-
11. Data: 2020-10-16 16:31:41
Temat: Re: Awaryjnosc samochodow
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5f871770$0$17355$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 14.10.2020 o 15:08, K pisze:
>> Wszystko z powodu nawpierdalania kolejnych pro ekologicznych
>> filtrow, zaworow, czujnikow, plynow AdBlue powodujacych
>> unieruchomienie auta w momencie awarii jednego z nich, a dodajmy,
>> ze zaden z tych elementow nie jest krytyczny.
>No właśnie też odnoszę wrażenie, że kiedyś to coś się mogło popsuć,
>ale dopóki nie była to gruba awaria, to dało radę jakoś dalej
>pojechać. Ja accordem dwa razy stałem - raz silnik zagotowałem, raz
>olej wyciekł przez uszczelniacz.
Ale teraz tez sie da, tylko moze troche wolniej, bo w trybie
awaryjnym.
J.
-
12. Data: 2020-10-16 16:44:46
Temat: Re: Awaryjnosc samochodow
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5f871512$0$17355$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 14.10.2020 o 13:47, J.F. pisze:
>>> Dobra - wyjaśniam. Nikt (chyba) nie pisał, że statystycznie nowe
>>> auto jest bardziej awaryjne niż 15 letnie w momencie gdy nowe
>>> wyjeżdza z salonu a stare jeżdzi od 15 lat.
>
>> Taa, mow mi, ktory trzy razy przesiadal sie z nowego na lawete ...
>> no moze statystycznie srednia wszystkie nowych aut :-)
>No widzisz, a ja nastolatkiem jeżdzę i na lawetę przesiadałem się dwa
>razy. Więc albo ty miałeś pecha, albo ja farta.
Ty miales pecha, nastoletni mi zawsze dojechal.
A nie, przepraszam, raz poloske ukrecilem ... jakies slabe kiedys
robili :-)
>W sumie dla mnie w lawecie miejsca nie było i tirem zjechałem z
>autostrady.
A ciekawe co robia, jak jada 4 osoby ...
>Gdyby nie to, że przegrzewanie silnika jest sygnalizowane jedynie
>"zegarem" n który nikt nie patrzy to by się bez lawety obeszło. W
>nówkach też tak jest, że jak się pasów nie zapnie to piszczy a jak
>się silnik gotuje to nic się nie dzieje?
Dziwne troche ... ale to juz stare samochody mialy "uklad
cisnieniowy", ktory teoretycznie mogl pracowac gdzies do 125C.
Co sie dzieje po przekroczeniu to nie wiem - jakos dziwnie moje "stare
zlomy" zawsze trzymaly te ~90 C.
A na poboczu widywalem mlodsze, dymiace ...
No nie, raz w scierce zmienialem termostat, co akurat jest banalną
robotą.
>>> Jak komuś bardzo zależy na niezawodności (bo na przykład autem
>>> pracuje i koszty awarii są dla niego duże, bo brak zysków, kary
>>> umowne itp) i jest gotów za to zapacić, to nowe auto jest dla
>>> niego.
>
>> Pod warunkiem, ze ma gwarancje i assistance, a nie ... 80 tys za
>> naprawe ... w okresie gwarancji.
>No pod warunkiem, że go nie wydymają. Trzeba nie mieć pecha w życiu;)
Jak sie kupuje auto za 5 tys, to mozna byc wydymanym na 5 tys, a
raczej na 3, bo przeciez troche pojezdzi zanim sie zepsuje :-)
Gorzej potem, szczegolnie w mlodszych rocznikach - coraz drozsze
naprawy w tych samochodach, i masz dylemat - naprawic ten drobiazg,
czy poszukac nowszego auta, bo koszt podobny
:-)
J.
-
13. Data: 2020-10-16 17:50:36
Temat: Re: Awaryjnosc samochodow
Od: K <n...@e...com>
On 16/10/2020 15:31, J.F. wrote:
> Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5f871770$0$17355$6...@n...neostrad
a.pl...
> W dniu 14.10.2020 o 15:08, K pisze:
>>> Wszystko z powodu nawpierdalania kolejnych pro ekologicznych filtrow,
>>> zaworow, czujnikow, plynow AdBlue powodujacych unieruchomienie auta w
>>> momencie awarii jednego z nich, a dodajmy, ze zaden z tych elementow
>>> nie jest krytyczny.
>
>> No właśnie też odnoszę wrażenie, że kiedyś to coś się mogło popsuć,
>> ale dopóki nie była to gruba awaria, to dało radę jakoś dalej
>> pojechać. Ja accordem dwa razy stałem - raz silnik zagotowałem, raz
>> olej wyciekł przez uszczelniacz.
>
> Ale teraz tez sie da, tylko moze troche wolniej, bo w trybie awaryjnym.
>
> J.
>
Bez AdBlue nie odpalisz, osobiscie mi sie nie zdarzylo wyjezdzic adblue
do zera ale przynajmniej w Oplu komputer sie placze w zeznaniach na
temat jego poziomu. Np pierwszy raz daje info, ze plynu zostalo np na
1100 mil, po paru dniach ze na 1050, po kilku kolejnych, ze na 800,
pozniej 550 mimo, ze w tym czasie zrobisz np 200mil. I chuj wie ile go
tak na prawde jest, a jak jest za malo to po zgaszeniu silnika juz go
nie wlaczysz. Nie wiem jak z zapchanym DPFem ale znajac logike
producentow to w nowszych autach tez moe sie nie dac odpalic.
-
14. Data: 2020-10-16 18:43:00
Temat: Re: Awaryjnosc samochodow
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 16.10.2020 o 16:44, J.F. pisze:
>> W sumie dla mnie w lawecie miejsca nie było i tirem zjechałem z
>> autostrady.
>
> A ciekawe co robia, jak jada 4 osoby ...
Cztery osoby i pies. Nic - paxy z psem pojechały lawetą ja z żoną
tirem;) Podobno są specjalne lawet na 4 osoby, ale trzeba było czekać 8
godzin;)
>> Gdyby nie to, że przegrzewanie silnika jest sygnalizowane jedynie
>> "zegarem" n który nikt nie patrzy to by się bez lawety obeszło. W
>> nówkach też tak jest, że jak się pasów nie zapnie to piszczy a jak się
>> silnik gotuje to nic się nie dzieje?
>
> Dziwne troche ... ale to juz stare samochody mialy "uklad cisnieniowy",
> ktory teoretycznie mogl pracowac gdzies do 125C.
Podejrzewam, że płyn po prostu zgubiłem, choć w sumie jak się połapałem
to wskazówka od temperatury była oparta o czerwone, więc jakieś tam
krążenie było - bo chyba z silnika nie czyta tylko gdzieś z okolic
termostatu. W każdym razie samochód wiedział że temperatura na czerwonym
polu, i nic nie wyło ani nie krzyczało. Ze cztery minuty wcześniej się
check zaświecił, ale wruszyłem ramionami i stwierdziłem że na mopie
sprawdzę - nie dojechałem.
> Co sie dzieje po przekroczeniu to nie wiem - jakos dziwnie moje "stare
> zlomy" zawsze trzymaly te ~90 C.
> A na poboczu widywalem mlodsze, dymiace ...
Nowe często nawet wskaźnika temperatury nie mają tylko kontrolkę.
>> No pod warunkiem, że go nie wydymają. Trzeba nie mieć pecha w życiu;)
>
> Jak sie kupuje auto za 5 tys, to mozna byc wydymanym na 5 tys, a raczej
> na 3, bo przeciez troche pojezdzi zanim sie zepsuje :-)
Właśnie tak do tego podchodzę - tylko że trochę droższe biorę - za
kilkanście ostatnio za równe 20. Trochę pojeżdzę żeby zobaczyć czy nie
kompletny złom i coś nie wyskoczy, a jak nie to robię co trzeba i jeźdzę.
> Gorzej potem, szczegolnie w mlodszych rocznikach - coraz drozsze naprawy
> w tych samochodach, i masz dylemat - naprawic ten drobiazg, czy poszukac
> nowszego auta, bo koszt podobny
> :-)
Właśnie. Nie wiem jak w innych nówkach ale nawet w moim nastoletnim
volvo moduły trzeba wprogramowywać - teoretycznie autoryzowanym
programem - łączysz się z serwerem volvo i dostajesz binarkę pod
konkretny samochód. Oczywiście bracia rosjanie obeszli, ale... W sumie
ESP od ruskich bym chyba nie wgrywał;)
--
Shrek
-
15. Data: 2020-10-16 18:44:17
Temat: Re: Awaryjnosc samochodow
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 16.10.2020 o 16:31, J.F. pisze:
>> No właśnie też odnoszę wrażenie, że kiedyś to coś się mogło popsuć,
>> ale dopóki nie była to gruba awaria, to dało radę jakoś dalej
>> pojechać. Ja accordem dwa razy stałem - raz silnik zagotowałem, raz
>> olej wyciekł przez uszczelniacz.
>
> Ale teraz tez sie da, tylko moze troche wolniej, bo w trybie awaryjnym.
Za wiele razy słyszałem "po prostu nie odpala";)
--
Shrek