Rafal(sxat) wrote:
>>> jest OK, jeśli narzuca go ktoś nie będący stroną -- w szczególności
>>> państwo.
>
> Państwo nadaje w przetargach wadium... astronomicznych wysokosci na
> wykonawce, na tyle duze aby duze firmy zgarnialy zlecenia...

Bo wychodzi ze skądinąd słusznego założenia, że dla kogoś, kto chce
wygrać przetarg na dużą kwotę nie jest problemem zainwestowanie 5 czy
10% w wadium. Jak jest, to znaczy, że gość nie ma finansowania
wystarczającego, żeby pociągnąć projekt.

--
Paweł Kierski
n...@p...net

do góry

> 10% w wadium. Jak jest, to znaczy, że gość nie ma finansowania
> wystarczającego, żeby pociągnąć projekt.
>


zero orientacji w temacie wychodzi, prosta strona www dla urzędu we
wroclawiu poszla za 80tysiecy złotych
tylko z powodu okazalego wadium...

rf

do góry

Rafal(sxat) wrote:
>> 10% w wadium. Jak jest, to znaczy, że gość nie ma finansowania
>> wystarczającego, żeby pociągnąć projekt.
>>
>
>
> zero orientacji w temacie wychodzi, prosta strona www dla urzędu we
> wroclawiu poszla za 80tysiecy złotych
> tylko z powodu okazalego wadium...

Jak okazałego?

--
Paweł Kierski
n...@p...net

do góry

Użytkownik "Maciej Sobczak" <s...@g...com>

Jeżeli pod budową mógłby podpisać się pan Kazio, to mógłby się równie
dobrze nie podpisywać w ogóle, bo pan Kazio nie jest gwarantem
jakości. Skoro jednak chcemy, żeby ktoś się podpisał, niech to robi
osoba, której kwalifikacje w danej dziedzinie jakoś zweryfikowano.
--
To przecież mimo tego wszystkiego można Cię oszukać. Co więcej może Cię
również oszukać zwykły mechanik samochodowy sprzedający 2-krotnie drożej
część. Powiedziałbym nawet, że zwykle oszukuje. A co dopiero specjalista
wysokiej klasy.

> Mam nadzieję, że dopuszczasz do siebie myśl, że może istnieć grupa
> ludzi, którym wystarczy człowiek bez tych egzaminów, ale za to np. z
> 30-letnim doświadczeniem na różnych budowach, gdzie klientom nie tylko
> nic się nie zawaliło, ale nawet są zadowoleni :-)

Podobny argument - wyobrażam sobie człowieka, który ma 30 lat
doświadczenia w kierowaniu samochodem. Tym bardziej nie widzę powodu,
żeby nie miał prawa jazdy - zdanie egzaminu powinno być dla niego
kwestią pstryknięcia palcem. Jeżeli mimo tej łatwości i tak nie ma
prawa jazdy, to jest to podejrzane.
--
To piesi też powinni zdawać prawo jazdy. Normalni uczestnicy ruchu
drogowego. Po jezdni chodzą niekiedy. Mogą stworzyć zagrożenie dla innych
większe niż kierujący pojazdem.

do góry

>
> A jeszcze gorzej może być, bo "władcy papierów" (niekoniecznie
>"samorząd", może to być urzędnicza "komisja kwalifikująca") może
>zdyskwalifikować mnie ze względów pozamerytorycznych, ponieważ jak każde
>ciało urzędniczo-administracyjne będzie zakorzenione w administracji
>(czyli również polityce), a nie informatyce. I tego się boję jeszcze
>bardziej.

Zaraz, zaraz... a któremu ministrowi miało by podlegać wydawanie
takich certyfikatów ?
Informatyka to chyba działka Ministerstwa Gospodarki ....
No właśnie, dlaczego jeszcze nie mamy Ministerstwa Informatyki?

do góry

Michal Kleczek pisze:
> Ja sie pisze do skladu komisji egzaminacyjnej.
Skład to już będzie ustalony jeszcze przed wejściem ustawy w fazę
czytania w sejmie ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

do góry

On Nov 27, 2:48 pm, "Rafal\(sxat\)" <g...@o...pl.usunto> wrote:

> > >jest OK, jeśli narzuca go ktoś nie będący stroną -- w szczególności
> > >państwo.
>
> Państwo nadaje w przetargach wadium... astronomicznych wysokosci na
> wykonawce, na tyle duze aby duze firmy zgarnialy zlecenia...

No ale bądź konsekwentny, albo to dobrze jak państwo reguluje albo
źle.
Masz wykształcenie więc krzyczysz, że powinno być zabronione branie
zleceń bez wykształcenia, ale już niesprawiedliwe jest to, że firmy
dostają większe zlecenia. Mam wrażenie, że gdybyś miał dużą firmę i
nie było by wadium to byś krzyczał, że amatorzy psują rynek, i powinno
być regulowane i tylko firmy powinny brać państwowe prztargi.
Kali ukraść - dobrze, Kalemu ukraść źle.
W ogóle mam wrażenie, że strasznie narzekasz, weź się w garść
chłopie :-)

Pozdrawiam

do góry

>być regulowane i tylko firmy powinny brać państwowe prztargi.
>Kali ukraść - dobrze, Kalemu ukraść źle.
>W ogóle mam wrażenie, że strasznie narzekasz, weź się w garść
>chłopie :-)


Przeczytaj jeszcze raz, później drugi,... ogólnie w zamyśle było to tak:

if (zlecenie){
wadium=big_numeric;
if (możesz_wplacic()){
statujesz_w_przetargu();
} else {
nie_startujesz_bo_nie_masz_na_wadium();
}
}

Jaśniej już nie mogę... duża firma jest wyznacznikiem niczego wiecej niż
tego, że byli przed tobą na rynku...


R

do góry

On Nov 28, 3:42 am, "Rafal\(sxat\)" <g...@o...pl.usunto> wrote:

> Przeczytaj jeszcze raz, później drugi,... ogólnie w zamyśle było to tak:
>
> if (zlecenie){
>    wadium=big_numeric;
>     if (możesz_wplacic()){
>         statujesz_w_przetargu();
>     } else {
>        nie_startujesz_bo_nie_masz_na_wadium();
>     }
>
> }
>
> Jaśniej już nie mogę... duża firma jest wyznacznikiem niczego wiecej niż
> tego, że byli przed tobą na rynku...

Ja to rozumiem. Chodziło mi o to, że moim zdaniem posiadanie
wykształcenia informatycznego nie jest wyznacznikiem niczego więcej
niż tego, że się skończyło szkołę informatyczną i podobny sens ma
blokowanie rynku przed amatorami, jak blokowanie przetargów przed
małymi firmami.
Posiadanie kwitku nie robi automatycznie z nikogo fachowca,
szczególnie w Polsce, gdzie kilka lat temu w głowach większości ludzi
powstało przekonanie, że każdy musi mieć wyższe wykształcenie, i
powstały tysiące szkół które niczego nie uczą, co druga kasjerka w
biedronce skończyła marketing. Równie dużo mamy "kształconych
informatyków" którzy nie potrafią nic więcej niż zapalony samouk, a
często dużo mniej. Ja nie mówię, że na studiach niczego się nie uczy,
tylko, że same studia o niczym nie świadczą.
Jeżeli już z jakiegoś powodu mielibyśmy ten rynek regulować to dużo
sensowniej było by wystawiać uprawnienia na podstawie jakiegoś
egzaminu/egzaminów, i jestem przekonany, że sporo amatorów by sobie
poradziło, i sporo ludzi z jakimś tam kwitkiem by odpadło.

http://abstrusegoose.com/strips/computer_science_maj
or.PNG

Pozdrawiam

do góry

Podobnie jest z tym: "nie matura, lecz chec szczera zrobi z ciebie
oficera", skoro 30% wiedzy wystarcza do posiadania dyplomu dojrzalosci:)
Co do papierow, to wystarczy wejsc do pierwszego lepszego sklepu np.
komputerowego i poogladac sobie kolorowe certyfikaty producentow sprzetu i
oprogramowania. Takie certyfikaty sie dostaje za to, ze sprzedaje sie towar
danego producenta, a nie za jakies specjalne osiagniecia:)

do góry