-
1. Data: 2010-06-15 14:49:00
Temat: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: LukeB <g...@o...pl>
Dorzuce swoje 3 slowa do tematu.
Jako, ze szukam taniego 125 - 250ccm pierdzidelka do miasta, z
ciekawosci zagailem dzis na przypadkowego czlowieka na rzeczonym
motocyklu o wrazenia z jego eksploatacji.
Moto mialo najechane 7600 km, bylo kupione nowe. Zagajony Pan byl z
niego bardzo niezadowolony. Mowil o ciaglych awariach i braku zaufania
do maszyny. Podczas wspomnianego przebiegu m.in. rozpadla mu sie
manetka gazu i zdeformowal wal korbowy -na tyle skutecznie, ze
konieczna byla jego wymiana. Tu zaczely sie schody, gdyz na nowy wal -
jak sie okazalo- przyszlo mu poczekac ponad miesiac. W dodatku nikt
nie chcial podjac sie jego wymiany. Do tego moto bardzo szybko
zaczynalo rdzewiec (tak samo zreszta, jak inny spotkany przeze mnie
Romet CRS 50, w ktorym korodowalo doslownie wszystko oprocz silnika i
plastikow).
Na koniec Pan ogolnie stwierdzil, ze pluje sobie w brode i duzo lepiej
zrobil by kupujac stara Honde.
Pozostawiam do wiadomosci ogolu - a noz ktos wpadnie na pomysl, ze
tanim kosztem bedzie mial nowy i bezawaryjny sprzet do jazdy.
--
Lukasz
Transalp XL650V, WAW
-
2. Data: 2010-06-15 14:57:56
Temat: Re: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: "Ivam" <filipz@WYTNIJ_TO_PROSZE_poczta.fm>
Uzytkownik "LukeB" <g...@o...pl> napisal w wiadomosci grup
dyskusyjnych:11cc921f-6787-4891-a6c3-d732637cba5f@w1
2g2000yqj.googlegroups.com...
> Do tego moto bardzo szybko
> zaczynalo rdzewiec (tak samo zreszta, jak inny spotkany przeze mnie
> Romet CRS 50, w ktorym korodowalo doslownie wszystko oprocz silnika i
> plastikow).
Kumpel rozne takie wynalazki serwisuje i jesli chodzi o korozje to mowi, ze
w wiekszosci przypadkow nie ma znaczenia, czy europejczyk, japonczyk czy
chinczyk - wszystkie koroduja i to dosc szybko, a to za sprawa tego, ze
wiekszosc uzytkownikow jezdzi zima po miescie (sol) i w lecie zupelnie
niezaleznie od pogody (nie oplaca sie wyciagac auta, zeby przejechac ten
1-2km, a piechota nie chce sie isc).
Jak cos nie jest zezarte przez korozje to znaczy, ze wlasciciel albo nie
jezdzi w zimie, albo dba i czesto myje.
--
pzdr:
Ivam
-
3. Data: 2010-06-15 15:18:29
Temat: Re: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: LukeB <g...@o...pl>
On 15 Cze, 16:57, "Ivam" <filipz@WYTNIJ_TO_PROSZE_poczta.fm> wrote:
> Jak cos nie jest zezarte przez korozje to znaczy, ze wlasciciel albo nie
> jezdzi w zimie, albo dba i czesto myje.
Kiedys dawno temu mialem Simsona, ktory przestal cala jesien i zime
pod pokrowcem pod blokiem pod chmurka przypiety do latarni. Rowniez
zasypany do polowy sniegiem. Na wiosne pojawilo sie kilkanascie
(doslownie) kropek srednicy moze 1 mm na tlumiku, ktore zeszly po
potraktowaniu ich (fakt, dosyc dosadnie) szmata. Sam bylem zdziwiony,
ale jednak. No i wal w simku tez wytrzymal swoje 30pare tys km... Nie
sadzilem, ze dzisiaj mozna produkowac cos bardziej awaryjnego, niz
byly socjalistyczne dwusuwy. Mylilem sie.
--
Lukasz
Transalp XL650V, WAW
-
4. Data: 2010-06-15 15:26:32
Temat: Re: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: "Ivam" <filipz@WYTNIJ_TO_PROSZE_poczta.fm>
Uzytkownik "LukeB" <g...@o...pl> napisal w wiadomosci grup
dyskusyjnych:1b4d32e4-17bc-44e0-b4b8-075307710e02@d8
g2000yqf.googlegroups.com...
> Kiedys dawno temu mialem Simsona, ktory przestal cala jesien i zime
> pod pokrowcem pod blokiem pod chmurka przypiety do latarni.
Nie jezdzil po osolonych drogach. Serio mowie.
> Sam bylem zdziwiony,
> ale jednak. No i wal w simku tez wytrzymal swoje 30pare tys km...
W malych 2T duzo w tej materii sie nie zmienilo - 20-30kkm i koniec;)
> Nie
> sadzilem, ze dzisiaj mozna produkowac cos bardziej awaryjnego, niz
> byly socjalistyczne dwusuwy.
Bez przesady, jak na 2T to calkiem przyzwoity sprzet. W ogole wiekszosc
skuterkow jezdzacych po naszych drogach da sie objechac na simku, a trwalosc
porownywalna.
--
pzdr:
Ivam
-
5. Data: 2010-06-15 20:59:30
Temat: Re: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: "DarBel" <d...@o...pl>
> Pozostawiam do wiadomosci ogolu - a noz ktos wpadnie na pomysl, ze
http://www.polskajazda.pl/Motocykle/Romet/K-125/37/2
337
Z tego co widze, rekordzista ma w 3 lata nakrecone ponad 43 tysiace,
objechana cala Europe i nie marudzi.
I jak czytam opinie, to wlasciciele zdecydowanie chwala a nie narzekaja.
Chyba trafiles na jakis szczególny przypadek. Albo na stuntera czy jak on
sie tam nazywa.
Nie jestem jakims szczególnym milosnikiem chinszczyzny, ale obiegowe opinie
juz dawno stracily wiarygodnosc.
Volvo jest chinskie, wiekszosc japonskich moto jest chinskich. Czasy sie
zmieniaja.
Darek
P.S.
Zerknalem jeszcze na Alledrogo: 3000zl za nowy motor z gwarancja...
Z pewnoscia ten czlowiek za te kase wyszedlby lepiej na starej hondzie.
Jak Zablocki :)
-
6. Data: 2010-06-15 21:09:05
Temat: Re: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: n...@s...com
On Tue, 15 Jun 2010 22:59:30 +0200, "DarBel" <d...@o...pl> wrote:
>Zerknalem jeszcze na Alledrogo: 3000zl za nowy motor z gwarancja...
Co obejmuje gwarancja ? (nie chce mi sie szukac, ale kiedys widzialem
takie wynalazki co na silnik bylo pol roku).
>Z pewnoscia ten czlowiek za te kase wyszedlby lepiej na starej hondzie.
>Jak Zablocki :)
Niekoniecznie, moja 14letnia japonia, warta ok 3tys pln wymaga
czynnosci eksploatacyjnych (wymiany klockow, oleju itp) a nie
powaznych napraw. W dodatku gdybym mial duzo czasu to spokojnie bym
sobie nia pojechal na wakacje.
pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html
-
7. Data: 2010-06-15 21:34:17
Temat: Re: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: LukeB <g...@o...pl>
On 15 Cze, 22:59, "DarBel" <d...@o...pl> wrote:
> Z tego co widze, rekordzista ma w 3 lata nakrecone ponad 43 tysiace,
> objechana cala Europe i nie marudzi. (...) Chyba trafiles na jakis szczegolny
przypadek.
Obawiam sie, ze akurat w tym przypadku, to raczej ty. No offense.
> I jak czytam opinie, to wlasciciele zdecydowanie chwala a nie narzekaja.
Poczytaj opinie tych, ktorzy nie dostali tego na pierwsze moto w
prezencie od rodzicow, tylko juz na czyms jezdzili i maja porownanie.
Nie jest to moja pierwsza stycznosc z tymi sprzetami w realu. Np pod
moim bratem chinski skuterek (nie-Romet) sie centralnie zlamal jadac
po rownej drodze. Kupil w koncu stara Aprilie i problemy sie
skonczyly. Myslalem, ze moze te 125'tki sa lepsze, ale tez klops jak
sie okazuje.
> Albo na stuntera czy jak on sie tam nazywa.
Ewidentnie nie. Spokojny z wygladu czlowiek, ok 50 lat.
> Nie jestem jakims szczeg lnym milosnikiem chinszczyzny, ale obiegowe opinie
> juz dawno stracily wiarygodnosc.
W tym przypadku jak widac, jest w nich ziarnko prawdy. BTW przytoczona
zostala nie obiegowa opinia, tylko opinia uzytkownika.
> Volvo jest chinskie, wiekszosc japonskich moto jest chinskich. Czasy sie
> zmieniaja.
...a akcji serwisowych przybywa.
> P.S.
> Zerknalem jeszcze na Alledrogo: 3000zl za nowy motor z gwarancja...
> Z pewnoscia ten czlowiek za te kase wyszedlby lepiej na starej hondzie.
> Jak Zablocki :)
Jednak chyba lepiej jezdzic na starej Hondzie, lub kilkuletnim
Piaggio, niz uzerac sie z gwarancja nowego chinola, gdzie uszkodzone
czesci zamienne zastepowane sa nowymi rownie swietnej jakosci a moto
jest uziemione. Ale co kto lubi.
--
Lukasz,
Transalp XL650V, WAW
-
8. Data: 2010-06-15 23:02:57
Temat: Re: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: "Jasio" <b...@g...pl>
Uzytkownik "LukeB" <g...@o...pl> napisal w wiadomosci
news:dd0faf30-1f69-45e3-af2a-1870eafa74ed@z8g2000yqz
.googlegroups.com...
> On 15 Cze, 22:59, "DarBel" <d...@o...pl> wrote:
>
>> P.S.
>> Zerknalem jeszcze na Alledrogo: 3000zl za nowy motor z gwarancja...
>> Z pewnoscia ten czlowiek za te kase wyszedlby lepiej na starej
>> hondzie.
>> Jak Zablocki :)
>
> Jednak chyba lepiej jezdzic na starej Hondzie, lub kilkuletnim
> Piaggio, niz uzerac sie z gwarancja nowego chinola, gdzie uszkodzone
> czesci zamienne zastepowane sa nowymi rownie swietnej jakosci a moto
> jest uziemione. Ale co kto lubi.
>
A ja dzis widzialem akurat Honde CBF 125. I przy przebiegu 740mil
plastiki i wiekszosc pojazdu wygladala swietnie i swiezo.
Ale dól silnika i dzwignie zmiany biegów i hamulca noznego to
wygladaly jak w kazdej chinszczyznie. Skorodowane do imentu.
Motorykle marki Honda produkowane sa równiez w Indiach i nie sa tak
trwale i wspaniale, jak kilka lat temu.
--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
-
9. Data: 2010-06-16 07:37:39
Temat: Re: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: Monster <a...@o...pl>
W dniu 2010-06-15 22:59, DarBel pisze:
>>
> Nie jestem jakims szczególnym milosnikiem chinszczyzny, ale obiegowe
> opinie juz dawno stracily wiarygodnosc.
> Volvo jest chinskie, wiekszosc japonskich moto jest chinskich. Czasy sie
> zmieniaja.
Kup,pojeździj,pogadamy.
> P.S.
> Zerknalem jeszcze na Alledrogo: 3000zl za nowy motor z gwarancja...
taa,gwarancja na dojazdy do serwisu..
muszę czasem wkładać łapy w ZiPPa który kosztował chyba 4tys,przebieg z
3700km średnio co 200 coś się rozpada.
Kuźwa wyciągnąłem kiedyś z szopy 20-to letni motorower Aprilli(żeby nie
było-najtanszy model)wymieniłem tylko pasek,zrobiłem nim ze 4tys
km,następnemu właścicielowi również dobrze służył.
Chyba dobre porównanie?
> Z pewnoscia ten czlowiek za te kase wyszedlby lepiej na starej hondzie.
> Jak Zablocki :)
Oczywiście,kup,zobaczysz..
--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem
-
10. Data: 2010-06-16 08:16:01
Temat: Re: Z cyklu 'Chinski Jednoslad' - Romet K125
Od: MarCiNWz <m...@o...pl>
W dniu 15.06.2010 22:59, DarBel pisze:
>> Pozostawiam do wiadomosci ogolu - a noz ktos wpadnie na pomysl, ze
>
> http://www.polskajazda.pl/Motocykle/Romet/K-125/37/2
337
>
> Z tego co widze, rekordzista ma w 3 lata nakrecone ponad 43 tysiace,
> objechana cala Europe i nie marudzi.
> I jak czytam opinie, to wlasciciele zdecydowanie chwala a nie narzekaja.
No to chyba musiał mieć niezłego farta. Mój wujas zakupił takie cudo
nówka sztuka i chyba po 3-4 miesiącach (już nie pamiętam dokładnie)
bardzo małej eksploatacji wypadło zabezpieczenie sworznia tłoka, jakie
były tego efekty chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba, serwis gwarancyjny
się z tym pieprzył chyba z 1,5 miesiąca. Po odbiorze z serwisu też się
długo nie najeździł bo zaraz poszedł siemering później coś z elektryką i
tak się buja od serwisu do serwisu. Odpukać po kilku serwisach jak na
razie jeździ i się jeszcze nic nie zepsuło. Taka oto ciekawa historyjka
z "nuffkom sztukom".
--
-------------------
Suzuki GSF 600N '00