-
11. Data: 2010-03-03 11:25:44
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-03-03 10:22:38 +0100, "J_K_K" <j...@i...fm> said:
> Użytkownik "P_ablo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:hml940$90t$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>> A dziwilem sie, ze ktos lyknal zlecenie 6 palet->800 km za 100 euro ...
>>
>> 1000 euro mandatu i zakaz prowadzenia pojazdow na terenie niemiec na
>> pol roku jest jedna z nizszych kar za takie przewinienie. Przy
>> grozniejszych skutkach idzie sie pierdziec....
>>
> Czyli ktoś, kto proponuje takie stawki,
> musi się liczyć z tym do czego to prowadzi.
Również ten, kto się na nie godzi.
--
Bydlę
-
12. Data: 2010-03-03 11:33:08
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: "Jacek" <n...@w...pl>
Tak to jest, jak przepis zastępuje rozum.
Niedawno byłem w Meksyku, gdzie kierowca autokaru sam przejechał 2000 km i
potem woził ludzi przez tydzień bez żadnego tachografu i wszystko było w
najlepszym porządku. Oczywiście, że spał gdzieś po drodze i nie zrobił tych
2000 na raz, ale robił to według własnego uznania.
Potem w Polsce jechaliśmy autokarem z tachografem i dwoma kierowcami i
przeżywaliśmy horror, gdy kierowca jeździł od brzegu do brzegu, mimo, że
prowadził dopiero 3-4 godziny (na A4 koło Wrocławia) i nie mógł się zmienić
podobno ze zmiennikiem, bo według tachografu tamten musiał jeszcze godzine
odpoczywać.
P.......ę serdecznie takie bezpieczeństwo.
Jacek
PS
wiem, że rozum nie występuje w nadmiarze, ale póki co nie zastapią go ŻADNE
przepisy
-
13. Data: 2010-03-03 11:59:40
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-03-03 11:33:08 +0100, "Jacek" <n...@w...pl> said:
> Potem w Polsce jechaliśmy autokarem z tachografem i dwoma kierowcami i
> przeżywaliśmy horror, gdy kierowca jeździł od brzegu do brzegu,
Telefon na policję i siłowe zabranie kluczyków potencjalnemu mordercy.
Albo debilne godzenie się by autobus prowadził ktoś, kto nie jest w stanie...
--
Bydlę
-
14. Data: 2010-03-03 12:31:00
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: kaszpir <k...@t...pl>
> Potem w Polsce jechali?my autokarem z tachografem i dwoma kierowcami i
> prze?ywali?my horror, gdy kierowca je?dzi? od brzegu do brzegu, mimo, ?e
> prowadzi? dopiero 3-4 godziny (na A4 ko?o Wroc?awia) i nie m?g? si? zmieni?
> podobno ze zmiennikiem, bo wed?ug tachografu tamten musia? jeszcze godzine
> odpoczywa?.
> P.......? serdecznie takie bezpiecze?stwo.
> Jacek
> PS
> wiem, ?e rozum nie wyst?puje w nadmiarze, ale p?ki co nie zastapi? go ?ADNE
> przepisy
Bo debile wymagają takich wycieczek. Ma być tanio ...
Normalnie powinno być tak.
Rano wyjazd autobusu. Wieczorem nocleg i rano dalsza trasa ...
A nie jak teraz że jedzie 2-3 kierowców i kierowcy jadą nonstop ...
Oczywiście "śpią" , ale co to za spanie i odpoczynek w autobusie ...
Pamiętam jak kiedyś kierowca autobusu nagiął czas pracy to w Niemczech
policja przy kontroli kazał mu udać się do jakiegoś hotelu i tam się
przespać i wrócić z poworotem po 9 godzinach z fakturą za hotel i
dopiero wtedy policjant pozwolił mu dalej prowadzić autobus ...
A ludzie ?
Zostali w autobusie i mieli 9 godzin "wolnego" ...
Powinno się wprowadzić naprawdę rygorystyczne przepisy i kary i je
egzekwować , aby nie dochodziło do takich sytuacji że kierowca jedzie
nonstop kilkanaście (kilkadziesiąt) godzin i naraża nie tylko siebie
ale innych ludzi ...
Oczywiście najbardziej dotkliwe kary dla pracodawcy ...
A jak się wtedy nie będzie "opłacało" to może zacząć transportować
towar pociągami ...
-
15. Data: 2010-03-03 12:57:20
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-03-03, P_ablo <o...@o...pl> wrote:
> Nie przywyklem do utrudniania zycia pracujacym ludziom.
W końcu co najwyżej kogoś zabije, a jakbyś poinformował to jeszcze by
stu złotych nie zarobił...
Krzysiek Kiełczewski
-
16. Data: 2010-03-03 13:18:14
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
Jacek pisze:
> Tak to jest, jak przepis zastępuje rozum.
> Niedawno byłem w Meksyku, gdzie kierowca autokaru sam przejechał 2000 km i
> potem woził ludzi przez tydzień bez żadnego tachografu i wszystko było w
> najlepszym porządku.
Slaby przyklad z tym Meksykiem.
Poszukaj w sieci artykulow o meksykanskich ciezarowkach - plaska
platforma z silnikiem, odkryta szoferka, zadnych zbednych
motoryzacyjnych wynalazkow i o zyciu (nie zawsze dlugim) tych kierowcow.
Masakra.
KJ
-
17. Data: 2010-03-03 13:23:57
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: Krzysztof 45 <m...@v...pl>
KJ Siła Słów napisał(a):
> Slaby przyklad z tym Meksykiem.
Dokładnie.
Z sufitu nie wzięło sie powiedzenie "ale meksyk" :D
--
Krzysiek
-
18. Data: 2010-03-03 13:40:54
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: to <t...@a...xyz>
Krzysiek Kielczewski wrote:
>> Nie przywyklem do utrudniania zycia pracujacym ludziom.
>
> W końcu co najwyżej kogoś zabije, a jakbyś poinformował to jeszcze by
> stu złotych nie zarobił...
Jakie wszystko jest proste w Twoim światku...
--
cokolwiek
-
19. Data: 2010-03-03 13:43:18
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: to <t...@a...xyz>
badzio wrote:
> Czy w trosce o bezpieczenstwo na drodze zglosiles ten fakt do
> odpowiednich sluzb? Czy tez pozwoliles mu pojechac liczac sie z tym ze
> ktorys z grupowiczow napisze dzis 'ledwo uniknalem czolowki z ducato,
> ktory zjechal na moj pas'?
Powinien od razu dokonać obywatelskiego zatrzymania, a może i egzekucji
tego mordercy drogowego!
--
cokolwiek
-
20. Data: 2010-03-03 13:46:28
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: to <t...@a...xyz>
Bydlę wrote:
> Telefon na policję i siłowe zabranie kluczyków potencjalnemu mordercy.
> Albo debilne godzenie się by autobus prowadził ktoś, kto nie jest w
> stanie...
Chciałbym zobaczyć tą akcję w praktyce i najlepiej też w Twoim
wykonaniu. ;-)
--
cokolwiek