On 30/08/2023 14:22, LordBluzg(R)?? wrote:
>> Więc muszą zapalić się od *czegoś*.
>> Kombinuj dalej.
> A co mam kombinować? Zasilacz średnio ma 2A/12V ale jebnięta blaszka
> (stalowa) na gnieździe potrafi się zagrzać do czerwoności, jeśli
> odbiornik dostanie zwarcia np na diodzie zabezpieczającej przed odwrotną
> polaryzacją a zasilacz nie wyczuje zwarcia, lub nie posiada
> zabezpieczenia przed nim.

A czemu nie wyczuwa lub nie posiada?

Bawiłes się kiedyś tymi zasilaczami? Zwierałeś je? Nie pamiętam kiedy
ostatni raz widziałem współczesny zasilacz bez kontroli zwarcia i prądu
znamionowego. Co prawda najtańsze guano chińskie ma takie problemy, to
DLinkowe i podobnej klasy nie mają problemu ze zwarciem.

PS. 2A/12V to lekka przesada. Największy u mnie w domu (a mam kilka z
okresu ~15 lat wstecz do współczesnych) konsumował około 12W i
dostarczony był z adekwatnym zasilaczem.

> ładnie palą. Co za debil tam włożył plastikowy router? Nie wiem ale
> spotykam takie w szafach rackowych ...w co drugiej.

Jak już wspomniałem, używasz tych samych słów do opisania zupełnie
innych rzeczy niż reszta świata.

To są biedaszafy, poskładane niezgodnie z przeznaczeniem.

Nijak nie widzę związku z hasłem "szafy serwerowe się palą". Palą się u
konstrukcji JanuszoNetu, gdzie po godzinach koleś od zaciskania RJ45
skłąda w biedafirmach profesjonalne serwery na DLinkach.

> OK, nie wszystkie
> płoną ale jestem wzywany do takiej co zapłonęła...lub prawie.

Już tylko prawie?

> Może mam
> spaczone statystyki, bo raczej nie odwiedzam z nudów takich co się nie
> spaliły.

No też wlasnie mówię, że nie pyta się internisty o to czy widzi chorych,
bo mu do statystyki potrzebne.

>> Te korelacje? Nie, nie przypuszczam, aby interenet był aż tak głupi.
> Nie korelacje a spalone zasilacze, całe kompy, routery, cokolwiek.

No nie cokolwiek, bo to ma jeszcze byc w szafie, aby wyszło na Twoje.

To że elektronika czasam się pali, to normalne, ale teraz pomyśl:
przeciętny suweren ma w domu kilka zasilaczy wtyczkowych, kilka urządzeń
na standby, kilka zabawek. W sumie nascie zasilaczy, z czego połowa
właczona non-stop.

Widzisz płonące z tego powodu domy, każdej ulicy?

Nie? Może to nie jest istotny problem, co?

Fakt, że jak ktoś będzie kisił router w szafie gdzie jest pewnie pod 50
stopni, to zwiększa ryzyko. Ale to jego ryzyko, ten sprzęt nie jest
przeznaczony do pracy w szafie, podobnie jak gniazdko z aliexpress nie
jest przeznaczone do ładowania samochodu.

Ale jak sam mówisz, *prawie* zapłonęła. Prawie.

> Nie robiłem statystyk, tak jak nie robiłem statystyk spalonych garaży z
> wtyczkami...ale zawsze tam, gdzie jest duży pobór prądu, przez dłuższy
> czas i nie jest to pilnowane 24h to są pożary i nic z tym nie zrobisz.

To nie jest ogólnie prawda i doskonale o tym wiesz. Instalacje nie płoną
od warunków znamionowych. Istnoeją powody dla których płoną, ale nie
jest to nominalne obciążenie. To jest fuszerka, brak kontroli, olewanie bhp.

> Powody były różne. Raz zapłonęła ładowarka i użyli gaśnicy, raz wytopiło
> się gniazdo z powodu "bardziej przerwy i wysokiej temperatury" a nie
> zwarcia, gdzie zapaliła się izolacja kabla łącznie z gniazdem i
> podpaliła plastikową tablicę a tablica podpaliła drewniane krokwie.
> Ugasili w porę, bo by spłonęła całość.

Pociągnąć do odpowiedzialności pajaca, który to zrobił. Jesli zrobił
dobrze, to pociągnąc do odpowiedzialności producenta.

Ładowarka nie ma nic wspólnego z gniazdem. I jest gówniana, że pozwoliła
na podpalenie gniazda zasilajacego, nie wykrywajac w porę dziadowskiej
rezystancji zasilania.

Swoją drogą, to to za "plastikowa tablica"? Nawet u mnie w domu jest
metalowa, bo mnie było stać na ekstra 20zł.

>> Zdajesz sobie sprawę z wydajności prądowej zasilacza wtyczkowego do
>> DLinka, prawda?
>> Widziałeś kiedykolwiek jakikolwiek zasilacz, prawda?
> Zdajesz sobie sprawę z temperatury jaką może osiągnąć stalowa blaszka
> czy drucik przy 20W? Popatrz na żarówkę :D

Zadaje sobie sprawę, że w scalakach jest mało blaszek i wolframu, za to
sporo delikatych struktur, które zazwyczaj przepalają się w krótkim
czasie. Najzwyczajniej, nie jest łatwo zapalić układ scalony wewnętrznym
zwarciem, od zrobi pop od gorąca i zazwyczaj tyle. Czasami potrafi się
wylutować przy tak wysokiej temperaturze, czasami zwiera się i
przepalają szybko cienkie wyprowadzenia.

Ale żeby świecił na czerwono? Nie.

Czasami potrafią naprawdę zespawać się tranzystory mocy. Ale one znowu
powodują solidne zwarcie, które wykryje zasilacz. W zasadzie takich
tranzystorów zwiera się dziesięki tysięcy dziennie, w laptopach i nic.
Złośliwie nie płoną.

Dalej, opowiadasz o jakimś trudnym do spotkania w rzeczywistości wydarzeniu.

> Nie mam żadnego zamiaru udowadniać, że nie jestem wielbłądem ale
> doskonale wiem, że ludzie nie mają wyobraźni i wiedzy w większości,
> jeśli chodzi o przewidywanie, czy sprowadzanie sytuacji, która z teorii
> jest bezpieczna, do skrajnie niebezpiecznej.

Tak, dlatego to nie zięciu prezesa ma robić szafy rackowe. Osoba
kompetentna wsadziła by do środka *prawidłowy* router, w metalowej
obudowie. Ta obudowa jest metalowa m.in. po to, aby minimalizować
zagrożenie pożarowe czy ułatwiać rozpraszanie ciepła w trudnych
warunkach. Jeśli ktoś wsada do środka plastikowego DLinka to jest
debilem. Do dokładnei ten sam debil, który trzymałby bezynę na obudowie
pieca węglowego. Można, ale czy powinien?