-
1. Data: 2013-04-07 20:37:05
Temat: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: j...@g...com
Mam samochód od nowości. Kupiony w salonie. Hyundai Getz 1.3. W tym roku w
październiku stuknie mu 10 lat. Nigdy nie bity itd, ale:
- w trakcie eksploatacji ktoś mi rozbił na postoju tylną szybę - stałą bo to wersja
3d i szybę wymieniłem więc ma inne numery- normalnie.
- w ubiegłym roku wyszły mi purchle na tylnych nadkolach z obydwu stron. Mój
zaprzyjaźniony blacharz może mi to oczywiście zrobić, full profi itd, ale:
Po rozmowach z kilkoma handlarzami aut usłyszałem - Panie, nie naprawiaj pan blach bo
się od razu znajdzie stado wszystkowiedzących mądrali z czujnikami lakieru
przekonanych i przekonujących pana że auto nie miało tyłu i inne takie tragedie
przeszło a pewnikiem jest poskładane z dwóch aut...
I tak sobie myślę - naprawiać czy nie> Może ofilmować obfotografować i naprawić ale
potem się debilom i tak nie da niczego wytłumaczyć.
Z drugiej strony będą chcieli obrywać z ceny po 2 tyś zł a mnie mój blacharz chce
skasować za wspawanie wstawek i malowanie 500 zł za całość.
No i bądź tu teraz mądry i pisz wiersze....
Wiem że to auto sprzedam tak czy siak - jestem pierwszym właścicielem, auto z salonu
i cały ten szajs.... Rzecz tylko czy będę chciał sprzedać szybko czy dobrze. Mnie się
tam nie pali i wolałbym dobrze niż szybko.
Jackare
-
2. Data: 2013-04-07 20:49:47
Temat: Re: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: jerzu <t...@i...pl>
On Sun, 7 Apr 2013 11:37:05 -0700 (PDT), j...@g...com wrote:
>I tak sobie myślę - naprawiać czy nie
Olej. Sprzedaj jak stoi. Jak naprawisz to się może okazać, że te
pieniądze wyrzuciłeś w błoto.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@i...pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145
-
3. Data: 2013-04-07 20:57:21
Temat: Re: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: PiteR <e...@f...pl>
na ** p.m.s ** j...@g...com pisze tak:
> Z drugiej strony będą chcieli obrywać z ceny po 2 tyś zł a mnie
> mój blacharz chce skasować za wspawanie wstawek i malowanie 500 zł
> za całość. No i bądź tu teraz mądry i pisz wiersze....
Zależy jak ma się cena wywoławcza do tych 500zł
> Może ofilmować obfotografować i naprawić ale potem się debilom i
> tak nie da niczego wytłumaczyć.
Olać filmy, debilom i tak nie da niczego wytłumaczyć.
> Mnie się tam nie pali i wolałbym dobrze niż szybko
no to zrób i goń tych z miernikami, im nie odpuszczaj ceny.
Dla mnie ostatnio, przy kupnie najważniejsza byłaby rdza.
Wszystko sobię naprawię tylko nie rdzę. Już mnie to nie bawi
że wyjdzie po roku, więc czego oczy nie widzą serce nie boli
brałbym takiego bez burchli, tymbardziej na nadkolach.
--
Piter
vw golf mk2 1.3 '87
vw passat B5 1.6 '98
-
4. Data: 2013-04-07 21:29:22
Temat: Re: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2013-04-07 20:37:05 +0200, j...@g...com said:
> Mnie się tam nie pali i wolałbym dobrze ni
> ż szybko.
To nie naprawiaj, ale czekaj.
--
Bydlę
-
5. Data: 2013-04-07 21:39:55
Temat: Re: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: gobo <g...@p...onet.pl>
Hej,
Olej to i nie trać czasu - większość potencjalnych kupców tego nie doceni.
Nie jestem cwaniakiem, ale na przestrzeni ostatnich 10-12 lat miałem
kilka aut, przy sprzedaży każdego z nich opis na Allegro zajmował z 2
strony A4, do tego było dodanych kilkadziesiąt zdjęć, oprócz tego
dodawałem opisy i zdjęcia szkód z przeszłości oraz do dokumentów
dodawałem teczkę z fakturami za wymiany i serwis, a i tak niektórzy
kręcili nosem i traktowali mnie jak oszusta.
Szkoda czasu na głąbów. Ktoś kto ma rozum kupi Twoje auto z pocałowaniem
w rękę, resztą się nie przejmuj.
Piotr
-
6. Data: 2013-04-07 21:50:06
Temat: Re: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: Krzysztof 45 <"mekar[wytnijto]"@vp.pl>
W dniu 2013-04-07 20:37, j...@g...com pisze:
> I tak sobie myślę - naprawiać czy nie> Może ofilmować obfotografować
Ja bym nic nie robił.
Zrób uczciwy opis, dołącz dokładne fotografie, i trzymaj cenę.
99% dzwoniących to będą handlarze lub tacy co nie wiedzą co chcą. Ich
od razu olewaj i czekaj na tego jednego napalonego.
Możesz tez naprawić, ale zrób dokumentacje fotograficzną naprawy. Może
się przydać. A resztę jak wyżej.
Są klienci którzy chcą kupić i cieszyć się eleganckim autem i takim się
pochwalić, a nie świecić parchami.
--
Krzysiek
www.zmieleni.pl
-
7. Data: 2013-04-07 22:17:50
Temat: Re: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: Krzysztof 45 <"mekar[wytnijto]"@vp.pl>
W dniu 2013-04-07 21:39, gobo pisze:
> Hej, Olej to i nie trać czasu - większość potencjalnych kupców tego
> nie doceni. Nie jestem cwaniakiem, ale na przestrzeni ostatnich 10-12
> lat miałem kilka aut, przy sprzedaży każdego z nich opis na Allegro
> zajmował z 2 strony A4, do tego było dodanych kilkadziesiąt zdjęć,
> oprócz tego dodawałem opisy i zdjęcia szkód z przeszłości oraz do
> dokumentów dodawałem teczkę z fakturami za wymiany i serwis, a i tak
> niektórzy kręcili nosem i traktowali mnie jak oszusta. Szkoda czasu
> na głąbów. Ktoś kto ma rozum kupi Twoje auto z pocałowaniem w rękę,
> resztą się nie przejmuj.
Pewnie masz rację. Ale ja zrobiłem podobnie jak jak Ty. Do tego
opuściłem ciut cenę na lakiernika bo parchy wychodziły, przyjechali
klienci a zrobili prawie 200km i zbytnio nawet nie oglądając auta,
zapłacili i odjechali :)
Trzeba czekać na tego zdecydowanego i napalonego. Nic na siłę.
A powiem jak kiedyś kupowałem Omegę A na cito.
Późna jesień. Znalazłem aukcję na allegro. Osoba prywatna pierwszy
właściciel w PL nie handlarz, użytkowane w rodzinie kilka lat, ładny
rzetelny opis i kilka dokładnych fotek.
Ja z wrocka aukcja z Wałbrzycha. godz po 14 dzwonie do kolesia z
Wałbrzycha i proszę go by ją obejrzał bo jak ja dojadę to będzie ciemno.
Obejrzał i mówi że jak ona wygląda tak w środku jak na zewnątrz, to ją
bierz.
Przyjechałem, ciemno, oglądam jak to po ciemności przy latarniach, mała
rundka w koło bloku, niby wszystko ok płacę i wracam. Na drugi dzień
dopiero widziałem co kupiłem. A kupiłem rewelacyjne auto, bardzo zadbane
i wypieszczone. A gość sprzedawał bo odbierał inne z salonu. Kilka lat
nim jeździłem bezawaryjnie i sympatycznie je wspominam.
Kupiłem tak bo, był rzetelny, uczciwy opis, nie handlarz i byłem
zdecydowany.
--
Krzysiek
www.zmieleni.pl
-
8. Data: 2013-04-08 09:58:11
Temat: Re: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail e...@f...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>> Mnie się tam nie pali i wolałbym dobrze niż szybko
>
> no to zrób i goń tych z miernikami, im nie odpuszczaj ceny.
>
hmm, teraz ci z miernikiem to jest najwiekze zło?
Zastanówmy sie, skad sie ci z miernikami wzięli? Czyżby z różnic co
handlarz sprzedaje i co opisuje?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Obdarowany mówi dziękuję,
a w duchu myśli - jeleń!" Richard Fish
-
9. Data: 2013-04-08 10:00:29
Temat: Re: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: Lewis <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2013-04-07 22:17, Krzysztof 45 pisze:
> Pewnie masz rację. Ale ja zrobiłem podobnie jak jak Ty. Do tego
> opuściłem ciut cenę na lakiernika bo parchy wychodziły, przyjechali
> klienci a zrobili prawie 200km i zbytnio nawet nie oglądając auta,
> zapłacili i odjechali :)
> Trzeba czekać na tego zdecydowanego i napalonego. Nic na siłę.
Ja kilka dni temu kupiłem samochód przez "kup teraz" nawet go nie
oglądając, zajechałem 600km w jedną stronę z lawetą, zapakowałem i
przywiozłem.
No ale kosztował 2kzł a same części są warte z 10kzł :)
--
Pozdrawiam
Lewis
-
10. Data: 2013-04-08 10:23:56
Temat: Re: bede sprzedawać swoje auto - czy naprawiać?
Od: Jarek Pudelko <j...@b...ceti.pl>
W dniu 2013-04-07 22:17, Krzysztof 45 pisze:
> A powiem jak kiedyś kupowałem Omegę A na cito.
A ja kiedys sprzedawalem Escorta '98.
Wystawilem rano aukcje (dwie strony a4 opisu i zdjec), peknieta szyba,
cieknace podszybie, luz na przekladni etc.
Wieczorem przyjechal gosc 100km i wzial od reki. Gdy spytalem czy nie
chce zagladnac pod maske to powiedzial "Panie, a co tam ogladac..." :)
--
jarek