-
81. Data: 2010-12-14 19:09:41
Temat: Re: CMS - jak powinno wyglądać wprowadzanie treści?
Od: porneL <n...@p...net>
On Mon, 13 Dec 2010 21:33:24 -0000, Marek <b...@e...com> wrote:
> A'propos... czy na poziomie bloku można dla Googli (przede wszystkim)
> zdefiniować nieindeksowanie?
HTML5 dopuszcza coś takiego:
<iframe seamless srcdoc="<meta name=robots content=noindex><p>Ten tekst
nie będzie zaindeksowany">
ale to raczej jest science-fiction.
--
http://pornel.net
this.author = new Geek("porneL");
-
82. Data: 2010-12-14 21:02:58
Temat: Re: CMS - jak powinno wyglądać wprowadzanie treści?
Od: Marek <b...@e...com>
> Internet to nie tylko supermarket, ludzie szukają też informacji.
Kwestie handlowe to jedno, informacja jest również w ten sposób czyniona
nie-spamową. Udostępniam te informacje wybiórczo. Jeśli wiem, że dana
strona jest mocna w danym temacie, to promuję to osłabiając tym samym
pobieżną informację, która też tu występuje.
Wiesz, ja jako "szukacz" osobiście marzę o takim momencie aby wszyscy
webmasterzy tak właśnie postępowali. Szukając czegoś nie chcę znajdować
setek stron opisujących to "coś" na zasadzie takiej, że ktoś użył słowa
lecz nie rozwija tematu. Chciałbym aby strony dokładnie opisujące to
"coś" były wyżej plasowane w wynikach wyszukiwania. Jeśli webmaster nie
podpowie maszynie co jest cenne na jego stronie, to maszyna potraktuje
stronę jako worek słów czyniąc ją spamem informacyjnym. Jeśli na stronie
webmaster napisze, że klientka posikała się ze szczęścia po zabiegu
przedłużania rzęs to raczej nie będzie jego intencją aby studenci
urologii szukający po sieci materiałów dydaktycznych traktowali trafiali
tu? :-D
>
> Może w tych innych zabiegach było wyrzucenie śmieci? ;)
A wcale nie :-) Treść w sensie przekazywanej informacji nie zmieniła się
ani trochę.
Troszkę został zmodyfikowany pod kontem maszyn <h1> aby zawrzeć w nim
lepiej dobraną kluczową frazę (którą zdecydowanie nie były
"przeciwwskazania" :-D ). Tak więc sporo było myślenia o maszynach
podczas redagowania treści jednakże zachowując również klarowność z
punktu widzenia czytelnika.
> Tak w ogóle to co "strongowałeś" na tej stronie? Nazwę towaru/usługi?
Dokładnie tak, plus ważne dla klienta elementy tego zabiegu
(wykorzystywane urządzenie bo jest ponoć mercem w branży, stosowane
odczynniki itp).
-
83. Data: 2010-12-14 21:20:52
Temat: Re: CMS - jak powinno wyglądać wprowadzanie treści?
Od: Marek <b...@e...com>
W dniu 2010-12-14 11:08, Piotr Chamera pisze:
>
> Stosowałem to tak:
> obrazki i css: skórka/nazwa/css, skórka/nazwa/obrazki
> widok artykułu: ścieżka/nazwa-artykułu
> edycja: ścieżka/nazwa-artykułu/edycja
> więc oba widoki widziały te same ścieżki do obrazków i css
Czyli jeśli dwa artykuły miały inne ścieżki to powielałeś edytor? U
siebie mam tak, ze artykuły mogą być w różnych ścieżkach. Ma to cel gdy
portal jest obszerny.
> Z tego co pamiętam, to edytor doklejał w locie jakąś strukturę
> nagłówkową (można ją było zdefiniować, nie byłe widoczna dla redaktora),
> a później podczas zapisu do bazy to usuwał, ale nie pamiętam szczegółów.
No i tu ja poległem. Nie potrafiłem zrobić takiego edytora. Mało tego:
każda strona może zostać wyświetlona z użyciem innej formatki więc w
zależności od tego np. do jakiej kategorii ją przypiszemy tak będzie
wyglądała. Np. gdy strona jest w "informacjach ogólnych" będzie
wyglądała inaczej niż w kategorii "produkty sklepu/obuwie". Mało tego,
można na poziomie dokumentu wymusić jeszcze inną formatkę itd. Edytor
musiałby również doklejać coś w zależności od takich aspektów. Staje się
to absurdalne. Prawda? A już w szczególności nie wykorzystasz gotowca.
> http://www.contentmanagementsoftware.info/plone-book
/kupu/styles
Dziękuję ;-)
-
84. Data: 2010-12-14 21:28:28
Temat: Re: CMS - jak powinno wyglądać wprowadzanie treści?
Od: Marek <b...@e...com>
W dniu 2010-12-14 15:56, Paweł Piskorz pisze:
>
> Nie naprawiaj internetu równając w dół :/
Nie, to nie tak. Promuję to na czym się "znam" (w sensie tematyki
poruszonej na stronie WWW) a ukrywam to co wspominam zaledwie aby z
internetu śmietnika nie robić i nie stanowić konkurencji dla lepszych w
tym względzie stron. Opuszczam tylko pole walki w takich przypadkach.
-
85. Data: 2010-12-14 21:29:19
Temat: Re: CMS - jak powinno wyglądać wprowadzanie treści?
Od: Marek <b...@e...com>
W dniu 2010-12-14 20:09, porneL pisze:
> ale to raczej jest science-fiction.
No szkoda... Dziękuję za informację :-)
-
86. Data: 2010-12-14 22:03:41
Temat: Re: CMS - jak powinno wyglądać wprowadzanie treści?
Od: Marek <b...@e...com>
W dniu 2010-12-14 09:12, Michał Gancarski pisze:
>> Odwrotnie: wiem jako redaktor dla kogo content jest dedykowany.
>
> No właśnie nie do końca. To jest dość powszechna iluzja w sieci. Każdy ma
> pewne wyobrażenie o tym dla kogo przeznaczona jest jego strona ale nie ma
> zielonego pojęcia o tym kto może być nią zainteresowany. To są dwie
> przeciwne relacje. O ile można uwypuklić pewne treści, o tyle nie można
> zadecydować kto uzna stronę za wartościową, bo ta decyzja leży już po
> drugiej stronie.
Zacytuję może słowa, które skierowałem do Pawła, a które obrazują
dobitniej to co powiedziałem Tobie.
Wiesz, ja jako "szukacz" osobiście marzę o takim momencie aby wszyscy
webmasterzy tak właśnie postępowali. Szukając czegoś nie chcę znajdować
setek stron opisujących to "coś" na zasadzie takiej, że ktoś użył słowa
lecz nie rozwija tematu. Chciałbym aby strony dokładnie opisujące to
"coś" były wyżej plasowane w wynikach wyszukiwania. Jeśli webmaster nie
podpowie maszynie co jest cenne na jego stronie, to maszyna potraktuje
stronę jako worek słów czyniąc ją spamem informacyjnym. Jeśli na stronie
webmaster napisze, że klientka posikała się ze szczęścia po zabiegu
przedłużania rzęs to raczej nie będzie jego intencją aby studenci
urologii szukający po sieci materiałów dydaktycznych traktowali trafiali
tu? :-D
Czy uważasz, że w ramach oddawania decyzyjności w ręce "szukacza" należy
zaśmiecić internet setkami stron nieistotnymi z punktu widzenia
"szukacza"? Przyznasz, że w/w przypadek można uznać za ewidentnie
nieprzydatny dla osób mających problemy z utrzymaniem moczu lub
studentów urologii? :-D Czy w takich przypadkach nie należy wartościować
partii tekstu?
> http://www.seomoz.org/article/search-ranking-factors
#ranking-factors
Bardzo ciekawy link. Dzięki!
Może mam jednak mieszane zdanie co do podawanych tam treści. A już w
szczególności gdy mówimy o nazwie domeny. Zgadzam się z tą opinią:
http://www.gcity.org.pl/node/92
http://artykuly.dreamstorm.pl/?tag=wplyw-nazwy-domen
y-na-pozycje-w-google
Wypraktykowałem to. Kiedyś domena z frazą kluczową wiele znaczyła - parę
lat temu. Obecnie nie zaobserwowałem żadnego wpływu nazwy domeny na
pozycję strony nawet gdy jest ona w linkach zewnętrznych. Dlatego w
wątpliwość poddaję wiarygodność zawartych tam informacji (choć nie
twierdzę, że są nieprawdziwe - nie sprawdzałem po prostu).
>> Szeroko na ten temat piszą inne źródła a moja strona
>> zawiera tylko wzmianki na ten temat bez szczegółowych objaśnień. Jeśli
>> ktoś szukający przeciwwskazań trafi na moja stronę będzie zawiedziony
>> ogólnikowością informacji i potraktuje tą stronę jako śmieciową w tej
>> tematyce.
>
> Ale skąd wiesz?
Są pewne oczywiste sytuacje jak wyżej :-)
> Jeśli nie można ich znaleźć to automatycznie nie mogą być lepsze.
Idealizujesz działanie wyszukiwarek :-)
> Z punktu
> widzenia internauty źródła, do których nie może dotrzeć albo dotrzeć nie
> chce (bo są daleko), w zasadzie są bezużyteczne i nieistniejące.
No i dlatego chcę ustąpić pola innym lepszym stronom. Gdy mnie tam nie
będzie, te lepsze strony w danej tematyce będą wyżej. Jakość
publikowanych informacji sam potrafię ocenić. Jeśli na mojej cytuję
zdanie z obszernego artykułu, to nie chcę być "lepszy" od tego artykułu
tylko dlatego, że mam dokument semantycznie poprawny a źródło wiedzy
mojej nie dopilnowało tego.
Czy to nie jest kolejna ewidentna sytuacja, w której mogę uznać fragment
treści strony za nieistotny dla wyszukiwaczy?
> Tego nie wiesz, chyba, że dokładnie to sprawdziłeś, tzn. przekonałeś się,
> że macie całą masę odwiedzających, którzy wchodzą przez frazę
> "przeciwskazania cośtam" i potem od razu wychodzą, a przynajmniej nie
> podrużują po stronie tak intensywnie jak reszta odwiedzających.
Raczej wiem jak ja reaguję w takich sytuacjach - nie mierzyłem stopnia
zadowolenia szukacza przeciwwskazań po wejściu na moją stronę, na której
cytuję dwa zdania z lepszego artykułu.
> No właśnie nie znajdzie, z tego co opisujesz.
Ups, masz rację. Ale ja nie czuję się jako kompendium wiedzy w tym
zakresie i nie publikuję tego w szerokim zakresie tak jak czynią to moje
źródła.
> Zamiast walczyć z brakiem
> informacji w sieci poprzez jego pogłębienie (!), można było ten fakt
> wykorzystać i skrótowo umieścić ją także na tej stronie (z odpowiednimi
> linkami), promując ją jako dobre wstępne źródło informacji i naprawiając
> częściowo problem.
Pewnie, że re-print słabo promowanych treści jest jakimś wyjściem lecz w
ten sposób zaczynamy być Matką Teresą internetu. Nie chcę tworzyć
Wikipedii na swojej stronie. Nikt mi za to nie zapłaci :-)
>> A'propos... czy na poziomie bloku można dla Googli (przede wszystkim)
>> zdefiniować nieindeksowanie?
>
> Na poziomie "bloku"?
treść indeksowana
<div nieIndeksuj=true>
treść nieindeksowana
</div>
Pornel dał mi już odpowiedź... Nie ma takiej opcji.
-
87. Data: 2010-12-14 22:40:44
Temat: Re: CMS - jak powinno wyglądać wprowadzanie treści?
Od: Paweł Piskorz <n...@p...nie?>
On 2010-12-14 23:03, Marek wrote:
> W dniu 2010-12-14 09:12, Michał Gancarski pisze:
>
>> Z punktu
>> widzenia internauty źródła, do których nie może dotrzeć albo dotrzeć nie
>> chce (bo są daleko), w zasadzie są bezużyteczne i nieistniejące.
>
> No i dlatego chcę ustąpić pola innym lepszym stronom. Gdy mnie tam nie
> będzie, te lepsze strony w danej tematyce będą wyżej.
Zawsze może Ci się trafić patałach, który będzie niżej dopóki w ogóle
nie usuniesz treści ze swojej strony - nie tędy droga ;)
> Jakość
> publikowanych informacji sam potrafię ocenić. Jeśli na mojej cytuję
> zdanie z obszernego artykułu, to nie chcę być "lepszy" od tego artykułu
> tylko dlatego, że mam dokument semantycznie poprawny a źródło wiedzy
> mojej nie dopilnowało tego.
Jeżeli cytujesz, wypadałoby podlinkować źródło*, wtedy ów artykuł
dostanie (?) odpowiedni bonus.
* tylko proszę nie pisz "źródło: internet" ;)
--
message[autor="PablO"]::after {
content:"Pozdrawiam";
}
-
88. Data: 2010-12-15 12:50:29
Temat: Re: CMS - jak powinno wyglądać wprowadzanie treści?
Od: Michał Gancarski <m...@g...com>
On Tue, 14 Dec 2010 19:05:39 -0000, porneL wrote:
[...]
> Ale serio nie widzę żadnego sensownego powodu, dla którego <span
> class=pogrubienie> ma być lepsze od <b>, poza tym, że <b> jest kojarzony
> ze starym HTML (wszystkie powody dla którego prezentacyjny HTML jest zły
> też dotyczą nowych elementów z prezentacyjnymi nazwami klas albo
> wstawionych przez UI obiecujące określoną prezentację, a nie semantykę. To
> nie nazwa czy składnia elementu jest problemem, tylko jego cel).
OK, myślę, że do końca się nie zgodzimy, więc jeszcze tylko kilka uwag:
1. W sytuacjach bardziej ogólnych (<span class="wyroznienie">) dostajemy
ładne narzędzie do tego by niekoniecznie "pogrubiać" ale, ogólnie,
"wyróżniać" tekst w sposób całkowicie neutralny z punktu widzenia struktury
dokumentu, niezależnie od designu. Span to, dosłownie, przezrozczysty
element liniowy, bez znaczenia semantycznego. To czy w interfejscie edytora
powinno być w tym celu włożone [B] czy [wyróżnij] to inna sprawa.
2. Osobiście ideałem dla mnie jest oszczędny edytor obsługujący prostą
składnię w rodzaju Markdown ale ze wspomagającymi przyciskami (zaznacz
tekst, kliknij na [LINK] i odpowiednie znaczniki w tekście się pokażą).
Najlepiej gdyby jeszcze potrafił pokazać wizualnie strukturę tego co się
tworzy (tzn. listy zamiast hashów, pokolorowane i klikalne linki zamiast
znaczników) ale w sposób oszczędny i niezależny od stylu strony, dla której
tworzy się tekst. Takie narzędzie może być z jednej strony proste w
obsłudze, a z drugiej całym swoim jestestwem przypominać redaktorowi, że on
już nie siedzi przy Wordzie i musi zacząć myśleć o strukturze dokumentu,
który tworzy. Przy użyciu ograniczonej ale dobrze zdefiniowanej liczby
elementów. Najfajniejszą cechą byłoby automatyczne dbanie o to by nie
dopuszczać do zagnieżdżeń niedozwolonych w HTMLu.
3. Nie sądzę by reprezentacyjne nazwy klas były tak złe jak bezpośrednio
reprezentacyjne elementy. Te drugie zmieniają strukturę dokumentu i
sprawiają, że powinien on być renderowany inaczej gdy odrzeć go ze stylów
innych niż domyślne. Owszem, warto zwracać uwagę na to by nie sugerować
stylu nazwą klasy ale to jest już IMHO bardziej kosmetyczna dobra praktyka.
--
Michał Gancarski
Sieeeaaaaaaaaaaa!