>> - wyglada ok. No coz, potem sie okazuje - ze facet nie zgubil, a nie
>> ma i nigdy nie mial. Jest roznica? Jest. Do tego dochodzi caly szereg
>> innych parametrow, ktore wskazuja na watpliwe pochodzenie motocykla.
>> Ot i problem rozwiazany. EOT.
>
>
> Miotasz się chłopczyku. Po kiego chuja EOTy piszesz a potem dyskutujesz?

Ah, jednak nie wytrzymalem...zabawa to zabawa. Ja wiem, wiem - wszyscy
mowia i powtarzaja, nie dyskutuj z debilem bo sprowadzi cie do swojego
poziomu...ah no, nie wytrzymalem.

EOT - odnosnie tego akurat konkretnego akapitu, konkretnie tej, a nie
zadnej innej czesci wypowiedzi. Wyjasnilem i EOT - nie ma dalszej
dyskusji co do akurat tej konkretnej czesci wypowiedzi. Wiesz - to taki
styl rozmowy, w ktorym jak jest kilka watkow i np. co do jednego jest
zgodnosc, zostal wyjasniony, nie ma dalszej dyskusji - to sie go nie
ciagnie tylko skraca liste.

Bo inaczej sie robi taki wiejski bazarek, no wiesz - to tam gdzie ojciec
chodzili po czosnek do ogorkow.

>> Ano stad wiem, ze to ja bralem udzial w aukcji i ja rozmawialem z
>> wlascicielem...hmm banalnosc, nieprawdaz?
>
> Nie. Rzeczywistośc to to co zastajesz na miejscu.

Ah, no jak debil to juz do konca, co sumie oczywiste - jak to drzewiej
mowiono - 'nie wystarcza dobre checi, z gowna bata nie ukreci'. To
a'propos hasla komunistow - ze 'nie matura lecz chec szczera zrobi z
ciebie oficera' ;) Ty to taki wypisz wymaluj - kapitan Iksinski bez
matury za to z calym zapasem zaprzanstwa, chamstwa, pelna gama
wulgaryzmow, bez cienia inteligencji, za to tzw. wygadany no i oddany
towarzysz ;))

Jak myslisz - czy jak sprzedajacy twierdzi, ze nie ma dokumentu V5 i nie
odzyska - bo nie mial nigdy i bez tego kupil i ze przykro mu ale nie wie
czy wogole kiedykolwiek byl - to jak pojade na miejsce (czyli jak
twierdzisz - sprawdze te twoja 'rzeczywistosc na miejscu' bo niby innej
nie ma) otrzymam ten dokument??? No pewnie nie - i to jest wlasnie ta
rzeczona rzeczywistosc - rzeczywista. Ah, mam wrazenie, ze zbyt zawile
to tlumacze. Ale przeczytaj z dwa razy, mam nadzieje, ze zrozumiesz.

A jak juz zrozumiesz - to zrozumiesz tez, ze nie ma juz dyskusji i
zadnych merytorycznych aspektach sprawy - jest tylko takie chamskie,
wiejskie obrzucanie sie gnojem - ty bedziesz zaciekle bronil swoich
'argumentow', po to tylko, zeby nie przeprosic, zeby nie przyznac sie i
nie powiedziec ze zrobiles brzydko, nieladnie, nieelegancko i zle -
obrzucajac mnie na poczatku stekiem wlasnie takich gnojkowatych wyzwisk.
Nie ma sytuacji, ktora by ci do tego dawala prawo - nawet wiesz, jakby
cie ktos poszturchnal pod kosciolem czy na targu czy gdzie tam chadasz -
to tez nie wypada, nic nie usprawiedliwia chamstwa, agresji i wyzwisk.
Tata nie uczyli, to chociaz to przeczytaj - moze sie przyda jak bedziesz
chcial sie zenic, a wybranka nie bedzie zza miedzy tylko z miasta.

Ja rozumiem, ze 50 lat komunistow i rzadow chamow swoje zrobily -
dlatego tez wybaczam, choc jest to nieprzyjmne o tyle - ze myslalem, ze
w internecie bedzie jakis cenzus inteligencji, ze kibole i inne wiejskie
glupki beda stac z piwkami pod sklepem i jakos sie klawiatury nie
uczepia. Ot, mylilem sie.

> Nieźle znasz swój język Ociec w pole za młodu ganiał, gnój napierdalałeś
> widłami, na zabawach wiejskich pewnie cały czas wpierdol za przygłupi
> uśmiech. Teraz do miasta uciekłeś i własnej mowy zapomniałeś. Dobrze
> chociaż, że wiesz jeszcze co to przyzba i widły - niedługo to może być
> Twoj warsztat pracy...

Spokojnie, spokojnie - to ze czytalem "Chlopow" - jak kazdy przyzwoity
licealista swojego czasu - nie oznacza, jeszcze ze bym umial machac
widlami czy doic krowki. To trzeba miec w genach ;)) No spojrz na swoje
rece, twarz w lustrze, grymas chlopskiego wkurwu... - to wlasnie geny,
od tego nie uciekniesz, nie uciekniesz.