I tak stanąłem przed dylematem posiadania jeszcze telefonu
stacjonarnego, domowego jak zwał tak zwał, w każdym razie tego " na
kablu". I tak sobie myślę po ostatnich wydarzeniach, że sens jest na
niekorzyść wszechobecnych komórek...dlaczego?
Otóż w chwilach ogólnonarodowego czy nawet ogólnolokalnego stresu
spowodowanego nagłym wydarzeniem, o którym wszyscy chcą wszystkim w
jednej chwili powiedzieć jedynie wspomniany stacjonarny zapewniał
połączenie "od strzału", za pierwszym razem. Komórki serwowały cała
listę komunikatów przy próbie połaczenia...szkoda nerwów...a niech sobie
leży w kącie...ale nie zupełnie zakurzony.

--
Pozdrawiam
Maciek