-
1. Data: 2010-08-29 13:13:17
Temat: [piatkowo]gowniarze w aucie
Od: neoniusz <n...@j...org>
http://www.metacafe.com/watch/396793/14_lat_i_pierws
za_jazda_w_miasto/
Co za masakra! Uwaga na mase przeklenstw. Co to za auto? Ze Lancia to
wiadomo, ale Delta Integrale to to chyba nie jest, nie? ;)
-
2. Data: 2010-08-29 13:50:22
Temat: Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2010-08-29 13:13, neoniusz pisze:
> http://www.metacafe.com/watch/396793/14_lat_i_pierws
za_jazda_w_miasto/
>
> Co za masakra! Uwaga na mase przeklenstw. Co to za auto? Ze Lancia to
> wiadomo, ale Delta Integrale to to chyba nie jest, nie? ;)
Bezstresowa wychowanie, masz jeszcze jakieś pytania?
--
MZ
-
3. Data: 2010-08-29 14:22:31
Temat: Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
Od: "Rabbit McCroolick" <b...@w...pl>
Użytkownik "neoniusz" <n...@j...org> napisał w wiadomości
news:i5dfbh$dp3$1@news.onet.pl...
> http://www.metacafe.com/watch/396793/14_lat_i_pierws
za_jazda_w_miasto/
>
> Ze Lancia to wiadomo,
Ano, wygląda na Deltę.
> ale Delta Integrale to to chyba nie jest, nie? ;)
Na pewno nie, kierownica nie pasuje.
-
4. Data: 2010-08-29 15:24:59
Temat: Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
Od: Excite <n...@n...pl>
W dniu 29.08.2010 13:50, MZ pisze:
> Bezstresowa wychowanie, masz jeszcze jakieś pytania?
Nie bezstresowe wychowanie tylko brak wychowania.
-
5. Data: 2010-08-29 17:02:55
Temat: Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
Od: jerzu <t...@p...onet.pl>
On Sun, 29 Aug 2010 14:22:31 +0200, "Rabbit McCroolick"
<b...@w...pl> wrote:
>Ano, wygląda na Deltę.
Mnie to wygląda na Themę, tylko kierownica mi nie pasi.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@p...onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-
6. Data: 2010-08-29 19:07:41
Temat: Re: gowniarze w aucie
Od: JAM <j...@y...com>
On Aug 29, 7:13 am, neoniusz <n...@j...org> wrote:
> http://www.metacafe.com/watch/396793/14_lat_i_pierws
za_jazda_w_miasto/
>
> Co za masakra! Uwaga na mase przeklenstw. Co to za auto? Ze Lancia to
> wiadomo, ale Delta Integrale to to chyba nie jest, nie? ;)
Jat tak z ciekawosci. Jaki % 14 latkow mowi obecnie w Polsce takim
jezykiem ?
JAM
http://marchel.home.comcast.net/~marchel/
-
7. Data: 2010-08-29 19:10:38
Temat: Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
Od: Bartosz 'Seco' Suchecki <p...@s...maupa.tlen.pl>
MZ pisze:
> W dniu 2010-08-29 13:13, neoniusz pisze:
>> http://www.metacafe.com/watch/396793/14_lat_i_pierws
za_jazda_w_miasto/
>>
>> Co za masakra! Uwaga na mase przeklenstw. Co to za auto? Ze Lancia to
>> wiadomo, ale Delta Integrale to to chyba nie jest, nie? ;)
> Bezstresowa wychowanie, masz jeszcze jakieś pytania?
>
Dopiero zaczynam poznawać metody wychowawcze, mój syn ma 7 miesięcy.
Oświeć mnie, jak należy syna stresować aby kiedyś nie zabrał samochodu?
Tłuc profilaktycznie pasem, czy może stosować inne prewencyjne kary? I
czy uważasz, że to najlepsza metoda.
Ja dziecka stresować nie zamierzam, raczej tłumaczyć jak należy, a jak
nie należy postępować. Bo mnie nikt pasem nie napierdzielał, a mimo to
nie wpadło by mi do głowy aby zabrać tacie samochód. Po prostu
wiedziałem, że nie wolno, a nie że w razie czego czeka mnie kara.
Seco
-
8. Data: 2010-08-29 21:44:41
Temat: OT Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2010-08-29 19:10, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
> Dopiero zaczynam poznawać metody wychowawcze, mój syn ma 7 miesięcy.
> Oświeć mnie, jak należy syna stresować aby kiedyś nie zabrał samochodu?
> Tłuc profilaktycznie pasem, czy może stosować inne prewencyjne kary? I
> czy uważasz, że to najlepsza metoda.
Czy ja gdzieś napisałem że prawidłowe wychowanie = na..lanie pasem?
Już to, że należy Cię oświecać, jak wychować syna żeby Ci takiego numeru
nie wyciął, nie wygląda dobrze.
Dawniej, za czasów mojej młodości przyjęte było, że do ludzi odnosi się
z szacunkiem. Dzieciaki w szkole nosiły jednakowe niebieskie fartuszki,
nie było komórek, ipodów i lansowania się. Walkman to był szczyt
techniki, ale w szkole też się go nie nosiło, bo można go było pożegnać
na dłuższy czas (tak np. do końca roku). Nauczyciel w szkole był
pierwszy po Bogu i nikomu do łba by nie przyszło mu odpyskować, o
zakładaniu śmietnika na głowę nie wspomnę. Tak, obrywanie linijką p
łapach się zdarzało, ale nie przypominam sobie żeby ktokolwiek z
ukaranych uważał że dostał niesłusznie. Dywanik u dyrektora to nie było
"pogadaj se jeszcze" tylko realna kara, bo rodzice po takiej akcji albo
wywiadówce potrafili przyłożyć szlaban. Ciekawa "bajka" w TV leciała raz
w tygodniu w weekend, TV zresztą to była nagroda. Zamiast gapić się 10x
na powtórki amerykańskiej sieczki z Hollywood serwowane przez jedynie
słuszną stację czytało się książki, a nauczyciele pilnowali, żeby każdy
w klasie chociaż parę miesięcznie przeczytał. Może dlatego było mniej
analfabetów, a pojęcia dysgrafia, dyskalkulia i inne dysmózgowia były
kwalifikowane jako zwykłe lenistwo. Dziś to "choroby" i co drugi
maturzysta ma odpowiednie zaświadczenie. Tak samo nagrodą i to dużego
kalibru był komputer, Commodore albo Atari (ach te wojny zwolenników
marki). W dobrym tonie było należeć do ZHP, było coś takiego jak MDK
(Miejski albo Młodzieżowy Dom Kultury) i tam różne pracownie -
modelarska, żeglarska, plastyczna, języków obcych. Do tego zajęcia
pozalekcyjne, na które też się chodziło, potem biorąc udział w
olimpiadach. I to budowało szacunek wśród rówieśników, znaczenie w
grupie, a nie to co dziś przypalające i popijające po piwnicach
dzieciaki w rozciągniętych bluzach z kapturami i spodniami z krokiem w
kolanach nazywają "szacun". Na głupie pomysły nie było czasu, bo ktoś
ten czas potrafił zorganizować. A jak było trochę wolnego to się brało
piłkę i grało z kumplami między drzewami. Dzisiaj się włącza FiFę na
PS3, bo między blokami są odstępy na szerokość chodnika, wszędzie są
wywieszki że nie wolno itp. A najbliższe boisko jest na drugim końcu
osiedla i łatwiej tam dostać działkę, niż znaleźć kumpli do gry.
Przede wszystkim zaś rodzice bardziej się interesowali z kim ich dziecko
się bawi, dlaczego po godzinie 20 12latka nie ma w domu ani na widoku,
kim są koledzy i jakiego słownictwa używa. W szkole były dzienniczki
ucznia i rodzice byli zobowiązani podpisywać uwagi i stopnie swoich
pociech i stawiać się na wezwanie do szkoły. Dziś to się nazywa, że
"nauczyciele się uwzięli".
Teraz jest internet, kablówka z 1001 kanałów, komórki mające lepsze
procki niż 10 Amig razem wziętych. Powszechna dostępność wszystkiego, w
tym też tych najgorszych wzorców. I zapracowani rodzice, tyrający na
"lepszy los", którzy mają coraz mniej czasu dla dzieciaków, licząc że
"szkoła wychowa". A w szkole już tylko wspomnienie po tych
nauczycielach-legendach o których mówiły pokolenia (moja polonistka
uczyła moją mamę i mnie), zamiast tego ludzie z przypadku, którzy często
gęsto nie powinni w ogóle mieć kontaktu z dziećmi i którym za 1500 zł
brutto niewiele się chce. I potem mamy takich 10 latków kradnących w
biały dzień radia w centrum Szczecina
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/201008
26/SZCZECIN/235301616
albo takich jak ten i jego kumple z filmiku zaczynającego ten wątek. Jak
widać są "cool" bo prawie 400 podobnych im .... kliknęło "Lubię to" na
Facebooku, który zastępuje dziś normalne więzi międzyludzkie.
Moi rodzice również mnie nie bili. Jednak potrafili mi wdrożyć wzorce,
uznawane przez resztę społeczności, których dziś już nie znajdziesz.
Poczytaj tą grupę, albo jeszcze lepiej p.s.prawo to szybko się
zorientujesz, że uczciwość to synonim frajerstwa i niezaradności. Że jak
nie nauczysz dzieciaka kombinować, to ciągle będzie w ogonie. Że ludzie
już nie kłamią, tylko "zapominają". Dlatego nie zazdroszczę Ci, bo czeka
Cię naprawdę wyzwanie, ale też nie uogólniaj że albo można grzmocić
dzieciaka pasem albo pozwalać mu na wszystko. Znajdź złoty środek, czego
naprawdę Ci życzę.
--
pozdrawiam
MZ
-
9. Data: 2010-08-29 21:55:10
Temat: Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
Od: "art_noise" <a...@w...pl>
E tam stary go dobrze chowa - od razu zapiął pasy!
-
10. Data: 2010-08-29 22:19:34
Temat: Re: OT Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
Od: LEPEK <g...@w...pl>
W dniu 2010-08-29 21:44, MZ pisze:
> Dawniej, za czasów mojej młodości przyjęte było, że do ludzi odnosi się
> z szacunkiem. Dzieciaki w szkole nosiły jednakowe niebieskie fartuszki,
> nie było komórek, ipodów i lansowania się. Walkman to był szczyt
> techniki,
[...]
I uważasz, że internet, iPody i kablówka to źródło wszelkiego zła? Że
gdyby były jednolite fartuszki, jeden program w TV i godzina milicyjna,
to byłoby lepiej? Nie, to nie od tego bierze się szacunek do drugiego
człowieka. To od rodziców zależy, czy dzieciak czuje respekt przed
nauczycielem, dyrektorem szkoły i ma szacunek dla starszych. To od
rodziców, a nie amerykańskich sitcomów zależy, czy interesują się oni
gdzie dzieciak jest wieczorem. 40 lat temu ktoś w twoim stylu
powiedziałby ci, że wszystkiemu winna telewizja, brak wojny i samochody
na ulicach. Stary - świat się zmienia, ale postępem nie ma co tłumaczyć
błędów wychowawczych. Aha - nigdy nie odstawiałeś samochodu na parking
strzeżony jeszcze bez prawa jazdy? Ja owszem :] I czasem trwało to 30
min, zamiast trzech, które były na to niezbędne. Fakt - nie było to może
zbyt mądre, nie nagrywałem tego (bo nie było czym), nie wrzucałem do
sieci (bo jej nie było), ale wiem, że nie byłem jedyny. Wcześniej ojciec
pokazał mi, jak się prowadzi (temu z filmiku też - w końcu umie ruszać i
biegi zmieniać) i dzięki temu nie byłem "dziki" na kursie prawa jazdy,
czy zaraz po odebraniu papierka. Bo od dzieciaka oswajałem się z
"zachowaniami komunikacyjnymi" i samochodem, zamiast w miesiąc zostać
przyuczonym do obsługi auta.
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00