-
11. Data: 2013-06-03 23:41:43
Temat: Re: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2013-06-03 23:09, Sylwester Łazar pisze:
> Jeżeli ta operacja miałaby uszkodzić mikrokontroler,
> to po dorobieniu kluczy część aut nie nadawałaby się do użytku.
> Pozdrawiam,
Tak, wiem. Nie chodziło mi o to, czy sam demontaż elementu SMD jest dla
niego potencjalnie zabójczy. Widziałem kilka projektów realizowanych w
oparciu o części (np. pamięci) pozyskiwane z demontażu płyt
komputerowych. Jednak jak wcześniej napisałem demontaż nie był
przeprowadzony zgodnie z zalecaną procedurą, nie doczytałem i nie miałem
na czym wcześniej poeksperymentować.
Atmega8 to niby drobiazg wart kilka złotych, temat przytoczyłem przy
okazji. Interesowało mnie głównie to, ile w rzeczywistości są w stanie
wytrzymać półprzewodniki i skąd się wzięły te wszystkie (niemal
paranoiczne) środki ostrożności, zalecane w starych książkach dla
elektroników amatorów. Jednak jeśli prawdopodobieństwo uszkodzenia
układu przez strumień powietrza o tak dużej temperaturze jest znikome,
to szkoda wyrzucać, jeśli jeszcze mógłby popracować. ;)
-
12. Data: 2013-06-03 23:51:54
Temat: Odp: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>
> Interesowało mnie głównie to, ile w rzeczywistości są w stanie
> wytrzymać półprzewodniki i skąd się wzięły te wszystkie (niemal
> paranoiczne) środki ostrożności, zalecane w starych książkach dla
> elektroników amatorów.
Głównie ze strachu przed nowym i drogim.
Wszelkie działania człowieka są sterowane strachem.
S.
-
13. Data: 2013-06-04 00:22:19
Temat: Re: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 3 Jun 2013 21:13:58 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
> Hello Atlantis,
>> Pamiętam, że w starych książkach bardzo przestrzegano przed możliwością
>> przegrzania półprzewodników podczas lutowania. Pojawiały się różne
>> patenty, w stylu przyczepiania krokodylka do wyprowadzenia elementu,
>> żeby przejmował nadmiar ciepła.
> Chodziło o półprzewodniki germanowe, nie krzemowe. Krzemowe są bardzo
> odporne.
> [...]
TG55 tez byly odporne.
Nawet TG5 nie tak latwo bylo lutownica uszkodzic.
J.
-
14. Data: 2013-06-04 00:32:12
Temat: Re: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: John Smith <d...@b...pl>
On 03-06-2013 22:10, Atlantis wrote:
> W dniu 2013-06-03 21:32, J.F pisze:
>
>> Epoksyd pare sekund te 230C tez wytrzyma - za to podejrzewam ze nie
>> lubia naprezen termicznych, stad te wygrzewanie.
>
> Hmm... Skąd to 230 stopni? W paru miejscach w Sieci spotkałem się z
> wzmianką o co najmniej 350 stopniach (a nawet więcej) przy demontażu Hot
> Airem.
Tuż poza dyszą Hot Air, powietrze gorące miesza się z tym z otoczenia i
temperatura jest niższa, im dalej od końcówki dyszy tym niższa,
wystarczy sprawdzić termoparą.
K.
-
15. Data: 2013-06-04 00:38:43
Temat: Re: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: John Smith <d...@b...pl>
On 03-06-2013 21:10, Atlantis wrote:
> Pamiętam, że w starych książkach bardzo przestrzegano przed możliwością
> przegrzania półprzewodników podczas lutowania. Pojawiały się różne
[...]
Uwagi te dotyczyły podzespołów germanowych, kilka germanowych diod
ostrzowych w ten sposób, lutownica transformatorową, załatwiłem.
Obecne układy oparte na krzemie są dużo bardziej odporne, choć istnieje
ryzyko mikropęknięć obudów z tworzyw sztucznych.
> wylutowywanie (z drugiej strony nie bardzo miałem na czym) - ustawiłem
> temperaturę na około 400 stopni, siłę nawiewu na wyczucie, zbliżyłem
> wylot dyszy do układu i poczekałem na roztopienie cyny, po czym szybko
> zdjąłem układ z PCB. Teraz nasuwa mi się pytanie - czy tak demontowany
> układ (brak preheatingu, wysoka temperatura) mógł zostać zniszczony czy
> raczej jest to mało prawdopodobne? Taki układ będzie godzien zaufania
> czy raczej można bezpiecznie założyć, że próba jego powtórnego użycia
> będzie tylko stratą czasu?
Wsadziłem kilka układów scalonych w obudowach plastikowych do pieca i
poddałem działaniu 400°C, po pół godziny obudowy zmieniły się w szary
pył, które można było usunąć pędzelkiem.
K.
-
16. Data: 2013-06-04 01:37:44
Temat: Re: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> wrote in message
news:5003449643$20130603211359@squadack.com...
> Hello Atlantis,
>
> Monday, June 3, 2013, 9:10:26 PM, you wrote:
>
>> Pamiętam, że w starych książkach bardzo przestrzegano przed możliwością
>> przegrzania półprzewodników podczas lutowania. Pojawiały się różne
>> patenty, w stylu przyczepiania krokodylka do wyprowadzenia elementu,
>> żeby przejmował nadmiar ciepła.
>
> Chodziło o półprzewodniki germanowe, nie krzemowe.
> Krzemowe są bardzo odporne.
Potwierdzam.
Rutynowo używamy gorącego powietrza do demontażu
scalaków nawet dużych i ponownego ich użycia...
Ale jak ktoś się boi to zawsze można kupić sobie specjalny
lut do demontażu o obniżonej temperaturze topnienia...
Jeśli oczywiście nie mówimy o obudowach BGA, bo tam
na nic się nie zda takie lutowie i bez gorącego powietrza
się nie obejdzie, niestety.
-
17. Data: 2013-06-04 03:09:30
Temat: Re: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: "Anerys" <s...@s...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1a8njtxg6zic3$.19iubytw237ku$.dlg@40tude.net...
>> Chodziło o półprzewodniki germanowe, nie krzemowe. Krzemowe są bardzo
>> odporne.
>> [...]
>
> TG55 tez byly odporne.
> Nawet TG5 nie tak latwo bylo lutownica uszkodzic.
Na cieniutkich długich nóżkach... To pewnie ciepło po drodze zdążyło
"odparować"...?
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
-
18. Data: 2013-06-04 10:36:21
Temat: Re: Odp: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: JDX <j...@o...pl>
On 2013-06-03 23:51, Sylwester Łazar wrote:
[...]
> Głównie ze strachu przed nowym i drogim.
> Wszelkie działania człowieka są sterowane strachem.
> S.
>
No, np. kurczowe trzymanie się zabytków w stylu 8051. :-D
Tak czy inaczej, mnie się dotychczas wydawało, że to raczej chciwość
jest motorem ludzkości. :-D
-
19. Data: 2013-06-04 10:50:20
Temat: Re: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Anerys" napisał
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> Chodziło o półprzewodniki germanowe, nie krzemowe. Krzemowe są
>>> bardzo
>>> odporne.
>> [...]
>> TG55 tez byly odporne.
>> Nawet TG5 nie tak latwo bylo lutownica uszkodzic.
>Na cieniutkich długich nóżkach...
Wcale nie takich dlugich, po centymetrze. Fabryka dawala wiecej, ale
ja juz mialem tylko krotkie.
>To pewnie ciepło po drodze zdążyło "odparować"...?
Owszem, ale TG55 mozna bylo tez podgrzac wlasnym pradem, i tez
dzielnie znosily :-)
J.
-
20. Data: 2013-06-04 10:55:38
Temat: Re: Układy scalone i temparatura - jak bardzo trzeba podgrzać, żeby zepsuć?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "JDX" napisał w wiadomości
On 2013-06-03 23:51, Sylwester Łazar wrote:
>> Głównie ze strachu przed nowym i drogim.
>> Wszelkie działania człowieka są sterowane strachem.
>
>No, np. kurczowe trzymanie się zabytków w stylu 8051. :-D
>Tak czy inaczej, mnie się dotychczas wydawało, że to raczej chciwość
>jest motorem ludzkości. :-D
To przeciez chciwosc - kolega zamiast poczytac o nowosciach, rozwinac
sie i zrobic cos fajnego, woli trzepac kasiore na jakims zabytku :-)
Z lutowaniem tez chciwosc - jeden kolega zamiast kupic nowy do
odpowiedzialenej misjii chce tam wyluta wstawic,
inni zamiast sobie kupic 10 scalakow i poeksperymentowac ile potrafia
wytrzymac to beda woleli lutowac ksiazkowo :-)
J.