-
231. Data: 2009-12-16 09:24:42
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
aadax pisze:
> ...skąd tyle jadu i frustracji.
No właśnie skąd? Nie mam dostępu do oryginałów więc mówię, że cieszą
mnie kopie i obrazki z internetu i dowiaduję się, że jestem do kitu...
> Ktoś mówi o zobaczeniu oryginału, który
> zrobił na nim wrażenie. Natychmiastowa reakcja - żałosne...chwalenie się
> itd. Wydaje mi się (może błędne) że grupy, są też od dzielenia się emocjami
> (zwłaszcza pozytywnymi). Przypomina mi się propozycja wypożyczenia "Damy z
> łasiczką" na wystawę w Muzeun Nar. w Wawie (na świecie jest to normalna
> praktyka - współpraca między muzeami). Kraków, jako społeczność zapałał
> świętym oburzeniem, kampania prasowa doprowadziła do zablokowania wysłania
> obrazu. Brzmi to jak anegdota.
Społeczności muzealne, uczelniane i artystyczne (przez duże A)
należałoby już dawno wysłać na Madagaskar. Nie tylko z Krakówka.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/nie jestem egoistą, jestem estetą/
-
232. Data: 2009-12-16 09:51:38
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Dariusz Zygmunt <i...@a...net>
aadax pisze:
> ...
> Zaskoczony jestem dryfem tematu i wnioskami wypływającymi z tego wątku.
A ja nie jestem zaskoczony, to schemat postępowania często spotykany na
grupach, skoro nie można mieć racji w meritum sprawy trzeba zdryfować na
temat w którym można wykazać swoją "wyższość" na rozmówcą ;-)
Nie wyciągaj więc z tego żadnych istotnych wniosków, tu naprawdę nie
chodzi o fotografię, oryginał, kopię czy nawet filozofię postrzegania
sztuki przez monitor komputera ;-)
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
-
233. Data: 2009-12-16 10:11:50
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "aadax" <k...@w...pl>
Użytkownik "Dariusz Zygmunt" <i...@a...net> napisał w wiadomości
news:hgaasv$6kv$1@inews.gazeta.pl...
> aadax pisze:
>
>> ...
>> Zaskoczony jestem dryfem tematu i wnioskami wypływającymi z tego wątku.
>
> A ja nie jestem zaskoczony, to schemat postępowania często spotykany na
> grupach, skoro nie można mieć racji w meritum sprawy trzeba zdryfować na
> temat w którym można wykazać swoją "wyższość" na rozmówcą ;-)
>
> Nie wyciągaj więc z tego żadnych istotnych wniosków, tu naprawdę nie
> chodzi o fotografię, oryginał, kopię czy nawet filozofię postrzegania
> sztuki przez monitor komputera ;-)
>
> Z pozdrowieniami
> Dariusz Zygmunt
...również pozdrawiam R.
-
234. Data: 2009-12-16 10:45:12
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "aadax" <k...@w...pl>
...żeby było znów fotograficznie, kilka fotek w pełnej rozdzielczości z
tamrona 17-50/2.8 VC do canona z ręki na 1/20 sek.
http://imagegallery.koon.pl/?page_id=2 nie zrobiłem miniatur (może
później), 3 fotki u góry (automat nie zadziałał) Można wyświetlić w pełnej
rozdzielczości - trochę mocna kompresja.
Pozdrawiam R.
-
235. Data: 2009-12-16 10:52:02
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Bernard Wybierała <b...@g...com>
Janko Muzykant pisze:
Ale teraz to jest raczej tak
> sobie żeby nie powiedzieć - marniutko. W praktyce większość artystów,
> także tych od gumy itp. na co dzień pstryka... śluby.
>
Troszkę przesadziłeś ;)
--
Bernard Wybierała
B&W Studio
Fotografia reklamowa i reklama
ul. Cieszyńska 367
43-382 Bielsko-Biała
tel. 033 816 41 61, kom. +48 784 664 099,
internet: www.bwstudio.com.pl
-
236. Data: 2009-12-16 10:55:22
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Jester <j...@t...net.pl>
On 12/15/09 10:01 PM, Janko Muzykant wrote:
> Jester pisze:
>> Ale czasami można w końcu zrozumieć czemu taka kapela X czy Y
>> sprzedała tyle płyt i ciągle na jej koncerty przychodzi 80 tysięcy
>> ludzi. Bo na podstawie nagrań w studio to już dawno się nie da ocenić,
>> czy ten facet z wiosłem w ogóle potrafi grać...
>
> Oj, da się wciąż.
Eeetam, sam poprawiałem swoje brzdąkania... I inaczej patrzę na
wioślarzy, o perkusistach nie wspominając ;)
J
-
237. Data: 2009-12-16 10:58:56
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Jester <j...@t...net.pl>
On 12/16/09 1:28 AM, adam wrote:
> Ja już parę razy właśnie dla własnej wygody nie zabrałem książki
> ponieważ te co mnie interesują zwykle grubaśne są.
Bo kopiujemy z dzikiego zachodu różne debilizmy a nie zauważyliśmy, że
tam praktycznie każda książka wychodzi TEŻ w postaci kieszonkowej (i
taniej). Mieści się w kieszeni, po przeczytaniu wrzucasz do kosza, a jak
się podoba i chcesz do niej wrócić - to kupujesz normalne wydanie, które
ładnie wygląda na półce.
Czytanie z ekranu obsysa, z KAŻDEGO ekranu ;)
J
-
238. Data: 2009-12-16 11:19:48
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: _rK_ <podazaj_za_adresem_w_@_stopce.pl>
In <hga4c3$t3j$1@news.onet.pl> Janko Muzykant wrote:
> Nagłaśniane koncerty umarły, bo ogolone karki je nagłaśniają robiąc
> jatkę kilowatową i z trzech górali z Pacanowa. Sorry, ale zbyt sobie
> cenię uszy żeby ryzykować szansę na takie radosne przeżycia.
> Nie pamiętam koncertu w którym kompresja nie zeżarła wszystkiego - od
> plenerów na naście tysięcy po piwnice z kilkoma zapijaczonymi
> klientami. Zostały resztki grania akustycznego, zaprawianego zresztą
> kichaniem i dzwonkami komórek.
Eeee tam. Nie wiem na jakie koncerty chodzisz, ale sluchanie na zywo,
nawet jatki, bedzie dziesiec razy ciekawsze niz z plyty*.
Lepszy dzwiek, doznania wizualne, kiszkowe. Przeciez tego nie da sie
przelozyc na zaden kompakt, winyl czy cos tam jeszcze.
Doswiadczasz czegos niesamowitego. Nie rozumiem ludzi, ktorzy tego nie
czuja.
To tak jak bys powiedzial, ze aromat wanili to to samo co sama wanilia.
*) poza Sisters Of Mercy, ale oni specjalnie robia zeby nie bylo niczego
widac ani slychac.
--
[rK] http://robertkresa.com
-
239. Data: 2009-12-16 11:25:50
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: _rK_ <podazaj_za_adresem_w_@_stopce.pl>
In <n...@4...net> Henry(k) wrote:
> Dnia Tue, 15 Dec 2009 15:03:50 -0800 (PST), d...@v...pl napisał(a):
>
>> Nawet mnie nie wkurzaj przypominaniem tej historii..
>
> He he... a pamiętasz wątek z gościem co znalazł szklane negatywy i
> pytał co z nimi robić? Moja propozycja żeby je przeskanować w
> najlepszej możliwej jakości, a potem oryginały dać dzieciom do zabawy
> też nie spotkała się z życzliwym przyjęciem ;-)
Bo moze poza zwyklym odbiorem obrazkow, sa tez jakies uczucia zwiazane z
szcunkiem dla rekodziela?
Tak trudno przyznac sie, ze jestesmy uczuciowi?
Dziesiec razy bardziej sprawi mi przyjemnosc bazgral wykonany recznie,
nad ktorym inny czlowiek spedzil kilkanascie godzin, czy jedna ze stu
kopii wypluta z drukarki.
Wiem, ze w przypadku samego obrazu, tego co widzimy, nie ma to zadnego
znaczenia, ale kochac tez sie mozna z ukochana jak i z dziwka w hotelu.
Doznania praciowe takie same, prawda?
--
[rK] http://robertkresa.com
-
240. Data: 2009-12-16 12:33:14
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: cichybartko <c...@g...com>
d...@v...pl pisze:
> On 15 Gru, 13:50, cichybartko <c...@g...com> wrote:
>
>> Aha.http://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Freeman_%28
photographer%29http://tinyurl.com/Michael-Freeman-bo
oks
>> Jeśli chcesz dalej dyskutować podaj wiarygodne źródła swoich teorii.
>> Jeśli dalej ma tak wyglądać dyskusja to z mojej strony EOT.
>
> Czytałeś Freemana w oryginale ?
> On pisze o oświetleniu , nie o naświetleni ( ekspozycji).
> Bo w przeciwieństwie do autorów bryków z Wiki , parę Polaroidów w ręku
> miał.
Freeman piszę dokładnie tak:
"Dla wielu fotografów studyjnych, zwłaszcza zaś tych, którzy posługują
się kamerami wielkoformatowymi, ważna część pomiaru ekspozycji nie wiąże
się z potrzebą użycia światłomierza. Zamiast tego zakładają oni kasetę z
filmem momentalnym (typu Polaroid) na tył kamery i wykonują zdjęcia
próbne." i "W rzeczywistości, niektórzy fotografowie całkowicie omijają
pomijają pomiar światła za pomocą światłomierza i wykonują jeden lub
kilka testów na filmie momentalnym, by ustalić właściwe nastawienie
ekspozycji."
To są cytaty z Michaela Freemana "Fotografia studyjna" strona 83 wydanie
polskie z 1993 roku.
--
Pozdrawiam.
Bartko.