-
41. Data: 2012-04-30 23:59:39
Temat: Re: CEMI
Od: Jerry1111 <j...@w...pl.pl.wp>
On 30/04/2012 22:11, J.F. wrote:
> Dnia Mon, 30 Apr 2012 21:12:53 +0100, Jerry1111 napisał(a):
>> On 30/04/2012 11:45, J.F. wrote:
>>> Nie calkiem wiadomo czy te elwowskie by w dzisiejszych czasach wytrzymaly -
>>> raczej nie testowano ich w przetwornicach na 100kHz.
>>
>> Wytrzymalyby! Wystarczajaco duzo ich uzylem. Pracowaly albo na 20kHz
>> albo na 60kHz bez objawow wysychania.
>
>>> Nie wiadomo czy bylby na nie zbyt ... ale moze warto pomyslec o otwarciu
>>> produkcji ? Coraz wiecej mamy sprzetu z przetwornicami, gdzie 2 lata moga
>>> nie byc akceptowalne.
>>
>> Z kupieniem nie ma problemu - tylko zrobic to w rozsadnej cenie moze byc
>> trudno.
>
> A jaka to jest rozsadna cena ? Ile zl/$/funtow moga kosztowac kondensatory
> do spawarki, komputera czy ulicznej lampy LED ?
Jak chcesz na rynek wejsc jako nowy, to wypada byc lepszym niz najlepszy
albo zalatwic konkurencje cenowo. Bo tanio i zle to sie nie da ;-)
A tak na serio - to wcale nie jest tanie. Taki EEUED Panasonica
(10kh@105 stopni) 47u/450V potrafi kosztowac ponad funta w wiekszej
ilosci. Nie bardzo mam to jak przeskoczyc, bo nie wstawie elektrolita
nasikanego w chinach ze wzgledu na czas zycia urzadzenia. Sa 2 glowne
powody padania zasilaczy:
1. Ktos nie bardzo umie policzyc czas zycia elektrolita.
2. Ktos spieprzy sprzezenie ze niepotrzebnie grzejemy elektrolit jak sie
wzbudzimy.
3. Wsadzimy te cholerstwo kolo radiatora i sie dziwimy czemu suchy.
No dobra, 3 powody co mi przyszly do glowy w 30 sekund. Wiekszosc tych
problemow jest dlatego, bo _dobry_ kondensator elektrolityczny co sie
nadaje do przetwornicy niestety swoje kosztuje. Akurat dzis spedzilem
caly dzien (i spedze jeszcze z pol dnia) dobierajac kondensatory do
flybacka co robie. Godzina pracy tania nie jest, ale to jest jeden z
wazniejszych komponentow.
--
Jerry1111
-
42. Data: 2012-05-02 09:47:31
Temat: Re: CEMI
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:1914488053.20120430145436@pik-net.pl.invalid...
>
> Niby tak. Ale przez ostatnich parę lat spożytkowałem parę setek BCW72R
> produkcji CEMI z 1983 roku. Ani jednej wadliwej sztuki...
>
W 1988 w programatorze EPROMów do sterowania klucza PNP włączającego Vpp 25V
zastosowaliśmy UCY7407.
Gdy kilka sztuk wróciło z uszkodzonymi tymi scalakami zdecydowaliśmy - nigdy
więcej Cemi i pomogło zdecydowanie.
P.G.
-
43. Data: 2012-05-03 02:49:09
Temat: Re: CEMI
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik Cezar napisał:
>
>
> On 29/04/2012 22:43, MH wrote:
>> Szkoda!! Naprawdę POTĘŻNY potencjał intelektualny, i co ważne ZESPÓŁ
>> szlag
>> trafił..
>>
>
> A robili cos autorskiego poza kopiowaniem zachodnich scalakow z
> 10-letnim opoznieniem?
Z jakim???
Szkoda to jest że z mojego pomysłu publicznie głoszonego nie skorzystano
- postawić parę hoteli i z cywilizowanego świata przywozić wycieczki
żeby sobie ludzie oglądali jak się kiedyś półprzewodniki robiło.
Przecież pod koniec działalności to był skansen techniki.
I żeby nie było - koło tego skansenu (konkretnie w ITE stanowiącym
zaplecze badawczo-rozwojowe CEMI) wiele lat przepracowałem. Jko
półprzewodnikowiec...
--
Darek
-
44. Data: 2012-05-03 15:15:50
Temat: Re: CEMI
Od: " nenik" <n...@g...pl>
Po kilku, kilkudziesieci latach wreszcie trafilo do publiki jak produkowano w
unitrze. Obraz z lat70-80tych ho ho produkujemy rtv nawet na eksport,
doczekalismy sie w koncu rzetelnej informacji o tym ze .........
magazyny z odpadami w postaci wadliwego produktu koncowego:) nie pomieszcza
juz wiecej. Wiem jak bylo z dostepnoscia polprzewodnikow w latach 80tych wiec
moje wyobrazenie o cemi moge sobie wydedukowac. A raczej o zarzadzaniu taka firma.
To czy potencjal byl, czy nie, ma mniejsze znaczenie, zakladajac nawet to ze w
kraju nie ma specjalistow to mozna ich kupic, sprowadzic. Chiny kiedys
zbieraly ryz, dzis umieszczaja kolejnego satelite wiec sie da.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
45. Data: 2012-05-03 15:36:58
Temat: Re: CEMI
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
nenik napisał:
> Chiny kiedys zbieraly ryz, dzis umieszczaja kolejnego satelite
> wiec sie da.
Uprawa ryżu wymaga doskonałej organizacji i zgodnego wysiłku wielu osób,
inaczej się nie da.
--
Jarek
-
46. Data: 2012-05-03 23:19:13
Temat: Re: CEMI
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik nenik napisał:
> Po kilku, kilkudziesieci latach wreszcie trafilo do publiki jak produkowano w
> unitrze. Obraz z lat70-80tych ho ho produkujemy rtv nawet na eksport,
> doczekalismy sie w koncu rzetelnej informacji o tym ze .........
> magazyny z odpadami w postaci wadliwego produktu koncowego:) nie pomieszcza
> juz wiecej. Wiem jak bylo z dostepnoscia polprzewodnikow w latach 80tych wiec
> moje wyobrazenie o cemi moge sobie wydedukowac. A raczej o zarzadzaniu taka firma.
> To czy potencjal byl, czy nie, ma mniejsze znaczenie, zakladajac nawet to ze w
> kraju nie ma specjalistow to mozna ich kupic, sprowadzic. Chiny kiedys
> zbieraly ryz, dzis umieszczaja kolejnego satelite wiec sie da.
Ja nie muszę dedukować - ja widziałem na własne oczy. Skansen,
technologia i wyposażenie sprzed ćwierci wieku (a w praktyce światowej
po pięciu - siedmiu latach linie technologiczne szły wówczas na żyletki
czyniąc cenne miejsce dla nowego sprzętu z nową technologią), totalnie
niewłaściwa lokalizacja zakładów (słynny "efekt kiełbasiany", z dwóch
stron linie tramwajowe, z trzeciej kolejowa, z czwartej linia WN 220kV).
Manufaktura, ręczny montaż, uzysk na poziomie kilkunastu w porywach procent.
--
Darek
-
47. Data: 2012-05-09 06:39:49
Temat: Re: CEMI
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnjpsn7g.pde.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Jakiś czas temu rozmawiałem z Japończykem, zeszło na tematy gospodarcze.
> Pytam jak sobie radzą z chińskim sąsiedztwem, co produkują żeby się
> opłacało. -- Ano -- słyszę odpowiedź -- rzeczy innowacyjne, najnowsze
> modele kamer czy podobnych wynalazków robione są w Japonii, ręcznie
> montują je inżynierowie. A z czasem, gdy technologia spowszednieje,
> masówkę przenosi się do Chin.
Chyba Cię nabujał... Inżynierowie montują? Ręcznie? Tysiące kamer?
A to z jakiego powodu? No bo chyba nie piszesz o prototypach?
-
48. Data: 2012-05-09 12:39:22
Temat: Re: CEMI
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Pszemol napisał:
>> Jakiś czas temu rozmawiałem z Japończykem, zeszło na tematy gospodarcze.
>> Pytam jak sobie radzą z chińskim sąsiedztwem, co produkują żeby się
>> opłacało. -- Ano -- słyszę odpowiedź -- rzeczy innowacyjne, najnowsze
>> modele kamer czy podobnych wynalazków robione są w Japonii, ręcznie
>> montują je inżynierowie. A z czasem, gdy technologia spowszednieje,
>> masówkę przenosi się do Chin.
>
> Chyba Cię nabujał... Inżynierowie montują? Ręcznie? Tysiące kamer?
> A to z jakiego powodu? No bo chyba nie piszesz o prototypach?
Tysiące, to Chińczycy. I oni już dobrze wiedzą z jakiego powodu tak robią.
Dlatego mają sukcesy. To było ładny kawałek czasu temu, nie wiem co można
nazwac "prototypem", ale wtedy ceny za najlepsze na rynku aparaty czy
kamery były znacznie wyższe niż dzisiaj, a produkcja dużo mniejsza.
--
Jarek
-
49. Data: 2012-05-09 19:41:32
Temat: Re: CEMI
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnjqkiaq.3jo.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Pszemol napisał:
>
>>> Jakiś czas temu rozmawiałem z Japończykem, zeszło na tematy gospodarcze.
>>> Pytam jak sobie radzą z chińskim sąsiedztwem, co produkują żeby się
>>> opłacało. -- Ano -- słyszę odpowiedź -- rzeczy innowacyjne, najnowsze
>>> modele kamer czy podobnych wynalazków robione są w Japonii, ręcznie
>>> montują je inżynierowie. A z czasem, gdy technologia spowszednieje,
>>> masówkę przenosi się do Chin.
>>
>> Chyba Cię nabujał... Inżynierowie montują? Ręcznie? Tysiące kamer?
>> A to z jakiego powodu? No bo chyba nie piszesz o prototypach?
>
> Tysiące, to Chińczycy. I oni już dobrze wiedzą z jakiego powodu tak robią.
> Dlatego mają sukcesy. To było ładny kawałek czasu temu, nie wiem co można
> nazwac "prototypem", ale wtedy ceny za najlepsze na rynku aparaty czy
> kamery były znacznie wyższe niż dzisiaj, a produkcja dużo mniejsza.
Prototyp to *kilka* egzemplarzy jakie się robi w labolatorium ZANIM
wyśle się produkt do fabryki. Prototypy nie idą na półki do sklepów.
Trafiają do świadomych testerów.
Nie wyobrażam sobie po prostu aby (zwłaszcza w Japonii) zwłaszcza
inżynierowie coś montowali seryjnie, nawet jeśli to nowa seria kamer
to idzie ona na produkcję. A rynek był być może mniejszy niż dziś i dlatego
napisałem tysiące a nie miliony.
Dla zobrazowania skali zjawiska: Apple sprzedał w czasie 2011 świąt
Bożego Narodzenia 37 milionów sztuk swojego iPhone 4S.
-
50. Data: 2012-05-09 21:05:35
Temat: Re: CEMI
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Pszemol napisał:
>>>> Jakiś czas temu rozmawiałem z Japończykem, zeszło na tematy gospodarcze.
>>>> Pytam jak sobie radzą z chińskim sąsiedztwem, co produkują żeby się
>>>> opłacało. -- Ano -- słyszę odpowiedź -- rzeczy innowacyjne, najnowsze
>>>> modele kamer czy podobnych wynalazków robione są w Japonii, ręcznie
>>>> montują je inżynierowie. A z czasem, gdy technologia spowszednieje,
>>>> masówkę przenosi się do Chin.
>>>
>>> Chyba Cię nabujał... Inżynierowie montują? Ręcznie? Tysiące kamer?
>>> A to z jakiego powodu? No bo chyba nie piszesz o prototypach?
>>
>> Tysiące, to Chińczycy. I oni już dobrze wiedzą z jakiego powodu tak robią.
>> Dlatego mają sukcesy. To było ładny kawałek czasu temu, nie wiem co można
>> nazwac "prototypem", ale wtedy ceny za najlepsze na rynku aparaty czy
>> kamery były znacznie wyższe niż dzisiaj, a produkcja dużo mniejsza.
>
> Prototyp to *kilka* egzemplarzy jakie się robi w labolatorium ZANIM
> wyśle się produkt do fabryki. Prototypy nie idą na półki do sklepów.
> Trafiają do świadomych testerów.
Aha. To w takim tazie z całą pewnością nie chodziło o prototypy.
> Nie wyobrażam sobie po prostu aby (zwłaszcza w Japonii) zwłaszcza
> inżynierowie coś montowali seryjnie, nawet jeśli to nowa seria kamer
> to idzie ona na produkcję. A rynek był być może mniejszy niż dziś
> i dlatego napisałem tysiące a nie miliony.
Po chwili zastanowienia przyznam, że mogło też chodzic o tysiące.
Doskonale sobie wyobraam, by inżynierowie nie brzydzili się takim
zadaniem. Zwłaszcza w Japonii.
> Dla zobrazowania skali zjawiska: Apple sprzedał w czasie 2011 świąt
> Bożego Narodzenia 37 milionów sztuk swojego iPhone 4S.
Ale to jest powszednia chińska masówka.
--
Jarek