Sempiterna napisała:

>> Ale to nie tylko wygoda, to również koszty, i to niebagatelne.
>
> Maćku, ten argument, jak zauważyłeś, do kolegi nie trafia w ogóle.

Staram się jak mogę żeby zauważyli to wszyscy.

--
Jarek

do góry

Panie Jarku !

Tak czytam kolejne posty, już dawno jesteśmy OT, pogoda fajna. Nie
szkoda Pana energii i bitów na roztrząsanie czegoś, co już się stało ?
Czy nie lepiej spożytkować ją w konsultacjach UKE dotyczących zmian
numeracji czy konkretnych projektów PNK w Ministerstwie ?

Ma Pan wiele racji, że krótkowzroczność, że doraźność. I trzeba to
wkrótce tak czy inaczej "posprzątać" i z miesiąca na miesiąc (nowe
przydziały numeracji) staje się to trudniejsze i kosztowniejsze dla
wszystkich uczestników rynku.

I piszę te słowa najpoważniej, nie po to by Pana postponować. Sam
parę razy coś tam skrobnąłem do UKE, MI - to jest realna możliwość.
Ci, którzy decydują tego forum raczej nie czytają.

Pozdrawiam
W.I.

do góry

On Thu, 21 May 2009 21:41:11 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
>Pan J.F napisał:
>>> Taksówki w ogóle nie powinny mieć numerów skróconych.
>> No to gdzie dzwonic po taksowke ?
>
>Na numer korporacji, jeśli to duże miasto, albo wprost do taksówkarza,
>jeśli miejscowość mała. 0-22-BLUETAXI albo jakoś podobnie.

No tak, ale skad ja mam wiedziec jaki jest numer do korporacji ?

Szczegolnie jesli jestem z innego miasta, albo samochod z ktorego
korzystam na codzien mi sie popsul.

numer np 9663 latwo zauwazyc na przejezdzajacej taksowce,
dluzszy trudno zapamietac nawet jak sie zadzwoni na informacje ..

J.

do góry

w...@g...pl napisał:

> Panie Jarku !
>
> Tak czytam kolejne posty, już dawno jesteśmy OT, pogoda fajna. Nie
> szkoda Pana energii i bitów na roztrząsanie czegoś, co już się stało ?

Chłodno trochę. Ale i tak cały dzień dzisiaj siedzę w ogródku pod
drzewem. A jak grad mnie do domu przepędził, to siadłem przy komputerze
i napisałem. Teraz jestem znowu, bo ciemno się zrobiło. To mnie
naprawdę wiele energii nie kosztuje.

> Czy nie lepiej spożytkować ją w konsultacjach UKE dotyczących zmian
> numeracji czy konkretnych projektów PNK w Ministerstwie ?

Chyba nie lepiej. Ja jak już się za coś zabieram, lubię robic to
porządnie. Takie konsultownie w ministerstwie z doskoku z ogródka,
to raczej odpada. Chociaż jak mnie kiedyś sami prosili, nigdy nie
odmawiałem.

> Ma Pan wiele racji, że krótkowzroczność, że doraźność. I trzeba to
> wkrótce tak czy inaczej "posprzątać" i z miesiąca na miesiąc (nowe
> przydziały numeracji) staje się to trudniejsze i kosztowniejsze dla
> wszystkich uczestników rynku.

Dziękuję. W takim razie mam sto procent racji -- bo ja *tylko* o tym
pisałem.

> I piszę te słowa najpoważniej, nie po to by Pana postponować. Sam
> parę razy coś tam skrobnąłem do UKE, MI - to jest realna możliwość.
> Ci, którzy decydują tego forum raczej nie czytają.

Może to dobrze, że nie czytają. Mogłaby im zyłka pęknąć. Nie lubię
mieć kogoś na sumieniu.

--
Jarek

do góry

Pan J.F napisał:

>>>> Taksówki w ogóle nie powinny mieć numerów skróconych.
>>> No to gdzie dzwonic po taksowke ?
>>
>> Na numer korporacji, jeśli to duże miasto, albo wprost do taksówkarza,
>> jeśli miejscowość mała. 0-22-BLUETAXI albo jakoś podobnie.
>
> No tak, ale skad ja mam wiedziec jaki jest numer do korporacji ?

No tak, ale skąd ja mam wiedzieć jaki jest numer do korporacji?

> Szczegolnie jesli jestem z innego miasta, albo samochod z ktorego
> korzystam na codzien mi sie popsul.
>
> numer np 9663 latwo zauwazyc na przejezdzajacej taksowce,
> dluzszy trudno zapamietac nawet jak sie zadzwoni na informacje ..

No bez przesady, nawet człowiek wychodzący z imprezy, jeśli jeszcze
potrafi utrzymać się na nogach, to numer zapamięta. Sądzę też, że
z numerem w rodzaju 599-666-333 pójdzie mu równie łatwo, a może nawet
jeszcze łatwiej. Jest przecież sporo "złotych numerów" łatwych do
zapamiętania -- te są w sam raz dla taksówek i roznosicieli pizzy.
A korzyści wynikające z użycia numerów geograficznych zamiast AUS
przeważają nad ewentualnymi niedogodnościami. I nad korzyściami
z krótkich numerów.

--
Jarek

do góry

Jarosław Sokołowski wrote:

> Rozmawialiśmy dokadnie o roku 1985. Wtedy to jeszcze można było takie
> myślenie usprawiedliwiać wiarą w wieczne trwanie socjalizmu. Ale na
> początku lat '90?
>

1. prognozy. Nikt nie przewidywał tego, co mamy dziś - wzrostu a po
chwili spadku liczby linii stacjoanrnych, substytucji komórek itp. itd.
Mam przypomnieć jakie w 1995 roku były prognozy na temat liczby komórek
na świecie? A jakie w 1996 na temat liczby komórkek w Polsce?
2. regulacje. O przenoszeniu numerów nikt nawet nie marzył.
3. liberalizacja rynku. Ilu operatorów mieliśmy w 1990 roku? A w 1995?
2000? Numeracja nie bierze się z czapy, jest odpowiedzią na
zapotrzebowanie rynku.

>> Natomiast faktem jest, że wszelkie zmiany w planie numeracji -
>> przynajmniej z dzisiejszego punktu widzenia - wprowadzano bez koncepcji
>> docelowej (a przynjamniej ja jej nie widziałem i nie widzę).
>
> No i teraz za tamto wygodnictwo wszyscy ponosimy koszty, i to niebagatelne.
> Przecież zrobienie tego z głową (wtedy) nie było awykonalne. Ale robiono
> to tak, jakby liczyła się wygoda. Tylko i wyłącznie tego, kto to robi,
> a nie wygoda użytkowników.
>

Ale o jakiej wygodzie - z punktu widzenia roku 1990 - pan piszesz? ;-)
Bo ja już chyba przestałem rozumiec słowo pisane :-P

M.

do góry

w...@g...pl wrote:
> Panie Jarku !
>
> Tak czytam kolejne posty, już dawno jesteśmy OT, pogoda fajna. Nie
> szkoda Pana energii i bitów na roztrząsanie czegoś, co już się stało ?
> Czy nie lepiej spożytkować ją w konsultacjach UKE dotyczących zmian
> numeracji czy konkretnych projektów PNK w Ministerstwie ?
>
> Ma Pan wiele racji, że krótkowzroczność, że doraźność. I trzeba to
> wkrótce tak czy inaczej "posprzątać" i z miesiąca na miesiąc (nowe
> przydziały numeracji) staje się to trudniejsze i kosztowniejsze dla
> wszystkich uczestników rynku.


No to się właśnie sprząta, tylko cholera wie, czy właściwą miotła :-(
>
> I piszę te słowa najpoważniej, nie po to by Pana postponować. Sam
> parę razy coś tam skrobnąłem do UKE, MI - to jest realna możliwość.
> Ci, którzy decydują tego forum raczej nie czytają.
>

Tego bym aż tak nie był pewien :-P

M.

do góry

J.F. wrote:

>> Na numer korporacji, jeśli to duże miasto, albo wprost do taksówkarza,
>> jeśli miejscowość mała. 0-22-BLUETAXI albo jakoś podobnie.
>
> No tak, ale skad ja mam wiedziec jaki jest numer do korporacji ?

A skąd wiesz, jaki jest numer do fryzjera, banku czy pizzy?

>
> Szczegolnie jesli jestem z innego miasta, albo samochod z ktorego
> korzystam na codzien mi sie popsul.
>
> numer np 9663 latwo zauwazyc na przejezdzajacej taksowce,
> dluzszy trudno zapamietac nawet jak sie zadzwoni na informacje ..

Wiele korporacji ma numery typu 677 7777. Jeżeli takiego numeru nie
można zapamiętać, to ja przepraszam...

Numery skrócone powinny obsługiwać jedynie służby typu emergency, a nie
368 różnych kramików. Tak, w Polsce przydzielonych jest 368 numerów AUS
5D, a przynajmniej tak wynika z odpowiedniej tabeli
http://www.uke.gov.pl/uke/redir.jsp?place=gallerySta
ts&id=17123

M.

do góry

Użytkownik Maciej Bebenek (news.onet.pl) napisał:
> J.F. wrote:

> Numery skrócone powinny obsługiwać jedynie służby typu emergency, a nie
Taxi to jest jednak trochę takie emergency i nie tylko w przypadku braku
publicznego/własnego transportu ale też np. zamawiania napojów do miejsc
posuchy :-P.


> 368 różnych kramików. Tak, w Polsce przydzielonych jest 368 numerów AUS
> 5D, a przynajmniej tak wynika z odpowiedniej tabeli

A jak jest na "całym świecie" ze wzywaniem taksówek przez telefon? Czy
gdzieś jeszcze stosuje się "krótkie numery"? Pytam, bo za granicą nigdy
nie korzystałem z taksówki, nawet z postoju i temat mnie raczej nie
interesił.

Przemek

do góry

Przemysław Kowalik wrote:

> A jak jest na "całym świecie" ze wzywaniem taksówek przez telefon? Czy
> gdzieś jeszcze stosuje się "krótkie numery"? Pytam, bo za granicą nigdy
> nie korzystałem z taksówki, nawet z postoju i temat mnie raczej nie
> interesił.

Nie będę nazywał się obieżyświatem, ale z moich doświadczeń z
kilkudziesięciu krajach wynika, że numery skrócone w tej formie są tylko
w Polsce.

To miałoby jakikolwiek sens biznesowy, gdyby istniały ogólnopolskie
korporacje, działające conajmniej w każdym powiecie. Obecny układ IMO
faworyzuje posiadacza numeru 919/9191/19191, ewentualnie innych z grupy
1919X (bo tu wiadomo, że znajdziemy korporację).
Może UOKiK tym zainteresować? :-)

M.

do góry