-
21. Data: 2010-01-03 19:34:21
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>
Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hhqbpt$fri$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Niewiedza Cię nie tłumaczy. Trzeba było użyć
> wyobraźni, której Ci zabrakło. Jak ktoś wypada
> z drogi na zakręcie (nie zepchnięty przez innych użytkowników ruchu czy
> wiewiórkę) to znaczy, że jechał za szybko jak na te warunki.
> Nie ma tu juz o czym dyskutować.
Łał, a jak mu strzeli opona, wybiegnie dziecko, pieprznie meteoryt, to też
jego wina i brak wyobraźni? Wiesz co, masz rację, że nie ma dyskutować,
tylko nie o czym, ale z kim. Z biało-czarnym wybrażeniem świata w którym
wszystko da się sprowadzić do jednowymiarowego modelu powinieneś podejmować
dyskusje w przedszkolu, ale tam też nie miałbyś racji.
--
Yogi(n)
-
22. Data: 2010-01-03 20:47:46
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: "cef" <c...@i...pl>
Yogi(n) wrote:
> Łał, a jak mu strzeli opona, wybiegnie dziecko, pieprznie meteoryt,
> to też jego wina i brak wyobraźni?
Chcesz powiedzieć, że jechaleś sobie spokojnie
na tych łysych oponach i nagle przed samym zakrętem
gruchnęła ulewa, której wczesniej nie było i jezdnia była sucha
i nagle stała się mokra i utraciłeś niespodziewanie -
ale to zupełnie w sposób nieprzewidywalny przyczepność?
Co takiego nieprzewidywalnego lub też trudnoprzewidywalnego się stało w
Twoim przypadku?
Strzelila Ci opona, wybiegła staruszka czy może wpadła mucha do oka?
Wiesz co, masz rację, że nie ma
> dyskutować, tylko nie o czym, ale z kim. Z biało-czarnym wybrażeniem
> świata w którym wszystko da się sprowadzić do jednowymiarowego modelu
> powinieneś podejmować dyskusje w przedszkolu, ale tam też nie miałbyś
> racji.
Przy Twoim poziomie argumentacji, to faktycznie
mógłbym nie dać tam rady.
-
23. Data: 2010-01-03 21:13:28
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: "Przemek" <s...@s...pl>
Yogi(n) wrote:
> Łał, a jak mu strzeli opona, wybiegnie dziecko, pieprznie meteoryt,
> to też jego wina i brak wyobraźni? Wiesz co, masz rację, że nie ma
> dyskutować, tylko nie o czym, ale z kim. Z biało-czarnym wybrażeniem
> świata w którym wszystko da się sprowadzić do jednowymiarowego modelu
> powinieneś podejmować dyskusje w przedszkolu, ale tam też nie miałbyś
> racji.
Z tym meteorytem to ładnie trafiłeś, jest nawet takie powiedzenie:
"Beeing hit by meteorite is an accident - everything else is a drivers'
fault"
:-)
Jazda z wyobraźnią to dokładnie taka jazda, o której wspomniałeś - czyli
uwzględniająca możliwość, że w zakręcie wystrzeli Ci opona, czy że zza
drzewa wybiegnie przysłowiowe dziecko, którego mimo szczerych chęci nie
miałbyś szans zobaczyć wcześniej. Oczywiście tu nie chodzi o jazdę z
prędkością 30 km/h przez cały czas, ale raczej o taką jazdę, która w
przypadku wystąpienia takich okoliczności da Ci realne szanse uratować
siebie lub kogoś. Nie możesz nigdy traktować jako pewnik, że "w tym zakręcie
opona mi nie wystrzeli", albo "ze stojącej spokojnie na poboczu grupy ludzi
nie wyskoczy nagle jakiś pijany na środek ulicy". Ten drugi przypadek
zdarzył mi się niedawno, akurat miałem możliwość uciec na pas do jazdy w
przeciwnym kierunku, ale dało mi to sporo do myślenia, bo gdyby pas był
zajęty to niewielki miałbym wybór. Prawdopodobieństwo takich zdarzeń jest
bardzo nikłe, ale w skali całego życia może to wystarczyć, aby spowodować
kiedyś tragedię.
Pozdrawiam,
Przemek
-
24. Data: 2010-01-04 00:58:42
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: złoty <g...@g...pl>
Yogi(n) pisze:
>
> Łał, a jak mu strzeli opona, wybiegnie dziecko, [...]
> też jego wina i brak wyobraźni?
..tak. Jesli tego nie rozumiesz..oddaj prawko. Tak bedzie bezpieczniej
dla wszystkich..
pzdr
A.
-
25. Data: 2010-01-04 02:58:13
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>
Użytkownik "złoty" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hhravp$jmc$1@inews.gazeta.pl...
> Yogi(n) pisze:
>
>>
>> Łał, a jak mu strzeli opona, wybiegnie dziecko, [...] też jego wina i
>> brak wyobraźni?
>
> ..tak. Jesli tego nie rozumiesz..oddaj prawko. Tak bedzie bezpieczniej dla
> wszystkich..
Prawko mam od 21 lat, jedną stłuczkę nie z mojej winy, jeden rów i ze dwa
poślizgi, z których wyszedłem i ja i auto bez szwanku. Prawie 500 tys.
nawinięte na koła. Jak będziesz miał podobny wynik, to pogadamy. A teraz
idź, poucz się czytać ze zrozumieniem.
--
Yogi(n)
-
26. Data: 2010-01-04 03:07:28
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>
Użytkownik "Przemek" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:hhqtpc$q7q$1@inews.gazeta.pl...
> Yogi(n) wrote:
> Jazda z wyobraźnią to dokładnie taka jazda, o której wspomniałeś - czyli
> uwzględniająca możliwość, że w zakręcie wystrzeli Ci opona, czy że zza
> drzewa wybiegnie przysłowiowe dziecko, którego mimo szczerych chęci nie
> miałbyś szans zobaczyć wcześniej. Oczywiście tu nie chodzi o jazdę z
> prędkością 30 km/h przez cały czas, ale raczej o taką jazdę, która w
> przypadku wystąpienia takich okoliczności da Ci realne szanse uratować
> siebie lub kogoś. Nie możesz nigdy traktować jako pewnik, że "w tym
> zakręcie opona mi nie wystrzeli", albo "ze stojącej spokojnie na poboczu
> grupy ludzi nie wyskoczy nagle jakiś pijany na środek ulicy". Ten drugi
> przypadek zdarzył mi się niedawno, akurat miałem możliwość uciec na pas do
> jazdy w przeciwnym kierunku, ale dało mi to sporo do myślenia, bo gdyby
> pas był zajęty to niewielki miałbym wybór. Prawdopodobieństwo takich
> zdarzeń jest bardzo nikłe, ale w skali całego życia może to wystarczyć,
> aby spowodować kiedyś tragedię.
Ze trzy razy w ciągu ponad dwudziestu lat o włos uniknąłem przejechania
pijaczków, który wpadł mi pod koła (raz z roweru), ze dwa razy z dziesięciu
psom-samobójcom uratowałem życie, dwa albo trzy razy dziecko wbiegło prawie
pod koła - nie wspominam nawet o idiotach przebiegających autostradę (chyba
też dwa albo trzy razy).
Tylko że w/g Twojego rozumowania, jedyna stłuczka jaka miałem tez była z
mojej winy, kiedy narąbany facet wjechał mi w dupsko.
Życie to nie poligon doświadczalny, przypadek o którym pisałem dotyczył
sytuacji, w której zachowałem odpowiednią prędkość, a moja głupota dotyczyła
zwlekania ze zmianą opon (miały jakieś 5 mm jeszcze, były to micheliny za
prawię pięć stówek sztuka, chciałem kupić podobne i zwlekałem z zakupem żeby
uzbierać odpowiednią kwotę). Nie byłem w stanie przewidzieć, że tak się
zachowają, zwłaszcza, że trasa byla mi znana, jechałem powoli, adekwatnie do
widoczności, a opony do tej pory zachowywały się bez zarzutu.
--
Yogi(n)
-
27. Data: 2010-01-04 03:14:29
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>
Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hhqsdr$o1r$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Yogi(n) wrote:
>
>> Łał, a jak mu strzeli opona, wybiegnie dziecko, pieprznie meteoryt,
>> to też jego wina i brak wyobraźni?
>
> Chcesz powiedzieć, że jechaleś sobie spokojnie
> na tych łysych oponach i nagle przed samym zakrętem
> gruchnęła ulewa, której wczesniej nie było i jezdnia była sucha
> i nagle stała się mokra i utraciłeś niespodziewanie -
> ale to zupełnie w sposób nieprzewidywalny przyczepność?
> Co takiego nieprzewidywalnego lub też trudnoprzewidywalnego się stało w
> Twoim przypadku?
> Strzelila Ci opona, wybiegła staruszka czy może wpadła mucha do oka?
Wykonawca drogi i jej odwodnienia spartolił robotę. W poprzek jezdni, na
środku zakrętu, pochylonego zresztą na zewnątrz , płyneła sobie niewidoczna,
głęboka na 2-3 centymetry rzeczka. Zobaczyłem ją dopiero po "przygodzie",
czyli po wylezieniu z rowu. Oczywiście, Ty byś to przewidział, zachował
odpowiednią prędkość, oznakował to miejsce czerwoną chorągiewką i zadzwonił
do swojego radnego, żeby zaczął działać w sprawie poprawy tej drogi.
Przyznaję, że ja tego nie zrobiłem.
> Wiesz co, masz rację, że nie ma
>> dyskutować, tylko nie o czym, ale z kim. Z biało-czarnym wybrażeniem
>> świata w którym wszystko da się sprowadzić do jednowymiarowego modelu
>> powinieneś podejmować dyskusje w przedszkolu, ale tam też nie miałbyś
>> racji.
>
> Przy Twoim poziomie argumentacji, to faktycznie
> mógłbym nie dać tam rady.
Wiesz co, mojego poziomu argumentacji nie opanowałbyś, bo masz najwyrażniej
problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
--
Yogi(n)
-
28. Data: 2010-01-04 08:54:21
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: "cef" <c...@i...pl>
Yogi(n) wrote:
>> Chcesz powiedzieć, że jechaleś sobie spokojnie
>> na tych łysych oponach i nagle przed samym zakrętem
>> gruchnęła ulewa, której wczesniej nie było i jezdnia była sucha
>> i nagle stała się mokra i utraciłeś niespodziewanie -
>> ale to zupełnie w sposób nieprzewidywalny przyczepność?
>> Co takiego nieprzewidywalnego lub też trudnoprzewidywalnego się
>> stało w Twoim przypadku?
>> Strzelila Ci opona, wybiegła staruszka czy może wpadła mucha do oka?
>
> Wykonawca drogi i jej odwodnienia spartolił robotę.
Aha, to wszystko wyjaśnia.
Mamy winnego.
-
29. Data: 2010-01-04 09:47:53
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: "cef" <c...@i...pl>
Yogi(n) wrote:
>> Przy Twoim poziomie argumentacji, to faktycznie
>> mógłbym nie dać tam rady.
> Wiesz co, mojego poziomu argumentacji nie opanowałbyś, bo masz
> najwyrażniej problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Nie uciekaj w tę stronę. Twój sposób rozumowania
świadczy, że ten wynik (21 lat prawo jazdy, kilkaset tysięcy
przejechane i niewiele zdarzeń) to tylko kwestia szczęścia.
Mam lepsze statystyki (podobny "przebieg" i prawko znacznie dłużej i też cos
tam stłukłem)
ale w życiu by mi nie przyszło do głowy, że może być ktoś inny winien
w opisanym przez Ciebie przypadku. Nie ma to nic wspólnego
z czytaniem ze zrozumieniem, ale skoro przez dwadziescia kilka
lat jeżdzenia tego nie zrozumiałeś, to nie sądzę, żeby to miało nastąpić
teraz.
Szerokiej drogi.
-
30. Data: 2010-01-04 14:07:37
Temat: Re: zima jednak jest straszna
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
Karol wrote:
>
>> http://www1.adac.de/Tests/Reifentests/Winterreifen/2
05_55_R16H_2009/default.asp?ComponentID=268441&Sourc
ePageID=8979#
>>
>>
>> te dwie pozostale wypadly znacząco słabiej - a TS830 pobiło UG7+.
>
> Mam TS 830 i są rewelacyjne, bardzo dobra trakcja na śniegu i na mokrym,
> ABS praktycznie bezużyteczny :-), mogę je spokojnie polecić, fakt są
> trochę drogie ale myśle że warto je kupić...
Zdecydowałem się w końcu na TS830 P - nieco inny i asymetryczny bieżnik
jak TS 810.
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik