-
31. Data: 2010-06-04 09:19:24
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: "Nostradamus" <l...@o...pl>
Użytkownik "Jarek Pudelko" <j...@b...ceti.pl> napisał w
wiadomości news:hu930m$1fu5$1@alfa.ceti.pl...
> Ja wnioskuje, (ad2)ze nawet jesli SWIADOMIE nie zrobilem przegladu czyli
> dopuscilem sie RAZACEGO NIEDBALSTWA to i tak umowa OC obejmuje taka szkode
> i ew. moga dochodzic ode mnie zwrotu wyplaconego ubezpieczenia jesli bylem
> pijany/nacpany/najarany whatever...
To nie wnioskowanie, a stwierdzenie faktu. A popierdułki piszące coś innego,
najlepiej aby grupę zmieniły.
-
32. Data: 2010-06-04 09:23:37
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: <s...@a...pl>
>> A ja mam wrażenie że komuś się wydaje, że to jest bezkarne. Jedziesz sobie
>> autem bez przeglądu, wjeżdża w Ciebie ciężarówka wymuszając pierwszeństwo,
>> albo wyskakuje Ci człowiek w miejscu niedozwolonym i go potrącasz. Kto jest
>> winny?
>
> Kierowca ciężarówki/pieszy. A Ty dostajesz grzywnę za jazdę pojazdem
> niedopuszczonym do ruchu (art 24 i 94 kw)
Grzywnę, jeśli ją przywali sąd. W tej sytaucji raczej bym nie dyskutował i
przyjął mandat za popełnione *wykroczenie*.
-
33. Data: 2010-06-04 09:28:57
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: <s...@a...pl>
> nowiutkiego Merca z Twojej winy - przyjeżdża Policja - na dzień dobry mandacik
> za brak ważnego przeglądu w/g taryfikatora od 20 do 5000 zł z tego co
> pamiętam,
Sparwdź pamięć, coś z nią nie tak. W Polsce *mandatów* w wysokosći 5 tysięcy za
jedno *wykroczenie* nie ma.
-
34. Data: 2010-06-04 09:40:22
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: Maverick <n...@g...pl>
Olek pisze:
> On 2010-06-03 17:07, Grzegorz wrote:
>
>> Za lawetę ???? Możesz pojechać normalnie, jeśli autko sprawne. Co
>> najwyżej zabiorą DR, i tak do wymiany :-D ! Diagnosta się nie czepia.
>
> Ty wujek "dobra rada" - tylko jak już mu tak "radzisz" to napisz, że
> jadąc pojazdem nie dopuszczonym do ruchu (a takim jest pojazd bez
> ważnych badań technicznych) gdy spowoduje wypadek to jest traktowany jak
> przestępca, nawet jeśli nie jest to z jego winy.
Co prawda nie wypadek i Policji nie bylo - ale ze 3 miesiace temu mialem
stluczke nie ze swojej winy. Spisalismy oswiadczenie, samochod
naprawiony bezgotowkowo bez problemu, Hestia nawet sie nie zajaknela - a
dowod kserowali i brak przegladu zostal zauwazony przez pracownika.
W przypadku Policji roznica jest jedna - dostalbym mandat ~100 pln i
chyba 1-2 pkty - i tylko tyle ...
--
Filcowisko
http://daffodilum.blogspot.com/
-
35. Data: 2010-06-04 09:47:41
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
Olek pisze:
> On 2010-06-03 19:37, Lukasz wrote:
>
>> Jak by tak było policja za brak ważności badania technicznego pewnie by
>> odrazu na lawety pakowała auta.. jedynie co jeżeli auto nie ma badania
>> technicznego, będzie się miało problemy z ubezpieczeniem, zarówno jeśli
>> będziemy winni (płacimy za naprawię z własnej kieszeni auto
>> poszkodowanego)
Jeśli ubezpieczyciel będzie na tyle bezczelny że ci to wmówi, a ty na tyle głupi że
to łykniesz...
>> jak i nie winni kolizji(problemy z wypłatą), w przypadku wypadku
>> faktycznie
>> dodatkowo będzie duży problem wtedy.. oj duży
ojojoj, łomatko, laboga...
> no dokładnie o to chodzi... Więc rady typu "stary, olej to , jedźij
> sobie przez miasto na przegląd" są troche chwytem poniżej pasa.
W sumie to może i pozytywne, chłopaki, że się stresujecie. Jeździjcie tymi lawetami,
szkody tym nikomu na pewno nie zrobicie, a i przepisowo będzie ;)
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
36. Data: 2010-06-04 10:30:03
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
Jarek Pudelko pisze:
> Czesc
>
> A propos watku o problemach z wyplaceniem OC/obciazeniem spracy, ktory
> poruszal sie pojazdem bez waznych badan technicznych - w ustawie stoi:
>
> 2. Umowa ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej, o którym
> mowa w art. 4 pkt 4, obejmuje również szkody wyrządzone w wyniku rażącego
> niedbalstwa ubezpieczonego lub osób, za które ponosi on odpowiedzialność.
>
> 3. Zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od ubezpieczonego
> lub
> osób, za które ponosi on odpowiedzialność, zwrotu wypłaconego z tytułu
> ubezpieczeń
> obowiązkowych, o których mowa w art. 4 pkt 4, odszkodowania za
> szkody określone w ust. 2, a także w przypadku, jeżeli szkoda została
> wyrządzona
> przez ubezpieczonego lub osoby, za które ponosi on odpowiedzialność, w
> stanie po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków odurzających, substancji
> psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o
> przeciwdziałaniu
> narkomanii.
>
> Ja wnioskuje, (ad2)ze nawet jesli SWIADOMIE nie zrobilem przegladu czyli
> dopuscilem sie RAZACEGO NIEDBALSTWA to i tak umowa OC obejmuje taka
> szkode
Bo należałoby najpierw udowodnić że brak przeglądu jest "rażącym niedbalstwem",
a nawet gdyby się to jakiemuś sprytnemu prawnikowi udało, to z kolei należałoby
wykazać, że szkody zostały wyrządzone w wyniku braku tegoż przeglądu.
Co byłoby szczególnie trudne w przypadku pojazdu sprawnego ;)
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
37. Data: 2010-06-04 11:19:18
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: marjan <k...@g...com>
W dniu 04.06.2010 09:28, s...@a...pl pisze:
>> nowiutkiego Merca z Twojej winy - przyjeżdża Policja - na dzień dobry
>> mandacik za brak ważnego przeglądu w/g taryfikatora od 20 do 5000 zł z
>> tego co pamiętam,
>
> Sparwdź pamięć, coś z nią nie tak. W Polsce *mandatów* w wysokosći 5
> tysięcy za jedno *wykroczenie* nie ma.
A nawet w przypadku kilku wykroczeń na raz punkty się sumują, ale Pan
Policjant może dać max 1000 pln mandatu.
--
Pozdrawiam serdecznie, Fiat Punto mk1 '99
Mariusz [marjan] Morycz Uniden 520 + President Indiana
(e-mail bez cyferek)
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++
-
38. Data: 2010-06-04 12:27:00
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
> 5. Reasumując: robienie przeglądu w przypadku braku AC to zwykłe
> marnotrawstwo czasu i pieniędzy. Ja jeżdżąc moim starym (ale
> jarym-czyt.sprawnym VW) od 8 lat nie robiłem przeglądu (wiem, mam szczęscie
> do kontroli drogowych;) a zaoszczędzone w ten sposób pieniążki przeznaczam
> na utrzymanie pojazdu w sprawności.
>
I to jest jedyne słuszne podejście do tematu przeglądu. Przegląd to idiotyczne
poświadczenie że w przeszłości samochód był sprawny. Rozsądny właściciel
samochodu za pieniądze jakie wyrzuca na przegląd jest w stanie sporo zrobić w
samochodzie. Idiotyzmu dokłada jeszcze sposób liczenia czasu od przeglądu do
przeglądu. W nowym samochodzie 3 lata a w starych co rok. Intensywnie
eksploatowany nowy samochód po 2,5 roku może być wrakiem mającym ważny przegląd.
A taki sam po 15 latach z przebiegiem 100 tysięcy, nigdy nie używany zimą,
zadbany i w doskonałym stanie technicznym według przepisów dostanie przegląd na
rok. Jeśli już mają być przeglądy to powinny być wyznaczone limity przebiegu a
nie czas. A wpis zrobiony przez diagnostę powinien poświadczać nie ze w czasie
badania samochód był sprawny, a że będzie sprawny do następnego badania
technicznego. W sprawie przeglądów powinni zaprotestować użytkownicy samochodów.
Raz już zaprotestowali przy podatku drogowym. Protest był prosty i jednocześnie
niezwykle skuteczny. W jakiś dziwny sposób w 1000 letniej historii Polski
wszyscy się postawili i przestali płacić podatek drogowy. Pamiętam jakie były
strachy na lachy w telewizji. Co to mięli nie robić jak złapią. Ukręcanie wora i
łódka podwodna były takimi łagodniejszymi karami. Jak zobaczyli ze się
ośmieszają bo nie mają pieniędzy żeby do każdego wysłać list polecony to
dopisali go do podatku w paliwie. Przegląd nie powinien być obligatoryjny bo
przed niczym nie zabezpiecza i od niczego nie chroni. W razie niesprawności
samochodu stwierdzonej przy rutynowej kontroli, albo przy stłuczce czy wypadku
policja zabiera dowód rejestracyjny jeśli samochód nie spełnia jakiś tam
wymagań. Ma na przykład stłuczoną boczną lampkę od kierunkowskazów. Przy braku
wymogu posiadania przeglądu nic nie stoi na przeszkodzie żeby jednak go robić.
Ceny by były niższe, dawał by jakąś informację kierowcy o stanie samochodu. W
razie kontroli przez policję samochód uznany za niesprawny, bez względu czy ma
zaświadczenie od diagnosty czy też go nie ma. Mógłby być skierowany na badanie
techniczne. Żeby Policja nie używała w spornych sytuacjach czegoś takiego do
zastraszania kierowców w przypadku gdyby przypuszczenia policjanta okazały się
niesłuszne za przegląd płaciłby skarb państwa. Jak bym był królem Kogutkiem IV
to od jutra koszt przeglądu i ubezpieczenie OC było by w cenie paliwa. Po
wyjeżdżeniu określonej dla rożnych pojemności silników ilości litrów moi
podwładni jechali by zrobić przegląd za który wcześniej po trochu zapłacili. Na
jedną poprawkę dałbym in 50% bonifikaty. Niestety sytuacja jak z podatkiem
drogowym się nie powtórzy. Po wpisach na grupie widać że są tacy, i wcale nie w
mniejszości, że ze strachu kartofelki nogawkami gubią. Przegląd to taki sam
sposób na okradanie ludzi jak radar ustawiony w krzakach 3 metry za znakiem "
teren zabudowany". Jak ktoś mało jeździ, na dodatek z reguły po mieście i do
tego caly czas tymi samymi ulicami. To nie powinien robić przeglądów. Ryzyko że
go zlapie policja do rutynowej kontroli jest mniejsze niż to ze we mnie teraz
teraz meteoryt uderzyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
yyy.
Nie uderzył. I jeszcze jedna drobna sprawa. W czasie 24 lat jak jeżdżę
samochodami przeglądy robiłem tylko wtedy jak musiałem bo z 3 razy zabrali mi DR
i jak kupowałem samochody nie mające przeglądu. Co daje jazda bez przeglądu. Na
pewno moje samochody były w lepszym stanie technicznym niż podobne z
przeglądami. Zawsze sprawne oświetlenie, zawsze sprawne hamulce, zawsze opony z
wystarczająco wysokim bieżnikiem ze widać go z daleka. Nigdy nie kopciły i nie
pierdziały wydechem. Do tego mając świadomość że nie mam przeglądu jeżdżę dużo
ostrożniej. W przeciągu 24 lat miałem ze trzy niegroźne stłuczki, Z tego jedną z
mojej winy. Kiedy płaciłem ostatni mandat po prostu nie pamiętam. Może 15 lat
temu a może 20.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
39. Data: 2010-06-04 12:35:29
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
> Jarek Pudelko wrote:
>
> > Ja wnioskuje, (ad2)ze nawet jesli SWIADOMIE nie zrobilem przegladu czyli
> > dopuscilem sie RAZACEGO NIEDBALSTWA to i tak umowa OC obejmuje taka
> > szkode i ew. moga dochodzic ode mnie zwrotu wyplaconego ubezpieczenia
> > jesli bylem pijany/nacpany/najarany whatever...
>
> Ja mam w�tpliwo�ci czy moşna nawet mówi� o
"raş�cym niedbalstwie" je�li
> brak przegl�du nijak nie przyczyni� si� do wypadku, tzn.
auto by�o w
> pe�ni sprawne. Tu jednak musi by� jaki� zwi�zek
pomi�dzy jednym i drugim.
> Z raş�cym niedbalstwem b�dziemy mieli do czynienia gdy np.
kto� wyrusza
> np. autem z niesprawnymi hamulcami, a nast�pnie powoduje wypadek.
>
> --
> http://www.youtube.com/watch?v=n1PLEc8YL-g
Czekam na pierwszy wpis na grupie jak to ubezpieczyciel wystąpił z regresem bo
udowodnił że wypadek powstał na skutek nie przestrzegania przepisów. Na przykład
stłuczka bo nie było zielonej strzałki a ktoś sobie chciał zaoszczędzić 15
sekund. Albo że w momencie uderzenia jechał 80 a nie jak było na znaku 40. O tym
cykory nie myślą. Po to w ustawie jest punkt o możliwości wystąpienia z regresem
żeby w takich sytuacjach reszta ubezpieczonych nie ponosiła kosztów związanych z
tym że ktoś jest mądrzejszy od radia i sam interpretuje to czego nie powinien
interpretować.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
40. Data: 2010-06-04 17:06:22
Temat: Re: Badanie techniczne przegapione
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
kogutek pisze:
> Czekam na pierwszy wpis na grupie jak to ubezpieczyciel wystąpił z regresem bo
> udowodnił że wypadek powstał na skutek nie przestrzegania przepisów.
W ogóle proponuję aby ubezpieczyciel mógłby występować do sprawcy z defaultu
- przecież sam fakt że się jest sprawcą, oznacza, że się czegoś tam nie
przestrzegało.
Umowa z TU nie byłaby dzisiejszą umową OC, tylko umową o "bycie gwarantem wypłaty".
Zabezpieczałoby to w pełni interes poszkodowanego, i byłoby niewątpliwie tańsze.
Oczywiście kto by chciał, ten by mógł dokupić opcję ochrony przed regresem,
na przykład w 80%, albo powyżej określonej kwoty, albo i w 100%.
I dopiero ta ostatnia wersja byłaby odpowiednikiem dzisiejszego OC.
Wyobrażam sobie że nie tylko polisy mogłyby potanieć, ale i bezpieczeństwo by
wzrosło,
gdyby duży procent kierowców partycypował w kosztach szkód przez siebie
wyrządzonych...
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.