-
21. Data: 2009-08-13 22:49:13
Temat: Re: zasilacze Tatarek - prosze o opinie
Od: "u" <...@w...yz>
Użytkownik "K.K." <e...@u...poczta.fm> napisał w wiadomości
news:h623in$9ba$1@news.interia.pl...
> przy tym się zapalać? Po to są bezpieczniki i termiki, żeby do takich
> sytuacji nie doszło.
W jakich zasilaczach "za złotówkę" występują takie drogie zabezpieczenia?
Ja nie widziałem
-
22. Data: 2009-08-14 10:04:22
Temat: Re: zasilacze Tatarek - prosze o opinie
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik K.K. napisał:
> Maciek wrote:
>
>> dużo mniej ryzykujesz pożarem,
>
>
> Chyba trochę przesadzasz. Rozumiem, że tandeta szybko się psuje, ale
> żeby przy tym się zapalać? Po to są bezpieczniki i termiki, żeby do
> takich sytuacji nie doszło.
>
Nie bardzo - widziałem skutki spalenia środka takiego dziwadła i gdyby
tuż obok były jakieś śmieci, dużo kurzu, to mogło być nieciekawie.
Jasne, że to nie jest wybuch kuli ognia ale coś mogło się wydostać przez
szczeliny wentylacyjne.
Bezpieczniki w takich konstrukcjach na ogół masz na korytarzu, bo w
środku nie dali. Termik na uzwojeniach transformatora jest albo go nie
ma. Po prostu za grosz nie mam zaufania do zasilaczy, które są bardzo
gorące w czasie pracy a przy tym tandetnie wykonane.
Maciek
-
23. Data: 2009-08-14 18:45:26
Temat: Re: zasilacze Tatarek - prosze o opinie
Od: "wojtek" <a...@b...ccc>
Używałem zasilaczy transformatorowych tatarek i były zawsze ok, ale
impulsowe 12V/1A były porażką. Padają po około dwóch latach (pisk i brak
napięcia na wyjściu lub zero reakcji). Padło mi 10 sztuk i od tego czasu
nigdy więcej tatarka. Kupiłem 20 sztuk zasilaczy do laptopów (z firmy
recyklingowej- mieli nowiutkie w kartonikach zapakowane) 16V/4,5A. Chodzą
rewelacyjnie i przy 4,5A nawet wiele się nie grzeją a tatarek przy 1A robił
się mocno ciepły.
--
wojtek
-
24. Data: 2009-08-14 19:33:26
Temat: Re: zasilacze Tatarek - prosze o opinie
Od: Paweł <p...@n...pl>
>>> dużo mniej ryzykujesz pożarem,
>>
>>
>> Chyba trochę przesadzasz. Rozumiem, że tandeta szybko się psuje, ale
>> żeby przy tym się zapalać? Po to są bezpieczniki i termiki, żeby do
>> takich sytuacji nie doszło.
>>
> Nie bardzo - widziałem skutki spalenia środka takiego dziwadła i gdyby
> tuż obok były jakieś śmieci, dużo kurzu, to mogło być nieciekawie.
> Jasne, że to nie jest wybuch kuli ognia ale coś mogło się wydostać przez
> szczeliny wentylacyjne.
> Bezpieczniki w takich konstrukcjach na ogół masz na korytarzu, bo w
> środku nie dali. Termik na uzwojeniach transformatora jest albo go nie
> ma. Po prostu za grosz nie mam zaufania do zasilaczy, które są bardzo
> gorące w czasie pracy a przy tym tandetnie wykonane.
Jest jeszcze kwestia obudowy. Tworzywo powinno być chociaż samogasnące.
Jak nie jest to może po stopieniu powstać kałuża płonącego tworzywa.
Jest to znacznie lepsze niż kula ognia.
Wiele osób sprzedających potencjalnie niebezpiecznie zasilacze nie zdaje
sobie sprawy, że odpowiada za wszelkie szkody jakie spowodował wadliwy
produkt przez cały okres jego użytkowania. Np. w przypadku pożaru
towarzystwa ubezpieczeniowe z zasady szukają winnego, który może ich
uwolnić od konieczności wypłaty odszkodowania.
Paweł