-
21. Data: 2009-09-28 19:39:45
Temat: Re: maszyna do orzechów
Od: A.L. <a...@a...com>
On Mon, 28 Sep 2009 10:48:57 -0700 (PDT), Konrad Anikiel
<a...@g...com> wrote:
>On 27 Wrz, 17:42, "wowa" <w...@g...pl> wrote:
>> Użytkownik "A.L." <a...@a...com> napisał w
wiadomościnews:5p3vb5110hbgeo6u0428688se00rcs3lck@4a
x.com...
>>
>> >http://www.freepatentsonline.com/3873743.pdf
>>
>> A mógłbyś w dwóch słowach? Nie znam angielskiego. W składnikach widzę
>> alkohol i wodę :)
>
>A.L. tradycyjnie eksploruje pobrzeża tematu :-)
>Po pierwsze to nie włoskie a nerkowce
>Po drugie nie łupanie a usuwanie skórki z jądra
>Po trzecie, nie mechaniczne tylko... jak to po polsku? Hydrauliczne?
>
>Konrad
Wyrazam ubolewanie i zawstydzenie ze Orygilnemu Pytaczowi nie podalem
odpowiedzi na DOKLADNIE TO PYTANIE ktore zadal, i nie przetlumaczylem
odpowiedzi z angielskiego na polski.
A.L.
P.S. Przy okazji widac ze inzynier bez znajomosci angielskiego jest
jakby malo uzyteczny, albowiem odcina sie od dostepu do informacji...
Wystarczy pogoglowac na nut peeling machine akbo nut peeling process.
Orzech wloski to "walnut" wiec nalezy szukac na walnut peeling
machine, walnut shelling machine i tak dalej
Co sprawdilem osobiscie ze jest kupa informacji, rozniez patentow
-
22. Data: 2009-09-29 12:00:53
Temat: Re: maszyna do orzechów
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On Sep 28, 9:39 pm, A.L. <a...@a...com> wrote:
> Wyrazam ubolewanie i zawstydzenie ze Orygilnemu Pytaczowi nie podalem
> odpowiedzi na DOKLADNIE TO PYTANIE ktore zadal, i nie przetlumaczylem
> odpowiedzi z angielskiego na polski.
Oryginalny Pytacz nie sprawia wrażenia poirytowanego, a ja się nie
liczę, więc nie ma sprawy :-)
> P.S. Przy okazji widac ze inzynier bez znajomosci angielskiego jest
> jakby malo uzyteczny, albowiem odcina sie od dostepu do informacji...
No, ale zważywszy że są ludzie całe życie uczący się języków (nawet
jednego!) i niczego poza tym, można powiedzieć że inżynier nieznający
angielskiego to nie jest jescze kompletna katastrofa...
Konrad
-
23. Data: 2009-09-29 19:15:14
Temat: Re: maszyna do orzechów
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
J.F. pisze:
> Szczegolnie ze nie bardzo wiadomo co sie zdmuchnie - skorupka czy
> orzech wlasciwy ..
No byle się oba na raz nie zdmuchiwały.
Tu można wykorzystać różną gęstość skorupki i środka (jeżeli jest
różnica), albo np. różną przyczepność do jakiegoś specyficznego podłoża.
-
24. Data: 2009-09-30 07:05:09
Temat: Re: maszyna do orzechów
Od: Slawek Kotynski <s...@a...com.pl>
Tomasz Pyra wrote:
> J.F. pisze:
>> Szczegolnie ze nie bardzo wiadomo co sie zdmuchnie - skorupka czy
>> orzech wlasciwy ..
> No byle się oba na raz nie zdmuchiwały.
>
> Tu można wykorzystać różną gęstość skorupki i środka (jeżeli jest
> różnica), albo np. różną przyczepność do jakiegoś specyficznego podłoża.
To jest takie podejście "połamać, dobrze wytrząść, odwirować, i... jakoś
to będzie". Zrozumiałem konstrukcję Wszechświata! Bóg też tak kombinował
z odsiewaniem.
--
mjk
Nie pisz na s...@a...com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
-
25. Data: 2009-10-01 16:51:39
Temat: Re: maszyna do orzechów
Od: "wowa" <w...@g...pl>
Użytkownik "A.L." <a...@a...com> napisał w wiadomości
news:o732c5lf0c3a4hoq7es52q9t2s4v4o3aef@4ax.com...
>
> P.S. Przy okazji widac ze inzynier bez znajomosci angielskiego jest
> jakby malo uzyteczny, albowiem odcina sie od dostepu do informacji...
>
Gwoli wyjaśnienia :) Jestem tylko technikiem, więc wybaczcie, że zawracam
dupę Szanownemu Gronu :) W czasach mej nauki, kiedy wiedza jeszcze wchodziła
do tego zakutego łba, można i trzeba było się uczyć tylko radzieckiego :)
Ten język miał przed sobą wielką przyszłość. I o dziwo, kiedy po
kilkudziesięciu latach musiałem go użyć, tambylcy nawet mnie rozumieli :)
> Wystarczy pogoglowac na nut peeling machine akbo nut peeling process.
>
> Orzech wloski to "walnut" wiec nalezy szukac na walnut peeling
> machine, walnut shelling machine i tak dalej
>
To było pierwsze co zrobiłem. Zauważ co widać: wsypują orzech do bębna,
połamany podskakuje na sicie, obrany w kontenerze. A mnie, głupiego,
interesuje co się dzieje między tymi obrazkami. O ile rozgniatanie nie jest
problemem, to dalej nie rozumiem rozdzielania miąższu od łupek. Chyba że
uzysk na poziomie 10% jest wystarczający. I tu brakuje języka bo pewnie jest
to opisane :(
Wojtek
--
Nie każde piwo to Żywiec!
.... Na szczęście :)
-
26. Data: 2009-10-01 17:59:04
Temat: Re: maszyna do orzechów
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On 1 Paź, 17:51, "wowa" <w...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "A.L." <a...@a...com> napisał w
wiadomościnews:o732c5lf0c3a4hoq7es52q9t2s4v4o3aef@4a
x.com...
>
>
>
> > P.S. Przy okazji widac ze inzynier bez znajomosci angielskiego jest
> > jakby malo uzyteczny, albowiem odcina sie od dostepu do informacji...
>
> Gwoli wyjaśnienia :) Jestem tylko technikiem, więc wybaczcie, że zawracam
> dupę Szanownemu Gronu :) W czasach mej nauki, kiedy wiedza jeszcze wchodziła
> do tego zakutego łba, można i trzeba było się uczyć tylko radzieckiego :)
> Ten język miał przed sobą wielką przyszłość. I o dziwo, kiedy po
> kilkudziesięciu latach musiałem go użyć, tambylcy nawet mnie rozumieli :)
No to poszukaj w rosyjskojęzycznej literaturze, jestem przekonany że
coś by się znalazło. Dzisiaj, przekładając świeże strony nowego
wydania BPVC (czyli amerykańskich przepisów dot. urządzeń
ciśnieniowych), zorientowałem się, że Amerykanie waśnie odkryli
wymienniki ciepła z impregnowanego grafitu, podczas gdy Sowieci
pracowali nad tą metodą już pod koniec lat sześćdziesiątych, z czego
m. in. wynikł RBMK (wiem, kojarzy się z Czarnobylem, więc niezbyt
optymistycznie). Tak czy siak, skoro znasz ten język dobrze, to go
używaj, nie pożałujesz!
Konrad
-
27. Data: 2009-10-02 00:49:35
Temat: Re: maszyna do orzechów
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 1 Oct 2009 18:51:39 +0200, "wowa" <w...@g...pl> wrote:
>
>Użytkownik "A.L." <a...@a...com> napisał w wiadomości
>news:o732c5lf0c3a4hoq7es52q9t2s4v4o3aef@4ax.com...
>
>>
>> P.S. Przy okazji widac ze inzynier bez znajomosci angielskiego jest
>> jakby malo uzyteczny, albowiem odcina sie od dostepu do informacji...
>>
>Gwoli wyjaśnienia :) Jestem tylko technikiem, więc wybaczcie, że zawracam
>dupę Szanownemu Gronu :) W czasach mej nauki, kiedy wiedza jeszcze wchodziła
>do tego zakutego łba, można i trzeba było się uczyć tylko radzieckiego :)
>Ten język miał przed sobą wielką przyszłość. I o dziwo, kiedy po
>kilkudziesięciu latach musiałem go użyć, tambylcy nawet mnie rozumieli :)
Ja tez, i nawet bedac w Ameryce mam ze 100 ksiazek fachowych po
rosyjsku z czasow Komuny o rzeczach ktore Amerykanie jeszcze nie
odkryli lub odkryli polowicznie.
A w Warszawie mam tych ksiazek chyba z tysiac...
A.L.
-
28. Data: 2009-10-03 02:13:48
Temat: Re: maszyna do orzechów
Od: "Tornad" <t...@v...pl>
nalezy szukac na walnut peeling
> > machine, walnut shelling machine i tak dalej
> >
> To było pierwsze co zrobiłem. Zauważ co widać: wsypują orzech do bębna,
> połamany podskakuje na sicie, obrany w kontenerze. A mnie, głupiego,
> interesuje co się dzieje między tymi obrazkami. O ile rozgniatanie nie jest
> problemem, to dalej nie rozumiem rozdzielania miąższu od łupek. Chyba że
> uzysk na poziomie 10% jest wystarczający. I tu brakuje języka bo pewnie jest
> to opisane :(
>
> Wojtek
>
Przed ta cala operacja oni te orzechy przez 24 godziny susza powietrzem o
temperaturze 103 C. Wtedy po rozgnieceniu zawartosc orzecha latwo odpada od
skorupki.
Proces segregacji polega na zasysaniu skorupek z tasmociagu czyms zblizonym
do odkurzacza. Skorupka zapewne ma korzystniejszy dla zassania ksztalt i sie
unosi podczas gdy miazsz jedzie dalej.
Ja probowalbym ten proces "skomputeryzowac". Wyobrazam sobie to nastepujaco.
Najpierw nalezaloby skonstruowac urzadzonko, z ktorego sypalyby sie
rozgniecione wczesniej w mlynie zarowno skorupki jak i miazsz ale w odstepach
co powiedzmy 0.2 sekundy. Ponizej wylotu tej mieszanki nalezaloby zainstalowac
dwie fotodiody i uklad wykonawczy, ktory dzialby tak, ze gdy
fotodiody "zobacza" kawalek skorupki (ktora ma kolor ciemniejszy), to uklad na
moment otworzy elekrozawor dyszy ze sprezonym powietrzem. Ten impuls boczny
dmuchnie ja z boku i skieruje skorupke do pojemnika na skorupki. Gdy
fotokomorki "zobacza" miazsz, ktory jest bielszy od skorupki to uruchomia one
druga dysze ustawiona z przeciwnej strony, ktora zdmuchnie miazsz do drugiego
pojemnika. Jesli zobaczy miazsz w kawalku skorupki to zaden zawor nie zostanie
otwarty i ten niedognieciony agregat poleci nadal pionowo do pojemnika do
powtornego zmielenia. Cos w tym stylu do dopracowania...
Oczywiscie bedzie to segregator wolniejszy od sit ale chyba dokladniejszy i
latwiejszy do samodzielnego skonstruowania. Po sezonie orzechowym mozna to
wykorzystac np. do "przebierania" grochu w celu oddzielenia nasion jasnych od
ciemnych.
Na zakonczenie prosty sposob na miazdzenie orzechow w przypadku braku dziadka.
Nalezy to robic w pozycji siedzacej. Orzecha wkladamy pod obcas lewego buta i
lekko go przyciskamy do podlogi po czym ze srednia sila, piescia prawej dloni
walimy sie w lewe kolano. Orzech peka. Nalezy dobrac sile uderzenia w
zaleznosci od gatunku orzecha tak aby on nie zostal calkowicie zmiazdzony lecz
jedynie w stopniu umozliwiajacym latwe rozdzielenie tresci od skorupki. Nawet
niewprawnemu lamaczowi skorupek udaje sie juz za trzecim razem.
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
29. Data: 2009-10-04 13:05:17
Temat: Re: maszyna do orzechów
Od: "wowa" <w...@g...pl>
Użytkownik "Tornad" <t...@v...pl> napisał w wiadomości
news:6c76.000000fb.4ac6b35c@newsgate.onet.pl...
>>
> Przed ta cala operacja oni te orzechy przez 24 godziny susza powietrzem o
> temperaturze 103 C. Wtedy po rozgnieceniu zawartosc orzecha latwo odpada
> od
> skorupki.
I może tutaj jest pies :) Orzechy mam suszone w temp pokojowej. Spróbuję dać
do pieca na jakiś czas.
>
> Na zakonczenie prosty sposob na miazdzenie orzechow w przypadku braku
> dziadka.
> Nalezy to robic w pozycji siedzacej. Orzecha wkladamy pod obcas lewego
> buta i
> lekko go przyciskamy do podlogi po czym ze srednia sila, piescia prawej
> dloni
> walimy sie w lewe kolano. Orzech peka. Nalezy dobrac sile uderzenia w
> zaleznosci od gatunku orzecha tak aby on nie zostal calkowicie zmiazdzony
> lecz
> jedynie w stopniu umozliwiajacym latwe rozdzielenie tresci od skorupki.
> Nawet
> niewprawnemu lamaczowi skorupek udaje sie juz za trzecim razem.
>
To jest dobry, partyzancki, sposób. Dla kilku orzechów :) Dla mnie
najwygodniejszym jest rozwarcie połówek za pomocą noża. Można tak uzyskać
nie uszkodzony środek.
Wojtek
--
Nie każde piwo to Żywiec!
.... Na szczęście :)