-
11. Data: 2014-12-19 22:54:56
Temat: Re: uszkodzenie akumulatora kwasowego
Od: badworm <n...@p...pl>
Dnia Fri, 19 Dec 2014 19:34:14 +0100, J.F. napisał(a):
> Bez przesady, to tylko maly wybuszek byl, petarda taka.
Nie taki całkiem mały wybuszek. Akumulatornia (bo takich akumulatorów w
sumie jest 36, tworząc razem baterię buforową 220V DC) jest mała a mimo
tego, że znajdowałem się za jej ścianą a oba pomieszczenia łączyło kilka
metrów zakręconego korytarza to huk w miejscu gdzie stałem był całkiem
spory - w pierwszym momencie w ogóle mi nie przyszło do głowy, że mógł
eksplodować akumulator. Możliwe skutki? Obrażenia na skutek oberwania
odłamkiem, poparzenie elektrolitem, częściowa utrata słuchu.
> Tym niemniej jestem bardzo ciekaw czemu tak wybuchlo, bo nie bardzo
> chce mi sie wierzyc ze to na skutek obciazenia - umiarkowanego jak
> rozumiem.
Niecałe 40A. Opornik rozładowczy ma swój wewnętrzny bezpiecznik, OIDP
80A - taki do energoelektroniki, przykręcany śrubami.
> Iskry nie bylo, tzn byly wczesniej i nic nie spowodowaly, czas reakcji
> blyskawiczny ... albo przypadkowa zbieznosc.
Tylko wiesz, normalnie taka bateria pracuje z prądami góra kilku A -
jedynie jeśli jest aktualnie źródłem zasilania to chwilowe obciążenie
potrafi wzrosnąć do kilkudziesięciu A.
> Korki rekombinacyjne szczelne ? Moze jednak zwykle cisnienie zbudowane
> w czasie ladowania ...
I taki (przepraszam za określenie) pizd w ułamku sekundy po obciążeniu
baterii?
Zastanawia mnie co innego - czy tezy o uszkodzonym mostku nie da się
jakoś odnieść do tego, że w ubiegłym roku z tej baterii wyleciał jeden
blok (trzy ogniwa) z powodu mocno zawyżonej rezystancji wewnętrznej. Już
na jałowo wydawał się podejrzany (4,4V zamiast około 6V) a obciążeniem
go choćby tak niedużym prądem jak 10A skutkowało przysiadem napięcia
całej baterii do stukilkudziesięciu V. Kto wie, w jakim stanie są
pozostałe bloki...
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066