programu.
>>> A lekarz bazgrze ją długopisem na papierowym bloczku? Z tego samego
>>> systemu może pobrać PDF do wydruku.
>> Ale po co? Pacjent potrzebuje kod lub papier.
> Nie wiem, ale wiem, że jest taka możliwość. Może dla babci, co bez
> recepty nie chce wyjść z gabinetu.
No to sie jej drukuje, na papierze.
Chyba, ze podejrzewasz, ze jest tylko zapis do PDF, a potem drukuje
sie PDF.
>>>> Hm, jak juz pisze program i stosuje w nim unicode, to sie raczej
>>>> nie ogranicza.
>>> W weekendowym projekcie robionym przez amatorów? Tak. Ale ja pisałem
>>> o profesjonalnym podejściu.
>>
>> Profesjonalne moze i tak, ale co - w specyfikacji zapiszemy,
>> czy w kazdym możliwym miejscu programu sprawdzać trzeba, czy
>> nie przemycili jakiego znaczka spoza specyfikacji?
>
> U niedzielnych programistów może w każdym miejscu. A normalnie w jednym.
A potem 100 tysiecy PLN za zmiane zestawu znaków?
J.
-
219. Data: 2023-05-18 17:02:55
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Pewne rzeczy potrafią zrozumieć nawet bardzo oprni. Jak zamiawim projekt
>> domu u architekta, to do obejrzenia kolejnych wersji nie muszę kupować
>> Autocada za furmankę pieniędzy, Atodesk nie musi robić darmowych viewerów.
>> To po prostu działa. Proste dobre rozwiązania są dobre i proste.
>
> Ale Autodesk robi darmowe viewery.
> Moze dlatego, ze nie wszystko da sie PS obejrzec.
Teraz robi, kiedyś nie robił. Przypuszczenie słuszne -- rysunek może
mieć format A0, a drukarki rzadko praekraczają A4. Tak czy inaczej,
PDF stał się standardem dokumentów przekazywanych "do obejrzenia",
programy zwykle mają możliwośc eksportu do tego formatu. A jak nie
mają, to da się użyć "wirtualnej drukarki PDF". Nawet Windows potrafi.
>> Ilustrator wiadomo -- służył do edycji postscriptu. A Photoshop
>> jest w dejtaszitach zeskanowanych z papieru. Po prostu robił za
>> program do skanera.
>
> No ale to są dejtaszity producenta, wiec co miałby skanowac?
To, co przedwczoraj odebrał z drukarni. W działach marketingu firm
rozmaitych długo nie mogli się nauczyć, że dane w pliku są ważne.
Ważny jest wydruk. Nawet dzisiaj się zdarza, że ktoś komuś wyśle
przed chwilą wydrukowany a potem zeskanowany dokument. Dział IT
mu kiedyś wytłumaczył, jak używać tego "lepszego faksu" -- i tak
robi do dzisiaj.
> Ale nie o to chodzi - przychodnia ma jakis program do zarządzania,
> o proszę
> https://www.comarch.pl/healthcare/produkty/comarch-o
ptimed-nxt/
>
> I e-recepty wystawia sie z programu.
Comarch wciśnie się wszędzie, gdzie można zarobić. System e-recept
jest stosunkowo nowy, to mogli mieć wcześniej. Wzięli też kasę za
szkolenia. No to teraz dointegrowali sysem NFZ. W sumie dobrze to
świadczy o tym ostatnim -- widać ma niekłopotliwe API.
>>>> A lekarz bazgrze ją długopisem na papierowym bloczku? Z tego
>>>> samego systemu może pobrać PDF do wydruku.
>>> Ale po co? Pacjent potrzebuje kod lub papier.
>> Nie wiem, ale wiem, że jest taka możliwość. Może dla babci,
>> co bez recepty nie chce wyjść z gabinetu.
>
> No to sie jej drukuje, na papierze. Chyba, ze podejrzewasz, ze
> jest tylko zapis do PDF, a potem drukuje sie PDF.
A jak inaczej? Standard w przypadku systemów webowych.
>>> Profesjonalne moze i tak, ale co - w specyfikacji zapiszemy,
>>> czy w kazdym możliwym miejscu programu sprawdzać trzeba, czy
>>> nie przemycili jakiego znaczka spoza specyfikacji?
>> U niedzielnych programistów może w każdym miejscu. A normalnie
>> w jednym.
>
> A potem 100 tysiecy PLN za zmiane zestawu znaków?
Na przykład. Stawka może podlegać negocjacji.
--
Jarek
-
220. Data: 2023-05-18 17:49:41
Temat: Re: Ciekawe numery 2023
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 17 May 2023 21:04:14 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
> Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> writes:
>> W przypadku poligraficznych rastrów do zdjęć mówiło się o LPI, ale
>> w praktyce wychodzi na jedno. Stopnie szarości były nieokreślone,
>> bo to analogowa technika. O efektach mocno zależnych od czynnika
>> ludzkiego.
>
> Miałem na myśli gazety (czarno-białe), w których zdjęcia były składane
> z kropek. Były w ogóle inne? To chyba działało tak, jak w laserze.
W laserze kropki/piksele były małe, i "dwustanowe",
a w drukarni duze, zmiennego rozmiaru.
> Tam, jakby to napisać, LPI były składane z DPI, wraz ze zmniejszeniem
> rozdzielczości. Może napiszę tu truizm, ale takie najprostsze
> rozwiązanie polegało na pogrupowaniu np. kwadratów 10x10, co dawało 100
> stopni szarości (coś a la teraz 7 bitów) w rozdzielczości (LPI) 10x
> mniejszej niz DPI. Oczywiście, mniej stopni szarości, więcej LPI.
> Przypuszczam, że 30 LPI w laserze było właśnie czymś takim, i być może
> to był właśnie ten "brzydki" efekt, który pamiętam.
W laserowce to "LPI składane z DPI", w drukarni mieli jakies inne
zródlo, chyba jeszcze analogowe.
Potem w dobie naswietlarek klisz znów było "LPI składane z DPI".
> Nie dotyczyło to, rzecz jasna, (normalnego) tekstu, grafiki 1-bitowej
> itp.
>
> Przy względnie współczesnym ditheringu (czyli takim jaki robił soft
> z końcówki lat 80) wartość LPI jest dynamiczna, można określić
> (teoretyczną) minimalną wartość (np. przy 1200 DPI i 16x16 dla 256
> odcieni mamy >= 75 LPI).
A w drukarniach mieli stałe, Jarek dobrze pisze - jakies "rastry"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Raster_(poligrafia)#Ra
ster_w_przesz%C5%82o%C5%9Bci
tu chyba lepiej
https://en.wikipedia.org/wiki/Halftone
Potem nastąpiła mała zmiana, jak wszedl kolor.
rastry zrobiły się mniejsze, przekręcone nieco dla różnych kolorów,
i sprawialy wrazenie mniej regularnych.
J.