Jak by kogoś interesowało co są warte kable rozruchowe za kilkadziesiąt
zł "made in krzak" (czyli takie jak z tej "promocji") to wstawiam
zdjęcie porównawcze.
http://images50.fotosik.pl/1368/6677d92ac97393b4.jpg
Na górze oryginalny kabel który to ma 1,5m i jest ponoć do 200A. Na dole
kabel z żyłą 20mm2 czyli taki na którym przy 3m długości bez problemu
odpali się praktycznie każdą osobówkę.

A tutaj fachowy test kabli w tym tych badziewnych
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/download/Spr
awozdanie%20BLE-035-10B%20dla%20FK.doc

do góry

W dniu 2012-02-09 22:03, Excite pisze:
> Jak by kogoś interesowało co są warte kable rozruchowe za kilkadziesiąt
> zł "made in krzak" (czyli takie jak z tej "promocji") to wstawiam
> zdjęcie porównawcze.
> http://images50.fotosik.pl/1368/6677d92ac97393b4.jpg
> Na górze oryginalny kabel który to ma 1,5m i jest ponoć do 200A. Na dole
> kabel z żyłą 20mm2 czyli taki na którym przy 3m długości bez problemu
> odpali się praktycznie każdą osobówkę.
>
> A tutaj fachowy test kabli w tym tych badziewnych
> http://www.federacja-konsumentow.org.pl/download/Spr
awozdanie%20BLE-035-10B%20dla%20FK.doc

Ostatnio zdarzyło mi się, że padł mi na mrozie akumulator.
Sąsiad użyczył mi swojego. Podłączyłem wszystko BADZIEWNYMI PRZEWODAMI
za dychę. 3 minuty później mój samochód już pracował.

Zamiast pałować od razu po połączeniu - warto zaczekać 3 minuty, żeby
wyładowany akumulator "złapał oddech".

do góry

Dnia Wed, 15 Feb 2012 10:36:10 +0100, Marcin N napisał(a):
> Ostatnio zdarzyło mi się, że padł mi na mrozie akumulator.
> Sąsiad użyczył mi swojego. Podłączyłem wszystko BADZIEWNYMI PRZEWODAMI
> za dychę. 3 minuty później mój samochód już pracował.
> Zamiast pałować od razu po połączeniu - warto zaczekać 3 minuty, żeby
> wyładowany akumulator "złapał oddech".

Jak sie nie ma badziewnych przewodow, to sie zajmuje sasiadowi 30s a nie 3
minuty.

J.

do góry

W dniu 2012-02-15 10:36, Marcin N pisze:

> Ostatnio zdarzyło mi się, że padł mi na mrozie akumulator.
> Sąsiad użyczył mi swojego. Podłączyłem wszystko BADZIEWNYMI PRZEWODAMI
> za dychę. 3 minuty później mój samochód już pracował.

Ja przez te 3 minuty zdążyłem odpalić auto, odpiąć kable i zamknąć maskę. :)

--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:g...@j...wp.pl
Green Trafic 140 dCi

do góry

W dniu 2012-02-15 11:24, J.F. pisze:
> Dnia Wed, 15 Feb 2012 10:36:10 +0100, Marcin N napisał(a):
>> Ostatnio zdarzyło mi się, że padł mi na mrozie akumulator.
>> Sąsiad użyczył mi swojego. Podłączyłem wszystko BADZIEWNYMI PRZEWODAMI
>> za dychę. 3 minuty później mój samochód już pracował.
>> Zamiast pałować od razu po połączeniu - warto zaczekać 3 minuty, żeby
>> wyładowany akumulator "złapał oddech".
>
> Jak sie nie ma badziewnych przewodow, to sie zajmuje sasiadowi 30s a nie 3
> minuty.

Pełna zgoda.
Pytanie, czy to jest powód, by przekląć przewody za dychę? One też
spełniają swoje zadanie, tylko w trochę inny sposób. Zwłaszcza, że w
takiej sytuacji, gdy zdechł mi akumulator znalazłem się bodaj pierwszy
raz w życiu. Co innego, gdybym 2 razy w tygodniu musiał używać takich
kabli rozruchowych.

do góry

Dnia Wed, 15 Feb 2012 11:45:57 +0100, Marcin N napisał(a):
> W dniu 2012-02-15 11:24, J.F. pisze:
>> Jak sie nie ma badziewnych przewodow, to sie zajmuje sasiadowi 30s a nie 3
>> minuty.
> Pełna zgoda.
> Pytanie, czy to jest powód, by przekląć przewody za dychę? One też
> spełniają swoje zadanie, tylko w trochę inny sposób.

ale tez nie powod zeby je kupowac czy chwalic.
Szczegolnie jak masz trudniej zapalajacy samochod i 3 minuty nie wystarcza.

> Zwłaszcza, że w
> takiej sytuacji, gdy zdechł mi akumulator znalazłem się bodaj pierwszy
> raz w życiu. Co innego, gdybym 2 razy w tygodniu musiał używać takich
> kabli rozruchowych.

A pomyslales co sasiad na to ? Z przyjemnoscia sobie wyszedl, poczestowales
papierosem, z przyjemnoscia wypaliliscie, czy spieszylo mu sie do pracy, a
ty mu zabrales cenne 3 minuty ? Ewentualnie wyciagnales z cieplego domu i 5
minut trzymales na "trzaskajacym" mrozie ?

J.

do góry

Hello J.F.,

Wednesday, February 15, 2012, 11:24:24 AM, you wrote:

>> Ostatnio zdarzyło mi się, że padł mi na mrozie akumulator.
>> Sąsiad użyczył mi swojego. Podłączyłem wszystko BADZIEWNYMI PRZEWODAMI
>> za dychę. 3 minuty później mój samochód już pracował.
>> Zamiast pałować od razu po połączeniu - warto zaczekać 3 minuty, żeby
>> wyładowany akumulator "złapał oddech".
> Jak sie nie ma badziewnych przewodow, to sie zajmuje sasiadowi 30s a nie 3
> minuty.

Bez sensu. Więcej czasu zajmuje znalezienie chętnego sąsiada,
zaciągnięcie go do samochodu, ustawienie samochodów, podniesienie
masek i podpięcie. Różnica tych 2m30s jest już bez znaczenia. Przy -20
wolałbym jednak mocować się z cienkimi kabelkami marketowymi niż z
wypasionymi 16mm^2 samej miedzi + grubaśna izolacja. Ciężar i
sprężystość takiego kabliska też ma znaczenie - zrywa krokodyle z
klem.

--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

do góry

Hello J.F.,

Wednesday, February 15, 2012, 12:18:28 PM, you wrote:

>>> Jak sie nie ma badziewnych przewodow, to sie zajmuje sasiadowi 30s a nie 3
>>> minuty.
>> Pełna zgoda.
>> Pytanie, czy to jest powód, by przekląć przewody za dychę? One też
>> spełniają swoje zadanie, tylko w trochę inny sposób.
> ale tez nie powod zeby je kupowac

Oczywiście, że powód - lepiej takie niż żadne. Chyba pojadę do jakiego
taniego marketu i kupię znów najtańsze - poprzednie spożytkowałem na
podłączenie UPSów do zewnętrznych akumulatorów. Starczyło na dwa UPSy
:)

> czy chwalic.

Kiedy jest za co - spełniły swoje zadanie.

> Szczegolnie jak masz trudniej zapalajacy samochod i 3 minuty nie wystarcza.

To starczy 5 minut.

>> Zwłaszcza, że w takiej sytuacji, gdy zdechł mi akumulator znalazłem
>> się bodaj pierwszy raz w życiu. Co innego, gdybym 2 razy w tygodniu
>> musiał używać takich kabli rozruchowych.
> A pomyslales co sasiad na to ? Z przyjemnoscia sobie wyszedl, poczestowales
> papierosem, z przyjemnoscia wypaliliscie, czy spieszylo mu sie do pracy, a
> ty mu zabrales cenne 3 minuty ? Ewentualnie wyciagnales z cieplego domu i 5
> minut trzymales na "trzaskajacym" mrozie ?

Aj, waj! Jakby nie chciał, to by nie pomógł. Kiedyś on może miec taki
problem i potrzebować pomocy.

--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

do góry

On 15/02/2012 10:28, Grejon wrote:
> W dniu 2012-02-15 10:36, Marcin N pisze:
>
>> Ostatnio zdarzyło mi się, że padł mi na mrozie akumulator.
>> Sąsiad użyczył mi swojego. Podłączyłem wszystko BADZIEWNYMI PRZEWODAMI
>> za dychę. 3 minuty później mój samochód już pracował.
>
> Ja przez te 3 minuty zdążyłem odpalić auto, odpiąć kable i zamknąć
> maskę. :)


I zapewne robisz to na tyle często, żeby te 3 minuty miały tak ogromne
znaczenie.





--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

do góry

W dniu 2012-02-15 12:34, kamil pisze:

> I zapewne robisz to na tyle często, żeby te 3 minuty miały tak ogromne
> znaczenie.

Tak, bo aut się zazwyczaj nie odpala na kable jak jest +5 stopni :)

--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:g...@j...wp.pl
Green Trafic 140 dCi

do góry