-
1. Data: 2010-01-17 14:36:03
Temat: Urmety zdechły z mrozu
Od: "vari" <v...@p...onet.pl>
Pojechałem na wycieczkę badawczą do Serocka.
Stoi tam jedyna w całej strefie centrala OCB i chciałem ją trochę obadać.
Liczyłem na JAKIŚ automat eXanto (najlepszy dla mnie do tych celów).
Niestety ktoś ma tam awersję do tego typu automatów albo coś było nie halo
na styku OCB (ta lokalna) - eXanto bo... nie znalazłem ani jednego w Serocku
i Zegrzu.
Za to królują "jajka" ISDN oraz znalazłem parę sztuk, srebrnych Urmetów.
Sztuka w sztukę nieczynne.
Ja wiem, że one na mrozie zdychają, ale przecież ostatnio nie było tak
zimno.
Może nikt się tym nie interesuje i nie ma komu wymienić akumulatorów (jak
dłuzej tak postoją to aku będą na śmietnik bo to żelowe ołowiowe).
Sam aparat nie może się dopiąć by coś z linii trochę podładować i dupa.
"Jajka" działają bo to ISDN i być może nawet bez aku sobie radzą (zasilają
się z łącza).
Dziwne że tam gdzie dookoła są S-12ki to nic innego poza eXanto nie da się
znaleźć.
A Serock - czarna dziura.
Par'excelance to jest to straszna dziura.
I drogowa i telefoniczna (moja komórka co chwila się rozłączała a potem już
nie mogłem się dodzwonic bo "sieć zajęta").
Na stacji benzynowej "nigdy u nas nie było proszę pana automatu".
A od sprzedawców jechało tak wczorajszym alkoholem że szybko się wyniosłem.
W samym centrum miasteczka stoją słupy i wiszą przewieszki telefoniczne.
Jak inny kraj (a to tylko kilka-kilkanaście km od Nieporętu gdzie obowiazują
"standardy podwarszawskie").
vari
-
2. Data: 2010-01-23 10:29:25
Temat: Re: Urmety zdechły z mrozu
Od: "vari" <v...@p...onet.pl>
Użytkownik <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5fb7.00000088.4b5c4f18@newsgate.onet.pl...
>> vari pisze:
>>
>> > Sam aparat nie może się dopiąć by coś z linii trochę podładować i dupa.
>>
>> A ile czasu mija od podniesienia słuchawki do zaparkowania linii? Chyba
>> z doba. Biorąc 50 mA przez 24h zgromadzi 1,2 Ah.
>
> parenaście sekund a nie doba, potem nie ma już tych 50 mA....
Racja. Nie wiem czemu komuś pzryszła do głowy doba.
To na Strowgerach za "zbyt długie zajmowanie WG" obsługa taką linię
"parkowała" (wkładajac fibrę izolującą). Tam to może i doba mijała...
Z tym, że zmniejszenie wydolnosci pradowej na centralach cyfrowych po
zaparkowaniu najdotkliwsze jest na S-12J.
Na przykład na 5ESS występuje W CHWILI zaparkowania chwilowe odłączenie
zasilania (całkowite) po czym wraca ono na ciszy do normalnych parametrów i
można sobie coś zasilać czy ładować.
Ta chwilowa przerwa jest cenna z punktu widzenia zrzucania wiszących
sekretarkek, faksów i innych urządzeń, któe z jakiś powodów wcześniej nie
reagowały akustycznie na zajętość.
Dla przykładu S-12J przy połączeniu PRZYCHODZĄCYM i jego zakończeniu odwraca
pętlę gdy wskauje zajętość po czym przy parkowaniu biegunowość wraca do
normy.
To odwrócenie pętli też zrzuca faksy i sekretrarki.
Pentaconta zupełnie przypadkowo w momecie spadniecia sznurówki i
dołączeniaLc dla podania zajętości, ma chwilowy (ale dużo krótrzy niż na
5ESS) zanik zasilania.
Mniej niż 50 czy nawet 20 ms.
Ale i na nie moja sekretarka regowała (na sam sygnał zajętości nie, bo to
jakiś rzęch był).
Najśmieszniej było gdy na moją PC dzwonił ktoś z K-66 via CT S-12J.
K-66 warszawskie miały taką przypadłość, że nie zwaniały translacji
wychodzącej gdy JEJ abonent A się rozłączył.
Wystawiały tam SWOJĄ zajętość i czekały na reakcję rozłączenia w tył
(odpięcie się obciążenia traslacji po stronie odłegłej).
Gdy do traslacji były dołączone trakty światłowodowe z CT to taka jęcząca
zajętość dalej wisiała póki nie odłozył na widełki słuchawki abonent B.
Przy czym gdy końcową była pentaconta to CHWILOWE odłozenie słuchawki i
szybkie jej podniesienie skutkowało tym, że jeszcze parę cykli zajętości
było słychać po czym dawało się słyszeć spadanie w tył całego połączenia.
Milkła K-66, chyba jeden raz nadała zajętość S-12 po czym wskakiwała już
lokalna zajętość pentaconty (o na tej centrali było najnizssym stopniem
istnienia "połączenia" i z braku możliwości parkowania - trwało aż się
abonent słuchajacy tego rozłączył).
vari
-
3. Data: 2010-01-23 23:09:55
Temat: Re: Urmety zdechły z mrozu
Od: Tomasz Wójtowicz <S...@t...much.spam.com>
vari pisze:
> Sam aparat nie może się dopiąć by coś z linii trochę podładować i dupa.
A ile czasu mija od podniesienia słuchawki do zaparkowania linii? Chyba
z doba. Biorąc 50 mA przez 24h zgromadzi 1,2 Ah. Potem tylko trzasnąć w
widełki i dalej to samo. To jest w zasadzie tylko kwestia odpowiedniego
softu w mikrokontrolerze sterującym.
A ciekawe, że wymogi Ministerstwa Łączności wobec budek były takie, że
aparat z akumulatorem ma mieć DODATNI bilans energetyczny.
-
4. Data: 2010-01-24 13:46:00
Temat: Re: Urmety zdechły z mrozu
Od: r...@p...onet.pl
> vari pisze:
>
> > Sam aparat nie może się dopiąć by coś z linii trochę podładować i dupa.
>
> A ile czasu mija od podniesienia słuchawki do zaparkowania linii? Chyba
> z doba. Biorąc 50 mA przez 24h zgromadzi 1,2 Ah.
parenaście sekund a nie doba, potem nie ma już tych 50 mA....
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
5. Data: 2010-02-14 08:09:25
Temat: Re: Urmety zdechły z mrozu
Od: Telemach <t...@g...pl>
On 24 Sty, 00:09, Tomasz Wójtowicz <S...@t...much.spam.com> wrote:
> vari pisze:
>
> > Sam aparat nie może się dopiąć by coś z linii trochę podładować i dupa.
>
> A ile czasu mija od podniesienia słuchawki do zaparkowania linii? Chyba
> z doba. Biorąc 50 mA przez 24h zgromadzi 1,2 Ah. Potem tylko trzasnąć w
> widełki i dalej to samo. To jest w zasadzie tylko kwestia odpowiedniego
> softu w mikrokontrolerze sterującym.
>
> A ciekawe, że wymogi Ministerstwa Łączności wobec budek były takie, że
> aparat z akumulatorem ma mieć DODATNI bilans energetyczny.
srebrny tak fantastycznie jest zrobiony ze mozna go rozladowac/zgasic
umiejetnie zwalniajac i zajmujac linie;
odlozenie potem sluchawki na chwile i podniesienie podladuje gada ale
nie zmienia to faktu ze jest sprzetowo
podatny na DoS
- Telemach -