-
1. Data: 2010-01-18 10:58:52
Temat: straszliwie lamerskie pytanie
Od: "Grzenio" <g...@a...pl>
Witam
wiem, ze wielu z Was potraktuje mnie jak ostatniego lamera ale co tam
zaryzykuje ;) bo musze
Od swiat nie ruszalem samochodu i oczywiscie tak jak sie spodziewalem
akumulator padl definitywnie wiec postanowilem go wyciagnac i naladowac -
dla ulatwienia powiem, ze to fiat palio weekend. Oczywiscie odrecilem klemy,
pasek zabezpieczajacy i nakretke mocujaca zacisk na podstawie akumulatora
ale ten dalej jak przyklejony tkwi w miejscu. Probowalem go wyszarpnac ale
siedzi tak mocno, ze bujam calym samochodem. Pomimo odkrecenia nakretki
mocujacej z tego plastikowego zacisku na dole nie moge go w zaden sposob
poruszyc ani podwazyc??? Zacisk siedzi jak przyklejony, czy on jest jakos
dodatkowo przykrecony od dolu? czy tam trzeba cos odkrecic, puknąć lub
podwazyc? sam nie wiem a nie chcialbym czegos polamac lub uszkodzic?
Doadatkowo wczoraj doczytalem sie, ze po wymianie lub naladowaniu
akumulatora trzeba zrobic jaks autodetekcje??? tylko co to wlasciwie jest
autodetekcja i jak to sie robi???
pozdrawiam
Grzenio
-
2. Data: 2010-01-18 11:59:33
Temat: Re: straszliwie lamerskie pytanie
Od: "kamil" <k...@s...com>
"Grzenio" <g...@a...pl> wrote in message
news:hj1bti$145$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Witam
>
> wiem, ze wielu z Was potraktuje mnie jak ostatniego lamera ale co tam
> zaryzykuje ;) bo musze
>
> Od swiat nie ruszalem samochodu i oczywiscie tak jak sie spodziewalem
> akumulator padl definitywnie wiec postanowilem go wyciagnac i naladowac -
> dla ulatwienia powiem, ze to fiat palio weekend. Oczywiscie odrecilem
> klemy,
> pasek zabezpieczajacy i nakretke mocujaca zacisk na podstawie akumulatora
> ale ten dalej jak przyklejony tkwi w miejscu. Probowalem go wyszarpnac ale
> siedzi tak mocno, ze bujam calym samochodem. Pomimo odkrecenia nakretki
> mocujacej z tego plastikowego zacisku na dole nie moge go w zaden sposob
> poruszyc ani podwazyc??? Zacisk siedzi jak przyklejony, czy on jest jakos
> dodatkowo przykrecony od dolu? czy tam trzeba cos odkrecic, puknąć lub
> podwazyc? sam nie wiem a nie chcialbym czegos polamac lub uszkodzic?
Pytanie po co dzwigac to do domu. Odpal z kabli od drugiego auta, pojezdzij
20 minut dookola domu zeby naladowac troche i tyle.
Pozdrawiam
Kamil
-
3. Data: 2010-01-18 12:02:53
Temat: Re: straszliwie lamerskie pytanie
Od: GregorY <g...@w...pl>
> Pytanie po co dzwigac to do domu. Odpal z kabli od drugiego auta, pojezdzij
> 20 minut dookola domu zeby naladowac troche i tyle.
aha, a akumulator wyszarpiesz na wiosnę jak już odtaje :D
--
GregorY
-
4. Data: 2010-01-18 12:04:21
Temat: Re: straszliwie lamerskie pytanie
Od: "Nex@pl" <"nex[wytnij_to]"@o2.pl>
Co do mocowania to przypatrz się czy aby nie przymarzł do blachy i czy
była tam tylko jedna nakrętka.
Poza tym, sprawdziłbym upływność prądu - u mnie auto 1.8 benzyna stało
od wigilii do 10 stycznia - odpaliło po chwili kręcenia bez zająknięcia.
-
5. Data: 2010-01-18 12:08:03
Temat: Re: straszliwie lamerskie pytanie
Od: "Grzenio" <g...@a...pl>
Pytanie po co dzwigac to do domu. Odpal z kabli od drugiego auta, pojezdzij
20 minut dookola domu zeby naladowac troche i tyle.
Pozdrawiam
Kamil
tak, to wiem, ze tak moge zawsze zrobic - nawet juz postanowielem, ze go w
ten sposob odpale i pojade do nurauto po drugi akumulator - pytam poniewaz
mnie zastanowilo dlaczego nie moge go w zaden sposob wyciagnac??? czy jest
tam jakies zabezpieczenie czy co???
pozdrawiam
g
-
6. Data: 2010-01-18 12:09:28
Temat: Re: straszliwie lamerskie pytanie
Od: Brzezi <b...@g...com>
pon, 18 sty 2010 o 11:59 GMT, kamil napisał(a):
> Pytanie po co dzwigac to do domu. Odpal z kabli od drugiego auta, pojezdzij
> 20 minut dookola domu zeby naladowac troche i tyle.
Jezeli padl, to nie da sie go juz naladowac... mi padl tak akumulator w
lato, po 2 tygodniach sie rozladowal, potem juz nie dal sie naladowac nawet
prostownikiem...
poza Tym, 20 minut, to troche za malo zeby sie cos naladowalo aby potem
odpalic za kilka dni na takim mrozie...
Pozdrawiam
Brzezi
-
7. Data: 2010-01-18 12:09:48
Temat: Re: straszliwie lamerskie pytanie
Od: "Robert_J" <r...@w...pl>
> ...nie moge go w zaden sposob
> poruszyc ani podwazyc???
Może po prostu przymarzł?
-
8. Data: 2010-01-18 12:12:32
Temat: Re: straszliwie lamerskie pytanie
Od: "kamil" <k...@s...com>
"GregorY" <g...@w...pl> wrote in message
news:60cda8e7-fa5e-480e-bdd4-91e32f6bc3e3@c29g2000yq
d.googlegroups.com...
>
>> Pytanie po co dzwigac to do domu. Odpal z kabli od drugiego auta,
>> pojezdzij
>> 20 minut dookola domu zeby naladowac troche i tyle.
>
> aha, a akumulator wyszarpiesz na wiosnę jak już odtaje :D
Nadal nie wiem, po co wyszarpywac. Chyba, ze alternator niesprawny.
Pare razy w zyciu rozladowalem aku. Assitance odpalilo, podjechalem do
sklepu czy do pracy i dalej juz sam startowal.
Pozdrawiam
Kamil
-
9. Data: 2010-01-18 12:16:23
Temat: Re: straszliwie lamerskie pytanie
Od: "Grzenio" <g...@a...pl>
Użytkownik "Robert_J" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hj1fi0$6g4$1@inews.gazeta.pl...
> > ...nie moge go w zaden sposob
> > poruszyc ani podwazyc???
>
> Może po prostu przymarzł?
>
no tez o tym pomyslalem - tylko martwi mnie ta plastikowa stopka - obejma
ktora ani drgnir pomimo odkrecenia nakretki z gory?
pozdrawiam
g
-
10. Data: 2010-01-18 12:17:03
Temat: Re: straszliwie lamerskie pytanie
Od: "Agent" <w...@o...ue>
Uzytkownik "kamil" <k...@s...com> napisal w wiadomosci
news:hj1ev2$49h$1@inews.gazeta.pl...
"Grzenio" <g...@a...pl> wrote in message
news:hj1bti$145$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Witam
>
> wiem, ze wielu z Was potraktuje mnie jak ostatniego lamera ale co tam
> zaryzykuje ;) bo musze
>
> Od swiat nie ruszalem samochodu i oczywiscie tak jak sie spodziewalem
> akumulator padl definitywnie wiec postanowilem go wyciagnac i naladowac -
> dla ulatwienia powiem, ze to fiat palio weekend. Oczywiscie odrecilem
> klemy,
> pasek zabezpieczajacy i nakretke mocujaca zacisk na podstawie akumulatora
> ale ten dalej jak przyklejony tkwi w miejscu. Probowalem go wyszarpnac ale
> siedzi tak mocno, ze bujam calym samochodem. Pomimo odkrecenia nakretki
> mocujacej z tego plastikowego zacisku na dole nie moge go w zaden sposob
> poruszyc ani podwazyc??? Zacisk siedzi jak przyklejony, czy on jest jakos
> dodatkowo przykrecony od dolu? czy tam trzeba cos odkrecic, puknąć lub
> podwazyc? sam nie wiem a nie chcialbym czegos polamac lub uszkodzic?
Pytanie po co dzwigac to do domu. Odpal z kabli od drugiego auta, pojezdzij
20 minut dookola domu zeby naladowac troche i tyle.
-----------------------------
Zla podpowiedz. Przy mocnym rozladowaniu (jak nie gra radio nawet) altek
bedzie ladowal takim pradem ze potrafia sie kable lekko grzac co nie sluzy
ani akumulatorowi ani alternatorowi. Ja tak zalatwilem sobie regulator
napiecia + aku z tym ze aku juz mial pare lat.