W dniu 2011-10-20 14:17, AZ pisze:
> On 2011-10-20, KJ Siła Słów<K...@n...com> wrote:
>>> Jade dzisiaj rano do roboty, powolutku, zaraz za domem slysze straszny
>>> lomot, jakby panewka, dech mi zaparlo, w lusterkach patrze za olejem i
>>> panewkami na ulicy ale nic. A to po prostu byla koparka z mlotem
>>> pneumatycznym demontujaca fundamenty starego mostku. Kamien spadl mi z
>>> serca.
>>
>> Ale Kawasaki to bylo czy jak?
>>
> Bylem w takim stresie, ze nie spojrzalem. Zolta byla. Mostka Kawasaki
> chyba tez nie budowalo.
>

Komatsu. Dobra bo japońska ;-)

do góry

On 2011-10-20, Daniel Kowalski <b...@g...pl> wrote:
>
> Komatsu. Dobra bo japońska ;-)
>
To jednak byl CAT ;-)

--
Artur
ZZR 1200

do góry

Siemka

*** Norbi
A sprobuj zrobic jak w Yamasze zeby sie kontrolka oleju zapalila :)

Ale ze niby co???
nie raz mi sie to zdarzylo...

T

do góry

Siemka

*** AZ
Nie dolewac oleju przez 100km?

Nie stosuj kryteri KHI do porzadnych marek tak?

T

do góry

AZ
Jade dzisiaj rano do roboty.....

Chcesz o tym porozmawiac???

T

do góry

W dniu 2011-10-21 18:35, Tytus pisze:

> Ale ze niby co???
> nie raz mi sie to zdarzylo...
>

Wiesz - zapalenie sie lampeczki w KHI, Hondzie, Suzuki w wiekszosci
konczy sie duzymi kosztami - w Yamasze to tylko wskaznik ze trzeba dolac :)

Moja Yamaszka jest zepsuta bo nie bierze oleju...

Norbi
BLACK XX'03

do góry

On 2011-10-21, Norbi <n...@o...pl> wrote:
>
> Wiesz - zapalenie sie lampeczki w KHI, Hondzie, Suzuki w wiekszosci
> konczy sie duzymi kosztami - w Yamasze to tylko wskaznik ze trzeba dolac :)
>
W Yamaszce za czesto by sie palila to zrobili lampke poziomu.

--
Artur
ZZR 1200

do góry

> Jade dzisiaj rano do roboty, powolutku, zaraz za domem slysze straszny

> lomot, jakby panewka, dech mi zaparlo, w lusterkach patrze za olejem i

> panewkami na ulicy ale nic. A to po prostu byla koparka z mlotem

> pneumatycznym demontujaca fundamenty starego mostku. Kamien spadl mi z

> serca.


Ta, jak kiedyś koło mnie wywrotka przestała się rozładowywać i tylne wrota
przywaliły w skrzynię z głośnym metalicznym "JEB!", najpierw pomyślałem, że z
tyłu była niezła kolizja, a za chwilę wydarłem z zajmowanego miejsca jak świr.
Oczywiście gdyby coś miało mnie skosić nadlatując z tyłu, nie zdążyłbym uciec,
ale był to w pewnym sensie odruch.

MS

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry