-
1. Data: 2010-11-04 22:08:01
Temat: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: AZ <a...@g...com>
No i padło na mnie. Dziś na Grota w Wawie zdjął mnie puszkarz z
Białejmęki gwałtownie zmieniając pas (tak jak to mają w zwyczaju,
jechać do końca prawym i na samym końcu wbijać się na lewy), strat za
wiele nie ma - lusterko, kierunkowskaz, porysowane owiewki i jakieś
tam szczegóły...
Przebolałbym to gdyby fagas przyznał się do winy, ale policjanci nawet
nie potrafili mu uświadomić, że kierunkowskaz nie upoważnia do zmiany
pasa i trzeba będzie iść się sądzić.
Przerabiał ktoś temat w Wawie? Ile trzeba czekać? Ile to może trwać?
Dzięki.
--
Artur
ZZR 1200
-
2. Data: 2010-11-04 22:13:10
Temat: Re: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Thu, 04 Nov 2010 23:08:01 +0100, AZ <a...@g...com> wrote:
[...]
> Przebolałbym to gdyby fagas przyznał się do winy, ale policjanci nawet
> nie potrafili mu uświadomić, że kierunkowskaz nie upoważnia do zmiany
> pasa i trzeba będzie iść się sądzić.
>
> Przerabiał ktoś temat w Wawie? Ile trzeba czekać? Ile to może trwać?
Ja czekałem coś koło roku.
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650
-
3. Data: 2010-11-04 22:16:56
Temat: Re: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: AZ <a...@g...com>
On 4 Lis, 23:13, "Leszek Karlik" <l...@h...pl> wrote:
> > Przebolałbym to gdyby fagas przyznał się do winy, ale policjanci nawet
> > nie potrafili mu uświadomić, że kierunkowskaz nie upoważnia do zmiany
> > pasa i trzeba będzie iść się sądzić.
>
> > Przerabiał ktoś temat w Wawie? Ile trzeba czekać? Ile to może trwać?
>
> Ja czekałem coś koło roku.
>
Dawno?
--
Artur
ZZR 1200
-
4. Data: 2010-11-04 22:27:30
Temat: Re: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Thu, 04 Nov 2010 23:16:56 +0100, AZ <a...@g...com> wrote:
[...]
>> > Przebolałbym to gdyby fagas przyznał się do winy, ale policjanci nawet
>> > nie potrafili mu uświadomić, że kierunkowskaz nie upoważnia do zmiany
>> > pasa i trzeba będzie iść się sądzić.
>> > Przerabiał ktoś temat w Wawie? Ile trzeba czekać? Ile to może trwać?
>> Ja czekałem coś koło roku.
> Dawno?
No stłuczka miała miejsce, hm, jakoś w wakacje 2008, rok później był
wyrok sądu w końcu. Dość irytujące, policja proponowała tirowcowi mandat
ale ten się zaparł, no i musiałem poczekać.
--
Leszek 'Leslie' Karlik
-
5. Data: 2010-11-04 22:36:02
Temat: Re: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: AZ <a...@g...com>
On 4 Lis, 23:27, "Leszek Karlik" <l...@h...pl> wrote:
>
> No stłuczka miała miejsce, hm, jakoś w wakacje 2008, rok później był
> wyrok sądu w końcu. Dość irytujące, policja proponowała tirowcowi mandat
> ale ten się zaparł, no i musiałem poczekać.
>
No identycznie. Ten się zaparł, że kierunek był a ja się znikąd
pojawiłem to nie miał szans mnie zobaczyć, spojrzał policjant na niego
z politowaniem i przystąpił do tłumaczenia zasad ruchu drogowego.
PS. Po wyroku normalnie z OC naprawiłeś?
--
Artur
ZZR 1200
-
6. Data: 2010-11-05 05:32:12
Temat: Re: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: jeszua <j...@g...com>
On 4 Lis, 23:08, AZ <a...@g...com> wrote:
> jechać do końca prawym i na samym końcu wbijać się na lewy), strat za
> wiele nie ma - lusterko, kierunkowskaz, porysowane owiewki i jakieś
> tam szczegóły...
zgłaszasz szkode do jego ubezpieczyciela: ubezpieczalnia nie jest
zwiazana ewentualnym wyrokiem sadu, chociaz beda sie zapewne tym
zaslaniac. ale przepisy nakladaja na nich obowiazek ustalenia sprawcy
we wlasnym zakresie, i wyplaty odszkodowania w terminie 30 dni, nie
pozniej niz 90 od daty zgloszenia - czyli potem leca odsetki, ktore
naleza Ci sie potem z mocy prawa. to primo
secundo: jesli straty nie sa duze, a wynik sprawy sadowej raczej
oczywisty - poza tym nawet jesli nie, to i tak przeciez bedziesz
naprawial - robisz wszystko zgodnie z regulami sztuki, zbierasz
rachunki i po zakonczeniu postepowania i przyznaniu odszkodowania
zglaszasz sie z nimi do ubezpieczalni (o ile wczesniej nie dostales
kasy)
--
jeszua
ck krakoff
jakies tam motury
-
7. Data: 2010-11-05 08:07:03
Temat: Re: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: AZ <a...@g...com>
On 5 Lis, 06:32, jeszua <j...@g...com> wrote:
>
> zgłaszasz szkode do jego ubezpieczyciela: ubezpieczalnia nie jest
> zwiazana ewentualnym wyrokiem sadu, chociaz beda sie zapewne tym
> zaslaniac. ale przepisy nakladaja na nich obowiazek ustalenia sprawcy
> we wlasnym zakresie, i wyplaty odszkodowania w terminie 30 dni, nie
> pozniej niz 90 od daty zgloszenia - czyli potem leca odsetki, ktore
> naleza Ci sie potem z mocy prawa. to primo
Ale jak? Mam do niego pojechać i mu nóż do gardła przyłożyć by podał
ubezpieczyciela i numer polisy?
> secundo: jesli straty nie sa duze, a wynik sprawy sadowej raczej
> oczywisty - poza tym nawet jesli nie, to i tak przeciez bedziesz
> naprawial - robisz wszystko zgodnie z regulami sztuki, zbierasz
> rachunki i po zakonczeniu postepowania i przyznaniu odszkodowania
> zglaszasz sie z nimi do ubezpieczalni (o ile wczesniej nie dostales
> kasy)
>
Rozumiem, thx.
--
Artur
ZZR 1200
-
8. Data: 2010-11-05 08:18:13
Temat: Re: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl>
Użytkownik "AZ" <a...@g...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5f559b6c-6eb6-4030-8dde-a1c32ac39123@r2
9g2000yqj.googlegroups.com...
> No i padło na mnie. Dziś na Grota w Wawie zdjął mnie puszkarz z
> Białejmęki gwałtownie zmieniając pas (tak jak to mają w zwyczaju,
> jechać do końca prawym i na samym końcu wbijać się na lewy), strat za
> wiele nie ma - lusterko, kierunkowskaz, porysowane owiewki i jakieś
> tam szczegóły...
>
> Przebolałbym to gdyby fagas przyznał się do winy, ale policjanci nawet
> nie potrafili mu uświadomić, że kierunkowskaz nie upoważnia do zmiany
> pasa i trzeba będzie iść się sądzić.
>
> Przerabiał ktoś temat w Wawie? Ile trzeba czekać? Ile to może trwać?
Bierz prawnika. Koszt zerowy (bo zapłaci przegrywający), a nie będzie obawy,
że jakieś "uchybienia formalne" zadziałają na Twoją niekorzyść.
-
9. Data: 2010-11-05 08:32:15
Temat: Re: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: duddits <d...@N...pl>
W dniu 2010-11-05 09:07, AZ pisze:
> Ale jak? Mam do niego pojechać i mu nóż do gardła przyłożyć by podał
> ubezpieczyciela i numer polisy?
Dlaczego zaraz tak niekulturalnie?
Nie wiem jak to działa, pierwszy hit z google:
http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/201008
22/AUTO/200859078
--
duddits
FZ8N.pl
-
10. Data: 2010-11-05 08:39:17
Temat: Re: Bliskie spotkanie z puszką, sąd - ktoś przerabiał?
Od: WS <L...@c...pl>
On 5 Lis, 09:32, duddits <d...@N...pl> wrote:
> > Ale jak? Mam do niego pojechać i mu nóż do gardła przyłożyć by podał
> > ubezpieczyciela i numer polisy?
>
> Dlaczego zaraz tak niekulturalnie?
>
> Nie wiem jak to działa, pierwszy hit z
google:http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=
/20100822/AUTO/200859078
Mozesz jeszcze zglosic zdalnie np. w PZU przez http://tnij.org/pizetjuzgloszenie
Jesli zaklikasz komunikacyjne z polisy sprawcy, to pojawi sie:
"Prosimy kontynuować rejestrację, jeśli Sprawca jest ubezpieczony w
PZU SA lub zakład ubezpieczający Sprawcę nie jest znany. W przeciwnym
razie prosimy zgłosić się do firmy ubezpieczeniowej Sprawcy."
WS