-
11. Data: 2015-04-11 06:00:47
Temat: Re: wojna
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Tomasz Pyra h...@s...spam.spam ...
>>> "Czerwone kartki otrzymywali w czwartek (9 kwietnia) rowerzyści,
>>> którzy łamali przepisy i przejeżdżali po przejściu dla pieszych..."
>>>
>>
>> A jakie zagrożenie stwarza rowerzysta, który tak robi?
>
> Mniej więcej takie samo jak na całej reszcie chodnika, pod warunkiem
> że przejeżdża z prędkością pieszego.
>
> Ogólnie rowerzyści na pustym chodniku problemem nie są, problem
> zaczyna się tam, gdzie zaczynają jeździć między ludźmi.
> Pomijając już bezczelne pobrzdękiwanie dzwonkiem, ale po chodnikach
> biegają dzieci, ludzie skręcają bez kierunkowskazów itp. itd.
>
> Swoją drogą rowerzyści to dość ciekawa grupa.
> Wielka histeria że po ulicach się boją, bo ich źli kierowców próbują
> zamordować przejeżdżając obok nich w odległości 3mm, ale żeby samemu
> przeciskać się między pieszymi na chodniku to już problemu nie ma.
Dokładnie.
Statystyki potwierdzają, jak groźni sa rowerzysci - trzeba coś z nimi
zrobić!
-
12. Data: 2015-04-11 06:51:24
Temat: Re: wojna
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2015-04-11 00:19, Tomasz Pyra wrote:
> Ogólnie rowerzyści na pustym chodniku problemem nie są, problem zaczyna się
> tam, gdzie zaczynają jeździć między ludźmi.
> Pomijając już bezczelne pobrzdękiwanie dzwonkiem, ale po chodnikach biegają
> dzieci, ludzie skręcają bez kierunkowskazów itp. itd.
Nie to żebym się co do zasady nie zgadzał, że jak już jedziesz
chodnikiem, to jesteś w gościach i należy się odpowiednio zachowywać.
Ale z tą "groźnością"... Dawno wojny nie było i ludziom zaczyna od
dobrobytu odpierdalać;)
Przez całą komunę ludzie jeździli rowerami po chodniku, milicja za
pijaństwo na rowerze (a nie jedno piwo) wykręcała wentylki i puszczała
dalej i świat się nie walił. Przyszła wolność, unia europejska i nagle
wszyscy piłują twarze jakie to groźne i jak dokładnie trzeba uregulować,
pilnować, uświadamiać itd. A podobno to socjalizm specjalizował się w
rozwiązywaniu problemów, które sam tworzył.
A o tym jak bardzo piesi czują się zagrożeni przez rowerzystów...
świadczą tabuny pieszych na "drogach dla rowerów". Tak że uprasza się o
nie pieprzenie:P Jakby rowerzyści, rzeczywiście im zagrażali to piesi by
się z daleka od ścieżek trzymali - jakoś nie widać żeby połowa pieszych
szła jezdnią, gdy rownolegle jest chodnik. Wnioski są oczywiste.
BTW - cała wojna między puszkami, dwupedałami, dawcami, dużymi mobilkami
i pieszymi toczy się głównie w necie, najczęściej na forach gazety czy
innego onetu. W realu każdy jedzie jak się akurat da i przypadki agresji
można na palcach jednej ręki policzyć. Kultura na drodze też rośnie z
roku na rok i to niezależnie od rodzaju środku lokomocji - w DC jak
jedziesz rowerem w korku "pasem dla motocyklistów" to puszkarze się
rozjeżdzają, żeby cię puścić, więc raczej nie mają pierdolca na punkcie
dwupedałów i w stanie wojny nie są. Jak już ktoś coś odwinie to raczej
nie złośliwie, a po prostu z głupoty czy nieuwagi a nie złosliwości - i
dotyczy to wszystkich grup.
Więc z okazji nadchodzącej wiosny życzę wszystkim więcej zrozumienia i
cieszcie się z ładnej pogody, wychodźcie na spacery, na rower a jak kto
lubi to na moto a nie szukajcie dziury w całym, jakoś się zmieścimy;)
Shrek.
-
13. Data: 2015-04-11 08:21:03
Temat: Re: wojna
Od: twistedme <t...@o...pl>
W dniu 2015-04-10 o 18:32, A.L. pisze:
> On Fri, 10 Apr 2015 14:11:50 +0200, twistedme <t...@o...pl> wrote:
>
>> W dniu 2015-04-10 o 14:04, J.F. pisze:
>>
>>> "Czerwone kartki otrzymywali w czwartek (9 kwietnia) rowerzyści, którzy
>>> łamali przepisy i przejeżdżali po przejściu dla pieszych..."
>>>
>>
>> A jakie zagrożenie stwarza rowerzysta, który tak robi?
>>
>> Sam nigdy nie przeprowadzam roweru. Oczywiście nikt nie mówi o waleniu
>> przez przejście "na pałę" tylko normalnie zatrzymanie, patrzę, że nic
>> nie jedzie i pokonuję przejście rowerem. W czym byłbym lepszy gdybym zsiadł?
>>
>> Dla wyjaśnienia - jestem zarówno kierowcą i rowerzystą i jak ognia
>> unikam jazdy rowerem po jezdni, bo jest to moim zdaniem niewygodne dla
>> obu stron.
>>
>> W ogóle nie rozumiem, co przyświecało prawodawcy, że każe zsiadać z
>> roweru...
>
> No wlasnie... Znakomita ekspozycja mentalnosci rozerzystow. Jeden co
> mnie przejechan na zlelonym swietle, darl sie: "ja jestem rowerzysta i
> mnei ZADNE PRZEPISY NIE OBOWIAZUJA!!!" Oddalil sie dopiero na
> propozycje dostania w morde
>
> A.L.
>
Pomiędzy normalną jazdą po chodniku, a przejeżdżaniem ludziom po stopach
jest jeszcze sporo miejsca, nie popadajmy w skrajności!
Ja jak pokonuję przejście rowerem, to przecież nigdy nie po środku
(chyba, że nikogo poza mną nie ma), a raczej już poza zebrą, żeby się z
nikim nie spotkać, bo jak ktoś tu napisał na chodniku "jestem w
gościach" i pieszym ustępuję. Myślałem, że to norma, dlatego tak się
dziwię. Może też dlatego, że nie jeżdżę już rowerem po centrum wielkiego
miasta.
W ogóle np. teraz mieszkam na prowincji i tutaj rower może więcej :)
Bardzo dużo babć i dziadków porusza się rowerami i kierowcy są bardziej
tolerancyjni. Nikt nie trąbi, jak trzeba się przekulać 200m 5km/h za
babuleńką na wigry 3.
-
14. Data: 2015-04-11 11:34:14
Temat: Re: wojna
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sat, 11 Apr 2015 06:51:24 +0200, Shrek napisał(a):
> On 2015-04-11 00:19, Tomasz Pyra wrote:
>
>> Ogólnie rowerzyści na pustym chodniku problemem nie są, problem zaczyna się
>> tam, gdzie zaczynają jeździć między ludźmi.
>> Pomijając już bezczelne pobrzdękiwanie dzwonkiem, ale po chodnikach biegają
>> dzieci, ludzie skręcają bez kierunkowskazów itp. itd.
>
> Nie to żebym się co do zasady nie zgadzał, że jak już jedziesz
> chodnikiem, to jesteś w gościach i należy się odpowiednio zachowywać.
Gdyby się wszyscy zachowywali odpowiednio, to ja nie widzę problemu nawet w
jeździe pod prąd autostrada - byle "odpowiednio".
-
15. Data: 2015-04-11 12:42:44
Temat: Re: wojna
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2015-04-11 11:34, Tomasz Pyra wrote:
>> Nie to żebym się co do zasady nie zgadzał, że jak już jedziesz
>> chodnikiem, to jesteś w gościach i należy się odpowiednio zachowywać.
>
> Gdyby się wszyscy zachowywali odpowiednio, to ja nie widzę problemu nawet w
> jeździe pod prąd autostrada - byle "odpowiednio".
To podobnie jak z resztą uczestników - dopóki myślą, to nawet jak trochę
przepisy nagną to zwykle nie ma z tym problemu.
Tylko rowerzyści i piesi powodują znacznie mniejsze zagrożenie swoimi
głupimi zachowaniami dla osób postronnych i nie ma co rozpaczać nad
zagrożeniem stwarzanym przez rowerzystów wobec pieszych. Tym bardziej,
że oni naprawdę się ich nie boją, czego dowodem są masy pieszych na
ścieżkach.
Więc tak naprawdę temat nie należy rozpatrywać w kategoriach zagrożenia,
a zwykłej kultury i ludzkich emocji (oraz przepisów jak ktoś
praworządny, a mało myślący). Zresztą jak już napisałem - problem jest
wydumany i w realu praktycznie nie istnieje - przynajmniej ja się ze
"dżihadem" na ulicach nie spotkałem. Jedynym "problemem" z tym związanym
są policjanci wyrabiający statystyki. Jak sobie z tym radzić - to już
niech sobie każdy w swoim sumieniu rozstrzygnie.
Shrek.
-
16. Data: 2015-04-11 20:54:53
Temat: Re: wojna
Od: "m4rkiz" <m...@m...od.wujka.na.g.com>
"Jacek Maciejewski" <j...@g...pl> wrote in message
news:bave39miw8x8.8gctdzj10zgj$.dlg@40tude.net...
> Głupota jest uniwersalna. Dotyka rowerzystów, kierowców, rolników i
> profesorów jednako... :)
procentowo moze i owszem, wiec latwiej trafic glupiego kierowce niz
profesora ;)
--
http://db.org.pl/
-
17. Data: 2015-04-11 21:11:39
Temat: Re: wojna
Od: "m4rkiz" <m...@m...od.wujka.na.g.com>
"Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> wrote in message
news:10lcfle3pjacq.9e9vwy9emjrj.dlg@40tude.net...
> Wielka histeria że po ulicach się boją, bo ich źli kierowców próbują
> zamordować przejeżdżając obok nich w odległości 3mm, ale żeby samemu
> przeciskać się między pieszymi na chodniku to już problemu nie ma.
ja czulem sie na rowerze o niebo bezpieczniej w Irlandii niz w
Polsce, tam mialem tylko jedno 'zdarzenie drogowe' kiedy babka
zajechala mi droge a tu, w 30 tysiecznym miescie zaliczylem ich
kilka w pol roku, zeby bylo smieszniej tam poruszalem sie w 90%
rowerem a tu jezdze w 90% samochodem
niektorym kierowcom dalej sie w glowie nie miesci ze mozna przejechac
kawalek za rowerzysta zamiast przepychac sie kolo niego w malo
bezpiecznej odleglosci
druga sprawa to skutki - przychaczenie pieszego przez kogos jadacego
chodnikiem (bede strzelal ze wiekszosc chodnikowcow to ludzie starsi
i wolniejsi) ma sie nijak do przychaczenia rowerzysty samochodem
gdzie kierowca czesto tak strasznie sie spieszy ze caly manewr bywa
przeprowadzony byle jak, ale za to szybko
--
http://db.org.pl/